Skocz do zawartości
Nerwica.com

paplanina kosmetyczno-zakupowa


matija

Rekomendowane odpowiedzi

marcja, a jakich ? :mrgreen:

 

ja zawsze chciałam być kobieca itp. ale mnie męczy to wszystko..tyle roboty, niewygodnie, trzeba się martwić czy się nie rozmaże :mrgreen: zawsze mam wrażenie że wyglądam głupio jak tylko założę coś kobiecego..chyba nigdy nie będę kobietą z klasą, bo najbardziej to ja lubię siedzieć w luźnej bluzce i szortach :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli 1 zdanie na NIE

2 na TAK

ja zastanawiam się ostatnio nad wklejeniem dodatkowych rzęsek, żeby były grubsze, dłuższe i podkręcone same z siebie :mrgreen: i żebym nie musiała ich malować a jak będą wypadać to ewentualnie uzupełniać :105:

Moje, same w sobie są długie a jak je porządnie wytuszuję to już zupełnie, nie mogę wtedy nosic okularów bo mi rzęski po szkłach śmigają i brudzą szkła :mrgreen:

 

Ja siostrze uzupełniam rzęsy. Wcześniej naturalnymi zagęszczałam. A teraz sztucznymi-pojedynczymi. Fakt, trzeba uzupełniać rzęsy 1 raz na dwa tygodnie.

Zakupiłam dłuższe o 1/3 długosci od naturalnych,żeby nie wyglądały komicznie.

Sobie nie robię bo mi szkoda rzęs. Klej jest agresywny jednak. Nawet ten z najwyższej półki. No i jak odpadają co jest naturalne...to nie wygląda to zaciekawie. Dlatego trzeba zagęszczać systematycznie.

Ale.....mi sie podobają, nie,żebym odradzała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, a jakich ? :mrgreen:

 

ja zawsze chciałam być kobieca itp. ale mnie męczy to wszystko..tyle roboty, niewygodnie, trzeba się martwić czy się nie rozmaże :mrgreen: zawsze mam wrażenie że wyglądam głupio jak tylko założę coś kobiecego..chyba nigdy nie będę kobietą z klasą, bo najbardziej to ja lubię siedzieć w luźnej bluzce i szortach :(

 

Z makijażem trzeba się oswoić. Poza tym są makijaże wodoodporne i nie trzeba się martwić o rozmazywanie. Oczywiście zgadzam się, że piękno bywa trudną sztuką. Zwłaszcza w dobie chemizacji środowiska.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominika, dlugo by pisac :mrgreen: Ale rozchodzi sie o typ emocjonalnosci w duzym skrocie...Choc powierzchownie wydaje sie,ze reprezentuje typ kobiecy, ja i osoby znajace mnie lepiej wiedza lepiej jak ze mna jest ;)

 

Co do kobiet z klasa hmmm nie mam takich marzen ;) Mimo, ze nakladam tapete przez gdzies 9 mies. w roku, jestem bardzo naturalna - mowiac doslownie lubie chocby czuc ziemie miedzy stopami, taki to ze mnie "brudas" :mrgreen: Nie pasuje raczej do typu kobiety z klasa... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak ktos mowi, ze nie moze zamoczyc stop w cieplej kaluzy, podczas letniej ulewy, bo ubrudzi sobie nogi, czy tez sa tam "zarazki", jestem bardzo zdziwiona :mrgreen:

 

Ło matko! Niestety przez unikanie kontaktu z "zarazkami" tracimy naturalną odporność. Dlatego też wypłynęła fala alergii i chorób z autoagresji. Ja też lubię naturę. Moja ekologia równa się 3 pieski w domu plus kontuzjowany gołąb.

Generalnie maluję się, bo to lubię. Mam zwyczajnie bzika na punkcie kosmetyków. Ale największą radość przynosi mi malowanie innych. Chociaż też miewam dni "wolności dla skóry" :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie - rece opadaja, jak sie widzi tony kosmetykow juz u niemowlat... Oliwki, zasypki, 10 rodzajow kremow. Jedzenie eko, bo tak jest "trendi", a droga skorna wtlacza sie chemie dziecku od najmlodszych lat. Raczki zawsze czyste, a jak dziecko zje troche piachu to dramat, bo to "zarazki", butelki wyparzane przez caly okres niemowlectwa, bo "zarazki", do autobusu wejsc nie mozna, bo "zarazki". Przegrzewanie i niesmiertelne czapeczki na glowie przy kazdej pogodzie - pozniej sie dziwic, ze wciaz chore, ze alergie...

 

Halenore, czyli jestes wizazystka? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcja, moja siostra nigdy nie wyparzała butelek, dla córki miała jeden puder, jedną oliwkę dla dzieciów i jeden krem na odparzenia czy co tam było, młoda chowała się z psem który usilnie "czyścił" jej ręce i buzię jak mama nie widziała ;) , dzieciak od urodzenia latał na bosaka po domu, lubiła się ubrudzić....zdarzyło jej się spróbować wodę z kałuży ( wytłumaczenie 3 latki : bo piesek pił to ja też chcę :mrgreen: ) jak do tej pory ( odpukać) jedyna poważna choroba to były afty w całej jamie ustnej...i tyle. Zdrowa, bez alergii i innych takich

 

-- Wt cze 07, 2011 10:04 pm --

 

halenore, uu to może zrobisz nam analizę kolorystyczną, jakie cienie do powiek, w jakim kolorze ubranka kupować ? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore, uu to może zrobisz nam analizę kolorystyczną, jakie cienie do powiek, w jakim kolorze ubranka kupować ? :mrgreen:

 

Heh. Wiesz ja nie lubię ograniczeń. Zwłaszcza w kolorach. Chociaż rzeczywiście niektórym lepiej w kolorach ziemii, a innym w krwistoczerwonych bluzeczkach 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×