Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

Nie odzwyczaję się od żarcia, to jedyna przyjemność , która mi została :twisted:

 

a ja ostatnio postanowiłam zagłodzic sie na śierć...spektakularne nie...i efoktowne...

złamałam sie po 4 dniach....ale jaknym tak nie musiała wstawać z łózka i bym miała

mniejsze wydatki kaloryczne....hmmmm a jaka oszczędność na WSZYSTKIM....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem, to śmierć z głodu, w dzisiejszych czasach, w środowiskach takich w jakich zakładam że się obracamy, nikomu nie grozi.. a przynajmniej nie jak ktoś tak do tego podchodzi. dune, w końcu by Cię ktoś zawlekł pół żywą na jakiś oddział, ale umrzeć by Ci nie dali, tylko byś się męczyła

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przed chwila mialam niezly numer, zachlysnelam sie, zadlawilam, zaczelam dusic, nie moglam wciagnac powietrza, jedynie tak minimalnie jak przez slomke i ... doznalam chyba cudu ;) bo zawsze panicznie balam sie uduszenia, mam klaustrofobie od dziecka, mialam objawy nerwicowe typu - dusznosci i tachykardia, budzilam sie noca bez tchu i bieglam do okna by pooddychac itd.

tym razem, wyszlam na balkon i wciagalam ze swistem jakies niewielkie ilosci powietrza do pluc i pomyslalam "jezuuuuuuuu, wreszcie, niech bedzie i taka smierc, byle wreszcie, ja juz nie chce walczyc, nie mam sily" i nic sie nie balam, wrecz mi pasowalo, cofnelam sie z balkonu do pokoju ksztuszac sie i ... zaczelam oddychac, jakby minelo, zaczelam kaslac, kichac i z kazda chwila bylo lepiej, mialam wrazenie jakby ktos zabral reke co mi sciskala oskrzela czy tam pluca i zaczelam oddychac pelna piersia, ale ... zamiast poczuc ulge ze moge oddychac zaczelam plakac, w sumie ciezko to nazwac placzem, zaczely mi plynac lzy i poczulam sie zawiedziona, przy czym jednoczesnie poczulam jak milo jest swobodnie oddychac

doszlam do wniosku, ze moge juz umrzec, juz sie nie boje, chocby w sposob taki co mnie dotad przerazal (przez uduszenie), zarazem nie bylo tak zle jak odczulam ze moge zyc dalej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, no ale sama prawda;)

i nie do końca rozumiem, ale wnioskuję że chodzi o wizytę u jakiegoś specjalisty więc tak, bardzo dobry;)

 

(btw, wrzuć sobie do jakiegoś translatora czy coś mój podpis i pomyśl o tym, wiem, pewnie nie przemówi i tak, ale można spróbować;))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przed chwila mialam niezly numer, zachlysnelam sie, zadlawilam, zaczelam dusic, nie moglam wciagnac powietrza, jedynie tak minimalnie jak przez slomke i ... doznalam chyba cudu ;) bo zawsze panicznie balam sie uduszenia, mam klaustrofobie od dziecka, mialam objawy nerwicowe typu - dusznosci i tachykardia, budzilam sie noca bez tchu i bieglam do okna by pooddychac itd.

tym razem, wyszlam na balkon i wciagalam ze swistem jakies niewielkie ilosci powietrza do pluc i pomyslalam "jezuuuuuuuu, wreszcie, niech bedzie i taka smierc, byle wreszcie, ja juz nie chce walczyc, nie mam sily" i nic sie nie balam, wrecz mi pasowalo, cofnelam sie z balkonu do pokoju ksztuszac sie i ... zaczelam oddychac, jakby minelo, zaczelam kaslac, kichac i z kazda chwila bylo lepiej, mialam wrazenie jakby ktos zabral reke co mi sciskala oskrzela czy tam pluca i zaczelam oddychac pelna piersia, ale ... zamiast poczuc ulge ze moge oddychac zaczelam plakac, w sumie ciezko to nazwac placzem, zaczely mi plynac lzy i poczulam sie zawiedziona, przy czym jednoczesnie poczulam jak milo jest swobodnie oddychac

doszlam do wniosku, ze moge juz umrzec, juz sie nie boje, chocby w sposob taki co mnie dotad przerazal (przez uduszenie), zarazem nie bylo tak zle jak odczulam ze moge zyc dalej

he he to jakiś żart czy co?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie, to nie zart, zwyczajnie zaczelam sie dusic w trakcie kolacji, bo wpadlo w zla dziurke jak to sie mowi

chcialam jedynie napisac jak dziwna byla moja reakcja, biorac pod uwage, ze kilka lat zmagalam sie z agorka i atakami paniki, w tym momencie gdy nie moglam zlapac powietrza, przestalam sie bac i zaakceptowalam smierc, dla mnie to dosc dziwne, nie musisz mnie rozumiec

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dune, łuuu, neurochirurdzy chyba coś w sobie mają, mmm (patrz Patrick Demsey z Grey's anatomy:D)

a i tak tak myślałam ale napisałaś coś 'jutro mam wizyte u p ani dr P' i to mnie zdezorientowała;)

idx, krzycz i rob wszystko co dobre dla Ciebie. Pamiętaj, dobre. Nie złe. To dwa bardzo różne słowa;) Trzeba wybierać dobro:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, a ja dzisiaj jestem pół na pół :D Pół dnia ryku, a drugie pół już lepiej. Byłam z dziećmi u rodzinki i troszkę humor mi sie poprawił. A teraz mam czas dla siebie bo dzieciaczki słodko śpią i w domu panuje błoga cisza...

 

-- 26 cze 2011, 22:38 --

 

dune, łuuu, neurochirurdzy chyba coś w sobie mają, mmm (patrz Patrick Demsey z Grey's anatomy:D)

a i tak tak myślałam ale napisałaś coś 'jutro mam wizyte u p ani dr P' i to mnie zdezorientowała;)

idx, krzycz i rob wszystko co dobre dla Ciebie. Pamiętaj, dobre. Nie złe. To dwa bardzo różne słowa;) Trzeba wybierać dobro:P

 

 

Patrick Dempsey mógłby mnie operować ile by chciał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×