Skocz do zawartości
Nerwica.com

Słoneczna pogoda i silny strach.


carlos

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że jest nas spore grono. Dobrze wiedzieć, że nie pozostajemy sami na polu walki z tą przypadłością :) No właśnie - walczycie z nią? Macie swoje sposoby aby strach przed słońcem zmniejszył się lub zniknął całkowicie? Bo przecież musimy funkcjonować, wypełniać obowiązki poza domem, a pogody nie można zamówić.

Noszenie okularów pomaga, przynajmniej mnie, nie widzę tak tego słońca no i etopiryna na głowkę :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jest nas spore grono. Dobrze wiedzieć, że nie pozostajemy sami na polu walki z tą przypadłością :) No właśnie - walczycie z nią? Macie swoje sposoby aby strach przed słońcem zmniejszył się lub zniknął całkowicie? Bo przecież musimy funkcjonować, wypełniać obowiązki poza domem, a pogody nie można zamówić.

Noszenie okularów pomaga, przynajmniej mnie, nie widzę tak tego słońca no i etopiryna na głowkę :great:

 

no okulary to jest bezwzględna podstawa i konieczność!!!

 

-- 17 maja 2011, 19:28 --

 

łooo matkoooo, właśnie sprawdzałam długoterminową pogodę, idą upały, już od czwartku gorąco, a za tydzień 30 stopni! :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos,

moje lęki również potęgowały się podczas pięknej, słonecznej pogody. Gdy było szaro, pochmurno, odczuwałam względny spokój.

Dokładnie mam tak samo.. Ładną pogodą potrafię się delektować jedynie w samotności, gdzieś z dala od ludzi. Przy kimś nie czuję się komfortowo. Zaczynam się pocić, uczucie gorąca... zawroty głowy. Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam mieszkać gdzieś w zimnym kraju... przynajmniej miałabym spokój. Podobnie jest jeśli chodzi o poranne godziny... nienawidzę wtedy wychodzić z domu. Najbezpieczniej się czuję wychodząc tak po godzinie 19,20... nie wspomnę o nocnych spacerach. Nie wiem czym to jest spowodowane , że wolę wyjść na spacer gdy jest ponuro, szaro , mokro, niż gdy pięknie świeci słońce. :(

 

ja tez mam te odwrotna reakcję,odwrotną ,ponieważ,kiedys tylko czekałam i cieszyła mnie piękna pogoda ,słońce a od kilku lat bardziej smętna pogoda mi pasuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos,

moje lęki również potęgowały się podczas pięknej, słonecznej pogody. Gdy było szaro, pochmurno, odczuwałam względny spokój.

Dokładnie mam tak samo.. Ładną pogodą potrafię się delektować jedynie w samotności, gdzieś z dala od ludzi. Przy kimś nie czuję się komfortowo. Zaczynam się pocić, uczucie gorąca... zawroty głowy. Czasem zastanawiam się, czy nie powinnam mieszkać gdzieś w zimnym kraju... przynajmniej miałabym spokój. Podobnie jest jeśli chodzi o poranne godziny... nienawidzę wtedy wychodzić z domu. Najbezpieczniej się czuję wychodząc tak po godzinie 19,20... nie wspomnę o nocnych spacerach. Nie wiem czym to jest spowodowane , że wolę wyjść na spacer gdy jest ponuro, szaro , mokro, niż gdy pięknie świeci słońce. :(

 

ja tez mam te odwrotna reakcję,odwrotną ,ponieważ,kiedys tylko czekałam i cieszyła mnie piękna pogoda ,słońce a od kilku lat bardziej smętna pogoda mi pasuje.

 

"mam tak samo jak Ty"

 

Myślę że spowodowane to jest fobią społeczną , strachem przed tym że ktoś zauważy że coś z nami "nie tak" ( czerwienimy się /pocimy/ jesteśmy nerwowi) nasz organizm automatycznie robi się lekliwy i kółeczko się zatacza. Takie moje danie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Na Wasze forum trafiłam przez przypadek. Jednakże temat od razu mnie zaciekawił. Nie wiem czy moje objawy mogę nazwać chorobą czy może, tak jak uważa większość moich znajomych, są one po prostu "dziwactwem".

 

Sprawa wygląda tak, że po prostu nie znoszę tzw. "ładnej" pogody. I o ile rano do godziny tak mniej więcej 12 -13 czuję się jeszcze w miarę dobrze, tak później zaczynam odczuwać jakiś dziwny niepokój. Wieczorami przed zachodem słońca, kiedy światło ma taki pomarańczowy odcień, nie mogę się na niczym skupić, czuję się wewnętrznie źle. W takie dni jest mi także niedobrze.

 

Z kolei kiedy nadchodzi deszczowa, ponura pogoda i wszyscy narzekają, że na dworze jest " brzydko" ja oddycham pełną piersią, czuję sie szczęśliwa i zdrowa, pełna energii. Zawsze czekam aż nadejdzie jesień. Jestem osobą z natury nerwową, ale nie wiem skąd wziął się ten dziwny strach jaki odczuwam np. o zachodzie słońca. Umiem cieszyć się z wakacji, ale tylko połowicznie, bo upały doprowadzają mnie do szału. Zaczynam się żle czuć juz kiedy temp. przekracza 20 stopni. I nie wiem jak będzie dalej, mam 18 lat i ludzie sądzą, ze jedynie coś sobie wymyślam.

 

Czuję sie trochę nieswojo pisząc do was o czymś takim, kiedy po poprzednich postach zapoznałam sie z problemami o wiele poważniejszymi, jednakże proszę o jakakolwiek radę czy pomoc, bo ten błachy z pozoru problem zaczyna mi po prostu przeszkadzac w normalnym funkcjonowaniu. Z góry dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×