Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

catherinum przechodziłam przez lęk przed pęknięciem wyrostka i wierz mi...to tylko psychika, juz sobie tak wkrecalam ze wszystko mnie tam bolalo, latalam po lekarzach ciagle, na pogotowie i w ogole...ciagle dotykalam tgo miesca az zdarlam sobie skore...i co? i w koncu dalam sobie spokoj ;P teraz mam tetniaka badz guza mozgu i nie umiem sobie dac spokoju...znow dzis bylam u lekarza i znow mi powiedzial, ze to nerwy...juz mi wstyd chodzic do przychodni...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margrietpeet, jako ciekawostkę napiszę, że bóle pod lewym żebrem - to typowe, klasyczne objawy hipochondrii. I nie klasyczne tylko dlatego, że wielu je ma. To jest udowodnione. Nazwa HIPOCHONDRIA pochodzi od "hypochondrium" (z greckiego) czyli nazwy okolicy lewego podżebrza i lewych żeber. Górny, lewy kwadrant brzucha/klatki piersiowej. Jest na to wytłumaczenie z nerwem błędnym w tle - nie znam go jednak dokładnie. Poza przebiegiem tego nerwu mówi się też o zakręcie jelita które się tam znajduje - a które również powoduje kłucia czy bóle przypominające nawet te kardiologiczne. Nerwica lubi się tam lokować, podobnie jak i w okolicy serca. I nie tylko ona. Pisałam już tu dawniej, że również choruję na refluks. U mnie objawia się on ni to kłuciem, ni rozpieraniem właśnie w klatce piersiowej a czasem i pod żebrami czy w dołku sercowym. Zazwyczaj, kiedy mi się za przeproszeniem zdrowo "odbije" cały ból mija na dłuższy czas. :-)

 

milka89, tętniak mózgu nie daje objawów do czasu - w którym pęka. Jest to jedna z niewielu chorób, która rozwija się cichutko i niezauważalnie (w sensie: dla pacjenta, bo w badaniach obrazowych nawet te niewielkie deformacje żylne są widoczne). Czytajac Twojego posta o ucisku w uszach, mnie osobiście nasunęła się myśl, że może być to spowodowane wzrostem ciśnienia pod wpływem nerwów. Któż z nas nie miewa czasem uczucia rozpierania, czy wręcz "głuchoty", czasem piszczenia w uszach, stukania, odczuwania tętna w obliczu strachu, nerwów czy stresu.. każdy z nas chociaż raz w życiu tego doświadczył. Ty, analizujesz ten problem natrętnie przez całe dnie - więc objaw Ci towarzyszy nieustannie z przerwami. Z pewnością jest to psychika i nie można mieć wątpliwości gdy w parze z tym zjawiskiem idzie aż tak silny lęk z natręctwem myślenia o tym. :-) Ta Pani która mówi o zastąpieniu wyrażania emocji mówieniem o dolegliwościach somatycznych ma oczywiście rację i warto jej zaufać. Czasem hipochondryk po naczytaniu się głupot potrafi miewać paraliżujące bóle głowy, drgawki, parestezje, wymioty czy wręcz niedowłady (!) to co dopiero ucisk w uszach czy oczach.. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczynki

Po pierwsze przepraszam , że nie odpiszę dziś na Wasze posty ale nie dlatego , że mnie to nie obchodzi tylko po prostu NIE MAM SIŁY. Wybaczcie. Mam ze sobą straszny problem od 3 dni. W środę wieczorem zaczęłam tracić apetyt. Obudziłam się w nocy z dziwnym uczuciem w jamie brzusznej, w okolicach żołądka, wątroby, trzustki i przełyku. Uczucie straszne. Rano wstałam-zupełny brak apetytu, piłam tylko herbatę. Straszny wstręt do mięsa! Jak pomyślałam o mięsie to zaczęło mi sie zbierać na wymioty. Zaczęłam się czuć coraz gorzej, zjadłam trochę brokuł gotowanych, herbatę i to wszystko. Wieczorem zaczęła się biegunka i straszne mdłości. Cały czas wstręt do mięsa. A wczoraj to już masakra. Nie dość, że w nocy biegunka, mdłości, to zupełnie opadłam z sił. Piję Orsalit na odwodnienie, Smectę, probiotyki i suchary z herbatą. Nie mam siły, mdłości minęły, mam biegunkę, ale jestem bez sił zupełnie. No i teraz zaczęłam sobie wmawiać jakąś straszną chorobę w obrębie jamy brzusznej. Trzustka, wątroba, żołądek! Wiadomo o czym myślę :why: I miałam lekki stan podgorączkowy 37,2 :why: Pierwszego dnia myślałam ,że to kwasica ketonowa, bo od 4 tygodni byłam na diecie ubogowęglowodanowej, ale teraz to już się boję , ze się wykończę :why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj kochane...wszystkie przechodzimy to samo...ja znowu nerwowo roztrzasam czym sa bole w kregoslupie,mam na calej dlugosci,szczegolnie na srodku i na dole,jelita mnie dalej kluja,w splocie slonecznym mam rozpieranie jakis czas po posilku,przelyk tez taki klujaco rozpierajacy-co zabawne myslalam ze to pluca,zrobili mi rtg,nic nei wyszlo i nie myslalam o tym gdlugo i przeszly mi te przelykowe dolegliwosci.Teraz mysle to bardziej czuje ale i tak ok. Rano wstaje i taka oslabiona,zaczelam myslec ze mam niedokrwistosc....bo faktycznie czasem mialam z tym problem a teraz nie jem miesa wiec moglo sie pogorszyc.Zauwazylam ze utylam kilogram i to taki porzadny co...mnie cieszy.Dzis spalam spokojnie,9 godzin i obudzilam sie bez slabosci,oko mi juz nie drga...mysle ze duza role w moich objawach maja nerwy zwiazane z praca i z tym ze mieszkam z moimi pracodawcami,caly czas mam w psychice brak swobody,lekkie napiecie i slabo mi jak sie budze rano.Dzis spalam u mojego faceta ale on pojechal do amsterdamu(jest stamtad) wiec wykorzystalam fakt iz moge na luzie spac w miejscu gdzie nikogo nie ma...mowie Wam,zupelnie inaczej....

 

-- 27 mar 2011, 11:55 --

 

generalnie czuje sie caly czas spieta,moja jama brzuszna jest jakby scisnieta moja nerwica i boje sie ze chocby to pogarsza moj stan zdrowia,kondycje,przeciez stres potrafi oslabic organizm do reszty a ja juz nie umiem sie usokoic...tylko w nocy czasem,raczej nie mam klopotow ze snem...

 

zetVi,dziekuje za wypowiedz...mozesz miec wiele racji nawiazujac do mojej sytuacji..nawet pamietam jak mialam kolonoskopie to bylo jedno miejsce gdzie mnie zabolalo,lewy gorny rog brzucha,lekarz wtedy powiedzial: o,tu moze zabolec-sledziona naciskana przez jelito.nie wiem...cialo jest tak zlozona konstrukcja ze czasem poprostu trzeba przestac analizowac wszystko...ja potrafie sie bardzo wkrecic,brrr...

Aneta,nie martw sie,tez mi sie wydaje ze jakies swinstewko zlapalas,nie stresuj sie,odpocznij,pszenne sucharki i git.I daj spokoj z ta dieta bialkowa,ja tez bylam ale tyle samo schudlam niebedac na niej,jedzac wiecej blonnika,warzyw i owocow.Pij duzo herbatek a zatrucie jakie masz to najlepszy moment do przejscia z bialek na zdrowe jedzenie bez tycia..poprostu jedz lekko.Moze grajfrut? Ma dzialanie antybiotykowe i jest lekkostrawny,bialy,czerstwy chebek,pozniej twarozek..zjedz niewiele i lekko.Tak zeby organizm mial kalorie i skladniki odzywcze ale zeby nie musial ciezko pracowac nad trawieniem..zapomnij o miesie na pare dni..zdrowiej:*

 

-- 27 mar 2011, 12:30 --

 

kn24,ze stresem jest tak ze ma swoj zenit i pozniej spadek stresu...ja tak mam przynajmniej,poprostu nie mam sily i ide spac,zaczynam funkcjonowac normalnie..takie wzloty mam i upadki...leczysz sie jakos na stres?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aneta Byłaś na diecie białkowej i dziwisz się że masz wstręt do mięsa? Daj sobie z nią spokój, moja koleżanka na niej była i jak ją zaczęły nerki boleć to przerwała i kilogramów wróciło jej więcej niż było.

 

Kn24na pewno wytrzymasz, nie martw się.

 

Margrietpeet, masz rację, że nie można wszystkiego w swoim organizmie analizować. No i widzisz, że to przez stres masz te wszystkie objawy. To na pewno nie jest żadna choroba. I słuchaj zetVi, to nasz ekspert na forum. :smile:

 

A ja jakiś taki niepokój czuję, sama nie wiem dlaczego. Guzki w piersiach mi przeszły jak wynalazłam w drugiej to samo, ogólnie na nic nie choruję i czuję się nieswojo. :bezradny: Może to od pogodny, bo u mnie strasznie wieje. Wczoraj po kijkach tak bolało mnie pod kolanem, że myślałam że mi ta cholerna torbiel pękła, ale dzisiaj przeszło - to znowu poszłam. I póki co nic nie boli.

 

-- 27 mar 2011, 18:44 --

 

aha, a ja zamiast grejpfruta to jem pamelo - jest bardziej słodkie a działanie ma takie samo :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy wytrzymam dziewczyny maz mnie zostawil...sama z dzieckiem opuscil nas ... teraz sie plata i nie wie co zrobic. A ja mu nie moge pozwolic wrocic za szybko. Poza tym przyplatala sie jakas 2 kobieta lafirynda ... i on juz zglupial. wiem ze pelnej zdrady nie bylo ale ogolnie no moj maz sie totalnie pogubil skoro zapomnial o swojej rodzinie na rzecz tej kobiety. I ja juz psychicznie nie daje rady, jest mi bardzo ciezko wali mi sie moj caly swiat :(:( a maly malutkie dziecko ma niecale 2 latka :( i jak mu wytlumacze ze tatus nas nie chce?? ja wiem ze to zauroczenie bo do tej pory moj maz byl odpowiedzialnym i kochajacym mezem i ojcem a teraz sie totalnie zagubil tylko kiedy klapki spadna mu z oczu?? nie wiem juz co myslec o tym...moze to jest milosc ??? a nas juz nie kocha? ale czy mozna tak nagle przestac kochac???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadal mam te cholerne szumy w uszach i ucisk sie coraz bardziej nasila a wieczorami to jest juz masakra :( zaczynam mieć od tego mdłości i takie niby zawroty głowy, ale nie do końća to sa zawroty...czekam na wizyte u neurologa 12 kwietnia, ale nadal sie boje, ze to cos powaznego. Jak sobie mowie, ze jakby to byl tetniak to juz by mi sie cos stalo, ze to tylko psychika to wtedy sie to nasila jeszcze bardziej.

 

Co ja mam robić?!?!?! juz nie dam rady ;(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24 - przykro mi z powodu męża... myślę, że żadne słowa pocieszenia nie będą tu miały większego znaczenia... To jest Twoje życie i musisz sama się z tym zmierzy ale zanim cokolwiek postanowisz odpowiedz sobie czy chcesz byc z tak chwiejnym człowiekiem, który gdzieś się gubi na drodze życia ... czasmi warto walczyć o szczęście ale musimy być tego pewni, przede wszystkim pewni tego że uda nam się tę chwiejność wybaczyć.... przeszłam podobną sytuację więc wiem co piszę....

Dziewczyny a mam do Was pytanie... jakie leki bierzecie??????? Macie jakies sprawdzone leki bez recepty ????????

 

milka89 - a badałaś sobie kręgosłup szyjny ???? on czasami potrafi dawac własnie takie objawy o jakich piszesz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

togolina nie badalam, bo czekam na neurologa 12 kwietnia, a lekarzpierwszego kontaktu powtarza mi, ze to nerwy....i nic mi sie nie dzieje. A ja sie boje, juz niemoge wytrzymac tego szumu w uszach i ucisku w glowie, juz sie tak strasznie boje, ze cos mi sie dzieje ;( juz nie mam sil tak dalej zyc...POMOCYYYYYYYYYYYYYYYy :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taaa...a ja to samo w kolko.Wczoraj odebralam badania kalu i lekar rodinny powiedzial ze wszystko ok,zadnych bakterii,utajonej krwi...a ja odkad mysle czy bola mnie plecy -bola mnie,i sobie tak mysle o tym czy to zoladek,trzustka czy....nerwy,a to zakluje a to znowu musze do toalety,dziewczyny,dramat jak nerwy potrafia stymulowac,ja tylko mam nadzieje ze to sa nerwy jedynie;/

na dodatek zaczelam panikowac ta cytologia i hpv..mam grupe 3a i dopiero w sierpniu kolejna kontrole.Nerwy mi nie pomagaja.Dodatkowo wiem ze im bardziej sie stresuje tym gorzej dla mojej odpornosci...i tak sie nakrecam.

 

Kn24,wiem ze lek jest potegowany sytuacja w domu...postaraj sie byc ponad to itraktowac z perspektywy trzeciej osoby.Wiem ze ciezko ale poprostu zadbaj teraz o siebie,zrelaksuj sie,kup jakis ciuch,spotkaj sie ze znajomymi,rzuc w wir pracy..nie amykaj sie w domu w zamysleniach.To straszne jak sie jest pograzonym w myslach.Nic nie daje.Bedzie dobrze a i tak za rok najpewniej bedziesz juz miala doslownie z glowy ten problem.Bedziesz myslec o czyms innym:)

 

milka89 nie daj sie,prosze.Tez mam takie dni ze mnie to przerasta,kazdy tu tak ma.To minie.:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki dziewczynki za wsparcie dalej jest mi bardzo ciezko :(:( bo on nie potrafi sie okreslic sam nie wie czego chce a ja nie chce juz tak zyc. Chce miec juz spokoj. Bo potrzebuje tego i ja i moje dziecko, niestety moj maz i ojciec naszego malego dziecka okazal sie niedojrzalym idiota ktory wolal sie zabawic z kims bez obowiazkow, zapomnial totalnie o swojej rodzinie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no więc tak.. naprawdę duuużo tego było. w sezonie dawniejszym - ptasia grypa. za każdym razem, gdy piję zjednej butelki - sepsa (w końcu przestałam się dzielić i pić od innych, żeby nie bac się potem), SM, borelioza, różne raki... oprócz tego często kłuje mnie w sercu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc tu Aga

Jestem tu nowa , moje problemy zaczely sie 4 miesiecy temu od przyspieszonego bicia serca i roznych nerwoboli i strasznego leku o swoje zdrowie .Oczywiscie znalazlam sie w szpitalu gdzie zrobili mi badania, miedzy innymi echo,ekg,usg,rtg i oczywiscie nie wiadomo co mi jest ;) po szpitalu odwiedzilam psychiatre i od razu wlaczyl mi seroxat ale ja tego nie biore tylko lecze sie magnazem i melisa.Oczywiscie na wlasna reke zrobilam kupe badan i wszystko negatywne miedzy innymi na borelioze elisa,WB,VDRL,choroby reumatyczne,badania tarczycy.nie wiem co mam jeszcze wymyslec :bezradny: , teraz mam klucie w sercu i bole stawow ale przejsciowe czy tak moze byc w nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie no już na prawdę nie wytrzymam ;( wmowiłam sobie, ze to nie tetniak, bo cos by mi sie juz stalo. Wiec teraz boje sie ,ze mi sie zroibl zakrzep, bo zazywam od pol roku tabletki antykoncepcyjne i pale papierosy, nawet do paczki dziennie i teraz sie obawiam, ze te szumy w uszach i ucisk to objawy zakrzepu...;( nie wiem, czy mam odstawic tabletki? blagam pomocy :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milka kochana, czy Ty wiesz czym jest zakrzep? :-) Czy wiesz w jaki sposób "objawia się" miażdżyca tętnic mózgowych? Zakrzepica zazwyczaj jest przyczyną udaru mózgu - i możesz mi wierzyć, nie byłabyś w stanie napisać zdania w sposób poprawny, jeśli w ogóle byłabyś w stanie cokolwiek robić mając udar. Udar (w następstwie zakrzepu / zatkanie jednej z tętnic m. czy zator) mózgu to nie szumy uszne czy inne zaburzenia. Przede wszystkim występuje szereg nieprawidłowości neurologicznych (nieprawidłowe odruchy) i liczy się czas - wszystko dzieje się bardzo szybko. Oczywiście inaczej sprawa się ma, kiedy ktoś ma jedynie miażdżycę tętnic doprowadzającą do lekkiej niedrożności tętnic czy "rozmiękczenia" mózgu - tyle, że to problem częściej ludzi starszych - i podobnie jak każda inna choroba neurologiczna, ujawnia się w badaniach przedmiotowych i obrazowych. Naprawdę, mając jedynie szumy uszne z poczuciem zmiany ciśnienia w nich - nie ma podstaw najmniejszych do podejrzeń guza, tętniaka tętnic mózgowych czy udaru, zatoru, zakrzepu. To są poważne choroby i objawiają się nieco "poważniej". :-)

 

Mimo to, papieroski warto rzucić. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milka89, ja też brałam tabsy i paliłam, 'dziwnym trafem' po jakimś czasie zaczęły mnie jakby boleć żyły - ja tak uważałam, że to żyły - i oczywiście myślałam, że to zakrzepy ;] skończyłam więc brać tabletki, i przeszło. Potem czytałam na ten temat i zakrzepica przy antykoncepcyjnych, nawet jeśli się pali występuje naprawdę rzadko tylko że ludzie boją się zawsze najgorszego :) Także nie bój się naprawdę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, Bardzo Ci współczuję, ale niedojrzała świnia z tego twojego męża. Trzymaj się kochana, jesteśmy z Tobą.

 

Ewelina nie odzywasz się, co tam słychać?

 

milka nie masz tętniaka,a tym bardziej zakrzepu czy udaru,. Słuchaj zetVi :smile:

 

A ja wyczytałam dzisiaj w necie, że Jennifer Aniston reżyseruje film o raku piersi i się zaczęło. Znowu sobie przypomniałam o moim cycku i zaczęłam macać - to chyba gruczoł z drugiej strony też mam coś podobnego, ale nie wiem czy w jednej to nie ma innej konsystencji :bezradny: Sama ze sobą zwariuję, jak nic. Poszłabym do gina albo na usg ale się boję co mi powie. Na samą myśl aż mnie mdli. chyba wolę nie wiedzieć. A już miałam tydzień spokoju, jak sama uwierzyłam, ze to gruczoł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Jestem tu nowa, proszę Was o pomoc, czy ja mam HIPOCHONDRIĘ???

Zaczęło się od yego, że 2 lata temu zachorował mój ojciec - rak płuc - była rozpacz, straszny kłopot z psychiką mojej mamy,okazało się,że gorzej przyjęła wiadomość o chorobie niż mój ojciec.

Z nim naszczęście do tej pory dobrze, była operacja, zero przerzutów...ale i tak to może wrócić w każdej chwili. Po roku zachorował mój sąsiad i zmarł po 3 miesiącach, codziennie póki mógł do mnie przychodził i rozmawiał o wszystkim tylko nie o chorobie, bardzo go lubiłam, choć starszy ode mnie o ponad 10 lat był wspaniałym przyjacielem, długo śnił mi się po nocach.

I wtedy się zaczęło, nie będę tu opisywać dokładnie przebiegu moich dolegliwości.

Po krótce miałam w głowie raka płuc, raka piersi, nerki, żołądka.

Oczywiście bóle, nieustanne obmacywanie, mierzenie temperatury co 10 min, no i szereg badań.

Prześwietlenia, mammografia, usg, rezonans magnetyczny. Wszystkie badania super a ja i tak się nakręcałam, non stop o tym myślałam, o mojej rodzinie, jak oni sobie poradzą beze mnie itp,itd

Ale teraz moja uwaga skupiona jest na synu(16 lat), po infekcji gardła ma od ponad 2 miesięcy powiększone węzły chłonne na szyi, z dwóch stron, kształt fasoli, całkowicie przesuwalne, nie twarde. Oczywiście byłam z nim u lekarza już 3 razy.

Pani doktor powiedziała, że węzły nie budzą niepokoju,morfologia super.

Ja jednak jestem bliska obłędu, ciągle go pytam jak się czuje, macam mu te węzły, mierzę kilka razy dziennie temperaturę, bo oprócz tego ma takie napadowe czerwienienie się tzn. cała twarz, szyja i góra klatki piersiowej jest silnie czerwona, wydaje się,że ma temperaturę, po kilkunastu min wszystko schodzi.

 

Dostaje szału jak powie,że go brzuch boli, czy głowa.Wszyscy mają tego dość,najbardziej syn.

Czy hipochondria moż też objawiać się takim waryjactwem o syna,dodam, że teraz o moich dolegliwościach wogóle nie myślę, ciągle tylko o synie...nieustannie. Rano nie mogę się doczekać,kiedy się obudzi i go zobaczę, jak wygląda i czy dobrze się czuje. Obecnie jestem na 100% pewna,że ma chłoniaka.

 

-- 02 kwi 2011, 18:06 --

 

Aha, no i oczywiście nic prawie nie jem. jedzenie rośnie mi w buźi.

Wcale nie jestem głodna, schudłam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Judytko. Na początek powiem Ci, że tak: od diagnozowania takich problemów jak hipochondria, jest lekarz psychiatra. Niemniej jednak pytasz nas o zdanie więc pozwolę sobie powiedzieć, że najprawdopodobniej JEST to hipochondria. Powiem więcej, ma ona nawet swoje uzasadnienie (nowotwór w rodzinie). Zazwyczaj tak jest, że ten który z hipochondrią się zmaga, ma w wywiadzie przypadki nowotworu w bliskim otoczeniu.. a już na 100% tak jest, kiedy czyimś problemem jest karcinofobia.

 

Wykonujesz niepotrzebne badania, masz na swoim koncie kilkanaście chorób, śmiertelnych - zgłaszasz charakterystyczne dla hipochondrii natręctwa (macanie), masz też skłonności do paniki i czarnowidztwa.. warto skonsultować ten problem z lekarzem, zwłaszcza, że pod maską hipochondrii może się kryć depresja. (!) Hipochondria ZAWSZE ma swoje źródła głęboko w psychice człowieka, absolutnie zawsze. I najczęściej jest elementem depresji albo nerwicy (albo jednego i drugiego, wówczas psychiatra diagnozuje zaburzenia lękowo-depresyjne). Za depresją przemawia też brak łaknienia, problemy z apetytem..

 

Jeśli zaś o syna chodzi.. odradzam, kochana odradzam takiego zachowania. Dlatego, że takie zachowanie jest zachowaniem toksycznym, może w przyszłości zaowocować hipochondrią u SYNA.. wszystkie mądre książki psychologiczne alarmują: hipochondria MOŻE być efektem nadopiekuńczości rodzica a zwłaszcza matki. Chłopak może zacząć zwyczajnie się BAĆ choroby którą u niego podejrzewasz a to już pierwszy kroczek do problemów. Matki, które swoje hipochondryczne problemy przenoszą właśnie na dzieci często czynią to w tak przykry sposób -że nieświadomie robią tym dzieciom krzywdę. Twój syn jest akurat duży chłop - niemniej jednak nie dawaj mu odczuć, że widzisz go w przysłowiowej trumnie. Zwłaszcza, że czuje się dobrze! Chłoniak jest chorobą która przebiega dość charakterystycznie... ona nie polega wyłącznie na powiększeniu węzłów chłonnych. Jeśli chłopak nie zgłasza niepokojących objawów - po cóż się zamartwiać, po cóż zamartwiać też dzieciaka.. :-) Lekarz syna oglądał, zapewne węzły obejrzał.. nie zlecił USG a więc węzły nie budzą niepokoju. Oczywiście jeśli nadal będziesz miała wątpliwości zapytaj taktownie syna, czy nie chciałby przebadać węzełków (USG).. nie narzucaj, nie zmuszaj, po prostu zapytaj go o jego zdanie. To prawie dorosły człowiek - i to on takie decyzje musi podejmować. :)

 

Mówisz, że są wielkości fasolek.. mogłabyś przybliżyć ich wielkość w mm? I gdzie się dokładnie znajdują? Po ostrej infekcji to normalne, że się powiększyły. Natomiast długi stan utrzymywania się ich - można tłumaczyć zwłóknieniem albo istniejącą gdzieś infekcją (zęby, zatoki, migdały etc.). .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za odpowiedź.

Te węzły u syna znajdują się po obu stronach w bocznych trójkątach szyi. Tak z 4 cm nad obojczykami.

Ich wielkość to w przybliżeniu 2 cm długości i 1 cm szerokości, tak jak już wspomniałam są ruchome względem skóry i podłoża. Widać je jak syn skręca szyję, dlatego bardzo mnie to denerwuje, ciągle się przyglądam.

Naprawdę staram się ze wszystkich sił go nie stresować, ale to takie trudne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 cm długości i 1 cm szerokości,

 

W ocenie węzła liczy się bardzo właśnie poprzeczny wymiar - sama długość jest mniej istotna. 1cm szerokości węzła to faktycznie nie mało, nie ma wątpliwości, że te węzły są powiększone. Ale nie jest powiedziane, że muszą być podejrzane nowotworowo, zwłaszcza, że chłopak przechodził infekcję. Często dotykasz tych węzłów? Utrzymywanie się ich przez 2 miesiące nie jest co prawda rekordem przy zmniejszaniu się węzłów powiększonych odczynowo bo to kwestia indywidualna, ja bym jednak zamiast się przyglądać i dotykać (często je sprawdzasz? to też ma znaczenie) wykonała USG szyi. Tak dla uspokojenia nerwów. .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×