Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

wiola173, Wytrzymasz... :* jak moja mama dała radę i żyje z tym ok 20 lat to Ty też musisz dać radę.

Wierzę w Ciebie...

ja np. już się oswoiłem z tym,że to mam tak samo moja siostra... też z tym żyje.

JA jak na razie chodzę na terapię i czuje się dużo,dużo lepiej. Ale jak będzie tak jak teraz to chyba pójdę po jakieś leki...

bo ileż czasu można się bać wychodzić i jeździć w dalekie miejsca? :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo ileż czasu można się bać wychodzić i jeździć w dalekie miejsca?

Thazek, najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak uda Ci się wygrac z lękiem, to nie będziesz miał z kim pojechać, ponieważ prawie wszystkie kontakty są pozrywane. Piszę to głównie na swoim przykładzie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martwię się. moje dwa piesy wymiotują. do tego młodsza która jest wulkanem energii śpi i śpi i nie pije..coś się udało jej praktycznie wmusić rozkruszając smakołyk w wodzie. przychodzi i kładzie mi pysk na kolanach i usypia. ciepłe uszka ma. ale podobno panikuję i jeszcze do weterynarza nie warto...zobaczymy..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martwię się. moje dwa piesy wymiotują. do tego młodsza która jest wulkanem energii śpi i śpi i nie pije..coś się udało jej praktycznie wmusić rozkruszając smakołyk w wodzie. przychodzi i kładzie mi pysk na kolanach i usypia. ciepłe uszka ma. ale podobno panikuję i jeszcze do weterynarza nie warto...zobaczymy..:(

 

Zakładam,że psy zostały zaszczepione przeciwko parvo i nosówce. Jeżeli psy zwymiociły raz, to nie problem. Jeśli wymiotują ciągle, a stan ten utrzyma się do jutra, musisz iść do lek.wet., bo zwierzaki odwodnią się. Sprawdź czy nie mają kleszczy. Druga sprawa: czy jest opcja, że zjadły coś na spacerze? Czy dajesz im kości? Jaki kolor mają wymiociny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żeby dzień był jeszcze piękniejszy rozlałam sobie prawie-wrzątek na rękę :why::why::why::why::why::why:

kufaaaaaaaaaaaaaaaaa jak to boooooooooooooooooooooliiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii :why::why::why::why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

( Dean )^2, szpital wcale nie jest taki zły ;)

Nie wiem...byłeś/aś?

 

Może.....

Ale to zniszczenie moich planów na ten rok.Bo wszystko miało wyglądać tak że dostaje mocny antydepresant,podleczam się i idę na budownictwo od nowego roku.Ale mi się kurwa nic nie może ułożyć tak jak bym chciał.

Dostałem ten antydepresant ale musiałem go odstawić.Teraz właściwe nie ma mi co dać.Wróciłem do starego leku ale on na lęk nie pomagał a to mój główny problem na studiach.Boję się że niepodleczony wylecę z hukiemz polibudy.

A jak pójde do szpitala to całe moje plany wakacyjne szlak trafił.Miałem iść do pracy,zarobić coś na studia,chodzić na siłownie i zadbać o swój wygląd żeby nie umrzeć prawiczkiem...A tak nic z tego nie zadbam o siebie,bedę musiał się męczyć w tym ciele a nie cierpie go,nie będe miał kasy i nikt mi nie daje gwaracji że mi pomogą ci lekarze.Może po prostu zmarnuje tam ponad miesiąc nażrę się chemii i nic z tego nie będzie,poza tym że będę miał łatkę świra na cąłe życie.

 

A no i trzeba dodać że są miejsca w których po prostu nie chce byc...jednym z nich jest szpital psychiatryczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×