Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja objawy


richi

Rekomendowane odpowiedzi

Sallu,tym bardziej musisz egzekwować swoje prawa do odpoczynku.Tylko na spokojnie,pomalutku.Po pewnym czasie mąż zacznie to akceptować,przyzwyczai się.Myslę,że jego zachowanie wynika z utraty poczucia stabilności,no cóż pewnie mu z tym wygodnie.Myślę,że najlepiej by było gdybyście oboje zafundowali sobie dzień lub chocby parę godzin tylko dla siebie,na przypomnienie sobie co was naprawdę łączy,bez wypominania i zarzucania sobie nawzajem tego czy tamtego.Taka randka.Uwierz mi,że to jest bardzo potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie czytam to co napisałam.

I dochodzę do wniosku, że chyba się go boję. To gnanie do domu po pracy, szykowanie ciepłego obiadku na czas, zawsze posprzątane, przyjmowanie krytyk...

Ostatnio kolega zarzucił mi, że zbytnio się staram, że nic się nie stanie jak raz zje na obiad kanapkę, żebym się trochę wyluzowała, bo niedługo całkiem zniknę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różo ja chcę odpocząć od niego. Kiedyś wyjechał na tydzień i nawet nie zatęskniłam, wręcz drażniło mnie, że dzwoni. Było mi dobrze. Nie biegałam z kąta w kąt. Słuchałam mojej ulubionej muzyki, obejrzałam w końcu kilka filmów od początku do końca, nie przejmowałam się jedzeniem czy układaniem planu zajęć na następny dzień. Nawet syn zachowywał się innaczej i chodził spać o 20.00, a nie o 23.00.

Czasami myślę, że gdyby nie dziecko to nasz związek mógłby się rozpaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj wiem Sallu,niestety znam to wszystko aż za dobrze.Ja wykazałam dużo dobrej woli żeby mój zwiazek się nie rozpadł,dużo musiałam wybaczyć i o wielu sprawach zapomnieć.Dlatego świetnie cię rozumiem.Minęliście się z oczekiwaniami wobec siebie czy jak to tam ująć.Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Postaram się choćby część waszych podpowiedzi wcielić w życie. Na razie uciekam, ba zaraz wróci do domu i znowu będą kredki.

 

[ Dodano: Nie Gru 03, 2006 3:47 pm ]

Jeszcze jedno pytanie, może trochę nie w temacie.

Czy wiecie może dlaczego najczęściej rysuję połówki twarzy lub oko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno pytanie, może trochę nie w temacie.

Czy wiecie może dlaczego najczęściej rysuję połówki twarzy lub oko?

To o niczym nie świadczy, ludzie rysują różne rzeczy.

Sam kiedyś rysowałem najczęściej twarze i oczy, ale mi przeszło w wyniku zniechęcenia wykonywanym zawodem. Teraz mam wstręt do rysowania czegokolwiek :D

 

Sallu, jeśli wykluczasz terapię rodzinną, to chociaż sama weź się za siebie. Idź do psychologa czy tam psychiatry, upewnij się co do depresji - być może trzeba będzie pozażywać sobie jakieś leki. Wycisz negatywne emocje, bo wygląda na to, że masz ich sporo.

Jestem przekonany, że inaczej spojrzysz na siebie, na męża, na sytuację i może nawet znajdziesz jakieś rozwiązanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Mam 26 lat i wszystko mi sie w życiu układa..cudowna kochająca mnie narzeczona...satysfakcjonująca praca...grono przyjaciół...zainteresowania...i wszystko by grało gdyby nie...no właśnie...od dłuższego czasu mam obniżony nastrój jestem...wręcz przygnębiony...rozdrażniony..trwa to już latami...zawsze byłem nadwrażliwy ale zauważyłem że to pogłębia się coraz bardziej. Nie zawsze mi się tak w życiu układało...długi czas szukałem pracy...miłości także...itd. czy jest możliwe, że teraz kiedy już to wszystko osiągnąłem płacę za te moje wcześniejsze "chude" lata. Aha od lat cierpię też na napięciowe bóle głowy. Dużo dobrego słyszałem o seroxacie..czy jest to dobry lek?..czy ma ktoś może podobny problem?

 

Pozdrawiam wszystkich cierpiących, wrażliwych ludzi!

 

p.s muszę jeszcze dodać, że ta moja nadwrażliwość objawia się przejmowaniem się wszystkim...wszystko urasta do rangi problemu..nawet nieistotne głupotki...o co dopiero ważne sprawy...choroby, bieda...noszę w sobie wszystkie problemy tego świata:) co za kretyn ze mnie?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj a tam od razu kretyn :)

Jestem "trochę" młodsza od Ciebie ale doskonale wiem co czujesz.

Niby też jestem szczęśliwa, dobrze się uczę, mam kochającego chłopaka i wogóle wszystko cudnie - często słyszę, że mi zazdroszczą bo to bo tamto bo siamto a ja się zastanawiam jak można mi zazdroscić skoro ja mam TYLE problemów - począwszy od tego, ze dostałam 3 z fizyki i nie potrafię stać na rękach skończyszy na głodzie w Kambodży i maltretowaniu piesków w schroniskach.

Nie wiem czy ja chcę się tym wszystkim denerwować czy poprostu już się przyzwyczaiłam do tego, ze ciągle się denerwuję - najczęściej szkołą.

Napisałam się tyle ale nic konkretnego z tego nie wynikło - wiedz tylko, że to normalne ( tzn chyba nie do końca xD ), w każdym bądź razie nie jesteś jedyny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

masz to samo co wiekszosc ludzi-jestes poprostu bardzo wrazliwy-i jesli nie jestes silny wewnetrznie i nie potrafisz radzic sobie z probalemami takimi jak napisales to naprawde radze Ci bys poszedl do psychologa bo nie musi to byc-ale -moze poczatek czegos zlego-bo jesli takie drobnostki(oczywiscie nie dla nas-ludzi bardzo wrazliwych)tylko dla kogos z zewnatrz moga zawazyc na twoim wewnetrznym spokoju to naprawde powinien to zbadac lekarz bo co bedzie gdy wydarzy sie jakas tragedia?to nic zlego ze pojdziesz do psychiatry-to normalne-uwierz-jest tam wiecej normalnych ludzi niz nienormalnych-bo kazdy kto jest normalny dba o swe zdrowie wiec to zaden wstyd-nie bierz sam lekow-bo to nie wyjscie-lekarz dobierze ci leki bys czul sie bezpiecznie w zyciu,w zwiazku,bys byl szczesliwy i cieszyl sie zyciem-oraz by zniknely lęki jesli je masz:)wierz mi sam poczujesz ze to bylo potrzebne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki, dzięki! :) może faktycznie, jest to dobry pomysł z odwiedzeniem psychiatry. Zbiorę się w sobie i skoczę po jakieś tabletki. Faktycznie przydałoby mi sie wspomożenie farmakologiczne...bo czasem juz jest bardzo ciężko:)

 

Niech Ci się tak nie spieszy do leków :) Wybierz się najpierw do terapeuty, leki to powinna być już ostateczność. Po co się podtruwać? Dobranie leków czasami trwa bardzo długo, a listę skutków ubocznych pewnie już gdzieś widziałeś.

 

ps. niestety wielu psychiatrów chętnie wypisuje leki bez zapoznania pacjenta z innymi możliwościami terapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to prawda..moj ostatni psychiatra...[bardzo drogi i polecany]..przepisywal mi wszystko co tylko mozliwe..nawet slowem nie wspomnial o innych mozliwosciach leczenia :? Tylko ,ze czlowiek w panice..cierpieniu i braku wsparcia ufa bezgranicznie panom doktorom...odbieglam chyba od tematu,ale gdyby nie rozsadek bliskiej mi osoby bylabym juz niezle przytruta i uzalezniona..od cudownych lekow pana doktorka :evil: o czym dowiedzialam sie calkiem niedawno ...ja nie myslalam,nie czytalam nawet ulotek tych lekow..poprostu chcialam przestac sie bac...i lepiej czuc..zaufalam calkowicie,zgubilam rozsadek...na szczescie teraz wiem co biore,jakie to ma dzialanie...i w jakim celu sa leki.Naujbardziej boli mnie to ludzkie slepe zaufanie...do lekarzy,zapominamy wciaz o tym ,ze to tez ludzie i dziela sie na dobrych i zlych :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pongo tak wracając do twego tematu-właśnie bardzo często tak jest,że radzimy sobie w stresogennych sytuacjach,a dopiero po pewnym czasie wraca to w postaci depresji lub nerwicy lub przeważnie jako 2 w 1.Nieraz pozornie bez przyczyny,a nieraz wystarczy ta maleńka kropelka,która przepełni kielich goryczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Roza masz racje ja naleze do tego typu osob , caly czas w stresie bo to tylko mnioe mobilizowalo, az do momentu....

 

Roza wiesz mam jakis dziwny sentyment do Ciebie ale naprawde nie wiem dla czego, moze dlatego ze lubie czytac twoje posty, bo wiesz o czym piszesz!

 

buziaki!xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie. mam wielki problem. Nie wiem cczy mam depresje czy nerwice, albo to i to?? czuje lęk przed zasnieciem, dzien mija szybko a mi sie nic nie chce, nie mam motywacji do nauki ani w ogole do niczego. W ostatnich latach przezylem wiele wydarzen, ktore mnie po prostu załamaly. choroba matki, smierc dziadka w koncu niedawno sam mialem problemy ze zdrowiem. Mam nieproporcjonalne serce w stosunku do wzrostu i czasem mam kołatania ale ogolnie jestem zdrowy. TYlko ze ok zdrowie fizyczne jest nawet dobre ale psychiczne juz nie. Nie rozmawiam prawie z nikim. Ciagle bije sie z myslami dlaczego mnie spotykaja takie nieszczescia, odczuwam lęk przed wyjsciem z domu, siedze sam w pokoju z ksiazkami i komputerem. Nie spotykam sie ze znajomymi. Najgorsze jest to ze zaczynam sobie wmiawiac rozne choroby czyli hipochondryk jestem (?). Nie wiem co mam robic. Pojsc do psychologa boje sie bo nie chce dopuscic do siebie mysli ze moge miec jakies zaburzenia psychiczne. jesli macie jakies sugestie to napiszcie. :?:

 

(dop*DA)Pietryk prosiłbym o zapoznanie sie z regulaminem tego subforum i w przyszłości nadawanie precyzyjnych nazw tematom...Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mniej więcej od kilku miesięcy też zauważyl siebie umiarkowaną depresję ciągle jestem przygnębiona i smutna,i wszystko urasta do mega problemu a dodam że dobił mnie dodatkowo fakt że mam dziecko chore na raka mózgu i żle to znoszę ale na razie jestem bez leków. Dzisiaj wybieram się na rozmowę do mojego psychiatry,żeby dał mi coś na poprawienie nastroju bo mój mąz mi dokucza z tego powodu naśladując moje smutne miny co mnie dołuje jeszcze bardziej.Nie moja wina że jestem bardziej wrażliwa od niego i pewne sprawy widzę inaczej niż on.A do tego wszystkiego mówi że ostatnio jestem za bardzo nerwowa i te leki uspokajające co biorę na nerwiće chyba już nie skutkują. Ale to przez to że wszystko tłumię w sobie i o niczyczym mu nie mówię bo on już nie chce nic wiedzieć jak się czuję.I mówię mu że wszystko jest ok. On nic nie wie o depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałam z uwagą Twój list. Wiem, że przeżyłeś dużo. Rozumiem Ciebie doskonale. Moje życie też nie należy do łatwych. Ten rok dał mi się wyjątkowo we znaki. Na moich rękach w lipcu zmarła babcia, tydzień temu przygotowywałam się do pogrzebu ojca. Jest mi trudno, chętnie pogadałabym z osobami, które podobnie jak ja mają duży bagaż doswiadczeń. Bełata

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.

Chciałabym jedynie odnieść się do wizyty u psychologa.

To, ze potrzebujemy takiej pomocy, ie oznacza od razu, że jesteśmy wariatami, poprostu jest nam trudno i szukamy fachowej pomocy, by jak najszybciej poczuć się lepiej. By ktoś nauczył nas radzić sobie z ciężką sytuacją w jakiej się znaleźlismy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogolnie to ta cala sytuacja mnie przeraza bo myslalem ze nic nie jest w stanie mnie złamac a jednak... przeiceż tak niedawno byłem 'duszą towarzystwa' non stop przebywalem z roznymi ludzmi. A teraz to tylko spacer z psem i kaptur na głowe. Nie mam motywacji zeby sie uczyc a niedlugo matura. Lekarz zasugerowal mi dzisiaj ze jesli nie poradze sobie sam ze soba to zebym sie zglosil do psychologa albo psychiatry. Ogolnie sam nie wiem... czekam na święta... wtedy sprobuje to wszystko poskladac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej.Posluchaj-nie czekaj do swiat-idz do psychologa-to normalny lekarz!noie boj sie ze to cos zlego,kazdy z nas tu obecnych na tym forum byl u takiego lekarza-to zwykly lekarz ktory wiec co sie z toba dzieje tak jak dentysta oglada twoje zeby tak psycholog dusze,a psychiatra umysl,naprawde nie masz sie czego bac!!!! oni ci tylko pomoga a z twego opisu wynika ze naprawde tej pomocy potrzebujesz,posluchaj mnie i idz do lekarza,sam zobaczysz ze sie lepiej poczujesz,to lekarz bedzie wiedzial czy potrzebujesz lekow czy tez terapii-jestes jak najbardziej normalny!!!pamietaj o tym tylko ze miales za duzo przezyc i twoja glowa poprostu teraz nie wytrzymuje tego wszystkiego i czas by sie tym zajac a im wczesniej tym lepiej,bo jesli zaczynasz sie izolowac to nie jest dobrze,musisz z kims pogadac!!!i wtedy uwierzysz ze masz nadal sile tak jak kiedys tylko ktos musi ci pomoc.Takie przezycia jakie miales zlamia nawet najtwardszych ludzi a po tobie widac ze jestes normalnym czllowiekiem bo masz uczucia-przezywasz to wiec nie boj sie i pomysl o lekarzu.3maj sie i pamietaj!!!jestes zdrowy tylko twoja dusza cierpi...pozdrawiam cie goraca!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BASIU Nie wiem co ci napisac, chyba tylko to co czuje po przeczytaniu Twego postu.Jestes cholernie dzielna idac przez to wszystko prawie sama , ile w tobie musi byc woli walki jestem pelen podziwu dla Ciebie!wiesz niechce tlumaczyc twojego meza ,ale faceci tak nie potrafia , my szybko sie wypalamy, nie potrafimy walczyc psychicznie i borykac sie z problemami jak kobiety!!wiekszosc facetow zamyka sie przed czynnikami ktore moga powodowac stany depresyjne, i wylaczaja sie !Wieze ze on rowniez cierpi, ale widzisz on tego ci nieokarze , on to bedzie tlumil w sobie i bedzie rozdrazniony bo juz wiecej nie moze przyjac!Kobiety sa inne macie ta zalete ,ze potraficie rozmawiac o uczuciach, wykrztusic z siebie co was boli,dlatego dluzej zyjecie ! nie dusicie tego w sobie! ja bym mu o tym powiedzial choc moze ci nie doradzi ale przyjmie to dop wiadomosci i wiec ze bedzie z toba ale prawdo podobnie nie da ci tego odczuc!Tak przynajmniej ja to widze!pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×