Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wizyty u psychologa i psychiatry


Angie89

Rekomendowane odpowiedzi

Ehhhh. Ja w sumie też nie chodzę do poradni w swoim mieście bo ja to chyba we wsi mieszkam i tu nie ma poradni. Nie wiem, pewnie będę szukać, ale poczekam pierw na to co powie lekarz, pracuje też w innych poradniach więc może wie gdzie można udać się na rzetelną konsultację i wtedy będę dzwonić. Bo w sumie chodziłam już do psychologa i mój lekarz dostał moją kartę razem z tymi zapiskami z wizyt ale i tak mnie skierował na tą konsultację.

Straszne to jest. Jak dowiedziałam się że nie mam szans umówić się na wizytę to się rozpłakałam i płakałam. Uznałam że nikogo nie obchodzi że ja potrzebuję pomocy, że czuje się źle, że coś jest nie tak, że gdybym straciła rękę to ktoś by mi pomógł a że ja umieram wewnętrznie, że przeżywam jakieś dziwota których nawet nie rozumiem to nikogo nie obchodzi.

Gdyby okazało się że potrzebuję terapii to może za dwa lata udało by mi się ją rozpocząć. Rok bym czekała na psychologa, potem może rok na terapię. Do tego czasu mogłabym umrzeć 10 razy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Guzik, kochana, nie trać nadziei ;) na pewno coś znajdziesz w pobliżu - jak nie tu, to tam. na pewno się ułoży. ja też będę dojeżdżac na swoją w czerwcu.

jak tak czytam, to jest żałosć, jak w niektórych miejscach kuleje pomoc 'dla duszy'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

idz do dr moze skoro tak zle sie czujesz.

zeby isc do lekarza trzeba miec ubezpieczenie a nie pojde sie zarejestrowac w up. bo nie dojade tam poprostu nie wytrzymam, zeby isc prywatnie trzeba miec prace. jedyna nadzieja ze cos znajde ale koncze bo offtopuje.

boze czy kiedys to minie i przestane sie bac

mam nadzieje ze kiedys wszyscy pozbedziemy sie naszych lekow i bedziemy normalnie zyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem cos o tym,przyjaciol poznaje sie w biedzie...

moi przyjaciele nie wiedza ze mam agorafobie i wole zeby tak zostalo w sumie nikt nie wie poza kilkoma osobami z innego forum. pozatym nie moge wymagac zeby ktos rzucil robote czy bral wolne bo trzebaze mna jechac no chyba zeby mnie ogluszyl przed wyjazdem i obudzil jak bedzie moja kolejka hehe

Zycze z calego serca zebys znalazl prace.

dziekuje bardzo, bylo by super bo praca duzo pomaga , pozwala odzyskac niezaleznosc, podnosi morale, spotyka sie z ludzmi i wogole jest super.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, mam kilka pytań odnośnie pierwszej wizyty u psychologa.

Jak długo trwa taka "rozmowa"? Jak mniej więcej wygląda gabinet psychologa (chodzi mi o to czy jak taki zwykły, zimny, biały, lekarski gabinet czy może bardziej oswojone otoczenie) ? Jak się zaczyna taka rozmowa, kto ją zaczyna? Czy już na pierwszej wizycie psycholog poda diagnozę czy trzeba to powtarzać? I najważniejsze, jakie pytania zadaje psycholog?

Proszę o odpowiedzi i potraktujcie to poważnie, bo od Waszych odpowiedzi zależy to, czy pozwolę obcej osobie sobie pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak mniej więcej wygląda gabinet psychologa (chodzi mi o to czy jak taki zwykły, zimny, biały, lekarski gabinet czy może bardziej oswojone otoczenie) ?

Też się nad tym zastanawiałam przed pierwszą wizytą. Nie wiem jak u psychologa, ale u psychiatrów bywało różnie. Jednym razem był to zwykły lekarski gabinet z białym biurkiem i lampką - wygląd typowo szpitalny. Innym razem trafiłam na gabinet z pięknymi kwiatkami doniczkowymi, miękkimi fotelami, drewnianą podłogą i meblami, ciepłymi zielonymi ścianami i certyfikatami na pół ściany. Obydwie wizyty były na NFZ, a różnica w wystroju była diametralna. We wszystkich gabinetach w jakich miałam okazje siedzieć było minimalistycznie, tzn. nie było przedmiotów mogących rozpraszać Twoją uwagę. Ma być biurko, krzesła (bądź kanapa) i psycholog/psychiatra. W sumie wystrój nie wpływał znacząco na moją ocenę wizyty. Liczy się osobowość drugiego człowieka, jego wiedza i podejście do pacjenta. I tu jest jak ze wszystkim - zdarzają się konowały, ale i złote rączki. Kwestia losu na kogo trafisz. Zawsze możesz pomóc swojemu szczęściu i zlustrować potencjalnego psychologa w internecie. Na pewno znajdziesz jakieś opinie. :D

 

-- 10 kwi 2011, 14:41 --

 

Czy już na pierwszej wizycie psycholog poda diagnozę czy trzeba to powtarzać?

Nie wiem jak psychologowie, ale mi psychiatrzy już na pierwszej wizycie (nie pytani przeze mnie) mówili np. "odczuwa Pani silne lęki i obniżenie nastroju", "wygląda to na zaburzenia depresyjno-lękowe z elementami fobii społecznej" itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź, to już coś :D ale przydadzą się też odpowiedzi na inne moje pytania (to ostatnie jest najważniejsze) i mam nadzieję, że inni użytkownicy się udzielą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie spyta jak masz na imię, ile masz lat, czym się zajmujesz (uczysz się czy pracujesz), jakie masz relacje z rodzicami, czy byłaś kiedyś u psychologa i przede wszystkim co Cię tu sprowadza - czyli krótko mówiąc jaki masz problem, z czym przyszłaś. To ostatnie jest najważniejsze. I wtedy Ty przejmujesz pałeczkę i mówisz co Ci leży na wątrobie. Kiedyś psycholog spytał mnie czego w związku z tym problemem od niego oczekuję. Powiedziałam, że pomocy i rozmowa toczyła się dalej. W sumie nie polecam psychologów. Byłam u dwóch baaardzo dawno temu i miałam mieszane uczucia. Za to warto iść do psychiatry lub psychoterapeuty. Ci się znają na rzeczy, bo są przygotowani do pracy z pacjentami. :D Psycholog to po prostu osoba po studiach humanistycznych. Żeby zostać psychoterapeutą musisz mieć skończoną szkołę terapii i samemu przejść własną. A psychiatra głównie wypisuje leki. Na terapię (na NFZ) musisz mieć skierowanie od psychologa lub psychiatry. Więc jeśli psycholog uzna, że potrzebna Ci terapia, abyś przepracowała swój problem to nie wahaj się i bierz skierowanie.

 

Psychiatrzy mają w zwyczaju pytać jeszcze o to czy chorujesz na coś przewlekłego, czy miałaś choroby psychiczne w rodzinie, czy miałaś choroby dziedziczne, genetyczne w rodzinie, czy byłaś kiedyś w ciąży, czy zdarzały się u Ciebie w rodzinie próby samobójcze, czy przyjmowałaś środki psychoaktywne (głównie pytanie o narkotyki), jakie masz relacje z rówieśnikami i takie tam.

 

Jak powiesz psychiatrze, że czujesz się beznadziejnie, że na nic nie masz siły i życie jest bezsensu to możesz się spodziewać pytań typu:

- czy myśli pani o odebraniu sobie życia?

- czy jest coś czym się pani interesuje, coś co sprawia pani przyjemność?

- czy ma pani wsparcie w bliskich?

- jak długo ten stan trwa i co go wywołało (czy była jakaś uchwytna przyczyna)?

- czy gorzej czuje się pani rano czy wieczorem?

- jak wyobraża sobie pani swoją przyszłość?

- czy zły nastrój utrzymuje się przez cały dzień czy pojawia się tylko czasami?

Itp., itd.

 

Czasami, żeby wykluczyć CHAD pytają tez o stany podwyższonego nastroju, mnóstwa energii, skróconego snu itp., ale to psychiatrzy, a nie psychologowie. O psychologach pisałam na początku, czyli co panią sprowadza, relacje z rodzicami i takie tam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy do psychiatry potrzebne jest skierowanie i czy psycholog wyśle mnie do psychiatry albo psychoterapeuty jeśli stwierdzi, że sobie nie poradzi? Bo ja mam skierowanie do poradni psychologicznej na razie, czyli do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cirka 5 lat temu. Łódź, stara kamienica, zadymiony gabinet z zaciągniętymi żaluzjami, jesień. pan doktor z gęstwy dymu coś do mnie mówi i każe usiąść zapalając kolejnego papierosa. wypalił ich osiem (liczyłem), a ja k***a wtedy miałem natręctwo na punkcie dymu tytoniowego. dostałem Anafranil i - przepraszam za bezpośredniość - nie srałem 8 dni, a moje objawy nasiliły się jakieś 15 razy. kolejny lekarz mniej śmierdział tytoniem, ale baaardzo lubił terapie złożone, dość mocno złożone i leków dostałem istny arsenał. ale nie bójcie się, jeśli Wasz lekarz nie jest z Łodzi i nie pali jak czołg przed rozrządem, to macie szansę na bezproblemowy stolec i szybkie wyleczenie :]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć:)

Chciałam się przywitać :)

Od dwóch miesięcy tak nagle zaczęłam mieć duszności, itp. Od piątku już czułam sie bardzo źle. I w końcu dzisiaj mi się udało zapisać na jutro na wizytę.

Opowiem jutro jak było. Mam nadzieję że to pomoże

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam u lekarza.

Ogólnie zadowolona jestem, dostałam leki i skierowanie na terapię.

Leki nie powiem jakie i nie czytam na razie o nich. Dam sobie 3-4 dni na określenie jakie są. Bo wiadomo jak będę czytać to będzie na pewno źle. Do Pani psycholog jak na razie nie mogę się dodzwonić coby się umówić:/, oczywiście jak najszybciej ;)

I tyle, lekarz miły, troszkę się denerwowałam.

W ogóle tyle ludzi strasznych widziałam, że człowiek od razu się boi:( (przychodnia jest przy szpitalu psychiatrycznym)

 

 

Ps. Skopiowałam swoją wypowiedź z tematu o atakach (bo to powinno tutaj być) ale niestety nie wiem jak usunąć ten post stamtąd

 

A no i byłam u psychiatry :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuje :smile:

 

-- 27 kwi 2011, 20:08 --

 

a tak a propo już oczywiście przeczytałam swoje ulotki hehe i wszystkie wątki na temat tych leków ;).

Wzięłam już fluoxyn (czy jakoś tak:) i czuję się dobrze. Miałam już początek lęku i jakoś przeszło, może to trochę pomocne było że gości miałam, ale z drugiej strony bardziej się przez to schizowałam. Ale czuję się dobrze po tym leku. No i za jakąś chwilkę będę się brała za cloaxim, ale jak będę szła spać bo troszkę się boję że mnie zwali z nóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przez wiele lat męczyłem się ze swoją depresją. Nie chciałem iść do psychiatry, nie chciałem żadnych leków, myślałem stereotypowo. Wszystko dusiłem w sobie, z nikim nie rozmawiałem o własnych problemach, a było ich mnóstwo. Związane były z własną, ciężką, neurologiczną chorobą, z alkoholizmem ojca, co wiązało się z dorastaniem w dysfunkcyjnym domu, brakiem wsparcia, nieumiejętnością proszenia o pomoc. Jednocześnie dla przyjaciół byłem wzorem do naśladowania. Wesoły, wielkoduszny chłopak, który pod płaszczem pogody ducha, chował bardzo głęboko rany i wszystkie smutki, wspaniale potrafiłem ładować cudze akumulatory pozytywną energią, nie radząc sobie z motywowaniem siebie. Zacząłem uciekać w alkohol, narkotyki. Podjąłem się psychoterapii. Niby trochę pomagała, ale mimo wszystko to wciąż było za mało, wciąż przerastało mnie moje usłane kolcami życie. W końcu przestałem spać, w nocy siedziałem w rogu pokoju i płakałem z niewyspania, byłem przerażony. Sukcesem było gdy jakimś cudem udawało mi się przespać w nocy 3 godziny. W dzień chodziłem jak zombie, wiecznie zmęczony, totalnie wyczerpany fizycznie i psychicznie. W ciągu 2 tygodni udało mi się przespać w sumie może kilka godzin. To było coś okropnego, nigdy w życiu nie chciałbym ponownie przeżyć czegoś tak potwornego. W końcu nie wytrzymałem, pękłem. Moja psycholog wysłała mnie do psychiatry. Lekarz ujrzał wrak człowieka. Poświęcił mi dużo uwagi, z racji tego, że Pani psycholog pracuje na jego oddziale w szpitalu. Moje leczenie farmakologiczne jest ściśle związane z psychoterapią. Moja psycholog i psychiatra konsultowali się między sobą. Lekarz wyszedł z założenia, że leczenie jest skuteczne gdy obejmuje zarówno farmakoterapię, jak i psychoterapię. Psycholog ma mi towarzyszyć i pomóc utrzymać zdrowy dystans do leków. Branie leków nie jest pójściem na łatwiznę. Wenlafaksyna pozwoliła mi skierować uwagę na pewne sprawy. Żałuję tylko, że tak długo dojrzewałem do niektórych ważnych decyzji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×