Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co mi pomoglo..


Mona

Rekomendowane odpowiedzi

-odkrycie nowej pasji -tresura psów

-wzajemne motywowanie się z facetem - ja wychodzę on rzuca fajki

-ruch !! rolki !!

-działka

-mój boski terapeuta, którego uwielbiam i gdyby nie on bym siedziała nadal w łóżku i biadoliła choć czasem mi się zdarza ale już nie w takim stopniu :D

-zrzucenie paru kilo mnie zmotywowało do działania

 

ale jednak chyba najbardziej terapia. chociaż mój ojciec twierdzi że chyba mało się zmienia. ale tez nie widział mnie w łóżku, gdzie nie potrafiłam wstać się umyć i pozmywać naczyń, nie mówiąc o jakiejś systematyczności w dbaniu o siebie, wychodzeniu itp. no i tym że to ja jeżdżę do psychologa a nie on do mnie, nawet w kryzysowej sytuacji jak niemal padam na zawał bo mój chłopak przebija sobie niechcący tętnice i cały dom jest w krwi :roll::great::great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomogło odnowienie kontaktów z tatą i częścią rodziny, leki, terapia, wsparcie partnera, samodzielny wyjazd w celu wystąpienia w "Rozmowach w Toku" a przede wszystkim więcej wiary w siebie i pozytywne myślenie nawet w mega ciężkich sytuacjach. Czuje się o 100 razy lepiej !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będziecie się śmiali ale mi poprzednio pomógł wyjść z ciężkiego epizodu depresji... serial... :hide:

 

Zaczęłam podnosić głowę z poduszki i wstawać tylko po to by włączyć Dra House'a i zawinąć się z powrotem do łóżka :lol: Potem zaczęłam się ogarniać, robić dłuższe wycieczki do kuchni by coś zjeść, przebrałam się z piżamy itd. i jakoś się poturlało, że w końcu opuściłam cztery ściany...

 

Na drugim miejscu - mój psychiatra - ale nie leki które mi dawał. Rozmowa. Facet mnie po prostu SŁUCHAŁ, to było widać, że chciał mi pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim!

 

Wczoraj pozbyłem się tego czegoś a miałem to około roku. Tylko że ja walczyłem w trochę inny sposób niż większość. Jeżeli nie chcecie się leczyć lekami, to może spróbujecie mojego sposobu i sprawdzicie efekty. :P Zaznaczam, że nie korzystałem z żadnych leków ani z pomocy żadnego specjalisty!

 

Od dłuższego czasu czułem i wiedziałem prawie na pewno, że depresja bez powodu nie może zaistnieć. Musiałaby być jakaś przyczyna w życiu, która mogłaby ten stan wywołać. Nie wierzyłem w leki ani w nic biologicznego.

 

Chciałem zastanowić się nad przyczyną, która mogłaby wywołać to coś.

 

Wystarczył mi zeszyt a4, długopis i internet. A właściwie to Wikipedia.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_%28choroba%29#Model_psychodynamiczny

 

Tam pisze: "W modelu psychodynamicznym uważa się, że depresja (tak jak i inne zaburzenia) ma swoje źródła w nierozwiązanym konflikcie z przeszłości."

 

I co robiłem? Wszystkie myśli pisałem w zeszycie. Po kolei:

Najpierw napisałem, kiedy zaczęła się ta depresja, lub kiedy gdzieś tak mogła się zacząć, a potem, jakie myśli wtedy mogły ją wywołać albo co się wtedy wydarzyło w moim życiu. I tak dedukowałem, pisząc wszystkie przemyślenia w zeszycie, żeby się nie pogubić. Oczywiście wtedy nie mogłem być pewien, co dokładnie wywołało moje pogorszenie. Napisałem więc w punktach każdą ważną sytuację, która się wydarzyła i która nie pozostała wyjaśniona przeze mnie. I co potem? Wyjaśniałem wszystko, ciągle pisząc w zeszycie. I udało się!

 

 

Wbrew pozorom nie trwało to 2 godziny, tylko z przerwami, jakieś parę dni. Możecie spróbować, taka jakby auto-psychoanaliza, a na pewno nie zaszkodzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, no dobra grubo przesadziłem... W moim przypadku tak było, bo już trochę siedziałem w tym temacie, ale nie o czas tylko o sam rodzaj działania :P Nie ma znaczenia kto jak wielką ma depresję, lecz zagłębienie się w sobie i zrozumienie samej istoty, przyczyny tej choroby.

 

Detektywmonk, mam dziwne przeczucie, ze to dystymia. Ale jak by cos, to nie wiem nic :)

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich nerwicowcow,

 

Co mi pomoglo w walce z nerwica lekowa:

- po pierwsze psychoterapia - regularne wizyty, gdzie powoli dochodzilam do przyczyn powstawania lekow. Caly czas chodze, nawet jesli nie czuje danego dnia potrzeby rozmowy, zawsze po niej czuje sie duzo lepiej,

 

- joga - po wielu miesiacach nerwicy moje miesnie byly calkiem scisniete i joga pomogla mi to wszystko rozluznic. Kupilam dvd z joga od podstaw i poprawe czulam juz po pierwszej mojej sesji (wytrwalam tylko 15 min). Nauczylam sie gleboko oddychac i to pomagalo w podbramkowych sytuacjach. Staram sie cwiczyc codziennie, nawet jak mam gorszy dzien,

 

- wychodzenie z domu - na poczatku bylo bardzo ciezko, gdyz moglam tylko dojsc do konca mojej ulicy, a potem zaczynaly sie leki, nogi jak z waty, walace szybko serce...Zmuszalam sie do wychodzenia dalej i dalej. Kolezanka zaczela mnie zabierac do duzych supermarketow i na spacery w centrum miasta. Po prostu ciagle walczylam z lekami w glowie i przekonywalam swoja glowe, ze nic mi nie grozi. Po jakims czasie leki przestaly sie pojawiac, moglam sama wsiasc do autobusu i podjechac do sklepu. Wrocilam do pracy w biurze, tez moglo to w odzyskiwaniu pewnosci siebie.

 

- literatura na temat nerwicy - bardzo wazne na poczatku, gdy nie wiadomo co sie z nami dzieje. Jest wiele ksiazek na rynku, ktore objasniaja objawy somatyczne i sama wiedza wystarcza, zeby przestac sie nakrecac i pogarszac swoj stan strachem,

 

- i najwazniejsze - cierpliwosc! Nerwica nie przechodzi z dnia na dzien, jest to dlugotrwaly proces, ale gdy sie jest cierpliwym to nerwica przejdzie, tak jak sie pojawila. Potrzeba duzo wiary w siebie oraz kontakt z ludzmi, ktorzy przez to przeszli/przechodza (taki jak na tym forum), bo tylko oni sa w stanie zrozumiec co sie z nami dzieje i w podniesc na duchu w gorszych chwilach. Ja przez to forum nawiazalam kontakty z paroma osobami, ktore juz wyzdrowialy i to one w momentach zwatpienia pomagaly mi najbardziej. Nie zapomne, jak pewien chlopak powiedzial do mnie "roznica miedzy nami jest taka, ze ty myslisz ze wyzdrowiejesz, a ja to na 100% wiem". Ja tez wiem, ze wy wyzdrowiejecie, wiec glowy do gory, bedzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomaga Elicea ale efekt o wiele lepszy daje mi połączenie jej z dietą bogatą w tryptofan ( banany,musli z pszenicą itp.) efekt był znakomity dziś po raz pierwszy od kilku miesięcy rano miałam wesoły humor odczułam wyrażną różnicę:) choć jedno dobre .Zawsze rano miałam taki humor,że mogła bym kogoś pobić jak mnie obudził .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jak w temacie. Co robicie gdy macie natręctwa, w jaki sposób udaje się wam nad nimi zapanować i przestać wykonywać natrętne czynności ?

 

Mi obecnie pomaga wyciszenie i rozluźnienie mięsni. Niestety po kilku godzinach rytuały wracają, a nie zawsze jest czas i miejsce na relaks.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×