Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Lękowa Co zrobić? Moja historia...część 2


LDR

Rekomendowane odpowiedzi

utrzymywał mnie w przekonaniu, że nic sie nie da zrobić. Po prostu miał mnie gdzieś

Powiedział, zasugerował Ci to wprost czy to były Twoje odczucia?

 

Pomyśl co masz do stracenia próbując, możesz to nawet rozpisać na kartce

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcol13, świetny pomysł!

 

Kochany.....po wakacjach zdrowy?!

Życze Tobie szybkiego powrotu do zdrowia.

Też myślałam,że szybko uporam się z chorobą, wyznaczałam sobie granice czasowe To bez sensu. Chodzę ponad półtorej roku, a gdzie tam jeszcze....

Słuchaj,może będziesz chodził krócej ode mnie, ale nie nastawiaj się czasowo. To tylko frustruje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcol13, W nurcie psychodynamicznym, od 20-tu miesięcy.

Tak, jestem zadowolona.

Chodzę prywatnie, do kobiety, raz w tygodniu. Wcześniej były to sesje 2 razy w tygodniu.

 

123huddy123, Strach nie jest tu dobrym doradcą.

Musisz chcieć poszukać kogoś, kto dobrze poprowadzi Twoją terapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Mam 18lat. Mym ogromnym problemem jest nerwica lękowa. Dwa lata temu z niewiadomych przyczyn zaczęło kręcić mi się w głowie i po nie wyspanej nocy wylądowałam w szpitalu, wszystkie wyniki wyszły super(krew itp.) lecz byłam totalnie wyczerpana... gdy zostałam wypisana chodziłam do różnych lekarzy,dostawałam różne leki, które pomagały na krótką chwilę. Później objawy trochę się uspokoiły, męczyły mnie co jakiś dzień ale delikatniej. Lecz od pewnego czasu wszystko wróciło zawroty głowy, uderzenia gorąca,ucisk w karku i klatce piersiowej-duszności... W takich momentach czuję się totalnie bezradna. Zapewne wyląduje znowu u jakiegoś lekarza lecz świadomość,że znowu nic to nie da mnie bardzo dołuje. Jeżeli ktoś z was ma podobne problemy i w jakiś sposób dał sobie chodź trochę z tym rade proszę o odpowiedzi. Nie wiem dlaczego to wszystko się zaczęło jestem spontaniczną i zawsze uśmiechniętą dziewczyną, zawsze miałam wsparcie rodziny i znajomych. Jak każdy miewałam problemy lecz dawałam sobie rade... już nic nie rozumiem:/

 

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

123huddy123, Czyli wolisz się męczyć. Twoja sprawa.

Twój wybór.

 

-- 05 cze 2011, 16:34 --

 

madziunka444, Każdy z lekarzy przepisuje Ci tylko leki i nie docieka przyczyn? I żaden nie zaproponował Ci terapii?

Być może przyczyn trzeba poszukać z pomocą psychoterapii bo mogą być głębszej natury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Mam 18lat. Mym ogromnym problemem jest nerwica lękowa. Dwa lata temu z niewiadomych przyczyn zaczęło kręcić mi się w głowie i po nie wyspanej nocy wylądowałam w szpitalu, wszystkie wyniki wyszły super(krew itp.) lecz byłam totalnie wyczerpana... gdy zostałam wypisana chodziłam do różnych lekarzy,dostawałam różne leki, które pomagały na krótką chwilę. Później objawy trochę się uspokoiły, męczyły mnie co jakiś dzień ale delikatniej. Lecz od pewnego czasu wszystko wróciło zawroty głowy, uderzenia gorąca,ucisk w karku i klatce piersiowej-duszności... W takich momentach czuję się totalnie bezradna. Zapewne wyląduje znowu u jakiegoś lekarza lecz świadomość,że znowu nic to nie da mnie bardzo dołuje. Jeżeli ktoś z was ma podobne problemy i w jakiś sposób dał sobie chodź trochę z tym rade proszę o odpowiedzi. Nie wiem dlaczego to wszystko się zaczęło jestem spontaniczną i zawsze uśmiechniętą dziewczyną, zawsze miałam wsparcie rodziny i znajomych. Jak każdy miewałam problemy lecz dawałam sobie rade... już nic nie rozumiem:/

 

 

Pozdrawiam!

 

Madziunka444! Ja znajduję się w takiej samej sytuacji jak Ty ! Identycznej. Za rok będę miała maturę, ale teraz, nie widzę siebie zdającej wszystkie egzaminy. Ja chodzę na psychoterapię, jutro będę miała dopiero 3 wizytę. Jedna wizyta otworzyła mi oczy na sprawy w domu. Po woli zmieniam wszystko. Czasem mam wrażenie, że dla wszystkich moich bliskich jestem uciążliwa. Że oni sami sobie z tym nie radzą.

 

Mam nadzieję, że Ty masz duże wsparcie. To jest najważniejsze. Nie możesz być z tym sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich,

Już jakiś czas temu znalazłam to forum i widzę że jest tu dużo ludzi, którzy mają podobny problem do mojego. Zacznę od tego że jakieś 2 lata temu nagle jadąc samochodem (na szczęście na miejscu pasażera) zaczęłam się dusić. No jakby mnie ktoś nagle za gardło ścisnął. Zatrzymaliśmy się uspokoiłam się i parę dni później o tym zapomniałam. Jakieś 2 miesiące po tym zdarzeniu siedziałam w domu u chłopaka i znowu zaczęło mnie dusić, tym razem w połączeniu z walącym sercem i zdrętwieniem wszystkich kończyn. Myślałam najpierw że dostałam jakiegoś ataku astmy a potem że przechodzę zawał w wieku 23 lat i tak wygląda śmierć. Przyjechało pogotowie i powiedzieli mi że to nerwica.

Zaczęłam czytać i dowiedziałam się że te wszystkie nieprzespane noce, ten lęk, że się nie obudzę, że przestaję oddychać, zaburzenia koncentracji, braki w pamięci, te kilkunastosekundowe ataki kołatania serca to nerwica.

Ciągnie się to za mną z przerwami od tych 2 lat. dziś mam 25, kończę studia (o ile je skończę bo nawet magisterki nie skończyłam pisać, sesja stoi w miejscu, ja mam to gdzieś a jednocześnie liczę na cud), stoję u progu samodzielnego życia i czuję się przez to cholerstwo tak bezsilna że szok. Jestem cholernie zmęczona tym że nie mogę normalnie żyć, że przekłada się to na moje kontakty z ludźmi, że ich od siebie odsuwam, nie potrafię rozmawiać z innymi. Do tego dochodzi lęk że sobie po prostu nie poradzę w życiu...

A dziś to mam już kompletnie dość. Cały dzień mam uczucie jakby mnie ktoś przyduszał, już się boję chwili kiedy trzeba będzie iść spać. Zapomniałam dodać że właściwie to mogę być DDA.

Napisałam ten post bo musiałam to komuś powiedzieć a mój facet mnie nie wspiera, raczej na odwrót. Jemu się wydaje że ja zwalam wszystko na nerwicę a w gruncie rzeczy to jestem po prostu leniwa. W sumie może i on ma rację. Sama już nie wiem :(

Wiem że muszę się udać do specjalisty i tak zrobię ale najpierw muszę skończyć jakoś szkołę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie neurolog nie stwierdził jaki mam rodzaj nerwicy , tylko powiedział że to nerwica.

 

Ale po za tym mam pytanie... Czy miał ktoś lub może dalej ma takie coś , że jak jest w domu to wszystko jest okej (choć występuje tylko jedno - bolą go lekko mięśnie w rękach) , ale jak wyjdzie na dwór to dziwnie się czuje. Jest taki niby nieprzytomnawy czy tam ospały trudno jest mi powiedzieć jak to nazwać , jest do tego osłabiony , i ma takie wrażenie , że zaraz może mdleć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piotrek_d04, Myślę,ze samej nerwicy to nie mam. Zaburzenia wg mnie wychodzą poza spectrum zachowań charakterystycznych dla objawów nerwicowych.

Terapeutka nigdy mi nie powiedziała jaką mam diagnozę. Mówimy o moich tudnościach i tym, w czym jestem dobra, z czym sobie radzę, a czym nie.

Leków nie biorę od 1,5 roku.

Nie chcę zmieniać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powrót

i znow powracam a myslalam ze juz mnie tu nigdy nie spotkacie:( Moze zaczne od poczatku. Moj tato zmarl na raka 4 miesiace temu. Bylo dobrze dopoki nie musialam jechac do Polski na pogrzeb i stawic czola tej sytuacji.. Strasznie to przezylam a szczegolnie fakt ze nie moglam tam byc gdy bylam potrzebna ze wzgledu na prace w uk. mama ciagle powtarzala ze daja rade i nie ma potrzeby zebym przyjezdzala noi ja sie sluchalam. teraz po 4 miesiacach tato ciagle mi sie sni w nocy-pewnie mam wyrzuty sumienia. i dlatego powrocila nerwica. nie wiem jak sobie radzic. prosze pomozcie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ola 87,

 

Hej,możesz powiedzieć coś więcej?

Wyleczyłaś się z nerwicy,depresji,fobi?

 

Leczę się... Sesja wygląda właściwie jak sesja psychoterapii.. Pierwsze spotkanie jest konsultacyjne, mówisz o problemie, terapeuta o terapii, ilości spotkań itd.. Wiesz więc na czym stoisz. W samej terapii jest dużo wizualizacji i pracy na poziomie podświadomości. Generalnie cały czas jesteś świadomy, tylko bardziej skoncentrowany i może dlatego terapia przebiega szybciej, co dla mnie (także z przyczyn finansowych) jest ważne. Umów się może na taką konsultację, to terapeuta Ci wszystko wyjaśni, jak by to było w Twoim przypadku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę o rade i o swoje zdanie z moją nieszczęśliwą historią

 

Moja historia zaczeła się od listopada 2009r i trwa do tej pory…

Po pracy wróciłem na stancje by coś zjeść i się wykąpać. Spakowałem wszystkie swoje rzeczy i udałem się do samochodu. Wjechałem na autostrade i jechałem nią z godzine czasu, po czym nagle dopadł mnie dziwny ból głowy ręce mi się trzęsły poczułem się słabo, ale byłem dziwnie pobudzony całą tą sytuacją. Zatrzymałem się na CPN gdzie biegałem w kółko i patrzałem co się ze mna dzieje. Uspokoiłem się troche, ale ból głowy nie ustawał, więc pojechałem do szpitala w Niemczech gdzie zrobili mi EKG i zmierzyli ciśnienie, Wszystko było w normie, więc udałem się 200km do mojego pracodawcy by się przespać i odpocząć, ale zdążyłem tylko się obudzić i ból wrócił. Dodam ze pracowałem po 12 godz snu było bardzo mało stosowałem duze ilości kawy i napojów energetycznych, zawalałem nie raz nocki 2-4 godz snu. Zapaliłem z 2 razy marichuane. Ale wróćmy do dalszego przebiegu, na początku nie miałem wielu badań robionych tylko EKG cisnienie i podstawowe badania krwi, Nic one nie wykazały prócz tego ze miałem leukocyty minimalnie podwyższone, Ob. Zawsze w granicy normy (2) ostatnio (5). Udałem się do neurologa gdzie stwierdził nerwice, olałem to gdyż nie myślałem ze cos takiego mogę mieć. Potem działy się różne napady typu: Gorąco uderzało do głowy, później miałem strasznie czerwone ucho zazwyczaj lewe, aż mnie piekło i swędziało gdzie robiły mi się rany, Robiło mi się słabo ale przypuszczam ze spowodowane było to tym że bałem się o swój stan zdrowia gdzie nie wiedziałem co mi jest. Z tego wszystkiego lądowałem na pogotowiu, gdzie tylko mierzyli ciśnienie i na tym się to kończyło. Dodam że cały czas ból głowy był i dochodziły do tego inne objawy ale zawsze wszystko od szyi w góre. Kiedyś pojechałem do casyna pograć, wracając zacząłem się strasznie pocić i plecy mnie bolały temp podwyższona 37.8, dostałem jakiś antybiotyk i sobie leżałem ale nie pamiętam jakie skuti miały te antybiotyki, w każdym razie ból minął (pleców) następnie postanowiłem iść do innego neurologa który dał mi skierowanie na rezonans magnetyczny z kontrastem, który wykazał dyskretne zapalenie zatok szczękowych. Na własna ręke zrobiłem sobie jeszcze tomograf który nic nie wykazał.

No i dalej w dołku, ciągła niepewność co się ze mna dzieje nikt nie wie, nie rozumiałem dla czego dzien w dzień bołi mnie głowa, przewaznie z przodu, później doszły nast. Objawy,: ściskanie oczu od srodku, ból ich przy mocniejszym wykręcaniu w prawo bądź w lewo, Kości policzkowe też zaczęły boleć i ciągle podwyższona temp. Ciała w granicach : 36.8-37.4. Doszły bóle żołądka, więc zrobiłem gastroskopie, wykazało bakterie helikobakter i przekrwioną błone żołądka, ciągły dyskomfort w buzi, ale to już dłużej niż te objawy nastąpiły, wymaz z gardła wykazał gronkowca, ale 2 meichy pozniej niby nic nie wykazał. Badania typu HIV wynik negatywny. I szukam dalej i nic wymaz z krwi mocz ok. a Buzia cały czas boli do tego dochodzą jeszczę zawroty głowy ciśnienie w granicach : 119/74, 148/96. Kiedy leżałem w szpitalu ciśnienie miałem w granicy 110/60 sam w to nie wierzyłem gdyż nigdy takiego niskiego nie miałem. Do tego doszło jeszcze ból ucha raz lewego raz prawego, oraz sztywnienie karku i straszny ból karku . Na onkologi pobrali mi wezel do biopsji w celu wyklucznia chłoniaka, wyszło ze mam limfadenopatie… Lecze się u psychiatry ale bez zadnej poprawy jeśli chodzi o objawy somatyczne. Leczą mnie depresantami, gdyż nabawiłem się zaburzen lekowych, przez to wszystko co się ze mną dzieje. Trafiłem też na szpital płucny, gdzie zrobili mi bronchoskopie tomograf płuc i wszystko bez zmian,

I co dalej?? Nie da się już zyć normalnie, Ile można dzien w dzien czuć ból, bez przerwy, brak chęci dożycia, ciąglego smutku , przygnębienia, nie wiem co się ze mna dzieje i dlaczego się tak męcze powinnienem chyba mieć jakies przerwy z tym bólem

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marcol13, Jeśli fobie społeczną i zaburzenia nerwicowe traktujesz tak,że mówisz o sobie,że nie masz żadnych problemów to jesteś w błędzie....

To właśnie Twoje konflikty wewnętrzne, których nie jesteś świadom spowodowały fobię i nerwicę.

Żeby być świadomym tych konfliktów, musisz chcieć pójśc na psychoterapię. Innego wyjścia nie widzę.

 

Nie ogarniasz tematu bo nigdy nie uczestniczyłeś w terapii. To jest normalne,że masz obawy.

 

Co masz powiedzieć?

NIc nie musisz mówić.

Działaj! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

on23, ewidentnie coś Ci jest oprócz zaburzeń lękowych. proponuję zainteresować się diagnostyką przewlekłych infekcji, na początek mycoplasma pneumoniae i chlamydia pneumoniae w związku z Twoimi objawami zatokowymi, uczuciem ściskania oczu i stanami podgorączkowymi. można zrobić badania krwi w tym kierunku (IgG, IgA i IgM).

nie chciałabym Ci też wkręcać boreliozy, ale masz dużo objawów, które mogą sugerować właśnie boreliozę (przede wszystkim uporczywe bóle głowy!!!, bóle pleców, sztywnienie i bóle karku!!!, wędrujące bóle), stany podgorączkowe, więc dobrze byłoby to sprawdzić nawet jeśłi nie pamiętasz nigdy w życiu kleszcza (ja nie pamiętałam). tak więc zrobiłabym na Twoim miejscu badanie Western Blot IgG i IgM na boreliozę.

to na początek.

w każdym razie celuj w drobnoustroje, bo jestem pewna, że coś Cię zżera. na pewno nie guz mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

on23, Możesz wykonać badania, o których wpomniała Joasia,żeby się uspokoić. Jeśli będą w porządku, proponowałabym rozejrzeć się za psychoterapią. Same antydepresanty nie pomogą.

Pierwszy Twój objaw skojarzył mi się z atakiem paniki.

Częst żródło lęku jest nieświadome i może mieć przyczyny we wcześniejszych wydarzeniach Twojego życia. Naprawdę warto byłoby się zapisać na psychoterapię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×