Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy bylem u pediatry na pogotowiu to wypisal mi lek o nazwie ATARAX, bralem go systematycznie przez 1 miesiac, potem gdy przestalem(tak zalecil lekarz)bralem persen. Wiem ze to sa leki psychotropowe.Czy da sie wyleczyc gdy sie ich nie bierze?

Moim zdaniem można się wyleczyć bez leków ale nie zawsze, wszystko zależy od stanu w jakim się znajdujemy.

Ja zaczęłam brać leki kiedy pojawił się problem z wyjściem z domu czy wejściem do sklepu, czyli było ze mną nieciekawie. Teraz jest już lepiej ale nie ograniczajmy swojego leczenia tylko i wyłącznie do wzięcia tabletki. Są one jedynie pomocą w drodze do zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

każdy jest na co innego,hydroxyzyna nie jest najlepszym rozwiązaniem na nerwice...wiem bo gadałem z ciocią psychiatrą...

Czymś cię uraziłem melissko ? Ostatnio to widze,że coś jest "nie tak" ,masz do mnie dystans...moge sie tylko domyślać dlaczego... :?

 

 

choler a ja go juz jem 5 lat teraz dopiero mam pietra, napisz cos wiecej o tym leku, on jest psychotropem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisalem przedtem ale nikt nie odpisal!!

help?

 

 

 

witam

 

 

Opisze po krotce historie- otoz jestem synem narkomana. To co sie dzialo w domu jak byłem mały to zgroza- ojciec wynosil wszystko z domu uciekal kradl mamie pieniadze, siedział zacpany w domu na koncu jak mama go wyrzucila mieszkal w piwnicy. Miedzyczasie jakies pseudo normalne zycie sie toczylo moje - szkola etc.

Ojciec zachorowal na aids ale nie widzialem go dlugo i nie mam zamiaru - mama wziela rozwod.

Kilka lat pozniej wybudowalismy dom jednorodzinny - mieszkam z mama babcia i dziadkiem - ot normalna rodzina.

Babcia zmarla 2 lata temu. Od roku 1996 do 2000 chodzilem do prywatnego LO gdzie zdalem mature. Kilka razy zdazylo sie (moze 4-5) ze palilem z kumplami marihuane. Raz w zyciu wzialem pol kwasa i to wszystko. 2 krotnie wiem ze palilem cos ala skun - maczane chyba bo mnie wygielo ale pozniej wracalo do normy wszystko.

Otoz po maturze w ramach relaksu po zdanym egzaminie zapalilem z kumplem 2 fifki skuna (moze maczane moze nie).

Po okolo 20min od tego nie moglem dojsc do domu tak sie zle czulem - serce w gardle oraz inne sprawy ale po powrocie do domu i wzieciu kropli sie uspokoiło. Od tamtej pory nic nigdy nie bnralem.

W tydzien po tym wydarzeniu okazalo sie ze musze jechac do Sopotu zalatwic cos mojej mamie. Pojechalem i na dworcu w Sopocie byl smrod marihuany konkretny ... w momecnie jak w myslach powstała taka mysl

"ale ktos jara" usiadlem i nie moglem wstac - drzenie oraz bicie serca mocne. Nie wiem ile to trwalo moze godzine moze mniej ale nie moglem nioe bylem w stanie nawet nikogo prosiic o pomoc.

Minelo - poszedlem i zalatwilem co mialem ale wracalem na drzacych nogach i jak wsiadlem do pociagu z powrotem (do Gdyni) to nie moglem stac na nogach wiec kleczalem. Wysiadlem w Gdyni i mialem tak scisnieta prawa reke ze nie moglem jej otworzyc przez chwile.

Od tamtej pory nie bylem w stanie chodzic ani daleko ani jezdzic autobusem ani pociagiem. Tak to trwalo 3 lata. Zdecywowalem sie sprobowac leczyc z tego - 1 lekarz psychiatra doxepin mi zapisal ale na tym spalem caly czas.

Moja mama znalazla w Sopocie lekarza - zapisal mi lexapro i cwiczenia w zakresie jezdzenia autobusem . Ok byly efekty ale niestety po pol roku

zaczelo sie robic zle - momentalnie po wzieciu lexapro skurcze zoladka

i zle samopoczucie - lekarz mowi ze gdzies popelnilem blad

Dostalem teraz xanax SR 0.5 mg razem z 10mg lexapro do wziecia przez 2 tyg . Chce sie zapisac na terapie behawioralna..

Czy ona pomaga? Czy mial ktos cos podobnego kiedys?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomsend masz(miałeś) bardzo nieciekawą sytuację. Co do tych jazd środkami transportu miejskiego, przechodziłem przez to samo, teraz jest juz lepiej......

Z tą terapią, to musisz sam spróbowac, każdy człowiek jest inny, na jednego podziałaja rozmowa, a na drugiego dopiero elektrowstrząsy.... :wink:

Spróbowac nie zaszkodzi.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat, nie odnośi się dokładnie do mnie. Mam chłopaka który jest chory na nerwice lękową i od dłużeszgo czasu stracił całkowitą chęć robienią , zainteresowanią czymkolwiek. najlepiej siedział by cały dzien przed ekranem komputera i czekał na cud który sprawi że coś się zdarzy ,

Pomórzcie czy to typowe dla osób chorych na tę chorobę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×