Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przeczytałam kilka postów z tego tematu i jakbym czytała o sobie. To jest jakiś koszmar. Nie potrafię z tym normalnie żyć i już nawet się nie staram, nie wierzę, że jest możliwe, abym całkowicie się kiedykolwiek od tego uwolniła. To się stało tak jakby integralną częścią mnie. Ogólnie rzecz biorąc jestem nastawiona na wszystkiego rodzaju raki. Guz mózgu, rak płuc, żołądka - to taki główny zestaw, teraz zaczynam znowu od początku. Myślę o tym od kiedy wstanę dopóki nie zasnę wieczorem, co również nie jest łatwe, a kolejny dzień serwuje mi coraz to nowe objawy.

 

Milka89 - mam kilka podobnych może objawów co Ty - noszę okulary i mam wrażenie, że o wiele gorzej widzę, mój wzrok jest wolniejszy niż moja głowa i mam lekkie zawroty głowy przy tym. problemem jest widzenie na odległość, muszę bardzo się wysilać, żeby coś zobaczyć, a głowę mam wrażenie, jakbym miała z ołowiu. I boli mnie jak gdyby nerw oka jeśli spojrzę w prawy górny róg. To tak w dużym skrócie. Nie byłam u żadnego neurologa bo jak znam życie za tydzień te objawy mi miną, ale za to zacznie się jakiś kaszel i będę święcie przekonana o czymś nowym. Ale jak na razie ogarnia mnie panika. O tym, co czuję wiedzą dwie osoby i one sądzą, że to wszystko bierze się z nerwów i że potrzebny mi psychiatra, tylko że cały czas mam takie wrażenie, że zwalam wszystko na nerwicę i w tym czasie mogę zlekceważyć coś poważnego. absurd!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim :smile:

Troszkę mnie nie było ale tak to już jest przed świętami, że na nic nie ma się czasu... Samopoczucie mam takie sobie, cały czas się tymi swoimi węzłami zamartwiam. Ostatnio znów zaczęło mi sie przewalać serducho i wpadałam w panikę, że umieram. Ledwie uporałam się ze świątecznymi porządkami bo na nic nie mam ochoty :(.

milano3, jeśli się drapiesz w miejscach występowania trądziku to normalne, że robią Ci się znamiona ale one po jakimś czasie znikną zobaczysz ;) osobiście jeszcze nie słyszałam o tym żeby trądzik przeistoczył się w czerniaka ;)

judyta14, to normalne, że lekarz każe Ci powtórzyć badania bo jak są jakieś małe odchylenia od normy to oni zalecają właśnie powtórzenie. Ja miałam nie tak dawno dość wysoki poziom białych ciałek- 11,7 i learz też mi powiedział żeby powtórzyć po 3 tygodniach i ewentualnie jak nadal będzie taki wynik to dostanę antybiotyk żeby zbić poziom do 10 ;). Co do bliskich to normalne, że nikt z nich nas nie rozumie mój chłop też się na mnie wścieka, że cały czas sobie coś wmawiam. Cały czas mu tłumaczę, że to tak jak on ma grypę i ja jestem przy nim i się o niego troszczę to hipochondria to też choroba i powinien być cierpliwy i mnie wspierać a nie dobijać. Psychiatra Ci pomoże zobaczysz w końcu od tego jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej :)

 

znów kilka dni przerwy od pisania, ale nie byłam w stanie...

 

roslyn tylko moje objawy trwaja juz 2 miesiace i nie znikają :( nawet psychoterapia nie pomaga :( juz nie wiem co robic...jestem zalamana. Do tych ucisków i szumów doszły bóle głowy...i mdłości od tych bóli, teraz jestem pewna,ze neurolog coś przeoczyła i ja ... umieram :( albo na tętniaka albo wymyśliłam sobie, że to od tabletek antykoncepcyjnych ,b o na ulotce jest napisane ze jak wystapia bole glowy to nalezy przerwac bo to moze byc zakrzep. I nei wiem czy przerywac te tabltki czy nie...czy bole glowy to moja psychika...ja juz sama nie wiem co robic. Znow siedze i pisze to do Was i płaczę....wpadłam w histerię...boje sie ,ze jedynym wyjsciem jest juz tylko smierc, bo nigdy sie z tego nei wylecze :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milka89, niedługo będziesz miała badanie i ono wszystko wykaże. Lekarze mają dużą wiedzę i jest mało prawdopodobne, żeby coś ważnego przeoczyli, a jeśli już to takie badanie na pewno nie skłamie. Wiem, że bardzo wiele objawów wiąże się ze stresem, to jest aż straszne, co stres może wywołać. a druga część to na pewno nasza wyobraźnia. Staram się tak to sobie tłumaczyć i jedna część mnie to wie, a druga nieustannie panikuje, że coś mi jest, że to coś poważnego, że wszyscy albo o tym nie wiedzą, albo to lekceważą zwalając na stres, że już nie wiem do jakiego lekarza się zwrócić, żeby mi pomógł, że będzie jeszcze gorzej i te objawy jeszcze bardziej się nasilą, a wtedy to już będzie po mnie. Że zmarnuję całe życie martwiąc się i że nie zdążę już nic pięknego przeżyć... I tak w kółko. Od rana do wieczora, każdego dnia. I każdego dnia jest coraz gorzej. Już nie widzę dla siebie żadnej przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Milka89, jeżeli Cię to uspokoi choć trochę, to powiem Ci, że od kiedy ostatni raz pisałam odwiedziłam wielu lekarzy, którzy jednogłośnie orzekli, że ok - znamię, które podrażniłam zniknęło, coś na udzie o co zaczynałam się martwić też, znamię na kręgosłupie samo przestało mnie martwić, morfologia ok i poczułam się zdezorientowana, zaczęłam się bać, że to niemożliwe, że coś ja sama musiałam przeoczyć i wyobraź sobie, że zaczęła mnie boleć ręka. Pani dermatolog powiedziała, że nie mam się czym martwić bo to nawet nie znamię bezbarwne ale ja sobie wkręciłam jak już nie miała co... ehh... ;/ ale tłumaczę sobie :) Ja słyszałam, że wyobraźnia, psychika to do wszystkiego może doprowadzić jeśli chodzi o objawy.. weź pod uwagę ciążę urojoną ;p tym kobietą naprawdę rośnie brzuch!! Podejrzewam, że jesteś przestraszona tym, że masz odległą wizytę u lekarza i się nakręcasz tym też. Musi być dobrze :) Może zajmij się czymś na siłę - wiem, że się bardzo martwisz ale zajmującciało odciążasz umysł. Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje Wam za dobre słowa....staram się walczyć z tym, nie myśleć, skupiać się na czymś innym, ale wtedy moje objawy się nasilają. Nie dość, że cały czas uciski, szumy, bóle głowy, to pobolewania żołądka, mdłości, kłucia w plecach...już nie wiem. Teraz wymyśliłam, że iść do lekarza z bólami żołądka...już nie wiem co robić. Wymyśliłam też, że może bóle głowy mam od tabletek koncepcyjnych, bo palę przy nich i może jakiś zakrzep się robi...i nie wiem mam przerwać te tabletki? Jak myślicie?

 

Do tego wszystkiego boje sie, ze te bole zoladka spowodowane sa zbyt duza iloscia leków i że mi pęknie ściana żołądka albo że mam wrzody (chociaż wszyscy mówią, że jestem za młoda za wrzody)... proszę powiedźcie co myslicie o tym zoladku, o tabletkach i o moich wszystkich innych objawach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milka89, żołądek może niestety wysiąść od nadmiaru leków,wiem to z doświadczena.

Boli mnie wtedy,mdli,a nawet wymiotuję.Muszę zawsze coś brać osłonowo,jednak nie zawsze pomaga.Mam też wtedy zawroty głowy no i boli strasznie głowa.

Nawet od zwykłego anybiotyku tak mam po kilku dniach zażywania.Nigdy nie jestem w stanie do końca go wziąść.Pięć dni to max.

Czuję się wtedy bardziej chora niż wcześniej, głowę to tak jakby mi obręcz ściskała.Pigułek antykoncepcyjnych też nie mogłam brać,żadne mi nie pasowały,ciągle mdłości,bóle żołądka,głowy...

Nie wiem jakie i ile leków zażywasz,ale być może twój żołądek odmówił ci już posłuszeństwa.

A wrzody niestety mogą być w dzisiejszych czasach już w bardzo młodym wieku,znam kilka dwudziestoletnich osób,które walczą z wrzodami.

Stres,nerwy,leki to wszystko sprzyja powstawaniu wrzodów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.

Dawno nie pisałam, ale tutaj też spokój więc chyba wszystkim lepiej. :smile: Ja się już swoimi chorobami nie przejmuje (powoli dochodzę do wniosku, że jestem zdrowa).Tylko, że moja hipochondria nie odpuszcza, jak nie zadręczam się swoim zdrowiem to martwię się o tatę (zacienienie w płucu). Niby on się źle nie czuje, chociaż ostatnio zdarza mu se zakaszleć raz czy dwa razy dziennie (wiem dokładnie ile , bo każde jego kaszlniecie doprowadza mnie do zawalu :roll: ) ale teraz ma tez katar i boli go gardło. Morfologia, ob, crp ma w normie. A ja się cały czas martwię, że lekarz nie dał skierowania na tk i nie wiadomo co tam siedzi. Najchętniej to bym go zagnała do innego lekarza, ale on uważa że skoro pulmonolog i internista twierdzą, że to zmiany po zapalne to tak jest. A jak się mylą? No chociaż się tutaj wygadałam. ;)

 

A co u Was słychać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jakoś leci, ciągle staram sie dawa rade z tymi wszystkimi chorobami, a to mnie serce boli a to żołądek , a to głowa i oczywiście wmawiam sobie wszystkie choroby jakie tylko istnieją. Nie biorę leków, i zastanawiam się jak długo dam rade...bo czasami naprawdę jest bardzo ciężko i nie daje rady. Też miałem wiele już badań przez ostatni rok z nerwicą i oczywiście jaki wniosek ? Jestem zupełnie zdrowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Ja już nie wiem jak mam sobie z tym poradzić..Otóż panicznie boję się grypy żołądkowej..;/ Oczywiście wiążę się z tym wymiotowanie, biegunka i schudnięcie.. I tak jestem chuda już więc nie potrzebuję więcej utraty wagi.. Ciągle wmawiam sobie ,że właśnie choroba mnie bierze..Czekam tylko kiedy zacznie się biegunka itp. Każdy ból brzucha rodzi we mnie różne myśli..Staram się myć dokłanie ręcę,biorę różne leki na odporność ale i tak wiem,że to nie pomoże i w końcu zachoruje na nią..;/ Jak mam sobie z tym poradzić..?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :( Martwię się o kolejny pieprzyk :(( Jest maleńki i nie zmienia się niby ale od czasu do czasu mnie kuje :(( Wyrastają z niego 2 dość grube włoski, które przyciełam myśląc, ze to przez nie ale dalej kłuje - wczoraj wieczorem już bardzo wyraźnie. Obok jakby tworzy się coś jakby wrośnięty włos albo krostka maleńka, właściwie lekko uniesiona skóra, która powoduje, ze pieprzyk też lekko się uniósł z tej strony. Martwię się :(( Czy to sie nigdy nie skończy? ;// Jak myślicie? Czy ten ból to może być po części mój wkręt albo od tej krostki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź :) Mam nadzieję, ze masz rację. Ja nawet się jakoś panicznie teraz nie boję tylko już nie mam siły. Ciągle coś. Ja już sie poddam niedługo z tymi chorobami chyba. Z drugiej strony ja chyba odkryłam przyczynę mojej hip[hipochondrii. Myślę, że jest nią podświadoma wiedza dotycząca wszystkich tych ograniczeń ludzi, choć świadomie ueważam życie za piękne to przytłacza mnie podświadoma myśl, że tych pięknych momentów jest tak mało i tak długo trzeba na nie czekać a same w sobie są tak krótkie ale trzeba to zaalkceptować, że "w życiu piękne są tylko chwile" i nie poddawać się tylko chwytać każdą i starać się czynić ją piękną :) Jestem w głębi duszy niezadowolona z pewnych aspektów mających miejsce w moim życiu, z których POWINNAM być zadpowolona i to "powinnam" jeszcze bardziej "wierci dziurę" w moim głodnym brzuchu - muszę coś zjeść chyba ale nie wiem na co mam ochotę, w sumie na nic ;p wrrrr... to przez te nerwy. Staram się być silna, nie uciekać przed problemami, które w oblixczu zagrożenia zdrowia stają sie błache - to jest sposób na utrzymanie równowagi też. Dziękuję, że napisałaś, że sobie wkręcam dałaś mi nadzieję - troszkę mi lepiej chyba. Chcę żyć pełnią życia przez nikogo nie ograniczana, dokonywać WŁASNYCH wyborów, nie ze strachu, że coś stracę albo kogoś skrzywdzę

! Właśnie poczułąm złość słyszcząc jak jakiś facet nie wybrał zakreślacza, który mu się podobał tylko dlatego, że był w kolorze różowym! Dlaczego ludzie nie wal;czą o siebie o takich jakimi są dlaczego chcą się zmieniać dla tech co w rzeczywistości są ich wrogami tylko po to, żeby przestać być ICH wrogami, przecież trzeba walczyć ze stereotypami, one śmierdzą!Trzeba walczyć z założeniem, że POWINNIŚMY być tacy jakimi chcą nas widzieć inni - bo niby dlaczego?! Dlatego, że nie polubią nas? Co nas to obchodzi? Dla kogo robić takie rzeczy - zmieniać się, przestać być sobą? Dla tego kogoś kto nie próbuje zaakceptować, dowiedzieć się kim jesteś? Dlaczego tak wielu ludzi tego nie widzi?! Ale się "wylała" rany... ;p aż mi lżej :) Pozdrawiam Was Misie :)

Walczmy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nic złego się z Twoim pieprzykiem nie dzieje. Ja się tylko zastawiam dlaczego nie potrafię zaufać lekarzowi. Tzn w niektórych sprawach wierzę a w niektórych nie. Teraz mam na tapecie to rtg taty i cały czas mam podejrzenie tego najgorszego scenariusza, chociaż lekarze twierdzą, że to pozapalne. A ja mu się cały czas przyglądam i nasłuchuje czy mu w płucach nie świszcze, czy nie pokasłuje itp. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joakar4 lekarze nie ryzykowaliby przecież, spokojnie :) Pisałąś wcześniej, że Twój tata miał OB w normie a przy nowotworach (o ile tego się boisz) ono wzrasta do min. 60!! Także zrzuć kamień z serca i ciesz się życiem razem z tatą :))

Dosyć nakręcania! Ja też kiedyś martwiłam się o nieswoje płuca ;p ale okazało się, że to tylko infekcja - tak jest zwykle więc nie ma sensu odbierać uroku zdrowym dniom :) czy jak wolisz dniom w zdrowiu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc:)

 

ratujcie bo ja juz nie wytrzymuje...... zatruwam zycie chlopakowi, rodzicom....juz nie moge mnie zniesc.... fakt, ze co chwile wyszukuje sobie kolejne choroby...ale teraz wydaje mi sie ze to na prawde..od 4 dni boli mnie glowa w roznych miejsach, tak jakby kluje. chwile kluje, za chile przestaje. bralam ibuprom..ale wogole zadnej zmiany....tak jakbyu nie byl to zwykly bol glowy:( 2 lata temu mialam robiona tomografie. i niby szytsko bylo ok. ale oczywiscie ja juz mysle ze przez 2 lata wiele sie moglo zmienic i pewnie tam mam jakiegos tetniaka albo jakis guz:/ zameczam sie:/ jakies 2 miechy temu ylam u neurologa..bo wykryto mi tezyczke do kompletu. badanie mloteczkiem itd wyszlo dobrze. ale co z ta glowa mam dosc ciaglegop chodzenia od lekarza do lekarza nie mam na to czasu checi ani sily:/ pomozcie...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej.

Strasznie się ucieszyłam, czytając to forum,z tego,że nie jestem sama....:)

Mnie moje lęki i hipochondrie męczą od trzech lat, z długimi przerwami, ale jak już nawracają jest tragicznie:(

Przerobiłam już chyba wszystkie możliwe najgorsze choroby jakie istnieją....sprawy nie ułatwia mi fakt,że znam ich miliony, bo jestem lekarzem i napatrzyłam się na takie okropieństwa,że się ludziom w głowach nie mieści:/

Najlepsze,że do moich pacjentów podchodzę normalnie. A co do siebie samej - masakra:(

I rzeczywiście jak u Was wszystkich są to same czarne scenariusze - boli brzuch - rak żołądka, boli głowa - guz mózgu, czuję się słabiej - białaczka...i mogłabym tak wymieniać bez końca...

 

A odpowiadając na powyższy post - spokojnie -z własnego doświadczenia wiem,że nerwica i lęki takie jak my mamy mogą wywołać takie bóle......nie ma potrzeby żeby biegać od lekarza do lekarza, trzymaj się jednego. Miałaś tk, było wszystko ok, więc jeśli teraz lekarz nie znalazł powodu do dalszej diagnostyki, to znaczy, że takich powodów nie ma. I rozumiem, że zatruwasz sobie życie takimi myślami o chorobach, ale myślę, że trzeba spróbować odwrócić od tego swoją uwagę, żeby nie zwariować i żeby inni nas nie postrzegali za wariatów...ja zaczęłam chodzić na terapię - pomaga! Okazało się, że jeżeli dojdę do tego skąd te schizy o chorobach się biorą, to wkoncu stwierdzę,że są tak bez sensu, że sobie z nimi poradzę. I Wam wszystkim tego również życzę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jakukbowa napisała: "a myślałam że takie choroby ja nasza " franca "nie dotykają lekarzy ;)". - no cóż jakubkowa, lekarz tez człowiek:) Jesteśmy ze wszystkich stron otoczeni przez różne choroby i albo się uodporniamy, albo odreagowujemy na różne sposoby. Naprawdę sporo moich kolegów po fachu ma lub miało różne problemy psychiczne, od depresji po właśnie "naszą francę";) Pytasz o moje objawy zaczęło się od ataków paniki. Byłam wtedy jeszcze na studiach, więc miałam problem z wysiedzeniem na wykładzie czy seminarium. Myślałam,że jestem strasznie chora na nie wiadomo co, więc przebadałam się od stóp do głów, i okazało się,że nic mi nie jest. Więc trafiłam do psychiatry. Dostałam leki, szybko mi przeszło.. Po odstawieniu leków wróciły schizy z chorobą - zaczęło się od słynnego wśród hipochondryków guza mózgu, którego tak się strasznie uczepiłam, że znowu przeszlam wszystkie możliwe badania (czekając na wyniki każdego z nich o mało nie dostawałam zawału).Jak już wykluczyłam to,to przeniosłam się na białaczkę alb chłoniaka. Latałam na badania krwi i węzłów chłonnych. Jak to minęło przeszło na raka piersi. Jak wykluczyłam i to to wymyślałam inne medyczne cholerstwa. Wreszcie trafiłam do psychiatry. Dostałam leki i na jakieś 9 miesięcy mi przeszło. Ale ostatnio znowu wróciło...mam wrażenie, że ze zdwojoną siłą. Ne czekałam i od razu poszłam do psychiatry. Powiedział,że wygląda na to,że lekami tej mojej hipochondrii nie zwalczę, więc trafiłam do psychoterapeuty...i jestem dobrej myśli...sporo mnie to będzie kosztowało, ale muszę dać radę.

 

paulik, nie ma sprawy, mam nadzieję,że już jesteś spokojniejsza i że za każdym razem jak wrócą do Ciebie "schizy" przypomnisz sobie mój post i będzie lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurczę ;/ Myślę o tym pieprzyku ;/ Dziwię się, że w jednym miejscu "ta hipochondria" potrafiła skoncentrować uczucie pieczenia, kucia - to nie był ciągły ból jak już pisałam. Martwię się - wiem, to nie nowość...

Droga Meganko :) Jesteś może dermatologiem? ;) ech.. to się nigdy chyba nie skończy..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi przeszły jak narazie schizy z szumem w uszch i uciskiem w głowie, bo mam coś innego. Otóż miesiąc temu miałam wyrwanego zęba, dolną szóstkę. Po wyrwaniu bolało, bolało, w końcu przeszło. I w ten czwartek dostałam potwronego bólu. W piątek poszłam na prześwietlenie i dentysta po oglądnięciu rtg zrobił mi łyżeczkowanie, dał antybiotyk i włożył do tej dziury jakies takie lekarstwo, co wygląda jak taka trawa, jest miękkie, brązowe i ma ziołowy zapach. Po zabiegu nie bolało mnie nic 2 dni. I wczoraj się zaczęło. Wypadła mi częśc lekarstwa, wystawała tam jakaś część i łaskotała i denerwowała wieć ją wyciągnęłam pencetą. Ale duza czesc lekarstwa została głęboko w zębodole i boje sie ,ze cos sie z tym moze stac....ze zarosnie albo sie zroib stan zapalny, albo sepsa i umre. Dodam ,ze od wczoraj pobolewa, juz mam dosc, zazywam srodki przeciwbolowe i wtedy na chwile przechodzi. Jestem zdolowana, bo juz sie czulam lepiej psychicznie, a teraz znow jestem udrecozna tym miejscem po wyrwaniu...

 

Miał ktoś z Was kiedyś takie lekarstwo? Co mam z ty mzrobić? W czw mam kontrole, wiec czekac z tym do czwartku? Boje sie ,ze od tego sie zrobi zapalenie czy cos....doradźcie mi coś...proszę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Meganka - ja jestem właśnie po psychoterapii grupowej, 3 miesiące chodziłam, nigdy nie brałam leków, bo wiem że leki by nie załatwiły sprawy, przyczynę możemy tylko zlikwidować poprzez terapię , dobrze że chodzisz na pewno będzie lepiej, mi indywidualna nie pomogła musiałam iść na grupową i nie żałuję :)

 

ja też " miałam " raka mózgu, tętniaka, wylew, zawał serca, i inne ,mniej drastyczne choroby ;)

najgorsze były u mnie skoki ciśnienia, bo wmawiałam sobie że skoro badania wszystkie dobre to nerwica ale zaraz jak nerwica skoro ciśnieniomierz pokazuje 160/110 to coś nie tak, i doszło do tego że miałam manię mierzenia ciśnienia, masakra jakaś ...

 

nie wszystko zniknęło po terapii, objawy jeszcze są, jednak mniej nasilone bez ataków paniki już, ale są ....ponoć to jest proces który trwa i że one znikną jak zaakceptuję wszystko co podziało się w moim życiu i pozmieniam nastawienie do tego :)

 

a jakiej jesteś specjalizacji? jeśli można zapytac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej, no niestety chyba moja specjalizacja Wam się nie przyda, bo robię specjalizację z ginekologii..;)

No ale przeszłam przez całą medycynę, więc coś tam wiem, choć powiem szczerze, że nie chciałabym się tutaj wymądrzać....

klebeknerwow, nie jestem dermatologiem, ale wiem, że to co piszesz o tym pieprzyku to nic niepokojącego. Najlepiej jakby ktoś go obejrzał pod dermatoskopem, jeśli ktoś to zrobił i powiedział,że spoko, to na bank spoko:)

jakubkowa - podniosłaś mnie na duchu z tą terapią. Dobrze wiedzieć,że jest ktoś kto to przeszedł i poczuł się choć trochę lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×