Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy potępiamy zdrade?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak, uwielbiam jak ktoś tam mówi .....bo jak się jest młody, to żeby skały srały nic nie wiesz i nic nie przeżyłeś......o!

 

 

Nigdy nie zdradziłam nikogo, nigdy też nie zostałam zdradzona ( mam nadzieję ) i chciałabym pozostać w tej nieświadomości.....różne bywają sytuacje w życiu...ale zostałam wychowana tak, żeby zdrady tak łatwo nie wybaczać, i nie liczyć na jej wybaczenie, żeby szanować siebie i partnera....

 

-- Wt maja 03, 2011 8:48 pm --

 

oreiro, bo nie wkłada się palca między drzwi - to była sprawa między trójką osób - ja też bym się nie wtrącała.... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, uwielbiam jak ktoś tam mówi .....bo jak się jest młody, to żeby skały srały nic nie wiesz i nic nie przeżyłeś......o!

Linka ale to szczera prawda. Wiem ,że każdego młodego takie słowa oburzają, mnie też oburzały, ale teraz wiem, że tak właśnie jest. dam ci przykład - może niezbyt adekwatny ale chodzi mi o zrozumienie.

Wiesz np co byś zrobiła gdybyś ktoś przystawił Ci pistolet do głowy? Stawiałabyś się, błagała o litość, walczyła ,czy może jeszcze coś innego? Teraz masz na ten temat tylko wyobrażenia, ale dopiero jak się znajdziesz w takiej sytuacji , okaże się jak naprawdę zareagujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to już w ogóle generuje więcej problemów niż "zwykla" zdrada.

 

ja myślę że zdrada jest oznaką poważnego kryzysu w związku i zwiastunem jego końca.

 

wiem tez, ze do zdrady popychają ludzi najróżniejsze rzeczy - często jest aktem totalnej desperacji o wołania o uczucie, kiedy nie dostaje się do w związku

 

oczywiscie nie usprawiedliwiam zdrady i uwazam ze jest brakiem szacunku do innej osoby

 

natomiast wydaje mi sie tez, ze skoro osoba zdradzana nie widzi ze cos jest nie tak z partnerem/partnerką (tzn ze jest zdradzana), to znaczy ze nie ma dla niej czasu, zainteresowania i ze juz emocjonalnie nie czuje tej zmiany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oreiro, bo nie wkłada się palca między drzwi - to była sprawa między trójką osób - ja też bym się nie wtrącała.... :bezradny:

 

ja to rozumiem,że lepiej jest zostawić sprawe własnemu biegowi,nie mówię,że mieli ogłosić na forum to ,czego się dowiedzieli.ale wystarczyło przywołać do porządku jedną z tych dwóch osób zwykłą rozmową,reprymendą.przecież wiedza o tym co miało miejsce i niereagowanie dawało tej dwójce nieme przyzwolenie.przyzwolenie na zdrade i to najgorszego kalibru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, ale w ten sposób nie można mieć swojego dania w żadnej sprawie..... :roll:

Wszystko zależy od sytuacji a my znamy się tyle ile nas sprawdzono - tak owszem, ale chyba w pewnych kwestiach człowiek jest w stanie się skontrolować, prawda?

Z całym szacunkiem, ale nie uważam, żeby powstrzymanie się od zdrady wymagało aż tak wielkiego wysiłku :roll:

 

Tak, uwielbiam jak ktoś tam mówi .....bo jak się jest młody, to żeby skały srały nic nie wiesz i nic nie przeżyłeś......o!

Linka ale to szczera prawda. Wiem ,że każdego młodego takie słowa oburzają, mnie też oburzały, ale teraz wiem, że tak właśnie jest. dam ci przykład - może niezbyt adekwatny ale chodzi mi o zrozumienie.

Nie, to nie jest prawda, myślę że są ludzie bardzo młodzi którzy przeżyli w swoim życiu dużo więcej niż niejeden staruszek.......i osądzanie kogoś bo masz mleko pod nosem nic o nim nie wiedząc jest niemiłe......

 

Bo wiecie jak to wygląda ..... Thazek, choć młody - przyznaje że był zdradzany, pisze co o tym myśli, jak się czuje - a wy staracie się mu wmówić że w dupie był i gówno widział i teraz na 100% nie wie jakby się zachował itd ...jakbyście go znali lepiej od niego :roll:

 

-- Wt maja 03, 2011 9:06 pm --

 

Winę za to co się dzieje w związku zawsze ponoszą moim zdaniem obie osoby....... w jakimś stopniu ta zdradzana także..... :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo wiecie jak to wygląda ..... Thazek, choć młody - przyznaje że był zdradzany, pisze co o tym myśli, jak się czuje - a wy staracie się mu wmówić że w dupie był i gówno widział i teraz na 100% nie wie jakby się zachował itd ...jakbyście go znali lepiej od niego :roll:

 

Ja przeżyłem troszkę tego i na prawdę jest to trudne... Zwłaszcza jak dowiadujesz się ,że podczas cichych dni z dziewczyną ,które trwały 2 dni

że Twój najlepszy przyjaciel "zamykał" Twoją narzeczoną w Sylwestra :-|

masakra...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, ale w ten sposób nie można mieć swojego dania w żadnej sprawie..... :roll:

Wszystko zależy od sytuacji a my znamy się tyle ile nas sprawdzono - tak owszem, ale chyba w pewnych kwestiach człowiek jest w stanie się skontrolować, prawda?

Właśnie o to mi chodzi ,że często mamy teoretyczne poglądy na daną sprawę, ale życie je weryfikuje niestety. Też miałam poglądy , ideały , marzenia, a w pewnych sytuacjach nie zachowałam się tak jak wcześniej sobie wyobrażałam i czego byłam nawet pewna. Broń Boże nie mówię ,że Thazek g..o wie i g..o przeżył. Nie to miałam na myśli , jeśli tak to zabrzmiało , to przepraszam.

Ja tylko wiem z mojego doświadczenia,że niczego w życiu nie można być pewnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyłączączam się do zdania Wioli. Nigdy nie mów nigdy. Nie zdradziłam, zostałam zdradzona, nie wiem czy fizycznie ale psychicznie na pewno. Nigdy nie zapomnę jak straszliwie bolało, a później było coraz gorzej. Ostatnie półtora roku razem ale zupełnie osobno, pustka, bez dobrego słowa, bez dotyku.

Gdyby wtedy ktokolwiek wyciągnął do mnie rękę, przytulił oddałabym mu całą siebie. Piszę to bo wiem, jak straszna potrafi być czasami samotność, jak bardzo może brakować drugiego człowieka... Emocje, chwile potrafią popchnąć do czynu którego nawet sobie nie wyobrażamy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrada jest najbardziej haniebnym czynem jaki możemy wyrządzić drugiemu człowiekowi, a jednocześnie czymś najgorszym co może nas spotkać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w moim słowniku nie ma słowa zdrada ... jeśli ktoś oszukuje i do tego się chwali co o czym z takim człowiekiem można rozmawiać ? ..

 

Naważyłeś naważyłaś piwa to sam se radź na mnie nie licz...

 

 

niedawno się dowiedziałem poprzez znajomych - że nasz wspólny kolega z czasów dzieciństwa , zdradził żonę - konsekwencja ? rozwód, strata rodziny , dwoje dzieci....wszystko runeło - teraz podobno jest wrakiem .... Przyczyna ? - alkohol, towarzystwo alkoholowe - imponowamnie głupotą ....

 

ja go nie osądzam ale to jego problem..... każdy odpowiada za siebie .... wiem że łatwo pisać gdy się jest zboku... zwłaszcza gdy wkoło jest tylu doradzców ale gdzie nasz rozum ? ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, moja żona też mawiała, że "matkę ma jedną, a mężów może mieć kilku". Nigdy więcej wiązania się z takimi ludźmi. Jeśli jesteśmy razem to do grobowej deski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie - rozum on powinien nami kierować. Na pewno nikogo nie wolno osądzać i potępiać, bo kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień. Kiedy byłam młodsza pewne rzeczy nie mieściły się w głowie. Teraz patrze na to inaczej. Może przynajmniej nie zaczynajmy innych związków dopóki nie zakończymy definitywnie poprzednich... Zdrada jest w swojej istocie zła i co do tego nie ma wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×