Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy lubicie siebie?


agapla

Rekomendowane odpowiedzi

wiem, ze nie kocham siebie...i zastanawiam sie czy ktos zechcialby taka osobę jak ja pokochac...jakos nie potrafie w to uwierzyc

 

lubie niektore moje cechy charakteru...lojalność, prawdomówność, chęc pomagania innym, jako tako poczucie humoru ... ale nie lubie u siebie poczucia niskiej samooceny, zrzędzenie na siebie, to takie nudne i egoistyczne...

jak bede na starosc zrzedzic to predzej sobie w leb strzele (prawdopodobieństwo duuuze :lol:)

 

ogolnie mam poczucie ze slizgam sie w zyciu...i ze sie zycia boje

 

ale staram sie zmieniac tok myslenia aby nie bac sie zycia...w koncu mi tez sie jakis kawalek z niego nalezy :P

z poprawą samooceny nie idzie mi juz tak łatwo :roll:

 

a wyglad? nie jest fantastycznie...ale zlikwidowalam (uciachałam) swój jeden kompleks i jest o wiele lepiej...nie czuje sie juz brzydko jak zagaldam w lustro ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym siebie nie lubiła- nie chciałabym dla siebie dobrze- pieprzyłabym sprawe a nie latała po specjalistycznych pomocach kase gubiąc.

 

Cos w tym jest, jakaś mała ukochana część, która krzyczy, że jest i żeby wreszcie jej pozwolili wyjść z tej sterty śmieciowiska, ludzie uważający, że są do cna beznadziejni wiary nie mają kompletnie, idą w dno.

 

A ja nie lubię w sobie tylko tego, że mam milion pogladów na tę sama rzecz i ni ch*ja nie wiem, która to ta prawdziwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

korres1

 

ehe

tak właśnie jest.

nie wiem na czym mi tyłek jedzie.

iini może by wiedzieli, ale wtedy pojazd rozjechałby mi owy tyłek XD

 

[ Dodano: Czw Lis 30, 2006 11:18 am ]

i chyba dlatego ta mała pewność siebie

 

bo nie patrzę na świat logicznie, pod swoim katem (a raczej- swoimi katami) i łatwo mozna mnie przekadać, kiedy się skołuję

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa ;).Ogólnie nie kocham siebie zbytnio,ale jednak chyba muszę siebie w jakiś sposób lubić.Mimo niechęci do własnej osoby cały czas staram się coś dla siebie zrobić i to z własnej inicjatywy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

korres1

 

ehe

tak właśnie jest.

nie wiem na czym mi tyłek jedzie.

iini może by wiedzieli, ale wtedy pojazd rozjechałby mi owy tyłek XD

 

[ Dodano: Czw Lis 30, 2006 11:18 am ]

i chyba dlatego ta mała pewność siebie

 

bo nie patrzę na świat logicznie, pod swoim katem (a raczej- swoimi katami) i łatwo mozna mnie przekadać, kiedy się skołuję

 

A może to ten brak własnego zdania wynika z niepoweności siebie? Sama już Q nie wiem. Staram się to ćwiczyć, wydobyć z siebie trochę pozytywnej agresji, ale czasem wychodzi śmiesznie, bo ruszam z armatą na mysz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam trudny charakter, problem ze sam siebie nie rozumie , a czasami jak prubuje ukryc swoje wady ,to tylko sie denerwuje!dziwi mni zawsze to ze jak sie sobie nie podobam to mowie o sobie jak najlepiej, a jak jestem pewny siebie to zanizam specjalnie!ja wogole powinienem sie nazywac <>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

u mnie jest też dziwnie jakoś na odwrót, na zewnątrz wyglądam super tylko cały czas staram się to ukryć, nie chce zeby ludzie oceniali mnie za wygląd i czasami jak się ubiorę i zachowuję to 'przepraszam, że żyję w ogóle i zabieram wam powietrze bo oddycham'

zawsze tak miałam, najlepiej nie zwracać na siebie uwagi, ale w środku we mnie aż wrze chciałabym tyle rzeczy zrobić, poznać, nauczyć się ale boje się starsznie porażki, a jednak marzę cały czas i czekam na cud chyba...

ehh, szkoda gadać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie siebie nie lubię. Fizycznie średnio, psychicznie ciągle się o coś obwiniam i czuję że nie spełniam warunków które ustanawiają normy i zresztą ja sam. Chciałbym być inny, ale nie jestem i zdaję sobię sprawę że być nie może, co denerwuje mnie jeszcze bardziej. Momentami mam do siebie wstręt, czasami wręcz nie mogę na siebie patrzeć, nie chodzi mi tu o twarz czy coś, ale na przykład o oczy...nie patrzę na rysy twarzy, patrzę na jej wyraz i jej "przesłanie"...śmiało mogę powiedzieć, że się nie znoszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja siebie bardzo nie lubię.

Przeszkadza mi moja nadwrażliwość i wieczne wpadanie w histerię. Nienawidzę swojego słomianego zapału i zdolności niszczenia dobrego humoru, swojemu ukochanemu...

Przede wszystkim jednak, przeszkadza mi mój wygląd - progenia, piegi, brzydkie włosy (ni to proste, ni kręcone) i tak dalej i tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×