Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica wegetatywna (somatyczna). Kto ją ma?


Honey_lady

Rekomendowane odpowiedzi

astalavista, Jakaś poprawa już jest? Chodzisz na terapię?

 

 

hmmm raz jest lepiej raz gorzej, czasem na chwilę niektóre objawy mijają. Na początku choroby przechodziłam piekło, ale chyba się już uodporniłam. oprócz tego oczywiście depresja, nerwica lękowa, hipochondria ... a teraz jeszcze chyba nerwica natręctw i te cholerne męczące przeplatające się myśli , nie życzę nikomu

....nie stać mnie na prywatną terapię, bo nerwica zniszczyła mi życie i zabrała wszystko. Zapisałam się do psychologa , za 2 tygodnie mam wizytę. Męczę się już tak 3 lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właściwie nie wiem od czego zacząć bo od jakiegoś czasu nie radzę sobie ze swoimi emocjami.Wygląda to tak , że gdy mam coś do zrobienia więcej niż jedną rzecz od razu wydaje mi się że mam natłok i nie dam sobię rady, robię się nerwowa, a co najgorsze tracę przez to cierpliwość do dziecka i zaczynam na nie krzyczeć .Przez co potem mam straszne wyrzuty sumienia. W ogóle jak coś mi nie wychodzi lub dziecko nie słucha robię się taka w środku nerwowa że to jest nie do opisania słowami.Czasami czuję ż eeksploduję oczywiści przeinacza się to że krzyczę na dziecko a właściwie się "drę", nie umiem tego zapanować jest coraz gorzej.Chwilami czuję że mnie wszystko drażni i mam wrażenie że jestem do wszystkiego zdolna a nie chcę tego nie chcę ranić swoich najbliższych.Na dodatek mąż mnie stale krytykuje bo jest pedantem i cholerykiem z tym też sobię nie daje rady.Proszę pomóżcie bo mam wrażenie że mam nerwicę neurasteniczna? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z dzieckiem zdarzyło się kilka razy że na nie rykłam staram się kontrolować i dlatego byłam u psychiatry i zapisała mi andepin 20mg.A co do mojego męża to boję się jego słów złośliwych bo na każdym kroku wynajduje coś żeby mnie poprawić wszystko musi być tak jak on chce bo jak tylko się przeciwstawię to już jest zle tak jest w większości nie zawsze.On ma bardzo ciętą ripostę nawet dziecku potrafi wmówić że ja np. tego nie zrobiłam lub to zrobiła zle.Czasami to mi się tylko ryczeć chce bo nie ma w nikim oparcia.Raz jest taki raz inny nigdy nie wiadomo czy do mnie nie wyskoczy z jakimś złośliwym tekstem.A to bardzo mnie w środku boli bo nie jest sprawiedliwy gdyby mógł to by mnie chyba zagnębił psychicznie.Rozmawiałam z nim wiele razy a raczej próbowałam bo zawsze kończy się to tym że marudzę albo sobie coś ubzdurałam. Tak potrafi mi nagadać że czasami czuję się winna ma bardzo gadanego.Jemu to chyba sprawia przyjemność że ma mnie za nic bynajmniej tak w większości się zachowuje.Rzadko kiedy mogę z nim normalnie pogadać.Tak bym chciała żeby mnie szanował i kochał akceptował taka jaka jestem. Powoduje we mnie złość i nerwowość jego zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś uzależniona od męza.Twoje samopoczucie , zależy od tego , czy Twoj pan , Cie dzisiaj pochwali , czy może zbeszta...Pomyśl..Tak nie powinno być.Nie pozwalaj sobą manipulować.Jesteś dorosła i MASZ PRAWO być INNA , niż Twój mąż..Nie jesteś jego poddaną , tylko żoną , partnerką.Przestan ciągle zabiegać o jego względy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem Cię.Ja tez niestety nie miałam silnej osobowości.I to mnie prawie zniszczyło.Ale pani psycholog nauczyła mnie , kiedy mój mąż mnie ciągle krytykował , nayczyła mnie odpowiadać "to Ty tak myślisz, JA myślę inaczej".Jedno zdanie, metodą zdartej płyty...I za każdym razem , gdy slyszałam kryttykę , miałam mówić głośno TO NIEPRAWDA , i maiłam sobie to rownież powtarzać w myslach.Pamiętaj.Jeśli czegś nie zrobisz , Twoja samoocena spadnie do zera i wtedy Twój mąż będzie triumfował.Bo zamieni Cię , w przestraszone kobieciątko , bojące się wlasnego cienia.Powiedz kategorycznie DOŚC.Spróbuj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też wykryto nerwice wegetatywną. Tylko zanim lekarze do tego doszli myślałam że się wykończe. Moje pierwsze objawy były okropne zawroty głowy, osłabienie, szum w jednym uchu co jakiś czas, bardzo mnie bolały mięsnie nóg do tego okropne duszności przez co nie mogłam złapac oddechu i bardzo duże spadki potasu. :bezradny:

Ale najpierw zrobilam badanie na anemie trafiłam do lekarza pierwszego kontaktu stwierdził że to może od ucha i dał skierowanie do laryngologa. Na fundusz nie mogłam co liczyc za długo trzeba czekac poszlam do otolaryngologa prywatnie on stwierzdził że to od ucha i początki choroby menier'a. W tym samym dniu dostałam ponownie ataku i trafiłam na odzdzial ratunkowy do jednego szpitala gdzie juz tam nigdy w życiu nie pojade totalna porażka. Zrobili mi badanie na potas dali kroplówke z potasem do tej kroplówki jakiś zastrzyk po której doszły mi wymioty. Czułam się okropnie jak na samolocie ale pani doktor stwierdzila że jestem młodą osobą, w domu mi przejdzie i wypisała do domu. :blabla:

W domu miałam okropne wymioty blada jak trup i raz zemdlałam mąż wezwał pogotowie. Przyjechali pokiwali glowami że nie zostawili mnie w szpitalu dali jeszcze jedną kroplókę na zawroty głowy, i stwierdzili że jeśli po dwoch godzinach mnie nie przejdzie to mam się zgłosic na oddział ratunkowy do neurologa juz do innego szpitala. :why:

Po dwóch godzinach nic nie przeszło trafiłam do drugiego szpitala zbadał mnie neurolog zrobili tomografie glowy gdzie nic nie wykazalo. Przepisali leki betaserc i potas skierowanie do laryngologa i do domu. :shock: Jakimś cudem udalo mi sie dostac do laryngologa zrobili badanie audiometralne i wszystko wyszło w porzadku. Znów poszłam do lekarza pierwszego kontaktu poniewaz bałam się powtórnego ataku. Dostałam skierowanie na przeswietlenie kręgosłupa. Po tym badaniu wyszła dyskopatia. :shock: Lekarz ogólny daje mnie skierowanie na odzdział neurologiczny w razie ponownego ataku.

Ale nie minął tydzeń ja ponownie dostaje ataku duszności i do tego bolą mnie mięsnie nóg. Trafilam ponownie na odzdzial ratunkowy już ze skierowaniem do szpitala tego druiego tam robia mi prześwietlenie płuc babania pod kątem kardiologicznym dostaje kroplówke z potasem bo odkryli że mój organizm ma tendecję do spadku potasu i cos musi byc nie tak. Po otrzymaniu skierowania do kardiologa i endykrynologa wypuszczają mnie do domu poniewaz na odzdziale neurologicznym nie ma miejsc. :shock::!::!::!: Mija kolejny dzień a u mnie żadnej poprawy jestem tak oslabiona nie mogę nic zrobic na dodatek dostaje kolejnego ataku duszności. I znów na odzdział ratunkowy tam znów mała kroplówka z potasem badania pod kątem kardiologicznym ale cud :uklon: zostaje w szpitalu na badania na odzdziale wewnętrznym. Po badaniach TSH, na astme, wysiłkowym, echu serca, i innych stwierdzono nerwice wegwtatywną. Tak więc lekarze stwierdzili że mam narazie brac leki ziołowe i swoją psyhikę podbudowac bo jesli nie to witaj psyhiatro :papa: i mocniejsze leki. Dziś od wypisu mija kolejny dzień a ja myślę że już to nigdy nie powróci bo z naszą służbą zdrowia to w dzisiejdzych czasach lepiej nie chorowac. :brawo: naszej polskiej slużbie zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Chorowalem na nerwice pare lat temu.Poczatkowo latalem od lekarza do lekarza.Objawialo sie to dusznosciami,zawrotami glowy,chudnieciem, pozniej oslabieniem.Trafilem do lekarza ten w koncu skierowal mnie na oddzial kardiologiczny.USG, echo serca,RTG Pluc wyszlo w porzadku, morfologia w normie i rozpoznanie neurosis vertigo (chyba to nerwica) i skierowanie do psychologa, bralem leki (nie pamietam juz jakie) i mi przeszlo.Normalnie wrocilem do zycia, objawy mineły.No i teraz chyba mi to ponownie wróciło.Dodam że prócz tego choruje na nadcisnienie tetnicze mlodego wieku i biore obecnie leki.

 

Wróciło gdyż znów wróciły duszności.Od wrzesnia zaczely sie moje klopoty ze zdrowiem, zwlekalem z pojsciem do lekarza, bo pomyslalem przejdzie.Nie przechodzilo, czulem sie slabo, wlosy zaczely mi leciec, dusznosci wtedy nie byly takie uciazliwe, ot taka zadyszka przy wysilkach, podejrzewano anemie.No i znow trafilem do lekarza.Wyslal mnie na badania krwi i moczu.Zbadal cisnienie ktore wyszlo wysokie.Leki przepisal mi i cisnienie ladnie sie obniza.Badania krwi wzorowe.Az mnie pochwalil ze mam takie dobre.No to super, skoro dobre przestalem sie martwic.Do czasu.Obecnie mam dusznosci.I to takie same jak kilka lat temu.Te dusznosci sa moja zmora od bardzo dawna.Dusznosci te wygladaja tak, ze czuje jakbym byl na wdechu, brakuje mi powietrza mimo oddychania.Dopiero jak wezme gleboki oddech odczuwam ulge i tak do kolejnego poczucia braku tchu.Musze wziasc gleboki oddech i jest ulga na jakis czas.Jak cos robie to masakra, rozumiem ze leki na nadcisnienie bardzo silne biore tez moga miec wplyw ale dyszenie w czasie spaceru do przyjemnosci nie nalezy.Nie jest to bez przerwy, od jakiego czasu, w nocy nie mam problemow ze snem, choc dzis dlugo nie moglem zasnac przez dusznosci, ale sie uspokoilem i zasnalem.Kilka nocy temu mialem jakis atak we snie, obudzilem sie przerazony i tchu nie moglem zlapac, ale sie tez uspokoilem i mi przeszlo.Zasnalem bez problemu.Czy te objawy sugeruja nerwice? Bo ja mysli juz mam czarne, rak pluc nawet sie przewinal w moich myslach.I pomyslec ze jeszcze w sierpniu mialem super kondycje, moglem rowerem robic 50 km dziennie, teraz gdybym wsiadl to bym sie udusil chyba na paru km od domu od zadyszki.Obawiam sie znow latania po lekarzach.. Ogolnie sily to mam, wczesniej bylo oslabienie ale wynikiem tego moje nadcisnienia, tak mi lekarz mowil, teraz mam sil i to sporo, moglbym chodzic, biegac robic wszytko.Tylko ta zadyszka i dusznosci przeszkadzaja.Wiem rozpisalem sie ale niewiem czy to nie wrocilo.EKG tez mialem robione ponad 2 lata temu i bylo wszystko oki (na komisji wojskowej).

 

Czy macie w nerwicy tez takie objawy dusznosci, ze brakuje wam powietrza, ale oddychacie jakos, sciska was w zoladku czy tam pod klatka, jakby cos bylo zablokowane (niewiem przepona moze) i dopiero glebszy wdech powoduje ulge? Ja to mam juz od bardzo dawna z przerwami ale wraca.Zrobilem juz tyle badan w przeszlosci i nic.I teraz tez jest to moja zmora.Jaki jest sposob zeby sie tego pozbyc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Chorowalem na nerwice pare lat temu.Poczatkowo latalem od lekarza do lekarza.Objawialo sie to dusznosciami,zawrotami glowy,chudnieciem, pozniej oslabieniem.Trafilem do lekarza ten w koncu skierowal mnie na oddzial kardiologiczny.USG, echo serca,RTG Pluc wyszlo w porzadku, morfologia w normie i rozpoznanie neurosis vertigo (chyba to nerwica) i skierowanie do psychologa, bralem leki (nie pamietam juz jakie) i mi przeszlo.Normalnie wrocilem do zycia, objawy mineły.No i teraz chyba mi to ponownie wróciło.Dodam że prócz tego choruje na nadcisnienie tetnicze mlodego wieku i biore obecnie leki.

 

Wróciło gdyż znów wróciły duszności.Od wrzesnia zaczely sie moje klopoty ze zdrowiem, zwlekalem z pojsciem do lekarza, bo pomyslalem przejdzie.Nie przechodzilo, czulem sie slabo, wlosy zaczely mi leciec, dusznosci wtedy nie byly takie uciazliwe, ot taka zadyszka przy wysilkach, podejrzewano anemie.No i znow trafilem do lekarza.Wyslal mnie na badania krwi i moczu.Zbadal cisnienie ktore wyszlo wysokie.Leki przepisal mi i cisnienie ladnie sie obniza.Badania krwi wzorowe.Az mnie pochwalil ze mam takie dobre.No to super, skoro dobre przestalem sie martwic.Do czasu.Obecnie mam dusznosci.I to takie same jak kilka lat temu.Te dusznosci sa moja zmora od bardzo dawna.Dusznosci te wygladaja tak, ze czuje jakbym byl na wdechu, brakuje mi powietrza mimo oddychania.Dopiero jak wezme gleboki oddech odczuwam ulge i tak do kolejnego poczucia braku tchu.Musze wziasc gleboki oddech i jest ulga na jakis czas.Jak cos robie to masakra, rozumiem ze leki na nadcisnienie bardzo silne biore tez moga miec wplyw ale dyszenie w czasie spaceru do przyjemnosci nie nalezy.Nie jest to bez przerwy, od jakiego czasu, w nocy nie mam problemow ze snem, choc dzis dlugo nie moglem zasnac przez dusznosci, ale sie uspokoilem i zasnalem.Kilka nocy temu mialem jakis atak we snie, obudzilem sie przerazony i tchu nie moglem zlapac, ale sie tez uspokoilem i mi przeszlo.Zasnalem bez problemu.Czy te objawy sugeruja nerwice? Bo ja mysli juz mam czarne, rak pluc nawet sie przewinal w moich myslach.I pomyslec ze jeszcze w sierpniu mialem super kondycje, moglem rowerem robic 50 km dziennie, teraz gdybym wsiadl to bym sie udusil chyba na paru km od domu od zadyszki.Obawiam sie znow latania po lekarzach.. Ogolnie sily to mam, wczesniej bylo oslabienie ale wynikiem tego moje nadcisnienia, tak mi lekarz mowil, teraz mam sil i to sporo, moglbym chodzic, biegac robic wszytko.Tylko ta zadyszka i dusznosci przeszkadzaja.Wiem rozpisalem sie ale niewiem czy to nie wrocilo.EKG tez mialem robione ponad 2 lata temu i bylo wszystko oki (na komisji wojskowej).

 

Czy macie w nerwicy tez takie objawy dusznosci, ze brakuje wam powietrza, ale oddychacie jakos, sciska was w zoladku czy tam pod klatka, jakby cos bylo zablokowane (niewiem przepona moze) i dopiero glebszy wdech powoduje ulge? Ja to mam juz od bardzo dawna z przerwami ale wraca.Zrobilem juz tyle badan w przeszlosci i nic.I teraz tez jest to moja zmora.Jaki jest sposob zeby sie tego pozbyc?

 

tzw. plytki oddech z napięcia. Mam też ten objaw jako jeden z wielu.

Nie wiem co Ci doradzić. Ja od roku chodzę na terapię.

Wszystkie konflikty , które masz, a nie jesteś ich świadom powodują zaburzenia somatyczne w ciele. Uświadomienie ich sobie, pracowanie by je "rozwiązać" powinno pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

To normalka chyba co 3 Polak to przechodzi, głównie to z powodu bardzo szybkiego trybu życia tak zwanego pędu...

Pamiętaj błędem jest zbyt mocne skupianie się na sobie; ja przede wszystkim mam juz za sobą terapie w Klinice w Warszawie i ma się już dobrze.

Proce psychiczne są bardzo trudne do zrozumienia oczywiście mam juz to za sobą ale mam bo pomogli mi fachowcy a dalej juz sam kontynuowałem terapię, gdyż 3 miesiące to za mało by uzyskać jakis konkretny efekt.

Ale służe wskazówkami...

Z wyrazami szacunku

Artur

 

[Dodane po edycji:]

 

Hej

Z całym szacunkiem proszę nie rób jednego błędu nie panikuj w myśl zasady; tak szybko sie nie umiera

trudno bowiem zrozumieć nam laikom własną podświadomość a tam właśnie ukrywa się problem.

Przerażające jest to jak szybko to się rozprzestrzenia w dzisiejszej cywilizacji.

Strach zagląda nam często w oczy, ale strach zakodowany w naszej głowie to zupełnie inna rzecz.

Więc proszę uspokój sie i nie nabijaj sobie niczego do głowy ochłoń trochę i pomyśl o zaufanych i rzetelnie profesjonalnym personelu lekarzy, którzy mogą zrozumieć istotę problemu.

Ja trafiłem na jednego dosłownie stażystę w Klinice nerwic w Warszawie, który pozwolił mi zrozumieć błąd w myśleniu.

Ale to jeszcze była przede mną długa droga do wyleczenia.

Jestem teraz w Anglii parę lat mineło zanim stanołem mocno na nogach, ale tak naprawde wiele mamy blokad w naszym umysle....

Mogę pisać i pisać ale nie wiem czy uda mi się Cię przekonać bo wiem, że tylko nasze nabyte doświadczenia zmieniaja nasze nastawienie...

I jeszce jedno hipnoterapia jest jedną z najskuteczniejszych metod do leczenia ogólnie wszelkich lęków.

Ja osobiście po 10 latach doświadczeń i praktyk relaksu wypracowałem swoje techniki i widze jak mi pomagają szczególnie na podstawie życia tutaj w Angliii

 

Pozdrawiam

Z wyrazami szacunku

ARTUR

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odświezam temat gdyż, nie bylo juz pisane od 2010r.

 

Moja nerwica wegetatywna(somatyczna) opiera sie glównie na bolach od szyji w góre, czyli różnego rodzaju

bólami z przodu głowy, sztywnienie karkku napreżaniu mięśni, bol gornyxh szczęk ,skroni, oulsujących skroni, uczucie uderzenia gorąca, poty :((( ból oczu (uczucie ściskania)

 

leki antydepresanty nie pomagają ;/ nic niepomaga z calego dnia mam 30 min spokoju

 

-- 19 maja 2011, 10:52 --

 

SORKI ZLE ZOBACZYLEM DATY ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×