Skocz do zawartości
Nerwica.com

Filmy i seriale


Magnolia

Rekomendowane odpowiedzi

dziś obejrzalam 3. Wszystkie polecam, nie będę się rozpisywac, bo recenzje mozna przeczytać w necie. A poniżej zwiastuny.

 

KWIAT PUSTYNI:

 

[videoyoutube=nqP3w3tNHOg][/videoyoutube]

 

MY NAME I KHAN

 

[videoyoutube=_uNDm6YfN2k][/videoyoutube]

 

BABIES

 

[videoyoutube=1vupEpNjCuY][/videoyoutube]

 

warto obejrzeć!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sabaidee, jeden z 3 moich ulubionych :).Najbardziej altmanowski film nie-Altmana.No i jakie wspomnienia :105:

Film bardzo dobry. Nie zawiodłem się i to nie były stracone trzy godziny. Zrobię sobie za jakiś czas powtórkę. To nie jest film z gatunku tych, do których czuję miłość od pierwszego wejrzenia. Pewnie dlatego, że nie dotyczy mnie osobiście, nie uderza w osobiste struny.

 

A co do Altmana: obejrzałem Gosford Park, Na skróty, Gracz, Obrazy i żaden z tych filmów mnie nie zachwycił tzn. czuje się rękę mistrza ale to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Chyba wrócę zatem do swoich chińsko-japońskich-koreańskich perełek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, jeszcze nie byłam, ale słyszałam opinie....generalnie nic specjalnego, film fajnie zrobiony ale oryginalnego mitu nie oddaje.

 

Z tego co kojarzę to wlasnie tak mialo byc, bo jest to film zainspirowany Thorem jako bohaterem komiksu Marvela.

 

Dzisiaj ide na to do kina :P. Zobaczymy co z tego bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem w końcu Magnolię. Bardzo dobry, z dobrą obsadą i nawet Tom Cruise, za którym nie przepadam, spisał się bardzo dobrze. Strasznie długi, bo ponad 3 godz.

 

Jeden z moich ulubionych filmów! :great:

 

A co do Altmana: obejrzałem Gosford Park, Na skróty, Gracz, Obrazy i żaden z tych filmów mnie nie zachwycił tzn. czuje się rękę mistrza ale to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Chyba wrócę zatem do swoich chińsko-japońskich-koreańskich perełek.

 

Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, że reszty niet, ale "Na Skróty" to jest mistrzostwo świata! :great: Określenie "ręka mistrza" w ogóle mi nie pasuje do tego filmu. "Ręka mistrza" to określenie, które mam zarezerwowane dla filmów z gatunku: "dlaczego zachwyca, skoro nie zachwyca". Za to "mocno pokręcona, wybitnie oryginalna i fantastyczna czarna komedia obyczajowa (bo to jest film o obyczajach mocno skażony patrzeniem Altmana)" pasuje jak najbardziej. Sportretowana galeria mieszczan-dziwolągów walczących z owocanką imponuje, a sam film uczy i bawi, bardzo bawi. :mrgreen: Jeden z niewielu filmów, na którym zawsze śmieję się na głos. Szkoda, że Ci nie podszedł, ale - wiadomo - nie każdemu musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zenonek, to daj znać... Ja się na pewno na to wybiorę. Nie mogę opuścić żadnej ekranizacji Marvela.

 

Jezeli lubisz ekranizacje Marvela to jest to pozycja obowiazkowa. Mi osobiscie film sie podobal. Oczywiscie nie jest to film wybitny , ale nie mial byc taki. Ale trzeba powiedziec, ze pomijajac kilka uproszczen i naiwnych momentow tytul nawet sie broni - a przeciez jest to naprawde trudny temat, przeniesc komiksowego Thora na ekran...

 

O dziwo film ten ma wysoka ocene na naszym filmwebe, bo az 7,2 (1800 glosow). To w sumie tez o czyms swiadczy.

A nie tylko fani Marvela glosowali (choc byc moze przewazali).

 

Jak ktos chce isc na ten film to radze zerknac tutaj :

 

http://marvel.wikia.com/Thor_Odinson_%28Earth-616%29

 

"Being the son of Odin and the elder goddess Gaea, Thor is physically the strongest of the Norse gods and one of the most powerful beings in the Universe[5]. He easily lifted a million tons [6], proved able to crumble uru into dust [7], destroyed Silver Surfer's force-field with a single strike [8], knocked out a well hydrated Namor [9], defeated the Gladiator and knocked him unconscious, rendered the Abomination unconscious with a single blow. He could also crush entire moons in his fists[15], and even shatter small planetoids with the force of his blows[16]. When he went insane, Thor struck Beta Ray Bill with such force that he destroyed the small planetoid they were on[17]. "

 

Prosze sie nie dziwic, ze robil w filmie to co robil :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmieniłam sobie avatarek, a ponieważ nie ma tematu o avatarach, to opowiem o co chodzi w tym wątku.

 

Otóż obejrzałam "Złoty kompas", który nota bene był strasznie cienki fabularnie i niegodny polecenia, ale przynajmniej podobały mi się rekwizyty i właśnie rola Nicole Kidman.

Motyw był taki, że w równoległym do naszego świecie, dusze nie rezydują w ciałach, tylko podążają za człowiekiem w postaci gadającego zwierzęcia, daimoniona. Faktycznie, po paru minutach przyzwyczaiłam się, że bohaterowie filmu funkcjonowali wyłącznie w tej podwójnej postaci, każdy miał daimoniona innego gatunku (kot, mysz, sowa, pantera). Kiedy człowiek był spokojny, tak samo daimonion. Kiedy się bał, bał się i on. Kiedy ludzie się kłócili, ich daimoniony walczyły. I.t.p. I.t.d. W przypadku jakichś wątpliwości, człowiek i daimonion dyskutowali (jakby myślenie na głos).

Bardzo poruszyła mnie scena, kiedy postać grana przez Kidman (to zła kobieta była) zdzieliła swojego daimoniona (małpę) z całej siły w pysk, a po chwili go przytuliła. Niezwykle prawdziwa ilustracja problemów ze sobą.

 

Więc wędruje na awatar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miś wesołek, Aż zrobiłem sobie wczoraj powtórkę z Na skróty, żeby sobie odświeżyć wrażenia i stwierdzić co mi w tym filmie nie podeszło. I chyba chodzi tutaj o mocno pokręconą fabułę. Nie przepadam za takim kinem, gdzie jest zbyt intensywne skakanie w przestrzeni i czasie. Może już jestem za stary i wszystkiego do końca nie ogarniam i taka wielowątkowość mi nie leży.

 

Natomiast z filmów dotyczących amerykańskiej obyczajówki okraszonej dużą dawką poczucia humoru, a czasem czarnego humoru uwielbiam trzy:

1. Henry Fool - Hala Hartley'a nagrodzony Złotą Palmą za scenariusz w 1998 - 342 głosy na filmweb

 

2. Szpital - Arthura Hillera (tego od Love story i Nic nie widziałem, nic nie słyszałem) nagrodzony Oscarem za scenariusz w 1972 roku - 52 głosy na filmweb

 

3. Alicja już tu nie mieszka - Martina Scorsese z nominacją do Oscara za scenariusz w 1975 roku - 620 głosów na filmweb

 

To są perły. Czemu tego nikt nie ogląda? Ta ilość głosów na filmwebie jest przerażająco niska. Dla porównania takie arcyniedzieło jak Lejdis ma prawie 80 tysięcy głosów na filmwebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu tego nikt nie ogląda?

 

Myślę, że z poniższych powodów:

- niewiele osób o tych filmach słyszało, a nie chce im się, bądź nie mają czasu ich poszukać

- oglądają to, co podsuwają główne, dostępne media

- są zmęczeni, a człowiek zmęczony często świadomie wybiera trywialną papkę, niż coś przy czym będzie musiał jeszcze po pracy wytężać zwoje

- mają zjebany gust. :)

 

Ja na ten przykład będąc w słabej kondycji wybieram kino lekkie i przyjemne, słoneczne, wesołe, proste. Możliwe, że zdarzy mi się czasem obejrzeć jakiś, że tak powiem "ambitny" film, ale to krople w morzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, Wszystkie trzy filmy są łatwe w odbiorze. Nie trzeba się mocno wysilać.

 

Czyli nie chciało się ludziom poszperać, nie mieli czasu lub chęci. Serio, tak to widzę.

Tytuły zapisałem, kiedyś obczaję.

 

Dodam, że ostatnio 2-3 razy ze względu na ładne krajobrazy odświezyłem "Butch Cassidy and Sundance Kid"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miś wesołek, Aż zrobiłem sobie wczoraj powtórkę z Na skróty, żeby sobie odświeżyć wrażenia i stwierdzić co mi w tym filmie nie podeszło. I chyba chodzi tutaj o mocno pokręconą fabułę. Nie przepadam za takim kinem, gdzie jest zbyt intensywne skakanie w przestrzeni i czasie. Może już jestem za stary i wszystkiego do końca nie ogarniam i taka wielowątkowość mi nie leży.

 

No, tam trzeba trochę dużo ogarnąć na raz. Historii jest z 10 jak nie lepiej. Po kilku(nasto?)krotnym obejrzeniu tego filmu czuję się w nim jak ryba w wodzie. 8) Ale za pierwszym razem też mi podszedł, i to bardzo. Wystarczyło się wsłuchać w to, co plotą te postaci. :lol: W tym filmie rozgrywają się takie fantastycznie poryte sceny obyczajowe... Może ostatecznie film nie prowadzi do jakichś spójnych wniosków ostatecznych; nie można z łatwością powiedzieć, że był o tym i o tamtym. Ten brak jasnego przesłania rekompensuje sobie jednak lepiej niż dobrze samą przyjemnością z oglądania. Naprawdę przezabawny, wybitny w warstwie konstrukcyjnej i dialogowej film. Mnie rozpieprza na równi z "Magnolią", a może jeszcze lepiej (czyli bardzo).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×