Mój dzisiejszy dzień

paradoksy, człowiek nerwica, dzięki.

Gratki udanych dni a, tym którym było cięzko kciuki aby się zmieniło na lepiej.

U mnie super, urodziny córki -cały dzień wrzawa i dom pełen dzieci, znajomi a potem winko ,duzo winka -bardzo fajnie, nie wziełam dwóch dawek leków ( biorę 3 x dziennie, dzisiaj tylko rano) a i tak humor super ,oby jutro było tez tak miłe ,spadam bo wykończona jestem na maksa, spokojnej nocy

-- 15 maja 2011, 01:24 --

Tak czytam i sobie myśle ze DOM to podstawa poczucia bezpieczeństwa, oby każdy z nas miał swój: spokojny i szczęsliwy.

malibu, bo DOM = bezpieczeństwo = zapewniienie finansowej płynności = stabilność = spokój

-- 15 maja 2011, 00:33 --

ewentualnie miłość :)

-- 15 maja 2011, 00:33 --

hehe

był cudowny. a co. marze o kolejnym takim.

Ka_Po, u mnie też ponuro. Chyba, że źle widzę bo oczy to mam zapuchnięte i czerwone jak u królika . Właśnie rozpoczynam picie kawki, niestety fusy, bo rozpuszczalka się skończyła, no i głowa mnie boli. Ale może po kofeinie przejdzie.

Ka_Po, Za jakieś dwie godziny idę do koleżanki zanieść ciasta i zorientować się w zakresie obowiązków. Mam dopilnować rosołu i jakieś jeszcze inne pierdółki jak będą w kościele na komunii córki. Koło 13 mam pomóc im w podawaniu obiadu, bo gości będzie sporo. Koleżanka ma dziewięcioro rodzeństwa z czego część już żonatych i dzieciatych plus inna rodzina, prawie jak wesele. A popołudniu to nie wiem, zobaczę na ile wystarczy siły.

malibu, bo DOM = bezpieczeństwo = zapewniienie finansowej płynności = stabilność = spokój

 

-- 15 maja 2011, 00:33 --

 

ewentualnie miłość :)

 

-- 15 maja 2011, 00:33 --

 

hehe

shadow_no, no bym polemizowała, nawet największa i szczęśliwa miłość nie daje stabilizacji , daje nam napęd do działania to owszem,ale potem DOM musi być

-- 15 maja 2011, 10:39 --

Ja będe leniuchować, mam zamiar zrobić dzisiaj coś dla siebie , takie małe domowe spa.

echh,fajnie Ci bedzie , marzę o takim dniu,ale u mnie to nie realne ...dzieci nie dadzą się odizolowac choć na godzinkę

mój dzisiejszy dzień, hmm... za oknem szaro buro, od rana depresyjny nastrój, brak chęci na cokolwiek. Idę wypić kawę.

mam kompletny zanik apetytu od 3 dni (odkąd biorę Cital) ...

postanawiam zakończyć codzienne upijanie się, to mnie rujnuje pod każdym względem..

bliksa, alkohol?

bliksa, Wiem,o czym mówisz. Moje upijanie zawsze kończy się całodniowym kacem więc dałam sobie spokój póki co. Ja sie przymuszam do jedzenia (zaczęłam kurację Citabaxem).

U mnie słonko ale i tak migrena nie daje się nim cieszyc, szit,mam nadzieję ze po kawie i prochach przejdzie

alkohol, to ulga, ale taka krótkotrwała... no i ten kac, to prawda

malibu, ale kawa chyba nasila migrenę.

ja musiałam z niej zrezygnować - również z tego właśnie powodu.

_asiu_ ,serio? Mi zawsze pomaga .

Co do alku to od 6 lat piję tylko niewielkie ilości, kac u mnie nie występuje ; ale pamietam ze właśnie na kacu miałam nasilone lęki i deprechę .

malibu, no serio. u ogromnej większości kawa nasila migreny, jest też na liście ich wywoływaczy. ale jak widać zdarzają sięwyjątki.

Pogoda do bani,nastrój do bani,kręgosłup boli jak cholera i na dodatek czeka mnie dziś nocny dyżur.A za tydzień komunia córki,na samą myśl o przpełnionym kościele,dojeździe do restauracjimnie mdli:(.Ale muszę sie przyzwyczajać,bo za rok powtórka z synem;)

Eh....jak zwykle muszę się do wszystkiego przymuszać od rana, nawet do zjedzenia śniadania czy wyjścia z psem na spacer.

No to witaj w klubie ;-)

Choć ja dopiero o 12:00 wstałem także od razu obiad. Pogoda w Mysłowicach straszna

Narazie jakoś tak normalnie.

NIe chce mi się pójść czegoś zjeść. Pije narazie kawę.

Amon_Rah, To wypij mocną sypaną kawę.

Amon_Rah, Ja też zawsze piję pierwszą kawę na tzw. rozruch, a następne....bo piję 3 na dzień....to już dla smaku piję.

Papierosy mam, więc problemu nie ma.

U nas pogoda............senna. Leje, jest nieprzyjemnie na zewnątrz.

Amon_Rah, Ja też zawsze piję pierwszą kawę na tzw. rozruch, a następne....bo piję 3 na dzień....to już dla smaku piję.

Ja podobnie....

Na razie wypiłam dwie (w tym jedna na rozruch). Zaraz pójdę po następną.

Oglądam sobie Game of Thrones, w międzyczasie porobiłam ćwiczenia na plecy i mostek...

Dzień senny, smętny.... Szybko minął mi weekend na nic-nie-robieniu...

Mój dzień hmmm dość senny, wczoraj wróciłam do domu późno w nocy... Dziś też trzeba gdzieś wyjść na powietrze, bo w domu to się zakisić można

p.s. Ja piję tylko wodę bez gazu (bywa że z limonką) i czasem herbaty na odchudzanie... Ogólnie zdrowa żywność bio plus sport dają dobre efekty...

Korba, A faje też ćmisz do tej kawy?Bo ja tak.

Dziś siostrze bedę robila żele na paznokciach od stóp.