Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Senność po dłuższym stosowaniu u was zmniejszyła się lub powróciła do stanu z przed braniem paro?

 

Mam podobny problem.

Biorę dopiero piątą tabletkę 20mg i wygląda to tak, ze wstaję rano po 6-8 godzinach snu, łykam i za chwilę znów zasypiam na 4-5 godzin.

Czy to przejdzie? Czy taki efekt występuje jedynie w pierwszych dniach?

Ten drugi sen jest po prostu nie do opanowania. Na razie mam czas by tyle spać ale mam konkretne plany, których nie jestem w stanie zrealizować śpiąc po 12 godzin nie mówiąc o normalnej pracy.

Może brać paroksetynę wieczorem?

Ten lek miał mnie wyrwać z depresji, zmusić do działania. Teraz zmusza mnie do leżenia w łóżku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmierna senność to norma w przypadku SSRI, a paroksetyna nie jest tutaj wyjątkiem. Właściwie nie ma gotowej solucji czy to ustąpi wraz z postępem kuracji czy też nie. Zależy od indywidualnej reakcji.

 

"Serotonina jest niezbędna do snu - u zwierząt doświadczalnych blokowanie jej syntezy powoduje bezsenność. Poziom tej substancji w mózgu wpływa również na potrzeby seksualne, zachowania impulsywne i apetyt. Poziom serotoniny być może koreluje z agresywnością, a mutacje w genie kodującym receptor 5-HT2A mogą zwiększać ryzyko popełnienia samobójstwa dwukrotnie u osób z takim genotypem."

 

Stąd też przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych, które hamują wychwyt zwrotny tego neuroprzekaźnika w przestrzeniach międzysynaptycznych w mózgu, wiąże się m.in. z wzmożoną sennością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad_Scientist, zgadza sie paroxetyna tez powodowala u mnie sennosc.Z reszta to najbardziej sedatywny SSRI.

szaman35, Moze faktycznie bierz paro wieczorem,moze to pomoze ,niektorzy tak robia Nie lubilam tez tej sennosci po paro,z czasm moze troche ustapic,ale u mnie "zamulenie" niestety nie minelo,ale cos za cos za to na lęki seroxat jest naprawde dobry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

3 dnia brania Parogenu (o godz. 14.00 biorę 1/2 tabletki) wieczorem miałam drgawki, rzucało mną ale się uspokoiłam i przeszło. Lekarz przepisał mi dodatkowo Perazin, który mam brać wieczorem. Jednak po parazinie dziwnie się czułam i wczoraj wieczorem nie zażyłam go. Obudziłam się w nocy i dziwnie się czułam. Znowu dostałam drgawek- takie skurcze mięśni i ciężki oddech. Przeszło jak wzięłam Zomiren.

Te drgawki to wina Parogonu? czy mam np za mało magnezu?

Do tego ciągle mnie suszy i czuję, że nie wydzielam śliny. Nie chce mi się też jeść.

Biorę Parogen od 9 dni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nikamo,

Te drgawki to wina Parogonu?

tak ,mi przeszlo po tygodniu. Jak masz to bierz zomiren pare dni,zlagodz objawy.

 

perazin tez mialam zapisany 3 razy 1, na uspokojenie,jak przeczytalam ulotke pernazyny to sie wystraszylam i nie wzielam ani jednej tabl. i wcale tego nie zaluje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ku**a, ja juz nie mam sily na siebie.

Bralem rok sertraline (czyli zoloft, asentra itp.), ktora w miare pomagala, ale nie do konca. No w kazdym razie z potwornej depresji i lęków mnie wyciagnela.

Pozniej bralem paroksetyne (czyli wlasnie seroxat i odpowiedniki), czulem sie juz dobrze, myslalem, ze jestem wyleczony. Gdzies po roku odstawilem do pól tabletki (10mg) i tak bralem pol tabletki seroxatu przez kolejne 6 miesiecy. Bylo w porzadku, raz lepiej raz gorzej, ale bylo OK i nie grozil mi nawrot. Az tu nagle kilka rzeczy pod rzad mnie zalamalo i od tej pory mam zajebisty nawrot depresji / nerwicy z wszystkimi mozliwymi symtonami. Wrocilem do calej tabletki, ale i tak strasznie topornie to idzie tym bardziej ze ja myslalem ze jestem WYLECZONY, a tu wychodzi na to, ze chyba bede musial do konca zycia brac leki bo innego rozwiazania nie widze.

 

Ja sie boje, ze nigdy nie bedzie juz dobrze. W dodatku cały czas mam wrazenie, ze nawet jak mi pomoze jakis lek, to to i tak bedzie lek a nie ja. Caly czas o tym mysle, dniami o nocami, analizuje, czy powinienem brac lek, czy w ten sposob nie zabijam prawdziwego siebie itp.

 

Zaczynam od nowa psychoterapie (kiedys tez chodzilem), ale czuje, ze ja bym potrzebowalem psychoterapii 8h/dobe, a nie raz w tygodniu po godzine. W ogole skoro przez ponad 20 lat ukształtowały mi sie takie zaburzenia, to nie widze teraz mozliwosci pernamentnego ich rozwiazania no bo jak? Co z tego jak przez chwile bedzie dobrze, jak pozniej znowu bedzie tak samo i pewnie jeszcze za kazdym nawerotem coraz gorzej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu spania pierwszy raz zmusiłem się do pójścia na miasto. Prawie zapomniałem o fobii społecznej, choć teraz znów jest lekki problem by wyjść.

To dziwne, ale kupiłem rower. Nawet pojeździłem troszkę. :shock:

 

cytrynka84: Biorę nadal rano (tzn. około południa). Dziś wyszedłem z wyrka zanim połknąłem i wmówiłem sobie wyjście w dzień na zewnątrz. Udało się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest u mnie szaman35, biorę paroksetynę już jakiś czas i lepiej się czuję w sytuacjach z ludźmi, ale muszę często zmuszać się do wyjścia. Przed paro było inaczej - łatwiej mi było wyjść, ale czułem się źle wśród ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od dwóch dni Biorę całą tabletkę (20mg) i skutki uboczne są widoczne, wczoraj nic nie jadłem, cały czas chciało mi się wymiotować, miałem drgawki, a najgorzej wieczorem jak położyłem się spać, trząsłem się, kręciło mi się w głowie, ciągle coś mnie wyrzucało z zasypiania, podnosiłem głowę, serce mi waliło.... Wziąłem tranxene 5mg i na szczęście pomogło, mam nadzieję, że dziś będzie lepiej :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja seroxat brałem od 2005 r były wloty i upadki w tym czasie brania wziąłem ślub urodziło mi się dziecko a teraz we wrześniu bedzie drugie hehe jakoś żyje ale zawsze podczas schodzenia z dawki była katastrofa więc ciągle był powrót najwięcej brałem 2 tabletki czyli 40mg było wtedy tak jakbym byl zdrowy a to było jeszcze kilka miesięcy temy od 3 dni nie biore żadnej tablekti schodziłem po połówce jest OK narazie tylko agorafobia jak mam jechać daleko od domu mówie tutaj o dystansie 50km mam nadzieje że nie wróce do tego cholerstwa i koniec kropka. Nie będzie to mną rządzić !!!!!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja seroxat brałem od 2005 r były wloty i upadki w tym czasie brania wziąłem ślub urodziło mi się dziecko a teraz we wrześniu bedzie drugie hehe jakoś żyje ale zawsze podczas schodzenia z dawki była katastrofa więc ciągle był powrót najwięcej brałem 2 tabletki czyli 40mg było wtedy tak jakbym byl zdrowy a to było jeszcze kilka miesięcy temy od 3 dni nie biore żadnej tablekti schodziłem po połówce jest OK narazie tylko agorafobia jak mam jechać daleko od domu mówie tutaj o dystansie 50km mam nadzieje że nie wróce do tego cholerstwa i koniec kropka. Nie będzie to mną rządzić !!!!!!!!!!!!

 

 

To mój post wczoraj go pisałem ale dzisiaj nie wiem czy nie kupić sobie znowu paczki i brać po pól tabsa bo czuję że nerwica szykuje na mnie jakaś pułapkę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

3 dnia brania Parogenu (o godz. 14.00 biorę 1/2 tabletki) wieczorem miałam drgawki, rzucało mną ale się uspokoiłam i przeszło. Lekarz przepisał mi dodatkowo Perazin, który mam brać wieczorem. Jednak po parazinie dziwnie się czułam i wczoraj wieczorem nie zażyłam go. Obudziłam się w nocy i dziwnie się czułam. Znowu dostałam drgawek- takie skurcze mięśni i ciężki oddech. Przeszło jak wzięłam Zomiren.

Te drgawki to wina Parogonu? czy mam np za mało magnezu?

Do tego ciągle mnie suszy i czuję, że nie wydzielam śliny. Nie chce mi się też jeść.

Biorę Parogen od 9 dni.

Najgorzej z libido jest chyba :mrgreen:

Normalka. Przy schodzeniu też rzuca trochę, u mnie są to bóle mięśni. Pierwszy dzień na dawce "co drugi dzień ćwiartka", czyli dzisiaj nie biorę tabletki, z dawki mniejszej na mniejszą wraca mi coraz bardziej koncentracja i mam ogromną potrzebę przynajmniej 1-2 batony dziennie zjeść, inaczej ledwo żyje, jak zjem jest okey, ale kasa mi się skończyła i nie mam skąd wziąć, więc szykuje mi się pare dni cierpień ; p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

minął miesiąc jak nie biorę, a zmian nie ma

w ogóle nie mam zainteresowania psychicznego seksem, a z fizjologią jest jeszcze gorzej :(

w przyszłym tygodniu idę do psychiatry, ale dużej nie wytrzymam tej nie wiedzy, jak psychiatra może mi pomóc?

jest szansa, że wszytko wróci do normy? całe życie będę musiał zażywać jakieś wspomagacze?

jakie leki mi może przepisać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- lek przyjmujesz na stałe w jednej dawce dobowej, np. rano

- efekt terapeutyczny pojawia się zazwyczaj po trzech tygodniach stosowania, gdy stężenie leku we krwi ulegnie stabilizacji (w przypadku wellbutrinu możesz odczuć skutki już po pierwszej dawce)

- po zaobserwowaniu wyraźnej poprawy lek przyjmujesz jeszcze przez pół roku w celu utrwalenia efektu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehhej, ja tez. jak nakrecona maszyna jakas. i problemy ze skupieniem. za duzo mysli naraz. albo jedne wyprzedzaly drugie, ze nie nadazalam. to samo z mowieniem, nie nadazalam mowic co myslalam, i momentami sie zacinalam bo zapominalam o czym mowie bo juz mialam dziesiata mysl w glowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może i ja podzielę się swoimi odczuciami po przygodzie z Seroxatem.

Otóż brałem go (skończyłem brać 2 lata temu sam, po prostu odstawiłem).

To, że lek działa lub nie działa na każdego inaczej to oczywiste, mi pomógł na nerwicę i depresję, stałem się pewniejszy siebie (czasem myślę, że chyba, aż za pewny) - ogólnie po tym leku, można przenosić góry, ma się energię, pozytywne nastawienie, nie ma rzeczy nie możliwych, przejmowanie się nieistotnymi pierdołami nie ma sensu- ogólnie widzimy świat w mega kolorze (tak powinno być zawsze i tak powinien postrzegać świat każdy).

Co do czynności seksualnych to o ile mnie pamięć nie myli, to podobno seksuolodzy przepisują go na przedwczesny wytrysk czy jak to się tam zwie - i o ile komuś, kto ma taki problem to na pewno pomaga, to w moim przypadku można by rzec, że stało się przekleństwem - fakt, że nie ma nic lepszego niż kochać się np godzinę lub dwie (partnerka zawsze była zadowolona :) ), natomiast po dłuższej "chwili" nasuwa się pytanie - ILE MOŻNA?? Ogólnie mega wielki problem z orgazmem, chociaż i to pewnie kwestia wypracowania....

Podsumowując to lek dający kopa i pomagający zapomnieć o nerwicy totalnie - niestety, jak to życie pokazuje - nic nie trwa wiecznie - i po odstawieniu wszystkie problemy wróciły (fakt, że po roku, dwóch) ale jednak.

Moim zdaniem terapia farmakologiczna zawsze powinna iść razem z terapią u psychoterapeuty - kto wie, może wtedy całkowicie da się wyleczyć/zniszczyć tą cholerną karę boską jaką jest nerwica...

Czego i Wam życzę!

aaa i jeszcze jedno, bierzesz leki nie pal stuffu i nie pij (jeżeli już musisz to nie bierz piguły w dniu spożywania alko) - ALBO SIĘ LECZYMY ALBO SIĘ BAWIMY - nie ma półśrodków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osamex,

 

co do orgazmow itd to na odwrot :mrgreen: szybciutko i na temat. no ale to moja opinia, ta z zenskiej strony.

 

co do reszty sie zgadzam, daje kopa, super dziala na depresje i léki, odstawilam sama , bo taka pewna siebie juz bylam i wszystko juz bylo tak "de puta madre" jak to sie mowi po hiszpansku, ze zero obaw, ze odstawienie to zle bedzie szlo itd. no i z nstepnym sie zgadzam, wrocilo to cale g.... po roku i to ze zwiekszona sila. no ale moze to wina odstawienie za wczesnie. ja odstawilam bo juz sie czulam tak super, ze nie bylo mi nic wiecej potrezbne a tylko mialam te telepawki glupie _(ktorymi az tak sie nie przejmowalam ale myslalam sobie, ze skoro juz jestem uleczona to na cholere mam sie telepac)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli reasumując sex po sero jest :great:

Tak zapomniałem do tego dopisać jednej chyba najważniejszej rzeczy, którą zauważyłem czytając to forum, a mianowicie wiele osób zadaje pytanie, czy jak pobiorą lek to już ustąpi "na zawsze" i to co zauważyłem to, że jeden nie działa to zmienię na drugi - trochę to dziwne, bo chyba każdy z Was wie, a jeżeli nie wie to niestety w tym momencie się dowie, że żaden lek Was nie wyleczy (to nie angina), na pewno pomoże, stłumi problemy etc, natomiast jeżeli chodzi o wyleczenia, że np, pobiorę 3 lata i wyzdrowieje to przykro mi, ale to niestety nie nastąpi -wiem to po sobie i koleżanka pisząca powyżej chyba się ze mną zgodzi, że dopóki bierzesz jest super, jeżeli przestaniesz jeszcze przez chwilę (krótszą lub dłuższą) również będzie super, a później wszystko wróci (nierzadko ze zdwojoną siłą). Także leki + dotarcie do sedna czyli psychoterapia lub leki ale już do końca swoich dni, albo sama psychoterapia , ale moim zdaniem połączenie farmakologii i terapii będzie najlepszą opcją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aaa i jeszcze jedno, bierzesz leki nie pal stuffu i nie pij (jeżeli już musisz to nie bierz piguły w dniu spożywania alko) - ALBO SIĘ LECZYMY ALBO SIĘ BAWIMY - nie ma półśrodków.

skad to madre przeslanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×