Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

Conessa, paradoksy, piscis miło dziękuję za zrozumienie.

 

A teraz spotkał mnie - na pewno nigdy go nie zdradzę, kocham Go niesamowicie. Na zawsze.

 

Widzisz -sparzył się 3 razy, ale na tym nie zaprzestał.

Bo nigdy nie wiadomo co Cię spotka, a jak będziesz stać w miejscu, to nie spotka Cię nic - ani nikt..

 

paradoksy, dobrze że jest happy end tej historii. Lubię takie słowa i prawdę, bycie z kimś z prawdziwą świadomością uczuć.

Jeśli chodzi stanie w miejscu i spotkanie kogoś to oczywiście żyję sobie pracuję i zdarza mi się być w jakimś towarzystwie. Jednak jeśli chodzi o zabieganie lub przyjmowanie zainteresowania kobiet to nie zabardzo jestem zaangażowany. Ostatnio jak spotkałem się z inną dziewczyną przez przypadek na imprezie to przy drugim spotkaniu już mówiła, że coś do mnie czuje i pisała mi w języku włoskim na szybie samochodu jakieś wyznania miłosne... Zastanawaiam się czy to nie była miłość do mojego samochodu.

 

piscis, dokładnie na to liczę właśnie, że się doczekam tej właściewej :smile:

Jednej osoby na którą zawsze mogę liczyć. Mam takie uczucia, że dla takiej osoby jestem skłonny zrobić wszystko, chronić ją bardziej niż siebie. Chociaż wiem, że nie raz można aż w tym przesadzać. Potrzebuję partnerki lub chociaż prawdziwego przyjaciela abym wiedział że zawsze mogę na kogoś liczyć, a ktoś na mnie.

Mam nadzieję, że szybko dostaniesz jakiś zastrzyk gotówki ;)

kite, nie uda tylko UDKA z kurczaka i nie żyletką a nożem - polecam zjeść, a swoje zostaw w spokoju ;)

 

Trzymam za Was kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie uczucia, że dla takiej osoby jestem skłonny zrobić wszystko, chronić ją bardziej niż siebie

gdzie się kryją tacy faceci jak Ty. Faceci z uczuciami, którzy przejmują się nie tylko sobą. Ja wiem, że nie spotkam takiej osoby która będzie mi bliska i dla której będę najważniejsza na świecie. Marzenie nie do spełnienia.

kite nie wiem jak Tobie ale mi pomysł, który podsunął Ci dar jest super. Tylko dobrze je przypraw :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie uczucia, że dla takiej osoby jestem skłonny zrobić wszystko, chronić ją bardziej niż siebie

gdzie się kryją tacy faceci jak Ty.

nie kryją się nigdzie ... poprostu czasem mieszkają "troszkę" dalej niż ci nienormalni :D

 

 

kite, a jak lubisz większe udka ciąć....to może indycze albo strusie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co kite czy Ty go za bardzo sobie nie wyidealizowałaś. Znając życie to zwykły facet jak każdy a może nawet i gorszy, ale nieosiągalny. Pomyśl ile Ty jeszcze dasz radę tak żyć? A co on robi?... żyje swoim życiem w najlepsze.

 

Allah jeden mieszka nawet troszkę dalej niż troszkę...taki już mój los. Ale coraz cieplej się robi, problemy mieszkaniowe będą mniejsze. Może jakiś karton co?...hehe, w kartonie można wszędzie zamieszkać, no i być bliżej siebie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chce Cie kochana dobijać, ale życie mamy jedno. Powinnaś zrobić coś dla siebie i zacząć żyć. Bo on właśnie to robi, a Ty cierpisz. jak sama nie zaczniesz czegoś zmieniać to samo nic się nie zmieni...

w każdym razie trzymaj się mocno, jestem z Tobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, kurczę no zaimponowałeś mi tymi słowami. Nie jedna kobieta chciałaby mieć faceta który tak myśli a tym bardziej przeobraca to w czyny.

 

Dzięki. Bo ostatnio jakiś samotny się czuję z tymi myślami. Jeśli nie jedna kobieta chciałaby mieć faceta ktory tak myśli - to ja tylko jedną poproszę ;) Ale taką co ma "poukładane w głowie" zamawiam. :lol:

 

 

kite uwolnij się. Wiem, że ciężko ale uwolnij się chociażby od samych myśli nie możliwości życia bez danej osoby. Nawet jeśli z nim nadal będziesz staraj się rozwijać właśne hobby, zajmować sobie czas czymś innym. Uzależnienie od partnera/partnerki naprawdę potrafi namieszać. Pewnego dnia się człowiek budzi i zdaje sobie sprawę jak wiele stracił. Masz jedno życie, Twoje własne!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, Nie ma za co. Bądz cierpliwy,cierpliwość popłaca. Wierzę że wkrótce i do Ciebie los się uśmiechnie :) Trafisz na swoją jedyną i wspaniałą :) Tego serdecznie Ci życzę. Ja też czuję się samotna ze swoimi myślami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, rzecz w tym, że to nie mój facet a przyjaciel

 

Może jako partner już nie będzie taki fajny i sama przyjaźń może się popsuć. Tak czy inaczej nawet jeśli to przyjaciel, a chcesz z nim być staraj się o tym nie myśleć tak jak pisałem zajmij się czymś i odskakuj o tych myślids. Rozmyślanie jest błędnym kołem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, w tym problem że ja go chcę. dosłownie, chcę go mieć! ale tak to działa że jak był daleko to go chciałam, jak znalazł dziewczynę to jeszcze bardziej chciałam. myślę że w związku nie potrafiłabym z nim żyć. zwyczajnie chcę go mieć, żeby poświęcał czas dla mnie, był w zasięgu ręki. im bardziej niedostępny tym bardziej ja wariuję!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz co słowik to ona ma problem i to duży. I chyba mówimy tu o chorym uzależnieniu. mam nadzieję że przejrzy na oczy i trochę wyluzuje bo inaczej nic z tego nie będzie i obudzi się za późno. Wiem doskonale o jakim zachowaniu mówisz, a każdy w związku czy nie potrzebuje trochę oddechu dla siebie. ja już to rozumiem... :)

Spróbuj z nią na spokojnie o tym pogadać, może jest jeszcze pora na wprowadzenie jakiś zdrowych relacji. Ale jak straszy cię samobójstwem to nie jest już dobrze. Oczywiście uważam, że nic sobie nie zrobi, ale to szantaż emocjonalny i to ona ma problem ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani, minęło już trochę czasu od mojej decyzji, ze to koniec.

Generalnie jest ok ale w niedzielę prawie uległam, jedyne co trzymało moją wolę to przypomnienie sobie jak się czułam paskudnie gdy dowiedziałam się o jego wyjeździe na weekend z inną kobietą. I chyba się udało, udaje mi się przywoływać te fatalne uczucie, pragnienie aby nigdy więcej tak się nie czuć wygrywa :)

 

Małymi krokami udaje mi sie o nim zapomnieć, niestety nigdy tak na prawdę nie zniknie z mojego życia ale zachowanie zdrowych relacji pozwoli mi wreszcie żyć własnym życiem.

 

Może kiedyś, za sto lat, uwierzę, że spotkam jeszcze Kogoś wspaniałego na swojej drodze i będzie ech ... tak jak powinno być.

 

Wesołego Jajeczka :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wpadłam się pożalić. U mnie dziwnie. Niby poprawa, niby dobrze, ale teraz to chyba za dobrze...

Nie jestem przyzwyczajona do dobrego traktowania.. - mój nowy kolega jest taki że mógłby zagłaskać, zacałować i to strasznie drażni.

Ciągle się przytula. W sumie dużo nie mówi, jest spokojny i cierpliwy

Chce się z nim spotykać, ale jak już trochę posiedzę, to mam ochotę uciekać... do tego czuję się przy nim trochę jak z dzieckiem...

Jest w moim wieku.. a ja zawsze wolałam dużo starszych. To też kolejny powód drażniący.

Lubię go bo jest bardzo miły i dobry. Myśli zawsze o wszystkim ale jest mało męski! Taki chłopiec.

Czemu jestem taka dziwna! Z każdym jest mi źle i coś musi być nie tak.

 

 

 

Wszystkim życzę spokojnych świąt

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wesołych świat dla Was wszystkich kochani...

 

Conessa na pewno potrzebujesz trochę czasu, ale musisz być z nim szczera, bo za mocno zaczniesz się męczyć w tym wszystkim. Oczywiście z tą szczerością nie jest łatwo. ja umiem się mądrzyć ale sama z pewną osobą nie potrafię przeprowadzić szczerej rozmowy i zaczynam się męczyć. także rozumiem Cię. Nigdy nie jest tak jak chcemy. Jedni mają uczucia za dużo inni za mało a jeszcze inni wcale. beznadziejnie poukładany jest ten świat :(

Wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Jak człowiek z jednego chorego związku pakuje się w drugi...i ja nie wiem czy tez tego nie robię :(

W każdym razie było źle i jest źle. A z tego syfu nie wyjdę chyba nigdy :(

 

-- 24 kwi 2011, 15:20 --

 

słowik Ty chyba fora pomyliłeś :evil:

 

lost_anika jesteś dzielna, musisz dać radę i nie daj się złamać. jestem z Ciebie dumna.

Trzymaj się ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×