Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa Religijne


Pabloooo1892

Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Chciała się dowiedzieć czy i wy macie tak jak ja. A propo zbliżających się świąt. Mam obsesje na punkcie grzechów. Wydaje mi się, że wszystko co robię to grzech, odczuwam przy tym dość silny lęk. Już poruszałam ten temat z moją terapeutką, ale jest ona dość sceptyczna w nastawieniu do księży i kościoła, za niedługo będziemy analizować moje "absurdalne" przekonania, że grzeszę na każdym kroku. Wiem, że ta kompulsja towarzyszy mi już od dawna, i że mój sposób myślenia nie jest normalny, na pewno muszę coś zmienić, ale jak tu zmieniać swoje poglądy religijne, skoro ja się opieram na wiedzy pochodzącej wprost z kościoła, czyli autorytetu w tych sprawach. Mam mieszane uczucia, z jednej strony mam zaufanie do terapeutki, a z drugiej lęk, że moje postępowanie będzie zasługiwało na wieczne potępienie:/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmiana poglądów religijnych nie jest metodą terapii, raczej powinno się pracować w obrębie wartości wyznawanych przez pacjenta.

Z doświadczenia wiem, że jak ogólny stan psychiczny się poprawia, to natręctwa religijne znikają jakby ich nigdy nie było.

Wiara, myślenie i emocje to całkiem różne sprawy. Wiary lepiej nie zmieniać, myślenie można zająć dobrą książką, najlepiej filozoficzną, a terapeucie zostawić tylko pracę nad emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lajla, ja mam podobnie:(

Cały czas boję się grzechów- tych popełnianych w myślach;/ Podobno tak jest( jak kto uważa), że jak się coś pomyśli, że się zrobi złego to już to jest grzech. I ja np. myślę, że w określonej sytuacji musiałabym okłamać kogoś czy zrobić coś gorszego. Potem nachodzi mnie lęk, że muszę to odwrócić, pomyśleć, że tak nie chcę żeby nie być w grzechu. Wydaje mi się, że jak tego nie odwrócę to jestem w ciągłym grzechu, bo nadal tak myślę. I tym podobne sprawy...

Chodzę na terapię, czasem pomaga, no ale jednak nie do końca... Nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osobom mającym problemy z natręctwami religijnymi polecam rozmowy z księdzem psychologiem (ja np. pomoc znalazłem tu: http://www.bernardyni.rzeszow.pl/?poradnia-rodzinna,53 będzie to świetnie uzupełnienie do wizyt u zwykłego psychologa. Dobrze by było też znaleźć sobie stałego spowiednika, szczególnie jak ktoś ma problemy ze spowiedzią (odczuwa lęk, wstyd itd.). I jak wyżej napisano, wiary lepiej nie zmieniać, bo to nie jest metoda. Poza tym odejście od Boga oznacza rezygnację ze zbawienia, a to jeszcze gorsza strata, a świadomość tego raczej nie polepszy stanu psychicznego. Dlatego lepiej trzymać się z daleka od terapeutów "sceptycznie nastawionych do księży i kościoła", bo to może być zachętą do rezygnacji z wiary, która może tylko dodać sił do walki z chorobą, dlatego też polecam częstą modlitwę np. różaniec, koronka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ccierpie na natręctwa na pukcie religijnym stale wymyślaja mi się grzechy nie moge sie wyspowiadać bo wydaje mi sie że spowiedzi będą niewarzne i będę popełniał swiętokractwa.chodze do lekarzy biore leki które mi wogóle nie pomagają czy ktoś zna jakiegos dobrego psychiatre kt óry mógłby mi pomóc?

 

jakbym widzial siebie od dlugiego juz czasu..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie zwlekaj, bo może się to pogłębiać. Ja długo zwlekałem i bardzo sobie tym zaszkodziłem. Wybrałem się do księdza psychologa, który doradził mi znalezienie sobie stałego spowiednika. Ważne jest aby spowiednik znał ten problem, dlatego należy mu mówić o swoich obawach i problemach. Spowiedź będzie lepsza, łatwiejsza, a sam ksiądz będzie wiedział o co chodzi. Oczywiście nie obejdzie się bez wizyt u zwykłego psychologa, ale i wizyty u księdza psychologa też mogą dużo pomóc (ja je sobie chwale).

 

Ksiądz który mnie spowiadał, powiedział mi abym wierzył w Boże miłosierdzie i uzdrawiająca komunię, zalecił mi też odmawianie żalu za grzechy i aktu wiary przed przyjęciem komunii (gdy mu powiedziałem o strachu, że przyjmuję komunie w grzechu). Przecież najważniejsze jest aby spowiedź i żal za grzechy był szczery, reszta przyjdzie z czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×