Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dust, Ciekawe co u Rambika nie? Nie pisze więc domniemywam,że całkiem nieźle.

Zauważyłeś,że wraz z wiosną objawy mogą się nasilać?

 

Rambo prawdopodobnie zlapal hipo i wkrecil sie w prace o ktorej wspominal i pewnie dlatego tu nie zaglada.

 

Ja cały rok czuje sie podobnie.Tylko w okresie jesienno-zimowym dostaje dodatkowego wkurwienia (perspektywa dlugiej zimy i marzniecie w pracy).

Przychodzi wiosna i niby powinienem byc pozytywnie nastawiony.Najgorsze jest jednak to,ze ja nie czuje otoczenia.Niby je widze ale nie jestem z nim polaczony.To jakby miec lekko matowy,szklany klosz na głowie przez ktory sie patrzy.Niby widzi sie wiekszosc ale obraz jest zamazany i zniekształcony przez szkło ktore oprocz wizji zabiera czesc zmyslow.Gdziekolwiek bym nie poszedl czuje sie tak samo - za szkłem.

 

Na to nie ma rady.Projekcja rzeczywistosc (tej właściwej-prawdziwej) ktora tworzyl moj mozg zostala zniszczona i na zawsze "zapomniana" przez mozg (a raczej to co z niego zostalo).

Jedynymi wyraźnymi obrazami są sny.Po obudzeniu staram sie je sobie przypominac i uchwycic kazdy szczegol ktory zapamietalem.Dla mnie sa one bardziej realne niz to,co widze w stanie swiadomej egzystencji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dust, Ciekawe co u Rambika nie? Nie pisze więc domniemywam,że całkiem nieźle.

Zauważyłeś,że wraz z wiosną objawy mogą się nasilać?

 

Rambo prawdopodobnie zlapal hipo i wkrecil sie w prace o ktorej wspominal i pewnie dlatego tu nie zaglada.

 

Ja cały rok czuje sie podobnie.Tylko w okresie jesienno-zimowym dostaje dodatkowego wkurwienia (perspektywa dlugiej zimy i marzniecie w pracy).

Przychodzi wiosna i niby powinienem byc pozytywnie nastawiony.Najgorsze jest jednak to,ze ja nie czuje otoczenia.Niby je widze ale nie jestem z nim polaczony.To jakby miec lekko matowy,szklany klosz na głowie przez ktory sie patrzy.Niby widzi sie wiekszosc ale obraz jest zamazany i zniekształcony przez szkło ktore oprocz wizji zabiera czesc zmyslow.Gdziekolwiek bym nie poszedl czuje sie tak samo - za szkłem.

 

Na to nie ma rady.Projekcja rzeczywistosc (tej właściwej-prawdziwej) ktora tworzyl moj mozg zostala zniszczona i na zawsze "zapomniana" przez mozg (a raczej to co z niego zostalo).

Jedynymi wyraźnymi obrazami są sny.Po obudzeniu staram sie je sobie przypominac i uchwycic kazdy szczegol ktory zapamietalem.Dla mnie sa one bardziej realne niz to,co widze w stanie swiadomej egzystencji.

 

Stary-nagroda Forum za trafne opisanie nieopisywalnego !! Chylę czoła !!

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LOL Robert nie przesadzaj bo popadne w samozachwyt ;) .

 

Monika - lekarz mowi ze to objaw choroby.Najgorsze ze towarzyszy mi on nieprzerwanie od ponad pieciu lat.Nawet w hipomanii odrealnienia sa potworne.W pracy w miare sobie radze - wlaczam po prostu "autopilota" i pracuje jak robot udajac ze ze mna wszystko ok.

Temp. w zimie mamy takie jak na zewnatrz ale generalnie sytuacja do zniesienia.Wkurwia jedynie to,ze chodzi sie zasmarkanym przez pare miechow.

 

Paradoksalnie nienawidze urlopów.Czlowiek nie umiejacy odpoczywac nie potrzebuje czasu wolnego.Dzialanie jak automat to podstawa.Pociagnac jeszcze kilka sezonow a jak zrobi sie na prawde zle,to zasluzona "emeryturka" w trybie przyspieszonym.Czekam na 2012 z nadzieja na jakies "ciekawe" wydarzenie,ktore zmiotloby polowe lub cala populacje tego surrealistycznego swiata.

 

Wizja armageddonu poprawia mi nastroj :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dust, Lekarz mówi,że to objaw i nic więcej? Mówi kiedy to minie? Czy jest szansa na wyzbycie się tych objawów?

Tyle czasu........ :shock: Bardzo Ci współczuję.

Nie licz raczej na 2012 rok,że stanie się coś co zakończy cierpienia. O tym decyduje Siła Wyższa. Nia masz gwarancji,że po drugiej stronie nie ma nic.

 

Ja nadal się upieram,że poczucie surrealistycznego świata to przyczyna w relacjach mama-dziecko-tata. Ale to tylko taka moja dygresja. Coś jest na rzeczy, skoro leki też nie pomagają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie ten 2012 rok to sciema.Dust dobrze napisal ale moim zdaniem gorszy jest debilizm niz odrealnienie(zreszta nawet lepiej byc w innym swiecie)ale wlasnie debilzm jest najgorszy i jak bedzie czerwiec bedzie 2 lata.Dla mnie nie ma roznicy czy czytam ksiazke na trzezwo czy po 5 piwach nawet nie wiem co to znaczy upic sie.

 

-- 16 kwi 2011, 20:19 --

 

monika pije mniej wiecej raz na tydzien na 10 dni albo jak jestem zly itp tak to siana nie ma(jezeli myslisz ze pije codziennie to sie mylisz)nie mial bym tyle kasy przy kompie rzadko jestem tylko w piatki i soboty

 

-- 16 kwi 2011, 20:20 --

 

fajek nie pale bo szkoda kasy ale mam tabake ktora mi styknie na dlugo

 

-- 16 kwi 2011, 20:24 --

 

monika widze ze czesto tu trollujesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Specjal - "trollujesz" to niezbyt pochlebne okreslenie - wrzuc na luz.

 

Co do mojej derealizacji to chyba juz tak zostanie.Mam znajomego,ktory ma identyczne objawy i ciagnie sie to u niego latami.Jedyna roznica jest to,ze on ma zdiagnozowana schozofrenie.W jego przypadku tez nic nie pomaga - extra mocne dawki antydepresantow,super mocna kuracja neuroleptykami czy nawet benzo.Nikt nie wie co z tym robic,czym sa (i w moim przypadku i w jego) i jakie sa przyczyny tych objawow.

Na forach zagranicznych tez nic ciekawego nie znalazlem chociaz w USA maja inne podejscie i duzo mocniejsze mieszanki lekow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

Coś do rozważenia odnośnie derealizacji

Zastanawia fakt, że w naszych przypadkach jet ona całkowicie lekooporna i przewlekła aż do stanu totalnego wku.rwienia na nią.

Okazuje się że może być wynikiem (jak i inne objawy ) przewlekłej wieloletniej neuroboreliozy.. Kontaktowałem się z 2 specjalistami zakaźnikami w tym temacie.Miałem iśc nawet na szpitalną kilkumiesięczną kurację antybiotykową.Nie byłem-wiadomo czemu.Po wielu latach od zakażenia żadne badania nie wykażą bakterii w krwi.One już dawno bytują w mózgu ,zatruwając go niczym narkotyk swoimi neurotoksynami.Zdiagnozować można chorobe wtedy , gdy poda sie dożylnie antybiotyki obserwując skutki-są specyficzne reakcje organizmu występujące w przypadku masowego wymierania bakterii boreliozy co potwierdza diagnozę.

Czytałem artykuł jednego specjalisty chorób zakaźnych.Zwrócił się on do dyrektora psychiatryka o wytypowanie pacjentów, których trudno tak naprawdę zdiagnozować, i praktycznie niemożliwe jest uzyskanie poprawy po kilku latach intensywnego leczenia różnymi lekami psychiatrycznymi.Zrobili im badania i okazało się , że 40 % !!!! z nich od lat chorowało na przewlekłą neuroboreliozę.

Dodam, że mnie użarł kleszcz 15 lat temu i miałem rumień po nim , że hej (10 cm ) , a lekarz mnie wyśmiał że to nic takiego.....

oto objawy neurologiczno -psychiczne neuroboreliozy

-przewlekłe lub napadowe zmęczenie

-zaburzenia koncentracji, logicznego myślenia i otępienie

-trudności ze znalezieniem właściwego słowa, błędy językowe

-problemy z "połykaniem" słów, końcówek wyrazów

-problem ze zrozumieniem tekstu czytanego

-wzmożona ilość błędów ortograficznych i stylistycznych

-zapominanie, luki pamięciowe, stany odrealnienia

-zmiany nastroju, depresja, drażliwość

Oczywiście nie zaprzeczam, że jestem psycholem,heheheh, ale może trudności i niemożność uzyskania jakiejkolwiek remisjii są spowodowane współistnieniem choroby psychicznej jak i neuroboreliozy??

Może pacyfikacja bakterii odkleszczowych umożliwi mi wreszcie skuteczne leczenie CHAD bo już tym rzygam powoli, lub cholera wie co tam mam???

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bralem pod uwage inne choroby.Calkiem mozliwe ze przyczynily sie one do naszego stanu.Najbardziej zastanawiajace jest to,ze derealizacja jest calkowicie lekoodporna.Ja robilem nawet badania testosterownu,gdyz podobno niedobor moze powodowac zaburzenia nastroju.Wszystko wyszlo ok.

 

Dzisiaj depresja mnie sciela z nog.Po hipomaniach ani sladu - odstawka mirtazapiny chyba zrobila swoje.Czuje sie w tej chwili jak debil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się czy mnie to również nie dotyczy... nie mam stanów derealizacji bardzo silnych, ale często czuję się lekko otumaniona, nie mogę się skoncentrować, szybko się męczę (choć lubię sport i trochę trenuję), ogólnie jest tak że muszę włożyć nieco wysiłku w to żeby się skoncentrować na tym co "tu i teraz". :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zastanawiam się czy mnie to również nie dotyczy... nie mam stanów derealizacji bardzo silnych, ale często czuję się lekko otumaniona, nie mogę się skoncentrować, szybko się męczę (choć lubię sport i trochę trenuję), ogólnie jest tak że muszę włożyć nieco wysiłku w to żeby się skoncentrować na tym co "tu i teraz". :?

 

hmmm... kto wie...

 

wiesz co, to jest w ogóle niesamowity zbieg okoliczności - ja mam jak się w końcu okazało boreliozę, i dzięki temu moja współlokatorka też się przebadała Western Blotem (bo ma dziwne problemy ze zdrowiem, łazi po lekarzach, którzy wmawiają jej hipochondrię, robi ogólne badania, które wychodzą dobre), i okazało się, że ona też ma przewlekłą boreliozę. :shock::shock::shock: (tylko bardziej uśpioną, jej organizm lepiej sobie z nią radzi niż mój)

mi się zdaje, że tę chorobę ma więcej osób niż się może wydawać. :? (oczywiście nie chcę siać żadnej paniki i żeby sobie ludzie czasem nie wmawiali na siłę choroby!!!)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi czy mozna zrobic sobie jakies badania w pod tym kątem?W sensie czy jezeli faktycznie objawy sa skutkiem przybytej (lub trwajacej) neuro-boreliozy to czy mozna to jakos wykryc?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dust, to nie jest niestety takie proste w przypadku przewlekłej boreliozy, gdyż często jest ona seronegatywna... Ale dość pewnym badaniem wydaje się być Western Blot (ja go robiłam, moja współlokatorka również) - tyle, że autentyczność wyniku w dużej mierze zależy od sprawności Twojego systemu odpornościowego - czy wykrywa on bakterię). ELISA - nie polecam (miarodajność 10-30%, wyniki również fałszywie dodatnie, żeby było ciekawiej!). PCR/PCR real time - we krwi raczej już tej bakterii nie będzie chyba że po zażywaniu Metronidazolu lub potężnych dawek Citroseptu przez kilka-kilkanaście dni - wtedy można spróbować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Non stop od 4 lat..............niezależnie od fazy.To główna przyczyna moich myśli samobójczych.......Nie chcę już być debilem ....kompletnym debilem...gdybym chciał to bym wąchał butapren albo walił prochy..ale ja nie chcę..ja chcę być bystry jak kiedyś czyli jak górski strumień a nie zamulony jak miejska kloaka, gdzie żule defekują ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja od wczoraj latam taka szczęśliwa i ogarniam mnóstwo rzeczy, poza uczelnia. Odnowiłam tyle kontaktów że mi się to w głowie nie mieści z kim kiedy jestem umówiona. Jejku jak się dawno tak nie czułam. Czuje się aż za bardzo nakręcona, nie mogę spać ani usiąść na chwile i odpocząć. W sumie dziwnie, bo myślałam że jak rzucę leki to popadnę w głęboką depresje,a tu taka niespodzianka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×