Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie było trochę inaczej, bo psychiatra podejrzewała nie nerwicę lękową, a stany psychotyczne podpadające pod schizofrenię, stąd te przeciwpsychotyczne leki na start. Tyle że nie mam objawów schizofrenii w ogóle, jedynym argumentem była utrata racjonalnego myślenia podczas napadu lęku i ogólnie rozważam zmianę psychiatry, bo gdyby nie lektura forum, nadal bym jechała na samej pernazynie bez efektów i świadomości istnienia typowo przeciwlękowych leków poza benzo. Teraz mam kombo paro + pernazyna + promazin, z czego najbardziej liczę na to pierwsze.

 

-- 30 mar 2011, 17:32 --

 

Ósmy dzień i mam wrażenie, że to zaczyna działać. Jest jakoś inaczej, nie chcę zapeszyć, ale chyba minimalnie lepiej. Jestem spokojniejsza i napad silnego lęku mam tylko rano, po przebudzeniu, reszta lęków jest trochę słabsza, skutki uboczne minęły, już się tak nie boję wychodzenia (prawie wcale się nie boję, prawdę mówiąc). Nawet natrętnych myśli jest mniej niż wczoraj. Wczoraj zakładałam się ze sobą co pięć minut;) To możliwe, żeby tak szybko był jakiś efekt?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc witam wszystkich :D Biore xetanor juz prawie 2 miesiace .W nocy spie kilka godzin czyli wynika ze nie jest zle ;;;Snia mi sie jakies bzdury ale do wytrzymania to jest;;Pracuje [w domu opieki] i napewno niektorzy mnie rozszyfrowali;;Czasami nienawidze tej pracy, ale 12 godzin zleci i jakos to jest.Chodzi mi o to ze chyba nie jest tak ze mna zle, jak z niektorymi bidulkami,ktorym i tak zycze "Niech moc bedzie z wami".Jednak kazdy ma swoje chochliki,ja tez.Ciagle mam podkrazone oczy i jestem blady,mam oslabione czucie calego ciala [tak jak bym na 100 procent nie odczuwal dotyku ,czy tam bodzcow].Troche pilem wczesniej i myslalem ze to od watroby ,ale ta skubana sie zregenerowala i chyba moja bladosc i podkrazone oczy sa z innych powodow.Czy ktos ma pojecie co to moze byc ??? :D Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiele osob dostalo nerwicy lekowej wlasnie po braniu narkotykow, nawet znam osoby co sie nabawily nerwicy po zapaleniu kilka razy marihuany.

jakbym miala byc szczera to kiedys w liceum sama pare razy zapalilam i pierwsze ataki paniki byly po tym.

nie mowie, ze to na pewno te osoby albo ja, dostaly od palenia marihuany nerwicy lekowej, tymbardziej, ze w moim przypadku to bylo naprawde kilka razy jedynie. ale jakos nie odrzucam tej opcji bo wielu osobom sie to przytrafilo.

 

niech kazdy z was pomysli czy zanim dopadla go depresja czy nerwica lekowa to czy mial cos wspolnego z dragami i sam wyciagnie wnioski. mile widziane szczere wypowiedzi osob, ktore nigdy nic przed choroba nie braly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dostałem po 3 miesiacach brania paroksetyny nagłej bardzo swedzacej wysypki, prawdopodobnie od leku, bo utrzymuje sie juz 2 tygodnie i nie przechodzi, mimo brania leków przeciwalergicznych. Miał ktoś kiedyś coś podobnego po lekach? Nie wiadomo teraz czy odstawić to trzeba czy nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spytaj lekarza. Ja osobiście wolałabym wysypkę niż lęki, ale paroksetynę można przecież czymś zastąpić.

Natręctwaaaaa. Rany. Dziewiąty dzień na paroksetynie, lęki prawie minęły, ale za to przerabiam wszystkie możliwe natręctwa myślowe. Korby od tego dostaję, zakładam się ze sobą o coś bez przerwy, jak krzywo odstawię buty, to źle, jak stuknę paznokciem w klawiaturę, to dobrze. Mam nadzieję, że mi minie równie szybko jak inne skutki uboczne. Za to dopiero teraz czuję, w jakim stresie żyłam przez ostatnie trzy miesiące. Lęki miałam bez przerwy i zdążyłam się już do nich przyzwyczaić, teraz pojawiają się tylko na chwilę i czuję, jakie to parszywe, skręt żołądka, zimno, coś paskudnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3. tydzień biorę paroksetyne i mniej więcej tyleż samo trwa mój mega, nie dający się znieść dół. Wcześniej brałem 2 miesiące citalopram w dawce 40mg. Jakie jest prawdopodobieństwo, że paro jest powodem mojego stanu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duże. Jaką dawkę bierzesz? Citalopram w dawce 40 mg jest dużo słabszy od np 20 mg paroksetyny. Silne działanie serotoninowe paroksetyny początkowo może pogarszać stan - u różnych ludzi trwa to różny czas. Co nie znaczy, że lek zacznie działać. Daj mu jeszcze sporo czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez 2 tygodnie brałem 20mg, teraz 30. Mogę dać paro sporo czasu, ale mój teraźniejszy stan jest naprawdę tragiczny. Już przed lekami ledwo znosiłem to wszystko, a teraz po prostu nie wyrabiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jest już jakby trochę lepiej. Nadal jestem cholernie zdenerwowany i roztrzęsiony, mam doła, ale jakoś myśli samobójcze mnie tak nie męczą i pierwszy raz od dawna czuję, że jednak istnieje lepsza alternatywa niż samobójstwo. Zobaczymy co z tego wyniknie. Fakt też, że opieram swoją nadzieję na pewnym niepewnym wciąż fakcie, więc może ten optymizm zniknie jeśli plan się nie powiedzie ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działa, nie działa. Na mnie o wiele lepiej działa 30. 20 to za mało, o 40 się dziwnie czułem mimo upływu 2 tygodni. Jak wyzdrowieje ficzynie, to napisze ''mini recenzję'' tego leku. W końcu biorę to od grudnia, więc mogę się obiektywnie wypowiedzieć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się wstrzymam z odpowiedzią, dopóki nie wyleczę się z tego grypopodobnego świństwa. Czuje się fatalnie fizycznie, co za tym idzie psychicznie też tak sobie.

 

-- 07 kwi 2011, 21:32 --

 

aree1987, i jak ci amitryptylina podchodzi w mixie z paro?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest stabilnie. Fajerwerków nie ma. Myślę, że dalsze leczenie to poukładanie sobie życia, zamiast kombinowanie z prochami. I tylko w tym widzę trwały efekt terapeutyczny. Nie sądzę, żebym coś więcej osiągnął na lekach. Jestem trochę rozbity przez to choróbsko, a u mnie zawsze, gdy fizycznie nie jest ok, to psychicznie też.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×