Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

cytrynka84,

juz na recepte tyle????? tam bez recepty kosztuje drogo bo 38 euro i mozna w dodatku kupic bez recepty tyle ze nie mam ochoty placic 38 euro skoro moge 1,50

a zamienniki jak bez recepty to rozne ceny, jeden co bralam jaies 13 euro inny 8, ale ja zawsze kupuje na recepte i place 1.50-3 euro. ten nasz kraj jakis dziwny jest naprawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak mi np zabraknie efectinu to ide do apteki, place 38 euro i jak juz mam recepte to zanosze i mi oddaja kase, tylko rachunek i pudelko musze miec. tabletki typu cloranxen, xanax itd. to juz nie dadza bez recepty i w dodatku pesel trzeba dac im. tabletki antykoncepcyjne tez bez recepty. nie wiem o co chodzi, ze w kazdym kraju inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

klaudia, u nas tez xanaxu i innych benzo bez recepty nie sprzedadza.

A teraz sa jakies inne przepisy,ze na refundowanych trzeba pisac pesel,a na pelnoplatnych,Afobam,cloranxen i inne nie trzeba pisac peselu,ciagle cos zmieniaja,co kraj to obyczaj niestety:( Antykoncepcja tez na recke

 

W USA (chyba nie jestem do konca pewna czy w usa)

Dostajesz jakas karte pacjeta i masz rowno cene na wszystkie leki,tez groszowe kwoty w porownaniu z tym co u nas,no,ale nie ma co biadolic tak juz jest i nic na to nie poradzimy.

Adamo, dzieki za odp A sulpiryd Tobie pomaga,aktywizuje?Czy moze na leki go bierzesz? Jesli moge spytac . Jakies sk.ub.po nim odczuwasz?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bea

 

Efectin w tym roku wypadł z listy leków refundowanych, przez dużą ilość tańszych zamienników. W najtańszej aptece w mieście płacę za 150mg 131 zł a dawka 75mg 76 zł. Jakaś tam zniżka jest na P, bo jednak płacę za 150mg 20 zł mniej niż cena normalna (153zł), ale dla mnie to dobry lek, tylko na wiosnę chyba za mocny.

 

-- 29 mar 2011, 15:20 --

 

W czerwcu po egzaminach zejdę na dawkę 75mg. Zobaczę jak się będę czuł przez lato. Ostatnio brałem kilka dni tą dawkę, ale rano budziłem się jakbym był pijany i jakiś zakręcony łaziłem całe dnie. Być może w maju przejdę na alventę 150mg, alventa jest dużo słabsza, ale też taka nijaka. Kto wie może na tą porę roku okaże się w sam raz. Jak narazie czuję się nadludzko. Czasem to jest fajne, bo energią mogę podzielić się z kilkoma osobami, ale czasem przytłacza, bo jest jej za dużo. Ale u mnie z pewnością znaczenie też ma, że choruję na mózgowe porażenie dziecęce i efectin jako jedyny lek tak spektakularnie wzmacnia mi psychikę, jak i kondycję fizyczną. Tego nie dawały mi jego zamienniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eh to chyba zalezy od organizmu, u jednego tak u drugiego inaczej. u mnie 75 pomoglna nerwice a nie pobudzil. za to wczesniej bralam seroxat i niezle mnie z botow wyrywalo, az sie ciagle cala trzeslam jak paralityk. ale tez seroxat zadzialal bardziej agresywnie, po 2 miesiacach jzu zapomnialam o nerwicy. rzucilam sama bez problemu tyle ze nerwica wrocila po roku. wiec chyba lepszy taki lek ktory delikatniej dziala i dluzej go brac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawka 75 jest raczej stosowana na początku i na końcu leczenia, przynajmniej u mnie. Myślę, że leczniczą moc wenlafaksyny można odczuć dopiero przy dawce 150 i to po dłuższym stosowaniu. Ja ją biorę już od 2 lat i gdy próbuję zejść na 75 za każdym razem czuję się wyzuty z energii. Ale to faktycznie zależy od organizmu. Wyższa dawka powoduje jednak takie zblokowanie, ja np. przy dawce 150 nie jestem zdolny do głębokich refleksji i odczuwania emocji. Efectin tak jakby zamyka dopływ wrażeń z otoczenia. Idziesz przed siebie jak huragan i zanim zdążysz o czymś wnikliwie pomyśleć już to zrobisz. Cały czas wyznaczam sobie nowe cele, jest więcej konkretnego myślenia i cały czas coraz więcej działania. Czasem bym nawet chciał poczuć się źle, pomarudzić, ale leki nie pozwalają nawet na chwilę słabości. Ale tak działa na mnie tylko efectin, zamienniki powodowały już inne reakcje. Poza tym na mnie dawka 150 działa też tak, że mam wrażenie, że nie potrzebuję zbyt bliskich relacji z ludzmi, wszystkie kontakty są bardzo powierzchowne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

być może na tym polega uzdrowicielska moc tego leku: odcięcie od wrażeń. skupiam się na tym co mam zrobić i nie rozkładam wszystkiego na czynniki pierwsze. na co dzień trudno to wyłapać, jednak gdy zostaję sama z sobą i wypadałoby pomyśleć... nie mogę się dokopać do własnych przeżyć. sparaliżowało mnie emocjonalnie, dystans jaki dzieli mnie z wewnętrznym "ja" jest ogromny. chciałabym już móc zrezygnować z farmakoterapii. tylko kiedy TEN właściwy moment ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też czuję się sparaliżowany emocjonalny i wiem też, że na tym polega urok tego leku. Wcześniej emocji było za dużo i nie potrafiłem ich nakierować w konstruktywnym kierunku. I wściekam się często, że nic nie czuję, że jestem taki zmrożony i koślawy emocjonalnie, ale staram się kierować energię w innym kierunku. Ważne jest byśmy w trakcie leczenia nie tylko nasycili się składnikiem leku, ale żebyśmy ułożyli jak największy kawałek swojego życia, żeby pewne rzeczy weszły nam w nawyk, bo po zakończeniu leczenia te wszystkie emocje i myśli wrócą, ale będziemy umieli sobie z nimi inaczej radzić. Ja oprócz farmakoterapii chodzę też na psychoterapię, która wydaje mi się równie ważna jak leki. Bez psychologa chyba nie potrafiłbym się tak zgrabnie "prostować" biorąc tylko leki. Mam koleżankę, która jest leczona wenlafaksyną już czwarty rok i najsmutniejsze jest to, że ona nawet nie myśli o tym by żyć kiedyś bez leków. Czuje się z nimi bezpiecznie i jest przekonana, że będzie je brać przez wiele lat, jeśli nie przez całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się, okres działania leku daje nam czas żeby poukładać sobie to, co wcześniej uległo rozsypce. paradoksalnie, ta emocjonalna część chciałaby znów się wybić i dojść do głosu, ale jest stłumiona. wenlafaksyna otwiera drzwi do racjonalizmu i trzeźwego osądu heh albo zamienia ludzi w androidy :lol: przerażająca ta wizja 4 lat :shock: wątpię żebym tyle potrafiła wytrzymać, ale nie chcę też "powtórki z rozrywki", czyli: rzucanie leku po półrocznej kuracji, bo się zatęskniło za nie-chemicznym stanem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×