Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Nie wiem po co się zajerestrowałam może po to zeby się lepiej poczuc, przestac mysleć . Nie wiem od czego zacząć nawet. Mam dopiero 21 lat a w zyciu spotkało mnie juz tyle złego. Same problemy nie daję juz rady. Co dzień to się gorzej czuje. Chciała bym tyle napisać,wyżalić się a nie potrafię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama nie ogarniam tego co się dzieje i jaki to ma sens ,że człowiek musi tak cierpieć. Podobno po burzy zawsze wychodzi słońce, ale chyba nie w moim przypadku. Nie potrafię zakonczyć związku z alkoholikiem powoli mnie to wykańcza mieszkamy razem do tego kilka dni temu bardzo zawiodłam się na pewnej osobie,którą uważałam i nadal uważam z bliską. Nie sprzatam ,mało jem, nie śpię a jak zasnę to się budzę nie mówiąc o moich paznokciach prawie zjedzone jestem newrowa. Za dużo wspomnień. Rodziców nie mam nie żyją a znajomi jak to znajomi każdy ma swoje lepsze życie. Te kilka bez sensu napisanych zdań to tylko namiastka tego co się dzieje w moim życiu. Pierwsze koty za płoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

virgo21, to dobrze że potrafisz się otworzyć i opisać co Cię gryzie... pisz... pisz tyle ile jesteś w stanie... tyle ile chcesz... zawsze ktoś wysłucha/ wyczyta i spróbuje coś odpisać konstruktywnego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szmat czasu mnie tu nie było...ale cóz...chyba pora wrócić, choć wydaje mi się że będzie ciężko. Pozwólcie, że sobie pojęczę....bo mam już dość. A tu może nie usłyszę magicznego zdania: weź się za siebie - nic innego nie robię od roku. Mam dość udawania że nic mi nie jest i ze jest lepiej i że jestem taka silna i tak dalej....ale nie chcę usłyszeć o wzięciu się w garść. Pozostaje udawać ze jest OK - zresztą większość ludzi których znam jest nastawiona na nadawanie więc kto mnie wysłucha? Od pół roku jestem na różnych prochach - żadnych efektów. Właśnie kończy mi się zasiłek chorobowy, za miesiąc będę bezrobotna, mąż nie chce sie rozwieść ale od dwóch lat nie wie czy chce być mężem. Nic mnie nie bawi i nic mnie nie cieszy...nie pamiętam kiedy się tak naprawdę śmiałam. Wiem że ludzie mają gorzej ale ja już nie mam sily do tego...jestem tym wszystkim strasznie zmęczona. No to sobie pomarudziłam...pewnie będzie mi głupio ale co mi tam..Idę się dalej "brać za siebie". pozdrawiam wszystkich. E

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam huśtawki nastrojów. Wszystko tłumię w sobie. Ciężko jest mi sie rozpisywać na bolesne tematy dla mnie na łamach internetu. Jest ciężko. Chyba powinnam pójść do jakiegoś specjalisty. Nie leczę się jeszcze a chyba powinnam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś się nie moge zebrać. Wszystko kończy sie na planach ciężko się zmobilizować. Dziwi mnie ta radość życia u niektórych ludzi. Wszystko mnie denerwuje. Teraz gdy jest ładna pogoda, świeci słonce to tym bardziej wolała bym żeby padało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

virgo21, wiem jak to jest... ja zwlekałam 8 lat wmawiając sobie że sama dam sobie radę... aż pewnego dnia zabrakło mi sił aby wstać z łóżka... doprowadziłam się do stanu z którego teraz nie mogę się wygrzebać bo już mi się chyba po prostu nie chce... nie pamiętam jak to jest być szczęśliwą...

Proszę Cię idź do lekarza i to szybciutko...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest nieprawdopodobne jak łatwo można zniszczyć drugiego człowieka. Chciałam byc tylko szczesliwa z pewnym człowiekiem a wyszlo jak zwykle zostałam oszukana. Siedzę i przegladam to forum i widze że nie tylko ja mam problemy to daje takiego małego kopa do walki. Jutro muszę wyjść z domu zapłacic rachunki i myslę jak to zrobię. Najpierw trzeba noc przetrwać. Poważnie się zastanowię nad ta wizyta u lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

virgo21, Ty się nie zastanawiaj... tylko idź... jeśli na nfz to się zarejestruj bo będziesz czekać na tyle długo że zdążysz się z tą myślą oswoić... Lekarz nie gryzie... jest od tego żeby Tobie pomóc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem wściekły. Kilka godzin po terapii spędziłem na malowaniu u matki i innych pomocach domowych po czym pojechałem na siłownię. Po siłowni podjechałem do niej po komórkę, bo zostawiłem. Znów jej coś musiałem pomóc i nagle zaczęła się na mnie wydzierać, że "to popsułem, to zniszczyłem, tu nabrudziłem, jak jej nie było..." A przecież ja tam nie mieszkam i mnie tam w ogóle nie ma jak mnie o coś nie poprosi. Normalnie byłem tak wściekły, że mógłbym zabić :? Ja jej za darmo po dobroci ciągle pomagam, jak mam "czas", a ona mnie traktuje jak nie wiem co. Mam przecież własny dom, pracę, naukę i obowiązki, a ona nie dość, że mnie wykorzystuje, to jeszcze wykańcza mnie psychicznie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×