Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Fouillis Słuchaj? A nie można przyspieszyć tego badania? Czekasz na nie na NFZ? Myślę o płatnym wykonaniu badania.

No i może powinnaś odwiedzic psychoterapeutę. Pewnie torbiel spowodowała i zaostrzyła Twoje lęki. Ale pisałaś,że małaś już je wcześniej więc domniemywam,że możesz mieć zaburzenia na tle lękowym.

Idź do lekarza. Problemy z oddychaniem, mogą być objawem nerwicowym, jeśli zostały wykluczone zaburzenia z powodu choroby układu oddechowego. Wykonywałaś badania w związku z tym?

I najważniejsze, czytając w necie...nie bierz wszystkiego do siebie. To lekarz jest tą kompetentną osobą, która powinna wykluczyć bądź zdiagnozować to, co Tobie dolega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie da się. Badanie to koszt w okolicach 800zł, a obecnie nie stać nas na nie. Tzn myślę, że jakby rodzice chcieli to nie byłoby problemu ale jak już wspomniałam bagatelizują całą sytuacje.

Nie robiono mi żadnych badań, stwierdzono że to stres przed maturą i stąd te problemy np. przestawałam oddychać w czasie snu i budziłam się nie mogąc złapać oddechu. Przypisali mi magnez i troche ustapiło, nie budze sie już tak często w nocy dlatego myślę że to mogło być wszystko na tle nerwowym.

Jak wspomniałam ataki paniki występują najczęściej w nocy, wieczorem gdy nie mam juz kontaktu z nikim. Myślę, że cały mój lęk pogłębia fakt, że poza rodziną praktycznie nikt nie wie o tym, że czekam ciągle na to żeby dowiedzieć się czy bede żyć, czy są jakieś szanse leczenia, czy może wszystko jest w porządku. Nie mam więc za bardzo z kim o tym porozmawiać, do kogo się zwrócić gdy przychodza lęki, kogoś kto by mnie uspokoił.

Dziękuje za odpowiedź. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fouillis, No to wybacz, ale dziwię się Twoim rodzicom,że bagatelizują całą tą sprawę. Porozmawiaj z nimi,że ten stan niepewności co do Twojego zdrowia, na które pierwszorzędny wpływ ma diagnoza torbiela, spędza Tobie sen z powiek.

Może zrozumieja?

Jak myślisz, dlaczego tak podchodzą do tej sprawy?

Tylko kwestia fiansowa jest dla nich najważniejsza? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy przez ataki lęku można zwariować, to znaczy krzyczeć w niebogłosy i uciekać przed byle czym?

 

chyba nie

no bo zobacz masz lęk przed tym , ze zwariujesz i co... tak sie boisz że wariujesz ??? nie

krzyczec w niebogłosy można uciekacć też bo atak lęku przeważnie kiedy nas dopada - to nie potrafimy dokładnie okresślicz czego - to uczucie zagrożenie i że zaraz coś sie stanie jest w nas ale dokładnie nie potrafimy sprecyzować co dokładnie ma sie stać - tym własnie sie rózni lęk nerwicowy od realnego leku bądz strachu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam do was pytanie oczywiście odnośnie mojego stanu.

Od kilku miesięcy meczy mnie duszność. Czasem jest nasilona, tak, że nie mogę wziąć nawet małego oddechu, a czasem taka jakby wygaszona, ale nie całkowicie, czyli towarzyszy mi w ciągu dnia i utrudnia normalne oddychanie, (ale nie zatyka totalnie). Czasami bywają dni, że nie mam jej w ogóle, (ale to jest coraz rzadziej). Mam też inne nerwicowe objawy, a nawet kilka razy miałam konkretne ataki lękowe, takie jak wy tu opisujecie. Tych ostatnich na szczęście nie miałam już od jakiś 2-3 miesięcy, ale dyskomfort związany z dusznością pozostał. Czy to normalne, że niby wszystko ok. a mam problemy z oddychaniem, tak niby bez powodu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ola_225, Zależy jak na to patrzeć.

jest to nie normalne bo jesteś chora i masz nerwicę ,która powoduje duszności a z drugiej strony nerwica

właśnie czyli nasza psychika tworzy takie coś jak duszność czyli jest to normalne! Taki paradoks.

Bierzesz jakieś leki na te duszności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie nie biorę. Własciwie nie wie co mam robić z tymi lekami. Jedni mówią bierz, drudzy że nie, bo terapia lepsza itp. Miałam wypisane juz mnóstwo recept ale ich nie realizuję bo ponoć terapia ma mi pomóc więc czekam i się męczę. Ostatnio lekarka przepisała mi 3 rodzaje tabletek. Mozalin mam brac rano, inne doraźnie wrazie "W" (ale własnie nie wim czy w razie lekow czy w razie duszności?), inne jeszcze na sen (ale z tym to nie mam problemów większych - wystarcza mi nerwosol lub inne ziołowe tabletki).

Stwierdziłam żeby może jednak wykupić jakieś leki wkońcu i przekonać się że te duszności ustaną (wowczas będę miała 100% pewności że to nerwicowe). Bo mój wielki problem to fakt że ja niby jestem przekonana że mam nerwice (wszytscy lekarze to potwierdzają), ale jak łapią mie wszelkie objawy somatyczne (bez konkretnego powodu - poprostu tak nagle, albo ja nie potrafię odkryć przyczyny?) to zaczynam wątpić czy to nerwica. Cały czas się boję że ja mam jakąś poważną chorobe i nikt jej nie potraf, a nawet nie chce zdiagnozować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już idę spać. Wczoraj zarejestrowałam się na tym forum. I chciałam tylko powiedzieć, że troszkę mi to pomogło. Jutro ide do psychiatry;) I trochę się denerwowałam cały dzień, drgania wewnętrzne etc. ale usiadłam tutaj z dwie godziny temu, poczytałam, popisałam i z "czystą głową": idę spać. jeszcze zapalę sobie papieroska, coby się dotlenić;) I mam nadzieję że szybko usnę. No i dzisiaj nie wzięłam hydroksyzyny!:) Obym jutro tego nie żałowała jak będę jechać 30 km do lekarza:)

Dobranoc, bardzo mi się dzisiaj to forum przysłużyło:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety za wcześnie się cieszyłam. Może to wina filmu, że oglądałam serial w którym umiera młoda główna bohaterka:/ I wcale tak dobrze mi się nie poszło spać. Oczywiście wzięłam 25mg hydro, bo doszłam do wniosku że może lepiej nie przerywać brania itd. Koniec końcem mąż mnie myział po głowie hehe (taki mój mały uspokajacz) i jakoś zasnęłam, ale trzęsło mi się wszystko w środku :(

A dzisiaj źle się czuję od rana:( Dobrze że już dzisiaj ta wizyta i mam nadzieję że mi pomoże jakoś lekarz ogarnąć to trzęsienie:/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam prosbe o konkretne przykłady tego jak radzicie sobie z atakami paniki, "umierania", okropnego samopoczucia- tymi wszystkimi fizycznymi objawami nerwicy. Wiem juz bo gdzies przeczytałam, ze najgorsze to sie nakręcać- a ja tak robię, nie wieże ze to samo minie i zaczynam sie okropnie bac ze cos mi stanie !!!niewiem jak reagowac gdy nagle cała sie trzęse??? mam wrzenie ze jestem wtedy jakby opętana jedna mysla, niczym nie moge sie zająć, na niczym skupic uwagi. CO ROBIĆ??? Moze ktos był u psycho i zna jakies konkretne metody??? ja sie dopierpo wybieram, ale prosze o POMOC !!!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli chodzi o leki to pół roku temu brałam zotral ,od psychiatry, i xanax dorażnie-ja wiem ze on pomaga ale mozna sie uzaleznic czego sie boje. po odstawieniu zotrala po pół roku pojawiły sie nawroty, nerwicy,i teraz znow zaczełam serie, ale mysle ze to nie w lekach tkwi ratunek.NIE CHCE BYC DO KONCA ZYCIA UZALEŻNIONĄ LEKOMANKĄ !! mam 29 lat i musze życ normalnie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pracujesz nad sobą czyli co? powiedz o czym zaczynasz myslec lub co robic jak zaczynasz sie denerwowac ? ja chodziłam rok temu do pani psycholog, ale niewiele wynosłam z tych spotkan, musze szukac innego który odkryje co popwoduje moje leki, depresje, złe samopoczucie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agan82, ale co mam ci opowiadać - jak ja się uspokajam? Co ci to da? To są tak indywidualne metody, wypracowane po miesiącach, że nikomu poza mną się to nie przyda....staram się tak przepracowywać uczucia i emocje żeby do nerwów nie dochodziło.....analizuję swoje myśli, zachowania, odruchy ( na podstawie dziennika, testów od psycholog_, zaczynam dostrzegać kiedy może pojawić się stres itd itd

 

Chodziłaś do psychologa czy do psychoterapeuty? Miałaś terapie? w jakim nurcie? Czy takie luźne spotkania i pogawędki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

była to psycholog, wtedy niewiele jeszcze o tym wszystkim wiedziałam, były to chyba luźne pogawedki, do kogo mam sie zwrócić by była to konkretna, pomocna terapia?

 

-- 28 kwi 2011, 17:21 --

 

niechce znow trafic na kogos kto zmarnuje mój czqas i pieniadze a ja dalej bede cierpiec.

 

-- 01 maja 2011, 08:57 --

 

Mnie bardzo przeraża nie tylko pobyt w kosciele, ale spotkania rodzinne-obiad z tesciami lub rodzicami-w szyscy siedza przy stole, a ja nie moge nic przełknac-boje sie ze wszyscy zaczna patrzec na mnie denerwowac sie co sie ze mna dzieje i panikowac. czy tez tak macie ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy to normalne ale często mam tak,że czuję ogromny głód... do tego trzęsą mi się ręce i czuję jakbym nic nie jadł

przez cały dzień i ogólne osłabienie!

To normalne w atakach? Czy po prostu zdarza mi się niedocukrzenie?

Sam nie wiem co zrobić. Badania wyszły ok! Jest to związane z atakami lęku? :bezradny:

teraz właśnie tak mam... czuję głód! ale najlepsze jest to,że jestem po śniadaniu i pierwszym daniu z obiadu... :roll:

ma ktoś takie coś? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agan82, ...staram się tak przepracowywać uczucia i emocje żeby do nerwów nie dochodziło.....analizuję swoje myśli, zachowania, odruchy ( na podstawie dziennika, testów od psycholog_, zaczynam dostrzegać kiedy może pojawić się stres itd itd

 

 

linka - a możesz podesłać jakieś testy, jak masz i dać rade jaki i jak ten dziennik prowadzisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam... Jestem tu nowa i nie mialam pojecia,że na te cholerne ,,gówno'' cierpi tyle osob i płakać mi się chce jak nie którzy pisza ,że będą zażywać leki dokońca życia(a jednak się nie poddaj i walczą)...2 lata temu zdiagnozowano u mnie nerwice lękowa i od tamtej pory życie mi się zawaliło...Oczywiście że próbowałam leczyć,ale po 3 miesiącach stwierdziłam że to nie ma sensu więc połknęłam te wszyskie proszki które dostałam by skrócić sobie życie.Dla wszystkic zainteresowanych ktorzy myślą że to najłatwiejsza droga do tego by sobie ulżyć nie robcie nigdy tego!!! Jest to tak niesamowity bol że nie da się tego opisac,teraz z biegiem czasu wydaje mi się że to najgłubsza rzecz jaką dotąd zrobiłam. Chciałabym spowrotem zacząć się leczyć, nabieram na to siły.Niby moja terapia ma trwać 6 miesięcy ale czy to w ogole ma sens?? czy jest ktoś taki na tym forum że pozbył sie nerwicy lękowej??? czekam na wiadomosc....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×