Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pomocy


cosiedzieje

Rekomendowane odpowiedzi

co to może być unikanie kontaktów z ludźmi, a dosłownie konwersacji z nimi , niemożność utrzymania kontaktu wzrokowego , jeśli już taki następuje nagłe czerwienienie się , trudności z oddychaniem , trudność wypowiedzenia jakiegokolwiek słowa , ciągły stres , szybkie bicie = kołatanie serca 24h na dobę , głowa przepełniona myślami ze każdy to widzi co się dzieje, trudności z zaśnięciem , ciągłe myśli by tylko nikt się nie nawiązał ze mną rozmowy bo się zaczerwienie i nie będę mógł nic powiedzieć ani spojrzeć w oczy tej osobie, myśli samobójcze , niechęć do życia , ciągły niepokój i lęki zwłaszcza jak mam iść do pracy jest najgorzej

 

 

nigdy takich objawów nasilonych nie miałem , a pogłębia się to coraz bardziej , powinienem się zgłosić do psychiatry , biorę persen na uspokojenie ale dużo nie pomaga co robić co to może być proszę o pomoc nie da się żyć tak !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć....

nie wiem już co robić, postanowiłam to z siebie wyrzucić bo juz nie wytrzymuję....

Od jakiegoś tygodnia , mam odczucia że coś się dzieje złego, coś co doprowadzi do tragedii, końca naszego istnienia. Cały czas płaczę, nie mogę się pohamować, a wizytę u psychiatry mam wyznaczoną dopiero na wtorek.

Media , których nie da się uniknąć, robią w mojej głowie straszne bagno, każda wiadomość, o trzęsieniu ziemi, tornadach, wybuchu wulkanu skłania mnie do wertowania informacji w internecie , co śmieszne nie potrafie u siebie pohamować takiej reakcji. Informacje z internetu napędzają we mnie taki strach że nie jestem w stanie się ruszyć. Wpadam w drgawki i nie mogę tego wypędzić z głowy, widzę najgorsze, zaczęłam nawet przyglądać się chmurom na niebie, są dziwne inne, nie wiem już co zrobić żeby wrócić do normalnego trybu życia. W mojej głowie czają się myśli że za chwile, za dzień, dwa, rozsypie się cały świat. Pomocy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jak się rozsypie to się rozsypie. To przestaniemy czuć i koniec.Dalej nic nie będzie więc nie warto się nad tym zastanwiać. Bagatelizuję trochę specjalnie,ale na to wpływu nie mamy a jak nie mamy to zamartwianiem się i lękami wobec tego niczego nie zmienimy. Druga sprawa to taka, że jak się nie rozsypie i końca nie będzie to niepotrzebną stratą 'tej bzdury' będzie twój stan emocjonalny i psychiczny.

 

Strach coraz większy przed rozmowami i pogarszający się stan będący tego wynikiem działa na zasadzie zamkniętego koła.Im bardziej się boisz tych kontaktów,tym większe odczuwasz lęki. Nakręcanie sobie w głowie tego typu sytuacji prowadzi do jednego,czyli tego co przeżywasz i nie mówie że to nic i że jest łątwo, bo ja miałam i czasem jeszcze mam to samo,ale biorę leki. Lexapro,jest na to idealne. No i do tego sama wciąż prowadzę w sobie moją małą psychoterapię. Tłumaczę sobie wszystko wydaje mi się racjonalnie i tak jak trzeba, czasem pomagają czyjeś słowa, to co usłyszałam itd a zwłaszcza wiedza na temat naszego zaburzenia.Poczytaj o nim to zobaczysz,ile w nim "naszej winy" tak na prawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko że ja nie umiem zahamować tych myśli i lęków. Bardzo bym chciała się tym nie przejmować, poważnie. Bo przez to że czuje czyhający koniec, nie widze sensu w niczym, nie wychodze z domu, nie jem prawie wcale, nie moge znaleźć sensu w wykonywaniu codziennych czynności. Dlatego chce sobie jakoś pomóc ,tylko nie mam pojęcia jak. Źle mi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko że ja nie umiem zahamować tych myśli i lęków. Bardzo bym chciała się tym nie przejmować, poważnie. Bo przez to że czuje czyhający koniec, nie widze sensu w niczym, nie wychodze z domu, nie jem prawie wcale, nie moge znaleźć sensu w wykonywaniu codziennych czynności. Dlatego chce sobie jakoś pomóc ,tylko nie mam pojęcia jak. Źle mi

 

Nie wiesz jak wiele osób ma podobnie jak Ty.

Naprawdę...głowa do góry albo chociaż w bok , zdaję sobie sprawę jak ciężko Ci jest

Zdaję bo mi także jest , i to całkiem długo już.

Jak pomóc , na pewno psycholog/psychiatra , odpowiednia terapia , leki

Dodatkowo poszukaj sobie jakiegoś zajęcia , maluj , tańcz , rób zdjęcia , cokolwiek co zabija czas

Czytaj książki , chociażby te o nerwicy , możesz z nich bardzo wiele się dowiedzieć.

Gdy będziesz miała za dużo czasu wal na PW , konwersować można o wszystkim zwłaszcza gdy nie ma się co robić a monotonia zabija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

udaj sie jak najszybciej do psychiatry lub psychologa, jesli masz kogos zaufanego na maxa mame, tate, przyjaciela powiedz im o tym nie dus tego w sobie, bedzie wszystko dobrze, wszystko wroci do normy

 

Zawsze można wygadać się komuś z internetowych znajomych , często jest łatwiej otworzyć się przed takimi osobami ( pozdrawiam moje bratnie dusze )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×