Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

Ja z kolei zawsze przechodzac obok jakiegos drzewa musialem zerwac z niego listek i szlag mnie trafial gdy galazka byla za wysoko bym mogl jej dosiegnac :D

 

[ Dodano: Sro Lis 08, 2006 1:04 pm ]

Odnosnie otwierania drzwi (etc.) noga. U mnie przez pewien czas otwieranie klapy od sedesu noga bylo standardem. Przeciez to istne siedlisko zarazkow i bakterii :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem. Ja jak sie patrze na jakąś figurke religijną to... wydaje mi sie ze Matka Boska do mnie mruga :shock:

Mam cos takiego jeszcze... raz rozmawiam z kimś kto jest spoko i nagle taki szczał i jakbym sie odwracal do niego plecami i robił go w konia tzn. jakbym zerował na naszej przyjaźni (do tego się śmieje) mogło to obrocic sie z zazdrości..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam bardzo różne... Największe to obgryzanie skórek. Paznokci nie obgryzam, ale też nie uchoduję za długich, a skórki mam wygryzione. Dzisiaj mnie boli, chyba przesadziłam. Zauważyłam, że nie mogę wysiedzieć w domu i wtedy jadę do jakiegoś centrum handlowego kupić byle co, to mnie uspakaja, ale nie na długo... Nienawidzę rzeczy niedoskonałych np. wyszczerbionych, albo wystających nitek, wtedy ciągnę tą nitkę, aż spruję.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Ja z tymi pęknięciami płyt miałam jako dziecko. Teraz tylko jak wracam pijana, to staram się iść według linii wyznaczonej przez chodnikowe płyty. Gorzej, kiedy to jest kostka.

Jak czytam w tramwaju, nawet kiedy jadę na ważne spotkanie, jest duża szansa, że przegapię przystanek.

Wypisuję wiele razy to samo bezsensowne słowo na kartce papieru np. rozmawiając (najczęściej służbowo) przez telefon. W końcu zapominam o rozmówcy i tylko przytakuję, a tak naprawdę chcę, żeby już skończył, bo ja piszę wyrazy!

A ostatnio tak schowałam w domu prawie 1 tys. zł, że od dwóch m-cy nie mogę go znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mycie i szcotkowanie włosów to chyba moje największe "natręctwo" :?

Sama wiem i zdaję sobie sprawę z tego że przesadzam,no ale cóż...tak już mam.Wpadam w rozpacz jeśli zapomnę do torebki włożyc szczotki do włosów......hehehehe,śmieję się,bo naprawdę nie ma co czesac ;)

Myję codziennie,a niekiedy dochodzi nawet do trzech razy dziennie.Ale co mi tam... ;) tak już mam.

Pozdrawiam gusia

 

Ech,,,,zapomniałam---mycie okien(przynajmniej 2 razy w tygodniu)Debilizm!Ja to wiem ,ale nic na to nie poradzę :?

 

[ Dodano: Sro Lis 15, 2006 1:57 am ]

dobrze że nie mam ich dużo(okien) ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje natrectwa minely po psychoterapii ale tez teraz sie z nich czasem smieje , bezprzerwy sprzatalam zwlaszcza wc i klamki gaz spr chyba z 10 razy zanim poszlam spac bo sie balam ze sie spale w nocy albo czy drzwi sa zamkniete od domu zeby ktos nie wszedl. Teraz to wydaje mi sie smieszne ale mialam juz takie schizy ze myslalam ze o mnie w tv mowia ze cos zrobilam np w 997 , mialam problem z chodzeniem po kostce brukowej bo mi sie z trumna kojarzyla i mylam rece zeby sie czyms nie zarazic i itp. Dziwie sie tylko ze nikt z bliskich tego u mnie nie zauwazyl ja to teraz odrazu rozpoznam taka osobe ale pewnie dlatego ze sama to przeszlam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ze smietnikiem i z toaletami takze, ale nie wiem czy to takie nienormalne. To faktycznie sa siedliska zarazkow!!! :evil: Ogolnie mam fiola na punkcie mycia rak, ostatnio przylapalam sie na tym, ze brzydze sie dotykac pieniadze bo przeciez nie wiadomo kto je wczesniej wymacal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to samo co wiele z was, tez czasami musze na cos nadepnac, albo dotknac czegos 7 razy jak zle dotkne, najwiekszy problem mam z wlaczaniem i wylaczaniem swiatla, zawsze musze to powtarzac,bo wydaje mi sie ze zle dotknelam, a kiedys nawet drapalam telewizor, bo mi sie wydawalo, ze cos go swedzi, ale to na szczescie juz mi przeszlo. Jak tak na to patrze to to naprawde jest smieszne, ale w codziennym zycia bywa meczace, staram sie z tym walczyc, ale wydaje mi sie ze jak czegos nie zrobie 7 razy to cos sie stanie, jak czytam ksiazki to tez czesto powtarzam jakies slowo 7 razy a czasami 7 po 7, po prostu rewelacja!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz to wydaje mi sie smieszne ale mialam juz takie schizy ze myslalam ze o mnie w tv mowia ze cos zrobilam np w 997 , mialam problem z chodzeniem po kostce brukowej bo mi sie z trumna kojarzyla i mylam rece zeby sie czyms nie zarazic i itp. Dziwie sie tylko ze nikt z bliskich tego u mnie nie zauwazyl ja to teraz odrazu rozpoznam taka osobe ale pewnie dlatego ze sama to przeszlam

 

:) uff, w końcu ktoś ma podobne natręctwo - wiesz, ja ze swoją ogólną tendencją do obwiniania sie, potrafię sobie wmówić, że za zły uczynek (że tak religijnie tu zajadę) zostanę na pewno ukarany i będą o tym mówić w Wiadomościach...dlatego staram się (a to trudne) wykonywać dobre uczynki, za które zostanę wynagrodzony (ale mniei jakaś katechetka musiała zastraszać w przedszkolu:)). W ten sposoób gubię się i ciąglę obwiniam, ze nie mam prawa żyć jak chce. I tu jest konflikt. W ogóle mam ciągłe poczucie bycia obserwowoanym i kontrolowanym...to ciągłe Super Ego nade mną wisi:) Tematyka łazienkowo-czystościowa też nie jest mi obca. Z tą różnicą, ze potrafie to olać i zupełnie nie sprzątać, ale w momencie, gdy coś złego mi się przydarza, to wmawaiam sobie, że to dlatego, ze chaty nie posprzątałem:D (myślenie magiczne na maksa). Głupota. Poza tym liczenie wszystkiego (motywy łazienkowe wskazane, tj. liczenie kafelków na wszystkie strony - mnożenie i dodawanie dominują:)) wszystko musi leżeć w okreslonym miejscu, żadnych mydlin w mydelniczne:)), aha i papier toaletowy musi wisieć w określony sposób (Trudno mi to opisać). Zachowania dotykowa oczywiscie - dotykamy drzewek, bo jak nie, to coś złego się zdarza( kur...co za bzdura), liczymy drzewka, liczymy laterenki i wszelkie, wszelke płytki chodnikowe. Jadąc samochodem liczymy jeszcze (z odpowienią prędkościa, a jakże:)) przerywane linie oddzielające pasy ruchu. I dodajemy jeszcze cyfry - na zegarach, sumując je w poszukiwaniu jakiejś magicznej...ale to mnie akurat męczy:-(. No i multum obsesyjnych myśli. A tym wszystkim rządzi LĘK. Szczerze, to chciałbym się od tego uwolnić (co być moze nie jest możliwe). Zauwazyłem tylko akceptacja tych kompulsji w jakimś stopniu pozwala je ograniczyć, ale większość z nich jest juz w ogóle nieświadoma. Pozdrawiam i się z siebie śmieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O, papier toaletowy to ja przez jakiś czas starałam się rwać idealnie równo :D.

Chyba był też okres, w którym za często myłam ręce. Już słabo to pamiętam.

Skojarzenia z trumną też mam. Albo z krzyżem. Aż dziwnie mi się pisze te słowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Parę lat temu (mialam jakieś 13 lat) miałam takie natrętne myśli że np. zostawię włączoną kuchenkę albo dosypię komuś jakiejś chemii do herbaty :lol: w rezultacie nie wchodzilam do kuchni.

 

 

Bałam się, że coś zlego stanie się któremuś z moich rodziców, np wypadek samochodowy... Te myśli byly okropne :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wszyscy :D, ja tylko chcialam powiedziec, ze natrectwa na tle religijnym sa bardzo czeste, ciekawe z czego to sie bierze. No i jeszcze chcialam dodac, ze sa leki ktore likwiduja te przypadlosci. Jest to wyleczalnejezeli ktos nie jest w stanie sam sobie z tym radzic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh kiedy byłam mała (dalej w sumie jestem :roll: ) kiedy nie mogłam zasnąć mama powiedziała mi, żebym już usnęła bo rano będę zmęczona.

Teraz kiedy próbuję usnąć a następnego dnia musze wcześnie spać bardzo denerwuję się i na ogół nigdy nie usypiam o "normalnej' godzinie xD

A kiedy wychodzę z domu zawsze sprawdzam 3 (!) razy czy nie przymknęłam psu ogonka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi płytkami na ulicy też miałam, zwariować można było :? Nie mogłam stawać na tych złamanych i raz się przez to na prostej drodze przewróciłam! :lol:

 

u mnie to wygibasy... hihi i pozy a la matrix, gdy ludzie nie chcę mi zejść z drogi ( ciągu płytek) :lol:

 

Albo załatwianie się w miejscach publicznych... miałam natręctwo,że dostane syfa albo w ciążę zajdę, jak na desce usiądę... :lol::lol::lol:

 

o tak! pozy na małysza w kiblach...ech czlowiek to ma filmy lewe :shock:

 

[ Dodano: Pon Gru 04, 2006 11:20 pm ]

Ja mam to samo ze śmietnikiem Twisted Evil

 

 

no co ty ; o ja to caly czas mam xD nie otwieram nigdy smietnika reka xD

 

jak niski smietnik to nogą go traktuję, jak duzo to...pzrez rękaw, zresztą jak klamki, wszystko w autobusach. mycie rąk, dokładnie i częśto. najgozrej w szkole. co pzrerwę niemal chodzę bo tam brudno :|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze,wiecie,że ja nadal mam problem z tymi płytami chodnikowymi.no może teraz już bardziej z krawężnikami.Np.muszę wejść na krawężnik prawą noga,bo inaczej...wiadomo,koniec swiata.Albo to sprawdzanie czy wszystko pozamykane,pozakręcane,obmacywanie lodówki,wyłączników od światła,ścian.A najgorsze jest oglądanie się za siebie.Muszę obracać sie przez odpowiednie ramię,bo jeśli nie,to wykonuje przwdziwe piruety żeby to poprawić. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak niski smietnik to nogą go traktuję, jak duzo to...pzrez rękaw, zresztą jak klamki, wszystko w autobusach. mycie rąk, dokładnie i częśto. najgozrej w szkole. co pzrerwę niemal chodzę bo tam brudno

 

Co do śmietników to otwieram je nogą, chyba że jestem w miejscu publicznym to staram się nie zwracać na siebie uwagi i z obrzydzeniem używam ręki =)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wam wszystkim:) moje śmieszne natręctwa polegają na tym aby w nocy pozamykać wszystkie szafki na meblach...czasem z panicznym lękiem myślałam co by sie stało gdyby jedna się otworzyła w nocy-chyba zawału bym dostała :shock: nigdy nie zwracałam uwagi na płyty chodnikowe-będę oryginalniejsza-lubiłam chodzić na murkach -krawężnikach od chodników, chodziłąm nawet tak na wysokich szpilkach bo wmówiłam sobie że jestem cholernie zwinna :lol::lol::lol: potem kierowcy samochodów gapili się na mnie jak na wariatkę i czasem faceci trąbili z uśmiechniętymi gębami-jak się zlękłam trąbienia to się wkurzałam i kontynuowałam dalej moją wycieczkę po murkach.. innym problemem są moje kretyńskie i natrętne myśli na tle seksualnym: czasem jak spotykam się z facetem na randce to słyszę w głowie rozkaz "POCAŁUJ GO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!" :mrgreen::mrgreen::mrgreen: albo jak moja siora zaczyna gadać o takich rzeczach jak tampony, tabsy antykoncepcyjne itp to nagle niewiadomo czemu zaczynam się czerwienić i odwracać twarz, masaakra :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×