Skocz do zawartości
Nerwica.com

KLOMIPRAMINA (Anafranil, Anafranil SR)


mikolaj

Czy klomipramina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

133 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy klomipramina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      84
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      28


Rekomendowane odpowiedzi

Analizując głebiej klomipramine jej działanie nie ogranicza sie jedynie do wpływy na serotonine i noradrenaline...antagonizuje dopamine co z czasem powoduje uwrazliwienie tych receptorów (efekt atypowego neuroleptyka)...antagonizuje receptory 5HT2 a ,c -niemal natychmiastowy efekt przeciwlękowy ,oddziałuje na receptory sigma-efekt stabilizujący labilność emocjonalną.

Ale wpływa tylko jedynie. E takie tam. Gówienko nikomu nie potrzebne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, przykro mi ze cierpisz.czasami takie porzadne wyplakanie sie przynosi ulge. ja tez mam gorsze dni,mysli samobojcze,czuje bezsens zycia,bo ciagle sie mecze[z myslami i roznymi dolegliwosciami]i szczerze to nie wiem jak dlugo jeszcze wytrzymam.modle sie i licze na cud. musimy uwierzyc w siebie, znalezc sobie zajecie by tyle nie myslec. mam nadzieje ze jutro obudzisz sie jak nowo narodzona.trzymaj sie i nie poddawaj sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

temps66, już jakieś dwa miesiące.

 

Izaaa, dzięki za słowa otuchy. Poranki mam z reguły lepsze niż wieczory. Wypłakałam się i powoli przechodzi.

 

-- 26 maja 2011, 21:45 --

 

Adamo, właśnie chodzi o to, że to nie złe działanie leków, tylko takie popieprzone życie. No, bo jak można być szczęśliwym na antydepresantach, kiedy partner Cię nie kocha i wszystko jest ważniejsze od Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo, właśnie chodzi o to, że to nie złe działanie leków, tylko takie popieprzone życie. No, bo jak można być szczęśliwym na antydepresantach, kiedy partner Cię nie kocha i wszystko jest ważniejsze od Ciebie?

Zmieniasz partnera i idziesz dalej. Wiem, że łatwo się mówi, ale tak właśnie jest, kiedy złapiesz do tego jakieś dystans, rozumieć, że mimo wszystko to wszystko jest przejściowy stan - zacznie się poprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Adamo, właśnie chodzi o to, że to nie złe działanie leków, tylko takie popieprzone życie. No, bo jak można być szczęśliwym na antydepresantach, kiedy partner Cię nie kocha i wszystko jest ważniejsze od Ciebie?

Zabrzmiało to jakby pisała to 12-latka...Chyba ciągle nie kumasz idei brania antydep. One są po to, żeby móc twardo iść do przodu nie obracając głowy za siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idee brania antydepresantów są różne. Moja to niski nastrój i brak chęci do życia. Byłbym daleki od tego by iść do przodu i nie obracać się za siebie. Brzmi to trochę jak iść po trupach. Z kolei zbytnia wrażliwość/rozczulanie się nad sobą/pamiętliwość mogą być z sukcesem leczone tymi lekami. Wszystko co skrajne jest złe i nienormalne, jak ktoś jest zbyt wrażliwy i to blokuje go w życiu to jak się trochę znieczuli przez leki to tylko dobrze. To będzie wyrównanie do normalnego stanu. Niedobory serotoniny to zbytnia wrażliwość, spadki nastroju, niskie poczucie własnej wartości. Leki to poprawiają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA was wszystkich zachecam do brania zimnych prysznicow.ja dopiero wczoraj zaczelam i uwierzcie mi samopoczucie jest duzo lepsze,wiecej energii,radoc,chec do zycia. podaje linka http://www.earthclinic.com/Remedies/showers.html

Jest to dobra metoda lecznia depresji,atakow paniki,obnizonego nastroju,bezsennosci,zmeczenia, ogolnie roznych zaburzen i dolegliwosci.Swietny i tani sposob na wzmocnienie odpornosci. Najlepiej jest brac rano gdy tylko wstaniemy i wieczorem przed pojsciem do lozka. Wazne jest by zanurzac tez glowe pod tym zimnym strumieiem. Ciezko sie zmusic ale co sie nie robi dla zdowia :smile: moze myslicie ze to zwariowany pomysl,ale opinie ludzi praktykujcych zimne prysznice przemawiaja do mnie.Dla dobrego efektu trzeba je brac codzinnie. Zeby nie bylo wielkiego szoku dla organizmu mozna zaczac od cieplo-zimnych prysznicow. Dodatkowe korzysci to m.in. chudniecie, tolerncja zimna a wiec bedac lekko ubranym w zimie bedzie wam cieplo, eliminuje rozne bole,poprawia krazenie, wlosy i skora beda gladkie i blyszczace, eliminuje alergie,nie zachorujecie na przeziebienie,grype a co najwazniejsze wplywa na samopoczucie,likwiduje stres.Wszystko opisane jest na stronie ktora podalam.

marcol13, dzieki :smile: fajny ten lek,ale nie dla mnie, bo ja mam bardzo niskie cisnienie ale dla tych co maja wysokie,brzmi obiecujaco.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Izaaa,

Zimne kąpiele niby lepiej wpływają na samopoczucie..czytałem o tym w książce ,,lęk i depresja" Shirley Tickket

Ale to jest dopiero wyzwanie xD

Co do leku ja też mam niskie ciśnienie ;/

100/70 zazwyczaj ;p

Ale spróbuję i po jakimś czasie dam znać czy pomógł coś czy nie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idee brania antydepresantów są różne. Moja to niski nastrój i brak chęci do życia. Byłbym daleki od tego by iść do przodu i nie obracać się za siebie. Brzmi to trochę jak iść po trupach. Z kolei zbytnia wrażliwość/rozczulanie się nad sobą/pamiętliwość mogą być z sukcesem leczone tymi lekami. Wszystko co skrajne jest złe i nienormalne, jak ktoś jest zbyt wrażliwy i to blokuje go w życiu to jak się trochę znieczuli przez leki to tylko dobrze. To będzie wyrównanie do normalnego stanu. Niedobory serotoniny to zbytnia wrażliwość, spadki nastroju, niskie poczucie własnej wartości. Leki to poprawiają.

 

Dobrze powiedziane...wlasnie tak mniej wiecej te leki (antydepresanty) dzialaja. One najczesciej nie poprawiaja nastroju same przez sie, ale wlasnie posrednio poprzez redukcje skrajnej wrazliwosci/rozpamietywania itp itd potrafia przywrocic chec do zycia i dzialania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 dzień stosowania...

12 dni po 10mg i 2 dni po 25mg ;p

I powiem że jest w miare dobrze...

Lęków niemam żadnych,jeszcze fizycznie jestem troche wyczerpany ;p

Byłem w pracy dzisiaj i dzień mi przyjemnie zleciał...

Teraz musi być już tylko dobrze ;) I mam taką nadzieję ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem kiedyś bardzo dużo anafranilu miałem przerwę sporą dużo leków ogólnie brałem, teraz lekarz przepisał mi 1 anafranil rano i wziąłem i tak się przestraszyłem, że źle zrobiłem, raptem panika, bieganie, zawroty głowy, wymiotowałem, nie mogłem jeść. I powiem, że mineło pare dni od tamtego i strasznie jestem zalękniony, budzę się rano sam z siebie, natręctwa, lęki, mało jem, czy mógł mi się uszkodzić mózg? Czemu to wtedy wziałem. Cały czas panikuje, że to przez lek się źle czuje. Wydaje mi się że jestem inny, że mam jakąś pamięć słabszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tylko wtedy go raz wziałem i prawie od momentu wzięcia już panika latanie i może zwymiotowałem po godzinie, tylko dziwne bo zawsze po takich lekach brodawki mi się powiększają i jeszcze mam powiększone heh to czyli nie mógł mi uszkodzić mózgu i jestem taki sam jak przed braniem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś jak wziąłem magnez to też sobie wkręciłem sobie, tylko teraz to trwa strasznie długo, tak wydaje mi się, że ludzie inaczej mnie już widzą bo wziałem ten anafranil, że jestem taki inny. No ale brodawki są prawdziwe, bo biorąc tego typu leki prolaktyna się zwiększa i zawsze jak brałem to miałem "duże sutki" i kurde jeszcze mam, ale może tylko prolaktyna się utrzymuję. Dziękuje za pocieszenie, w złym okresie wziąłem ten lek bo i tak sobie wkręcałem itd. a to że łyknąłem to pogłebiło moją nerwicę a lek przeciez jeszcze nie zaczał działac. Jeszcze mnie pocieszcie jakoś proszę. Bo czasami myślę kurde ja już zwariowałęm, zwariuje, kręci mi się w głowie to jakas choroba, i to i tamto.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie z 2 miesiące stosowania w małej dawce 37,5 nie wiele dało. Od 3 tygodni jestem na 150 mg i czuję się bosko. Jeszcze nigdy tak dobrze mi nie było. Mimo zapalenia płuc, czuję taki spokój na duchu. Nie ma żadnej euforii, czuję się stonowany i wyciszony, w przeciwieństwie do paroksetyny, która wręcz generowała niepokój. Biorę jeszcze 10 mg paro, żeby efekty odstawienne były jak najmniejsze. Ale jestem pod wrażeniem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×