Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

mam 18 lat przebywam zagranica tymczasowo - wymiana studencka - wiem ze cierpie na depresje ale nie wiem do kogo sie zwrocic. marzylam o tym wyjezdzie od lat,poznalam tutaj fantastycznych ludzi wszyscy sa dla mnie mili miejsce jest famtastyczne,zawsze uwielbialam poznawac nowych ludzi i byc w centrum zainteresowania a tu nic.czas spedzam w domu i unikam wszelkich wspolnych wyjsc...jestem tutaj sama a nie chce martwic swoich rodzicow bo wiem ze sa daleko i nie bardzo moga mi w tym pomoc...probowalam rozmawiac z moja host family ale powiedzieli mi ze to pewnie przez stres ze jestem odcieta od rodziny przyjaciol i ze mam sie wziac w garsc i wszystko bedzie dobrze.(ale wiem ze to nie to, nie jestem blisko zwiazana z moja rodzina niestety)ale prawda jest taka ze niechec do zycia, sedzanie calego dnia przed tv,niechec do ludzi i ubostwianie czasu kiedy moge byc tylko sama to trwa od kilkunastu miesiecy...na poczatku myslalam ze to przez rozwod rodzicow, potem ze przez zmiane szkoly...a potem...poprostu ze sie zmienilam ze jestem leniwa...ale traflam niedawno na arykuly o depresji..i wszystko sie zgadza...dokladnie...wszystkie objawy...i wkoncu pojawilo sie jakies swiatelko ze moze w koncu byc lepiej ze w koncu bede sie czula jak kiedys..a teraz szczegolnie...wiem ze taka szansa wyjazdu sie nie poworzy i chce w koncu zaczac czerpac radosc z wyjazdu tutaj...probuje ze wszystkich sil,staram sie miec pozytywne nastawienie ale to jest silniejsze odemnie a potym jak mi sie nie udaje jest jeszcze gorzej i czuje sie jeszcze gorzej...nikt nie chce mi pomoc bo nikt mi nie wierzy bo wszyscy maja teorie taka jak pisalam...ze to przez zmiane srodowiska...ale ja znam siebie...potrzebuje pomocy bo juz powoli nie wytrzymuje...wiec mam pytanie...czy leki depresyjne mozna dostac bez recepty....albo jesli zdecyduje sie powiedziec moim rodzica...to czy jest mozliwosc ze jak pojda do lekarza w polsce i przedstawia sytuacje to przepisze im....bede naprawde wdzieczna za kazda pomoc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady to nie jest takie proste jak ci się wydaje i nie polega na połknięciu tabletki i już po bólu.Lekarz musi cię widzieć i z tobą porozmawiać,żeby stwierdzić co ci naprawdę dolega.Pewnie wykona też różne testy pomocne w ustaleniu sposobu leczenia i diagnozie.I żaden lekarz nie przepisze leków na odległość.Poza tym te leki nie działają od razu,nieraz trzeba wiele prób żeby dobrać odpowiedni lek do danego pacjenta.I myślę,a nawet jestem niemal pewna,że właśnie te zmiany życiowe spowodowały u ciebie taki stan.Do tego dochodzi jeszcze tzw.depresja sezonowa,która wbrew pozorom nie jest taka prosta i poteguje mocno zły nastrój.Na pewno pomoże ci dużo światła.Najprostszym sposobem jest zainstalowanie sobie dużo żółtego oświetlenia w pomieszczeniu,w którym najczęściej przebywasz,dużo spacerów i kontaktów z ludżmi choćby na siłę.Jeśli zamkniesz sie w sobie pogłębisz tylko swój stan i jeszcze trudniej będzie ci z tego wyjść.Na razie kup sobie magnez z wit.B6,pij kakao i jedz czekoladę(wcale nie żartuję to naprawdę pomaga)i jak najczęściej wychodź na powietrze,bardzo też jest pomocna gimnastyka chociaż kilkuminutowa dziennie.A jak wrócisz do Polski,to idź do psychologa.Jeśli będzie taka potrzeba skieruje cię do psychiatry.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był taki dzień kiedy przestałam narzekać na siebie - takie olśnienie. Myślałam o tym ile jestem w stanie wybaczyć innym i stwierdziłam że dużo. Bardzo dużo. Więc dlaczego ciągle nie mogę sobie wybaczyć swoich błędów? I... wybaczylam sobie. Takie proste? Nie, bo naprawdę długo na to czekałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale problem w tym ze ja juz tego wszystkiego probowalam..szczerze mowiac boje sie zazywac te leki i dlatego traktuje to jako ostatecznosc...przeczytalam wszystko o depresji..zapisalam sie na silowenie,uprawiam jogging, zaufana kolezanka powiedziala ze nie pozwoli mi byc sama i na sile bedzie wyciagac mnie do ludzi, nawet zmienilam sposob odzywiania jaki zalecaja przy depresji...nic i jest gorzej z dnia na dzien bo te niepowodzenia i bezradnosc doluja mnie coraz bardziej.no i mieszkam teraz w mojescu gdzie jest goraco caly rok wiec nie ma mowy o depresji sezonowej...wiec wiem ze leki to moze byc jedyna moja szansa...ale jak nie mam ich jak dostac to nie wiem ile moge zniesc jeszcze...jak wyglada wizyta u lekarza...jakie badania musi przeprowadzic zeby przepisac mi najodpowiedniejsz lekarstwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wchodzisz i mówisz co ci dolega,a lekarz zadaje ci pytania na temat twoich dolegliwości.Rozmowa i obserwacja,często testy psychologiczne i propozycja psychoterapii bądź rozmowy z psychologiem.Przepisuje ci leki jakie uzna za słuszne.Ale leki antydepresyjne zaczynaja działać najwcześniej po dwóch tygodniach.Niestety często jest tak,że na początku czujesz sie jeszcze gorzej,ale potem coraz lepiej.Czasami trzeba zmienić leki jeśli dane nie działają.To długie i żmudne leczenie,ale znam osoby,którym leki pomogły niemal natychmiast.Może i tobie się uda.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez tak mamredorchid,tez stwierdzilem ,ze potrafie wybaczac innym bardzo latwo, i wydaje mi sie ze naleze do osob ktore nie lubia sie gniewac na nikogo i obrazanie sie to umie rzadkosc !wiec zawsze sobie tlumacze ze musze sie akceptowac za to kim jestem i za to co zrobilem i szukac w tym tych dobrych stron!bo jak ja nie bende sie szanowal to kto bedzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem tylko dorzucić smuta :( Nie układa mi się ostatnio, rozpada mi się związek, który traktowałem, bardzo na serio, dziewiąty rok próbuję napisać magisterkę, i w ogóle czuję, że straszny ze mnie nieudacznik. Do tego wszystkiego jestem w totalnym proszku, żeby chociaż były jakieś kawałki do zbierania, chyba mnie już niema..... :shock::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żeby chociaż były jakieś kawałki do zbierania, chyba mnie już niema.....

jesteś jesteś i prędzej lub później sie pozbierasz. Niestety to czasem trwa... trzymaj sie i nie daj się wrednemu losowi.

 

Też sobie pojęcze troszkę. przez tę pogodę dzisiejsza to mi sie jakoś tak na płacz zbiera. Prześladuja mnie mysli o moim byłym którego nie znoszę i aż mi gorzej. ogólnie to jestem durna - zamiast się komuś przysłużyć, to co ja robię - marudzę, wydaję kasę (nie swoją na dodatek) na pierdoły i rozczulam się. nie mam z czego byc dumna. chociaż ociupinkę. Idę coś zrobić, ciasto piekę - światu się nie przydaję ale chociaż w domu coś zrobię. trzymać się Ludziki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki...szczerze nie brzmi zbyt dobrze ale przynajmniej sie nie bede nastawiac ze odrazu mi bedzie lepiej...ale wiem ze innego wyjscia nie ma bo meczy mnie to juz i psychicznie i fizycznie...a granica wytrzymalosci gdzies niedaleko jest...:/ dzieki za pomoc po swietach musze z kims o tym porozmawiac i poprosic o pomoc zeby mnie zabral do lekarza...jeszcze raz dziekuje.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze Rodzicom powinienas powiedziec, ze cos jest z Tobo nie tak. So to osoby Ci bliskie i z pewnoscio bedo sie staraly Cie wesprzec jak bedo umialy najlepiej a jest to bardzo wazne. Co do tego psychologa czy tez psychiatry to sie rozejrzyj za nim, tam gdzie aktualnie jestes. Bo to tez bardzo wazne, zeby jak najszybciej zaczoc terapie. Zdaje sobie sprawe, ze jest Ci samej ciezko za granico, bo jestem w bardzo podobnej sytuacji. Jestem w Brukseli i mam problemy z wlasno psychiko. Ale trzymam za Ciebie kciuki. Wierze, ze sobie poradzisz i ze bedziesz zdrowa :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj poszedlem po prezenty,pojechalem na miasto i sie czulem dziwnie !!zawsze sie czuje dziwnie ale to byl bardziej smutek czulem sie taki maly, patrzylem na ludzi tak pewnych siebie jak ja kiedys bylem,niczym sie nie przejmowali tylko szli i robili zakupy!ja nawet nie moge z siebie wydobyc mojego glosu tylko jakis dziwny szept.chyba to mnie boli najbardziej w tym wszystkim, ze teraz czuje sie ciota juz nieczuje sie facetem ktory lubi chodzic na silownie dobrze sie odzywiac ,wszystko mi wisi jem byle co jestem nerwowy , robie drame z byle czego taka ciooooooooooooooota!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hyte-nie wolno ci tak się poniżać samemu!Nie jesteś żadna ciota,tylko bardzo fajny,bardzo wartościowy facet!Ja w ciebie wierzę,a to,że się tak czujesz,to tylko wina głupiego choróbska!No,i żeby minka ci się poprawiła-całuję cię serdecznie przez tę szybkę,trzymaj się cieplutko!:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hyte,chyba wiem co czujesz,patrząc na ludzi.Często stoję sobie w oknie i własnie obserwuję ich,a że mieszkam na wielkim osiedlu,przewija sie ich mnóstwo.Wiesz?Tez łapię sie na tym że patrząc na nich(usmiechnietych,beztroskich,wydawałoby się bez zmartwień),czuję złośc,tak złośc--to nie zazdrosc---to złośc i chyba raczej na samą siebie.Za kazdym razem pojawia sie pytanie-dlaczego ja tak nie potrafię?,ale widzisz hyte,uważam że musimy starac się nie myślec w ten sposób.Przecież tak naprawdę każdy ma jakieś zmartwienia ,troski,mniejsze lub większe.Nam wydaje się że wszyscy w koło są szczęśliwi,tylko nie My.Myślę że tak nie jest.

Mówisz o sobie "ciota",widzisz,to tak jak ja o sobie "debil",ktoś w Nas to zakorzenił i tyle.Tak nie jest hyte!!!!Nie musisz chodzic na silownię ,aby byc super facetem,mozesz pochłaniac fast-foody a to i tak nie znieni Twoich wartości.Przecież to jest najwazniejsze ,prawda???To co mamy w "środku",jakimi jesteśmy ludźmi.Zgodzę się z Różą,tylko to "paskudztwo" ma wpływ na Nasze myślenie,ale hyte,musimy je przekierowywac,uwierzyc że jesteśmy o wiele więcej warci niż Nam sie wydaje.

Trzymaj się hyte i głowa do góry!!!

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macie racje kobitki!!

czasami mi sie wydaje ze to wina mojej przewrazliwionej nadopiekunczej matki i ojca ktory zawsze byl gdzies obok!Moja matka zawsze sie nad soba uzalala, teraz mysle ze moze ona miala depreche ale jak jej powiem ze ma to ona mi powie :Ja niemam zadnych problemow to co mam na sumieniu to wyplacze i mi przejdzie!tak ale jak bylismy dzieciakami to zawsze plakala, kilka razy dziennie i zawsze mowila ze przez ojca!zawsze go o to winilem ,ze matke ranil, ale z wiekem zaczalem sie przygladac matce i rzeczywiscie ona na wszystkich wymuszala , tak jak by bylo jej zal samej siebie i chciala by aby ktos to zauwazyl!dziwne jest to bo moje zwiazki tez sa takie dramatyczne teraz !dlatego wole byc sam niz truc komus zycie i samemu sobie!Byl taki czas ,ze sie odnalazelm tak mi sie przynajmniej wydawalo, ale to byla pomylka ulepiona z narkotychow i alkocholu!tak bardzo chcial bym byc soba !musze wam powiedziec ,ze ja wsomie to siebie totalnie akceptuje tylko wlasnie niewiem............

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem o tym, ale czasem właśnie to mnie dobija. Że się chłop wpakował w taki związek ze smutaskiem. Czasem mi go żal. Ale dzisiaj nie jęczę. Dzisiaj jest ok. Myślę właśnie jakie życzenia złożyć mojej siostrze. Juz chyba ze 2 miechy nie rozmawiamy ze sobą. Myślę dalej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Widzę żę nie jestem sama i czytam forum ale to nie pomaga. Każdy z nas męczy się a te iskierki radości na nic się zdadzą. Ja nie mogę liczyć na nikogo! Moja miłość mnie nie rozumie a ja tylko dla Niego żyję. Jeśli On mnie opuści to dalsza wegetacja nie ma sensu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×