Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kobiece sprawy :)


linka

Rekomendowane odpowiedzi

Lady_Beznadzieja,

 

Te zioła sprzedają przy kościołach. W zielarskim ich niestety nie ma.

 

buu,

Też rozumiem co przeżywasz bo jako nastolatka miałam podobny problem - obżerałam się wszystkim dosłownie w olbrzymich ilościach , a zawsze byłam patykiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czego zazdrościć, naprawdę. Nagłe spadki wagi bardzo odbiły się na moim zdrowiu. Długo się z tym męczyłam i nie życzę nikomu. Zwykle ludzie widzą problem tylko w tych dodatkowych kilogramach, a jak ich brakuje wcale nie jest lepiej. Ale cóż się dziwić, gdzie się nie obejrzeć tam diety cud, ćwiczenia, suplementy, reklamy. Rzadziej można spotkać rady jak zdrowo przybrać na wadze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na apetyt na słodycze dobry jest chrom

 

A właśnie ta Aqua Slim go ma, kupię to w przyszłym tygodniu i zobaczymy :smile:

 

Pinkii, Ja schudłam sporo mimo leków , bez żadnych specyfików. Przestałam jeść cukier , białą mąkę , ziemniaki. .

 

Cukru nie używam wcale, tak samo soli. Ewentualnie rzadko fruktoza czy cukier trzcinowy, ale to raz na chiński rok. Białej mąki nie jem wcale- pieczywo i makaron tylko ciemne, najlepiej bez glutenu. Ziemniaki jem może raz na pół roku. I tyję. Z ziół piję koci pazur. Oprócz tego tylko woda bez gazu, czasem herbata z L-karnityną.

 

Od 9 lat mam stwierdzone PCO. (...) Dopiero wizyta u bioenergoterapeuty a dokładniej 3 wizyty dały niesamowity efekt.

 

Ja mam endo. A co ten bioenergoterapeuta Ci robi???

 

Pinkii, a ja dam sobie glowe uciac, ze nie jestes gruba i nie bedziesz ;) A jesli Ty jestes gruba, to ja musze zmienic swoje myslenie na swoj temat heheh ;):mrgreen:

 

Zgodzę się że Ty wyglądasz dobrze :smile: Ja wyglądam i tak spoko, ale nie tak super jak kiedyś. Martwi mnie natomiast fakt, że ciągle waga mi idzie w górę. Było 56kg na 173cm a teraz waha się od 63 do 66kg... Koszmar !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinkii, przy takim wzroście 56kg to spora niedowaga, możliwe, ze leki które bierzesz w tej chwili regulują metabolizm na prawidłowy i waga oscyluje w okolicach w których znajdować się powinna - a 66kg to właśnie taka waga. Więc może trzeba zaakceptować, ze teraz tyle będziesz ważyć...albo przejść na restrykcyjną dietę....... bo pic polega na tym, że jak się gorzej czujemy ( pewnie Ty tak masz) jak są ataki itd, nie możesz za bardzo jeść, jesz niewiele, szybko trawisz, czasem pojawiają się biegunki - a teraz gdy czujesz się lepiej organizm spowolnił trawienie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się że Ty wyglądasz dobrze Ja wyglądam i tak spoko, ale nie tak super jak kiedyś. Martwi mnie natomiast fakt, że ciągle waga mi idzie w górę. Było 56kg na 173cm a teraz waha się od 63 do 66kg... Koszmar !

 

Pinkii to tak jak ja.Ważę 64 przy 172 cm a było 50-52.Rozumiem Twój ból,przeżywam to samo.

 

Linka 65|173 nie jest niedowagą to 18,7 bmi a niedowaga to poniżej 18,5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasiątko, A czy ja gdzieś pisałam że 63kg to niedowaga?

Napisałam, ze 56 kg to niedowaga, bo to już jest granica ...... i zapewne przy takiej wadze poziom tłuszczu jest nieprawidłowy. Bo to co nam wydaje się ładne nie zawsze jest zdrowe....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

56 kg to jest bardzo bardzo mało, jak piszę przy tej wadze organizm nie jest w stanie zachować odpowiedniego poziomu tłuszczu w organizmie, tak, żeby wszystko było zbilansowane..... jak pisałam, zaburzony obraz siebie nie jest powodem do gloryfikacji choroby.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bo pic polega na tym, że jak się gorzej czujemy ( pewnie Ty tak masz) jak są ataki itd, nie możesz za bardzo jeść, jesz niewiele, szybko trawisz, czasem pojawiają się biegunki - a teraz gdy czujesz się lepiej organizm spowolnił trawienie....

 

Dokładnie tak. To był jedyny plus nerwicy dla mnie. Pamiętam że jak obliczałam sobie BMI i wychodziła mi niedowaga to byłam bardzo szczęśliwa. Wiem, że to chore. Nie potrafię zaakceptować u siebie dodatkowych kilogramów. Nie chcę być wieszakiem, ale nie podoba mi się że jak chodzę to trzęsą mi się uda albo widać wystający brzuch. Uważam, że tak nie powinno być. Może teraz na lekach mój organizm przestawia się na 'normalność'...

Moją aktualną wagę jestem w stanie zaakceptować, ale obawiam się że będzie ona ciągle rosnąć- tego się boję.

 

 

Byłam wczoraj trenować z moją siostrą i na bieżni ćwiczyłam skoki w dal (moje stare hobby). Dzisiaj ledwo siedzę, tak mnie uda i pośladki bolą. Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam aktualnie BMI 17,4. :roll: nie mogę jeść. :(:why: i wiem już dlaczego. :shock: to przez permanentne niedotlenienie tu w Warszawie. nie mam w ogóle apetytu, mam ciągłe migreny, derealizację, praca wszystkich narządów bardzo spowolniona, straszne problemy z krążeniem, jestem osłabiona itd.

gdy jestem na wiejskim powietrzu - totalna zmiana, świetne ukrwienie, derealizacja minimalna, nieokiełznany wręcz apetyt i świetne trawienie, nic mi nie szkodzi, migreny znikają. i co ja mam zrobić, nie mogę znowu mieszkać na wsi. :( boję się, że całkiem tu przestanę jeść, chodzę jak we śnie, już nie odróżniam snu od rzeczywistości. wciąż brakuje mi w mieście tlenu. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, wiem :( ale u mnie to zależy od dotlenienia, ja na wsi zupełnie inaczej wszystko postrzegam, mam apetyt, nic mi nie szkodzi. a w mieście nie mogę jeść, prawie wszystko mi szkodzi, wciąż mnie mdli od migren, już nie wiem co mam robić, moja choroba upośledza mi przepływ tlenu, dotlenienie i dobre ukrwienie wszystkich komórek. dziś jestem umówiona ze swoją dawną lekarką, może ona mi coś doradzi, poszukuję ozonoterapii w Warszawie tylko nie mogę znaleźć... ona byłaby dla mnie ratunkiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asia- też tak mam ale w dużo mniejszym stopniu. Na wsi/nad morzem/w górach odżywam, w mieście się dosłownie duszę- ciągle jestem senna, moja cera jest szara, źle się czuję psychicznie. Nie mam aż tak jak Ty, dlatego nic z tym nie robię, ale wiem mniej więcej o co chodzi. A dlaczego nie możesz żyć na wsi? Może wyjściem dla Ciebie byłaby wieś pod miastem?

 

 

Jupi, przyszły moje nowe sandałki :yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pinkii, dokładnie tak... Ja kiedyś też to odczuwałam w dużo mniejszym stopniu, a teraz godzinne przebywanie gdziekolwiek, gdzie nie ma ciągłego dostępu do tlenu (np. klima, albo nie daj Boże ogrzewanie bez otwartego okna) i ja po prostu umieram.

Nie mogę mieszkać na wsi - z rodziną nie da rady, poza tym mój dom rodzinny jest bardzo stary, zaniedbany, jest tam wilgoć, zarodniki grzybów -> pogorszenie moich objawów. tu w Wawie mam chociaż stały dostęp do moich lekarzy, rehabilitacji, psychoterapii... Nie byłabym w stanie obecnie dojeżdżać. Ostatnio jak musiałam jechać 1,5 h bez dostępu do tlenu to potem ostro to odchorowałam, nasiliły mi się wszystkie objawy... Bo komórki są niedokrwione, niedotlenione i organizm nie ma siły walczyć, a bakterie atakują ze wzmożoną siłą. :?

jestem załamana. tak źle i tak niedobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z miasta wracam zawsze "chora".Potworny ból głowy i nie mogę go zwalczyć lekami.Wypluta,zbiera mi się na wymioty i wiruje w głowie,zatkany nos.Może na nie które objawy też pływ nadmiaru emocji,ale też upały w mieście tak na mnie działają.

Cieszę się,że mieszkam na wsi.Mam dużo drzew na podwórku i latem jest chłodniej niż gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdjęli mi szwy. bolało, szczypało.

dziwnie się czuję.

chirurg mówił, że coś mu się tam nie podoba, ale że nie będzie tego rozwalać.

w razie czego mam jechać na pogotowie, jakby coś się działo.

wyników histopatologicznych nie odbiorę dopóki nie dostanę pracy, bo mi kartę nfz zablokowali.

dobrze, że jeszcze zdążyłam te szwy usunąć........ masakra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z miasta wracam zawsze "chora".Potworny ból głowy i nie mogę go zwalczyć lekami.Wypluta,zbiera mi się na wymioty i wiruje w głowie,zatkany nos.Może na nie które objawy też pływ nadmiaru emocji,ale też upały w mieście tak na mnie działają.

Cieszę się,że mieszkam na wsi.Mam dużo drzew na podwórku i latem jest chłodniej niż gdzie indziej.

Kasiu, dokładnie... Ja czuję się podobnie tylko gorzej. :/ Mieszkając na wsi czułam się o wieeeeele lepiej. :roll:

 

Wiolu, na razie o żadnej przeprowadzce nie ma mowy... Musiałabym dojeżdżać i tak do Wawy na różne wizyty, a nie jestem w stanie. :(

 

Basiu, Biedulko. :roll: :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja kocham wies i lubie tam jezdzic, ale ze wzg. na pojawiajaca sie czasem nerwice, raczej nie moglabym na wsi na stale zyc... Nie ma tam szpitali i dobrej opieki medycznej;)

Faktem jest, ze miasta sa bardziej "duszne" i meczace w upaly,ale czy az tak duzo bardziej? Czasem sie zastanawiam, czy nie jest to kwestia wmawienia sobie czegos:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×