Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica, a wasi bliscy


tg--ice

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie nie najgorzej, oczywiście są jakieś momenty rozdrażnienia czy nerwów, ale ogólnie nie ma na co narzekać

mam nadzieję, że pogoda się utrzyma, bo jakoś to słońce mnie trochę ożywiło

anika2506, alma1973, witajcie ciężko mi się wypowiadać co do waszej sytuacji bo nie mam jeszcze własnej rodziny, ale wiem, że każdemu bywa trudno i wiem tez jakie to potrafi być uciążliwe. Korzystacie z jakiejś pomocy/terapi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi też pozostaje was przywitać anika2506, alma1973 :smile: Ciężko cokolwiek mówić bo w takiej sytuacji nie jestem.

 

U mnie mnie ostatnio nie tak tragicznie i fakt muszę przyznać rację , że to Słoneczko jakoś pozytywnie wpływa na człowieka.Ja ostatni jak mantra powtarzam sobie głupawe hasła które mam nadzieje mi jakoś pomogą.Bo ostatni dużo tych lęków i mam wrażenie że cały świat mi się sypie na głowę.To straszne uczucie ... aż chce mi się płakać. Często tak mi się chce ale ani jednej łzy uronić nie mogę ... dzisiaj czuję , że będzie kumulacja ... trochę popłaczę może będzie lżej. :why:

A tak poza tym tak odwlekam tą wycieczkę do psychiatry ale coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu żeby iść . I pójdę może jakaś terapia i tabletki o lekkim działaniu tak aby mnie nie muliły.

Także Manka rusza do boju !!! :mrgreen: Bo dalej ni wytrzymie :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, a ja codziennie placze z tej nerwicy,caly czas mysle,ze to nie nerwica i ze cos mi dolega i ze umre.nie umiem sobie z tym radzic wogule.melisa mi nie pomaga ani neospazmina,bo tylko to moge pic,nic wiecej przy karmieniu.a nazeczony tylko powtarza,ze bedzie dobrze,jak bedzie jak ja sie tak czuje okropnie,zawroty glowy i slabo mi sie robi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to ja się nie leczę. Byłam prywatnie u czterech psychiatrów, ale za każdym razem wizyta przebiegała tak samo. Pięć minut rozmowy, plik recept i proszę przyjść za dwa miesiące. Trochę obawiam sie tych psychotropów, dlatego jadę na persenie i magnezie, choć nie bardzo to pomaga. Myślę, że najbardziej pomogła by mi psychoterapia. anika2506, to na pewno nerwica, uwierz przeżywam to samo co Ty i niestety nie jest to przyjemne. Nieraz udaje mi się pokonać atak jak sobie powtarzam, że to tylko moja psychika szwankuje i nic złego mi się nie stanie, zresztą jak już mnie atak dopadnie to nie mogę usiedzieć na miejscu. Musze wtedy czymś się zająć idę z psem na spacer, sprzątam, wtedy przechodzi szybciej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam i biorę do tej pory melisę , zresztą i tak już piję praktycznie same ziółka , magnez , witaminki , Perseny , Tonisole ... i już sama nawet nie wiem co próbowałam i nadal próbuję . nie twierdze , że pójdę do psychiatry i cudownie mnie ozdrowi . Wiem jak wygląda wizyta u psychiatry ale może chwila rozmowy jakieś lekkie leki i może jakaś psychoterapia pomogą ;) Ja dużo radzę sobie sama z nerwicą dużo czytam ... zresztą studiuję psychologię i mam cały czas do czynienia z psychologią . Pomaga mi to w jakimś stopniu. Ale wiem , że aby z tego wyjść nie mogę pozostawać biernie w jednym miejscu , wszystko sobie łopatologicznie ciągle tłumaczyć i oczekiwać że jak nic nie dam z siebie to samo kiedyś sobie minie.

Dlatego mimo wszystko skorzystam z pomocy psychiatry. Bo czuję , że ze mną dzieję się coś nie tak , może i dobrze , że się w końcu "obudziłam" ... że chce zacząć z tym walczyć.

Ja miałam i nadal mam pełen wachlarz objawów nerwicowych który ciągle się zmienia albo ulepsza :evil: Też ze strony swojego partnera słyszę , "będzie dobrze ..." itp. Nie lubię jak tak mówię i nawet pewnego dnia wybuchłam i mu powiedziałam , że jak ma mówić coś takiego niech lepiej prze milczy.

Też walczę z nerwicą na takie sposoby jak napisała alma1973 i według mnie działanie pomaga , w przeciwieństwie do biernego czekania ...

 

Wiem , że to głupie ale ktoś kiedyś poradził mi napisać karteczkę ... "ZAWSZE TAK NIE BĘDZIE" i przykleić sobie ją w takim miejscy gdzie często rzucać będzie się w oczy ... wiem , że to brzmi paradoksalnie ale pomaga ... dodaje siły i nakręca ... To taka moja mantra więc jeśli pomoże komuś z was nie bójcie się spróbować . :mrgreen:

 

Ja tym czasem idę załatwiać sprawy do i iść się zarejestrować do psychiatry , zrobić ten pierwszy krok ...

Miłego dnia Wszystkim :papa: Trzymajcie się !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie psychoterapia to najlepszy pomysł, skoro leków nie możesz brać, to jedynie terapia może ci pomóc. Gdzieś czytałem że walka z nerwicą nie polega na braniu leków, i wszystko załatwione, bardzo ważne jest też zrozumienie całej choroby, i nauka życia z nią...

MANKA

Wydaje mi się że dobrze robisz idąc do psychiatry, na pewno nie zaszkodzi, same ziółka itp niestety chyba nie wystarczą, ale na pewno po tym będzie ci lepiej. A co do karteczki, to naprawdę super sprawa... :mrgreen:

 

W nerwicy nic nie przychodzi samo, czekanie i zwalanie całej sprawy na specjalistę i branie leki, nie załatwi sprawy, trzeba głęboko spojrzeć do swego wnętrza i zapytać ,,Co jest nie tak?" Niestety to może zająć dni, miesiące a nawet lata, po prostu potrzeba czasu. Ze wszystkimi przypadłościami tego typu bardzo trudno i ciężko się walczy, człowiek często ni potrafi poradzić sobie z tym wszystkim, i tu właśnie wchodzi specjalista, który ma nam wskazać drogę, ewentualnie dać tarczę w postaci leków, ale tą ciężką drogę musimy przebyć tylko i wyłącznie sami, i nikt tego za nas nie zrobi. To bardzo trudna droga, ale nic w nerwicy nie jest łatwe. Jedne objawy przechodzą, a na ich miejsce pojawiają się inne, i tak dzień po dniu, pozostaje nam ,,w ciemno " wierzyć że ,,zawsze tak nie będzie", tylko wiara, ale WIARA CZYNI CUDA.... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje sobie sprawę , że leki to nie sposób na rozwiązanie problemu. Mimo to pójdę , przedstawię mu wszystko co i jak , może sam wyjdzie z propozycją terapii , bo słyszałam , że to b.dobry lekarz.

A leki jakaś lekka tarcza by się przydała tak czy tak.

Mimo wszystko pierwszy krok poczyniłam i idę z tydzień w czwartek i jestem z siebie dumna. Tak przynajmniej dzisiaj się czułam gdy wyszłam z przychodni bo miałam mieszane uczucia w drodze do niej :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.strasznie się cieszę, ze dostałam się na to forum i mogę się z wami podzielić tym co czuje.do teraz wydawało mi sie , ze nikt nie przeżywa tego co ja i nikt mnie nie rozumie.jestem DDA i zawsze myslałam ,że przez to co przeszłam w życiu jestem po prostu nerwowa ale dopiero niedawno zrozumiałam ,zreszta naprowadziła mnie na to przyjaciółka , że mam strasznią nerwice.ciągle prześladują mnie jakieś lęki szczególnie gdy zostaję sama w domu.strach mnie wręcz paraliżuje i ciągle sobie coś wkręcam .w sytuacjach stresujących wręcz nie mogę zapanować nad moim ciałem, drżą mi ręce, robi mi sie słabo i mam wrażenie jakbym wyszła ze swojego ciała.najgorsze jest to ,że mam dzieci i dla starszego synka jestem straszna poprzez to napięcie , które ciągle czuję. nie mam cierpliwości odpowiadac mu na pytania, szybko wyprowadza mnie z równowagi.córeczce tez nie poswięcam za wiele czasu bo ciagle mysle o problemach i o sprawach , którymi ktoś inny wogóle by sie nie przejmował.potem ryczę bo mam wyrzuty sumienia ,ze jestem taką złą matką i jest mi przykro.nie daję juz rady a jeszcze nie mam w nikim wsparcia.chociaz dzisiaj zrobiła pierwszy krok do przodu bo zapisałam sie na wizytę do psychiatry i psychologa.mam nadzieję , że coś mi to da bo boję się że kiedyś nie będę miała siły wstać z łóżka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drzycima witaj !

Co do tego wstawania z łóżka to też się tego boję , bo już czasami zdarza mi się nie mieć siły psychicznej na to aby wstać . Dlatego właśnie też zdecydowałam się na psychiatrę i psychologa , dużo radzę sobie sama ale potrzebuję żeby ktoś mnie jeszcze na kierował.

Nie jesteś złą matką to porostu Twoja nerwica ... założę się , że gdy masz lepszy dzień , nerwica nie daję ci tak w kość to nie masz takich myśli.Zapominasz na chwilę.Jestem zdania że lekarze ci udzielą pomocy odnajdziesz się w nerwicy . Masz teraz i wsparcie na tym forum w ludziach o podobnych problemach ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje panie.. :mrgreen:

Jeśli chodzi o wstawanie z łóżka to u mnie jest różnie, zdarzyło się tak też że zaraz po wstaniu, naszły mnie czarne myśli, i miałem atak paniki, i to dopiero był ciężki dzień...

Na szczęście jak do tej pory się nie powtórzył, i oby tak zostało.. :mrgreen:

drzycima

Gdy przeczytałem twojego posta, to jakbym z tymi objawami widział siebie, także pamiętaj że nie jesteś sama. Tutaj my wszyscy mamy podobne problemy, i staramy się nimi dzielić. Nie bój się pisać o nich, każdy z nas w miarę możliwości chętnie ci pomoże. A tak szczerze mówiąc to powinnaś zgłosić się z tymi objawami do specjalisty, teraz to już może być tylko gorzej, niestety. Samo to nie przejdzie. Niestety również po pierwszej wizycie to musisz się uzbroić w cierpliwość, na pewno dostaniesz jakieś leki itp, one zaczynają dopiero działać po czasie więc nie zniechęcaj się... Podstawą to jest zrozumieć, i głęboko w duchu powiedzieć ,,MAM NERWICĘ"

Ale na pewno będzie lepiej, w razie czego pisz śmiało... :mrgreen:

 

MANKA

W czwartek wizyta...hmmm, daj znać jak ci poszło, bo mam nadzieję że pamiętasz o zakładzie (pizza), i jeśli ja pierwszy się wyleczę, to czekam na przesyłkę.... :mrgreen:

A tak na poważnie to dasz radę, ja tam w ciebie wieżę, i tyle...

A co u mnie? Ostatnio jakby się polepszyło (nie zapeszając)!!! Co prawda nie jest to rewelacja, ale poprawa jest. Mam tylko nadzieję, że na dłużej, bo poważne zadania przedemną.., ale niestety też więcej się kłócę z moją narzeczoną... :( Wczoraj byłem na targach budowlanych, i myślałem, że skoro jest tam pełno ludzi, to będę się gorzej czuł, a nawet nie było źle, poza kilkoma sytuacjami to było odziwo ok...

Tylko jeszcze to ospanie...

Mam nadzieję że tobie też się poprawi, w końcu jesteś za młoda żeby tak się męczyć... :mrgreen: Pamiętaj o tym...

POZDRAWIAM WSZYSTKICH!!! :uklon:

 

-- 28 mar 2011, 17:47 --

 

Ps:

BUU, co oznacza twój podpis pod postem, bo tak mnie zaciekawił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tg--ice a magia translatora to co hehe :P ?!

Obrazek sam zdradza że to gorąca Hiszpanka :mrgreen:

O zakładzie pamiętam , dobrze że jeszcze nerwica na mózg się nie rzuca :P

 

No więc co u mnie weekend taki sobie. Ale o dziwo coś się lepiej czuję ... Dzisiaj dostałam wielkiego misia Me to You jeśli ktoś je kojarzy mam już małe stadko i się czasami zastanawiam nad ich sprzedażą :mrgreen: oczywiście nie wszystkich bo nie które mają wartość sentymentalną .

No to tak jak pisałam coś lepiej się czuję , to marcowe Słońce mi trochę pomaga. Mam dużo czasu na odpoczynek mój partner jet na popołudniowej zmianie. Co więcej momentami mam taki dyskomfort na myśl o czwartku ale będzie dobrze , twarda jestem.

Poza tym dzisiaj koła do góry bo mam wolne jutro i odpoczywam . Właśnie zaraz będe szła z moim "małym terrorystą" czytaj -> PIES na spacerek.

Tak że pozdrawiam Wszystkich Trzymajcie się ! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, Hiszpania może być :P nawet już w niej byłam

teraz pora na Amerykę Południową, mam nadzieje, że kiedyś się uda :roll: póki co pozostaje mi zaczytywanie się w książkach podróżniczych

 

tg--ice, 'Myśl o wszystkim co masz a nie o wszystkim czego ci brakuje.'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajne stwierdzenie, a na translatora to nie wpadłem, w końcu jestem tylko facetem... :mrgreen:

Ale cieszę się że ci trochę lepiej, i oby tak dalej.!!! Jednak tam magia wiosny powoli działa. A co to za Mały terrorysta? Pewnie jakiś tam rodwajler (nie wiem jak to się pisze) zabójca...Ale ja jestem lepszy, bo mam trzy psy i dwa koty... :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem załamana, nie wiem co robić :-|:cry: chyba nic nie mogę..

dalej nie mogę wypowiedzieć słowa, jak tu ufać , jak wierzyć? gdy nawet bliscy okazują się być za przeproszeniem skurwysynami

nie chcę żyć w takim świecie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, nie chcę pisać publicznie, ale tak zawiodłam strasznie i nie wiem co z tym zrobić bo to może zniszczyć nie tylko moje życie, ale i innych, o ile już nie zniszczyło.. ale wiem, że dłużej tak nie wytrzymam i boję się tego co będzie potem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu

Nie wiem o co chodzi konkretnie, ale widzę że to chyba coś poważnego, skoro użyłaś aż takich słów, jeśli nie chcesz o tym pisać publicznie, to bez żadnych poślizgów, podam ci mojego maila, a ty napiszesz oco chodzi, jeśli oczywiście chcesz.... :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam , jestem z siebie dumna poszłam do psychiatry w końcu !

Nawet nie było tak źle świetny facet dużo się pośmialiśmy i pogadaliśmy.Widzę jest konkretny powiedział , że w mojej sytuacji spróbuje pomóc mi farmakologicznie (oczywiście przepisał mi dwa rodzaje tabletek które właśnie sprawdziłam na necie ale są lekkie , powiedzmy mają NIE robić z człowieka ZOMBI tylko pomagać :mrgreen: ) Mam się zgłosić za trzy tygodnie , jak coś pomożę dobrze jak nie to pewnie jakaś psychoterapia :mrgreen: Mimo wszystko jestem z siebie dumna że w końcu się odważyłam i ruszyłam ! :mrgreen:

Jak zacznę brać tabletki napisze wam czy coś dają ...

Poza tym u mnie dobrze właśnie zaczął mi się weekend . Słońce świeci ... jest dobrze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci że bałam się strasznie , najgorzej nie było gdy do niego szłam, bo było na luzie , gorzej było jak już miałam wchodzić do gabinetu i zaczęła się rozmowa . Ale jestem szczęśliwa bo się przełamałam a tak przecież długo było mi trudno i ciężko to osiągnąć !

Jest dobrze w każdym razie zobaczymy jak będzie dalej. Jak mój organizm zareaguje na leki. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×