Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

........Nie wiem co napisać.......Spotkała mnie oprócz choroby najbardziej przerażająca i degradująca psychikę rzecz jaką możecie sobie wyobrazić.Poważnie.Nie wiem czy jestem w stanie o tym napisać, nie wiem czy byłby ktoś w stanie mi w to uwierzyć.Choroba bez zmian.Psychika i osobowość .............nie wiem co powiedzieć.Naprawdę brak mi słów

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

........Nie wiem co napisać.......Spotkała mnie oprócz choroby najbardziej przerażająca i degradująca psychikę rzecz jaką możecie sobie wyobrazić.Poważnie.Nie wiem czy jestem w stanie o tym napisać, nie wiem czy byłby ktoś w stanie mi w to uwierzyć.

 

spotkało Cię to nie słusznie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666,

 

Jezeli tylko znajdziesz odrobine sily to napisz , moze to przyniesie troche ulgi.

 

 

Choroba bez zmian ? ;/.....hmmm nie wiem czy slyszales o leku Gabitril - to ciekawy lek - selektywny ihibitor wychwytu zwrotnego GABA, wiec powinien dzialac bardzo dobrze , cos jak benzo, dodatkowo stosuja go na padaczke. Moze warto sprobowac.

 

Bierzesz lit caly czas ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

........Nie wiem co napisać.......Spotkała mnie oprócz choroby najbardziej przerażająca i degradująca psychikę rzecz jaką możecie sobie wyobrazić.Poważnie.Nie wiem czy jestem w stanie o tym napisać, nie wiem czy byłby ktoś w stanie mi w to uwierzyć.

 

spotkało Cię to nie słusznie ?

 

...słusznie czy też nie.Co za różnica?Istotne jest to , że spotkało i jakie efekty wywołało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę.Należy się Wam wyjaśnienie.W najbliższym czasie.Niektórzy pewnie ,ci bardziej złośliwi, zatrą rączki ,bo będą mieli używanie że hey....Ale co mi tam.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert - dobrze ze jestes z powrotem.Wnioskuje ze to co wydarzylo sie u Ciebie nie bylo niczym przyjemnym.Jest tu grupa osob,ktore na pewno zruzumialyby powage sytuacji i na ktore moglbys zawsze liczyc.Niestety sa tez osoby,ktore do calej sprawy podeszlyby troche inaczej.

Od jakiegos czasu stronie od tego forum i zlozylo sie na to kilka rzeczy.Przeniose sie na bipolar jezeli sie odblokują albo na forum,ktore rozkreca Ka-Po.Tam by bylo chyba najlepiej (jezeli projekt jest dalej aktualny).

 

Amon - slowa delikatne biorac pod uwage problemy jakie mozna miec w chad-zie.Jedno konto juz usunalem i nie wiem czy nie bedzie lepiej jak usune obecne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Shadow......

Co u Ciebie?

Specjal-jak sądzisz,gdzie byłem pół roku??? naprawdę jestem ciekaw Twoich domysłów :D

Pozdrawiam

Robert

PS.Dla ułatwienia dodam że schudłem ponad 10 kg w tym czasie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Obiecałem napisać dlaczego mnie nie było......

Popełnię dla Was ten ekshibicjonizm.

Ci co mnie znają wiedzą w jakim stanie byłem zanim zniknąłem.Na krawędzi .Choroba dała mi tak w du.pę ,że już praktycznie byłem zdecydowany na samobójstwo.

8.11.2010 o 6 rano wraz z drzwiami wpadła do mnie brygada antyterrorystyczna....pomimo wykonywania ich poleceń zostałem na ziemi skopany do tego stopnia , że musiałem zostać przewieziony do szpitala gdzie szyto mi głowę oraz założono kołnierz ( uszkodzili mi kręgi szyjne-do teraz się męczę ),połamali mi też zęby....wiedzieli że w domu jest mój mały synek i żona.Cały przedpokój zakrwawiony....dziecko musi chodzić do psychologa.

Zostałem oskarżony przez świadka koronnego o udział w kradzieżach samochodów ...ponad rok temu.Nie ma mowy o żadnej przemocy, żadnych napadach, groźbach czy też używaniu jakichkolwiek niebezpiecznych narzędzi z mojej strony które usprawiedliwiały by użycie antyterrorystów.Nie będę się tu rozwodził czy jestem winny czy też nie -to nie sala sądowa.Powiem tylko że z powodu choroby i zażywanych leków nie do końca wszystko pamiętam z tego okresu.Wiem ,że miałem bankowo manię (chodzi o okres zaledwie 3 miesięcy, kiedy kradzieże miały miejsce )

Na drugi dzień byłem bliski popełnienia samobójstwa.W sądzie gdzie czekałem na postanowienie o aresztowaniu podjąłem decyzję, zdecydowałem się.Gdy byłem wożony windą z celi na rozprawy i przesłuchania dokładnie rozeznałem jaką broń (dobrze mi znaną) i gdzie mają zapiętą konwojujący mnie policjanci, stojący blisko mnie w ciasnej windzie.Jestem pewien że dałbym radę to zrobić....przed ogłoszeniem wyroku pozwolili mi się spotkać z żoną .Nic nie musiałem mówić.Spojrzała mi w oczy i z płaczem powiedziała-nie rób tego, co ja powiem dziecku....O mało nie zwariowałem w tym momencie...zamknęła mi ostatnia furtkę ratunku.

Potem juz było pół roku aresztu śledczego.Nie jestem w stanie opisać tego doświadczenia.Zdrowi nie dają rady.Każda godzina zbliżała mnie do nieodwracalnego szaleństwa.Otarłem się o szaleństwo.Choroba mnie zmiażdżyła w tych warunkach.Jestem zmieniony, nie wiem czy przyjdę do siebie.Schudłem ponad 10 kilogramów.W nadchodzący piątek mija ostateczny termin jaki sobie będąc tam wyznaczyłem.Gdybym nie wyszedł na wolnośc popełniłbym samobójstwo. Wszystko przygotowałem.Odłożyłem odpowiednią ilość benzo aby nafaszerować wieczorem nimi kolegów spod celi aby mi nie przeszkadzali, z prześcieradła naszykowałem "habete"....i co najważniejsze -pogodziłem się z myślą , że tak trzeba, że osiągnąłem kres wytrzymałości.Prosiłem nawet księdza ,który do nas raz na tydzień przychodził aby modlił się za mnie jak mnie już nie będzie, przyjąłem komunię....

Sorry , że tak sie obnażam, muszę to wyrzucić z siebie....

Proszę Was-nie bądźcie moimi sędziami w tej sprawie.Sądy mnie dopiero czekają.Nie wiem jak się to skończy.Jedno jest pewne-prędzej się zabiję niz tam wrócę.

Bankowo czeka mnie szpital psychiatryczny.Dziś idę do mojej lekarki.

Dodam jedno.Zanim mnie zawinęli myślałem , że jestem tak chory, że gorzej być nie może....okazało się , że może.Teraz wiem, że nawet z tą przeklętą chorobą jestem w stanie w miarę szczęśliwie żyć, mając na uwadze że teraz to "tylko" choroba , a nie choroba w areszcie, gdzie służba zdrowia nie istnieje.......

Idę też od środy na terapię.....zaczynam mieć zaniki pamięci dotyczące tego wszystkiego....kompletna derealizacja.

Trzymajcie się

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×