Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00

Ja tam nie wiem co wy insynuujecie, ale to oznacza, że coraz gorzej ze mną...

Ja myślałem, że tutaj nikt nic nie insynuuje

Mad_Scientist, takie cuda się dzieją a Ty musisz to wziąć na trzeźwo Ja już mam fazing lekki i mi wesoło

Pier...ę, idę wino zarąbać z piwniczki.

Psychotropy i alkohol. Samo zdrowie. Mniam mniam.

ide rzygac

Dobranoc. Idziesz mężowi polerowac rewolwer?

Mad_Scientist, nie wolno kraść

bliksa, omg...

Ka_Po, może mu wypoleruj i będzie zgoda dobranoc :*

Mad_Scientist, nie wolno kraść

Em, ke? Moja piwniczka, moje wino.

chyba przesadzilam, 4mg xanaxu, 60 mg citalu i alk, wyspawalam sie i troche mi lepiej

4mg xanaxu z alkoholem? No czy Ciebie kobieto do reszty pogrzało?

Mad_Scientist, wiesz, nie zalezy mi juz na niczym wiec nie przywiazuje do tego wagi

bliksa, widzę jesteś kolejną która się źle prowadzi... uważaj bo ja ostatnio po afobamie + depakine + drinki z sokiem grapefrutowym zrobiłam sobie kuku i nawet nic nie pamiętam

oczywiście dziś numer powtarzam ale kij będzie co ma być... o siebie się nie boję ale o Ciebie tak...

bliksa,

No i chcesz się tak po prostu samounicestwić?

kurde Bliksa samounicestwianie to moja działka

wiecie, mialam probe samobojcza, nie wyszlo, jestem za durna, wiec nawet mi takie cos nie wyszlo, teraz mi juz wszystko zwisa i powiewa

Zwykłe SSRI to sobie można popijać alkoholem. Tylko wątroba w jakimś tam stopniu cierpi. Ale regularne benzodiazepiny w takich dawkach mieszane z alkoholem to samobójstwo.

Alkohol i barbiturany bardzo mocno nasilają działanie depresyjne benzodiazepin na ośrodkowy układ nerwowym, które w takim przypadku może doprowadzić do śpiączki a nawet śmierci.

Czemu tak łatwo tracisz wiarę w to, ze może być dobrze?

szczerze? chyba o to mi chodzi, skoro sama nie potrafie sie zabic bo jestem na to za glupia...

Ale jednak tu jesteś z nami i mówisz o swoich problemach. Więc nie do końca chcesz stąd odejść.

jestem tu bo chce zabic czas jakos, weszlam na kurnik, przegralam 4 partie wiec wlazlam tu

bliksa, musimy wierzyć że będzie dobrze...

Ja nigdy nie miałem mysli samobójczych a w tej chwili widzę co najmniej pięć sposobności do popełnienia samobójstwa. To się robi skutecznie, albo nie robi się tego wcale. A skoro masz myśli samobójcze, ale wciąż tkwisz na tej zasranej Ziemi oznacza, że tak naprawdę nie chcesz stąd odejść. Jesteś na skraju załamania nerwowego. Wyczerpałaś wszelkie możliwe sposoby na rozwiązanie sytuacji. Twoje autodestrukcyjne działania są aktem desperacji. Desperackiego wołania o pomoc. I naprawdę chcesz zaprzepaścić szansę na otrzymanie tej pomocy poprzez własną głupotę? Samobójstwo jest tchórzostwem. Nigdy nie zmienię zdania. Brutalne? Być może. Świat jest brutalny. Życie jest brutalne. A mimo to wciąż rano zwłóczę dupę z łóżka i egzystuję na tym zasranym padole łez.

Mad_Scientist, my też zwlekamy dupska z wyra... nie atakuj Bliksy ani mnie... takie myśli są częścią naszej choroby niestety

To nie jest atak ani zarzut. Próbuję Wami ptorząsnąć i uświadomić Wam, że to mimo wszystko ma sens.

ile razy probowalam sie zabic(tabletki, podcinanie zyl) zawsze mnie ktos w pore ratowal, moze to o czyms swiadczy

Może miałaś szczęście? Może komuś na Tobie zależy? Może masz anioła stróża? Nie wiem. Ja nie znam odpowiedzi. Ale zastanów się nad tym.