Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy potępiamy zdrade?


Rekomendowane odpowiedzi

mylisz chyba zakochanie/zauroczenie z miłością :)

w tej kwestii jestem podobnego zdania, z jednym ale - mówisz o poznawaniu się, ale ogólnie przyjęte jest, że ten okres fascynacji jest kiedy są wspólne randki, wakacje itd., spotykanie się, ale bez mieszkania razem - uważam, że to o WIELE zmienia punkt widzenia.

Mieszkając razem szybciej się poznajecie.

W życiu nie wzięłabym ślubu z osobą "niesprawdzoną" - czyli z taką, z którą nigdy nie byłam na etapie mieszkania razem.

Bo - jak wiadomo - wtedy można się najwięcej o drugiej osobie dowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, Miałam się już nie odzywać, ale bardzo dobrze gadasz. Oczywiście nie przegadasz, bo takie jest prawo natury, młodzi ludzie muszą się sparzyć, popełnić własne błędy zanim dojdą do tych samych wniosków co starsi :smile:

Margolka, nie wiesz ile mam lat, więc nie oceniaj, ok?

Sparzyłam się już raz, a pożądnie i podziękuję.

Czy tak ciężko pojąć, że ktoś może inaczej myśleć, postrzegać oraz mieć partnera, którego jest się w 100% PEWNYM?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy,

 

Tylko ,że teraz są takie czasy, że mieszkanie razem przed ślubem jest normą i nikogo nie gorszy. Ponad 20 lat temu inaczej trochę to wyglądało. Zresztą pomijając, takie sprawdzenie też nie daje żadnej gwarancji. Życzę Ci ,żebyś nie musiała nigdy zmieniać zdania, ale bardzo wątpię, że tak będzie.

 

-- 04 maja 2011, 11:55 --

 

paradoksy, Nawet siebie nie można być pewnym w 100 %.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pół roku. mieszkamy ze sobą większość tego czasu.

wybacz, ale gadanie, że to krótko itd. do mnie nie trafia, bo akurat jeśli chodzi o związki jestem osobą bardzo odpowiedzialną i wiem, czego chcę.

Paradoksy coś Ci przedstawię odnośnie stażu 3 lata znajomości ,28 lat małzeństwa i 16 lat przerwy między jednym wyskokiem a drugim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, ale ja jestem pewna i wiem, ze druga osoba nie zdradzi.

ja też nie.

Dariusz_wawa, możesz przedstawiać co chcesz, ale ja zdania nie zmienię. ;)

Akurat w tej kwestii jestem 100% pewna wszystkiego, o czym tu piszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mylisz chyba zakochanie/zauroczenie z miłością :)

 

Zapewniam, niczego nie mylę. Prezentuję jedynie swój pogląd, co nie znaczy, że mam rację. Ty prezentujesz swój, co też nie oznacza, że masz rację.

Powiedz lepiej czy popierdujecie razem wesoło pod kołdrą podczas oglądania TV, albo czy ukochany woła Cię: "Ej, choć zobacz, jaką wielką kupe walnąłem!" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, Miałam się już nie odzywać, ale bardzo dobrze gadasz. Oczywiście nie przegadasz, bo takie jest prawo natury, młodzi ludzie muszą się sparzyć, popełnić własne błędy zanim dojdą do tych samych wniosków co starsi :smile:

Margolka, nie wiesz ile mam lat, więc nie oceniaj, ok?

Sparzyłam się już raz, a pożądnie i podziękuję.

Czy tak ciężko pojąć, że ktoś może inaczej myśleć, postrzegać oraz mieć partnera, którego jest się w 100% PEWNYM?

 

Nie bulwersuj się, bo ja to powiedziałam ogólnie a nie konkretnie do Ciebie. Sama też nie słuchałam jak byłam młoda i ponoszę konsekwencje, ale to są moje konsekwencje i wiem przynajmniej, że sama na nie zapracowałam i nikt nie jest winien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, :lol::lol::lol:

chodzi Ci o to, czy tylko są motylki, cukiereczki a czy takich podstawowych rzeczy, które wykonuje człowiek nie "ukrywamy" przed sobą? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, ale ja jestem pewna i wiem, ze druga osoba nie zdradzi.

ja też nie.

Dariusz_wawa, możesz przedstawiać co chcesz, ale ja zdania nie zmienię. ;)

Akurat w tej kwestii jestem 100% pewna wszystkiego, o czym tu piszę.

Zadam pytanie możesz nieodpowiadać. Pierwszy chłopak czy nie ? Zapewniam ja też byłem taki pewny jak Ty do czasu :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, :lol::lol::lol:

chodzi Ci o to, czy tylko są motylki, cukiereczki a czy takich podstawowych rzeczy, które wykonuje człowiek nie "ukrywamy" przed sobą? :mrgreen:

 

Ty się tu nie dopytuj, tylko daj mi konkretną odpowiedź na konkretne pytanie. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dariusz_wawa, nie pierwszy.

 

Nie bulwersuj się, bo ja to powiedziałam ogólnie a nie konkretnie do Ciebie. Sama też nie słuchałam jak byłam młoda i ponoszę konsekwencje, ale to są moje konsekwencje i wiem przynajmniej, że sama na nie zapracowałam i nikt nie jest winien.

nie bulwersuję się, wkurza mnie tylko gadanie o bagażu zyciowym, podczas gdy nie macie pojęcia, czy ja takowy mam i jaki on jest :?

 

-- 04 maja 2011, 13:05 --

 

shinobi, z tą kupą to lekka przesada, ale ogólnie się siebie nie brzydzimy i kupa czy bąk to nie temat tabu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, z tą kupą to lekka przesada, ale ogólnie się siebie nie brzydzimy i kupa czy bąk to nie temat tabu

 

Zaczynam wierzyć w wasz związek. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, więc Ty odejdziesz, a później znajdziesz sobie nowego. Będzie honorowo. :)

No raczej, nie wydaje ci się? logika - nie kochasz - odchodzisz i tyle. Kochasz - nie zdradzasz. Kurna, jaki wy straszny problem w tym widzicie..... ja miałam okazję, mój partner zapewne też - ..... jakoś daliśmy radę.....a w związku różnie bywało. Jestem od 9 lat z jednym facetem, ja nie zdradziłam, on nie zdradził......i jest ok. No i już dawno minęła faza "motylków i fascynacji" ...

a jak to sami napisaliście bez ślubu :roll: - niby łatwiej zdradę wybaczyć, mniej konsekwencji ...więc jak to?

 

A wam tak fajnie się mówi, poczekaj zobaczysz, ty zdradzisz on też....co to za piękne założenia..... z takim podejście to w waszym wieku wyjechałabym do tybetu i mieszkała z owcami - może one nie zdradzą.... :roll:

 

Może ja sobie zakładam, ze nigdy nie zdradzę swojego partnera i mi się uda ....czy to aż tak niewiarygodne jest??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, więc Ty odejdziesz, a później znajdziesz sobie nowego. Będzie honorowo. :)

 

A wam tak fajnie się mówi, poczekaj zobaczysz, ty zdradzisz on też....co to za piękne założenia..... z takim podejście to w waszym wieku wyjechałabym do tybetu i mieszkała z owcami - może one nie zdradzą.... :roll:

 

Może ja sobie zakładam, ze nigdy nie zdradzę swojego partnera i mi się uda ....czy to aż tak niewiarygodne jest??

Ja w swoim wieku z przyjemnością pojadę na wycieczkę do Tybetu. :mrgreen: a owce mi są niepotrzebne

Tytuł wątku jest Czy potępiamy zdradę a nie czy zdradzę albo zostanę zdradzony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wam tak fajnie się mówi, poczekaj zobaczysz, ty zdradzisz on też....co to za piękne założenia..... :

 

Może ja sobie zakładam, ze nigdy nie zdradzę swojego partnera i mi się uda ....czy to aż tak niewiarygodne jest??

 

Linka :nadinterpretujesz. Ja nie mówię ,że na pewno zdradzisz i Ty i i On. Nie zakładam z góry takiego scenariusza, mówię tylko ,że nigdy nie można być w 100 % pewnym....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×