Skocz do zawartości
Nerwica.com

bieganina mysli w depresji co zrobić


Mandragorka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. heh już nie wiem co robić, nie daje sobie rady i nie wiem jak długo zdołam tak funkcjonować :cry: Nie wiem od czego zacząć może od tego że depresja i jak sądzę również nerwica wyniszczają mnie psychicznie, ale ostatnio nawet bardziej fizycznie. Jestem strasznie wykończona, od jakiegos czasu łapie infekcje. Zapalenie bakteryjne oka plus ból uszu, byłam ostatnio na gastroskopii i wyszło że mam nadżerki, nieżyt żołądka i helicobakter heh masakra jakas czuje że się rozpadam. Wiem ze to szystko jest do wylecznia, ale wiecie jak to jest

jak się ma depresje brak możnosci zrobienia jakichkolwiek czynnosci, ledwo udaje mi się wstać z łóżka do pracy, a jak mam wolne to jest jakas masakra. Dwa lata temu zakonczyłam studia na etapie licencjackim, postanowiłam że robie sobie przerwę i pójdę do pracy żeby się usamodzielnić i odłożyć trochę pieniędzy. Ta praca miała być tylko przejsciowa, a jestem tam już drugi rok i kilka miesięcy. Czuję że coraz bardziej się wypalam a mam dopiero 25 lat. W zeszłym roku chciałam powrócic na studia podyplomówka z arteterapii, myslałam ze zdołam funkcjonować pełny etat plus studia w weekendy, ale przez depresje nie miałam na nic siły, wiec po semestrze zrezygnowałam. Przez to jeszcze bardziej się zblokowałam. Chciałabym robić w przyszłosci cos co mnie interesuje no i tu jest pies pogrzebany. Nie wiem czy to przez tą depresje czy może to już nerwica, ale pomimo tego że jestem zmęczona mam straszną bieganinę mysli w głowie, która mnie wykańcza, przez to nie mogę się skupić na niczym, mam tyle pomysłów co bym mogła zrobić- może pogram sobie dzisiaj na gitarze bo bym chciała w końcu grać płynnie i być w tym dobra, może jednak troche pomaluje, już dawno nie malowałam a bym chciała być chociaż w tym dobra, hmm a może angielski mam duże zaległosci, przecież skonczyłam liceum lingistyczne i kiedys nawet miałam w planach no i teraz te plany powracają bo łatwo mi przychodziło kiedys uczenie się języków i czerpałam z tego satysfakcje a może hiszpański a może, zabiorę się za literature i przeczytam wszystkie książki stephena kinga...aaaaaaaaa!!!!! tak własnie obecnie pracuje mój mózg na najwyższych obrotach w ostatecznosci robię się senna i nie mam na nic siły, ale taki scenariusz powtarza się notorycznie jak mam wolne. Nie mogę się skupić na jednej czynnosci... :cry: Ostatnio byłam u psychoterapeutki, chciałam zacząc psychoterapię,zacząc od nowa. Choruję na depresję od początku studiów czyli od 5 lat i w tym czasie już miałam kilka podejsc do psychoterapii jak i leczenia farmakologicznego. Bardziej byłam nastawiona na rozmowę niż leki, ale miałam problem z mobilizacją i ogólnie wstaniem z łóżka zeby dostac się na terapię także szybko rezygnowałam sądząc że możę dam sobie radę bez tego. Brałam tez leki, ale również szybko rezygnowałam bo działały na mnie zbyt mocno w sensie skutków ubocznych nawet w przypadku małych dawek jedynie coaxil brałam kilka miesięcy ale czułam się po nim zbyt przytłumiona i chciało mi się wiecznie spać. Psychoterapeutka u której byłam w czwartek ( to moja pierwsza psycholog, postanowiłam do niej wrócić stwierdziłam że może kilka lat temu za szybko zrezygnowałam, a pamiętam że po kilku wizytach lepiej się czułam) po tym spotkaniu kobieta stwierdziła że za dużo we mnie bałaganu, nie poukładanych mysli, że nie wiem tak naprawdę o co mi chodzi i że powinnam podjąc decyzje jak chcę sie leczyć. Opowiedziałam że faktycznie jest we mnie zamęt, ale to przez to że wiele rzeczy w sobie tłumię i nie potrafię okazywać emocji i po to tutaj przyszłam żeby to przepracować. Kobieta swierdziła ze chyba do konca nie jestem pewna po co tu przyszłam, bo w trakcie rozmowy zapytałam się jej czy powinnam brać antydepresanty, a ona na to ze to ja powinnam o tym wiedziec czy chcę czy nie :?

Poirytowałam się z lekka i wypaliłam - no jak to ja jestem pacjentem przychodzę do profesjonalisty i to on powinien stwierdzic jakiej pomocy potrzebuje...w odpowiedzi usłyszałam ze na dzisiaj koniec wizyty i jak na razie mogę panią zapisać na konsultacje raz w tygodniu zeby stwierdzić czego pani oczekuje od tych spotkań no a za kilka miesięcy może na terapię ... strasznie mnie to zirytowało terapia za kilka miesięcy jak to tak mam zmarnować kolejne miesiące, teraz nie wiem czy po raz kolejny zrezygnować i szukac kogos nowego czy zostać u tej kobiety, czy psychoterpeuta powinien budzić takie emocje?? pomóżcie, może moja wypowiedz jest niejasna, ale potrzebuje waszej pomocy co mam robić. W głebi serca czuje że potrzebuje jakies antydepresanty, ale boje się że znowu lekarz nie będzie potrafił mi dobrac leków i będę czuła się jeszcze gorzej a muszę przecież pracować. :cry: czuje że jestem na emocjonalnym dnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mandragorka, dobrze zapytalas, zreszta moja psychiatra mowi ze leczenie famakologogiczne plus terapia to podstawa, tez tak uwazam. Chociaz ja przeszlam depresje bez terapii i zyje :) Natomiast co do Ciebie, zmien lekarza, niedopuszczalne jest, ze skoro chorujesz tyle lat to nie masz ustabilizowaznej farmakologii i nie masz psychoterapii. To jest mozliwe do wyleczenia zazwyczaj, ale grunt to dobry lekarz, dobrany lek i Twoja praca nad soba (psychoterpia).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pffff, specjalista zadnym nie jestem, ale troche przegiecie z ta pania psycholog. Przeciez te rozbiegane mysli to wlasnie jeden z objawow najprawdopodobniej. Ja mam to samo. Nie jestem totalnie bez sil, ale mam zbyt duzo pomyslow, co moglbym zrobic, nie mam zadnej sprecyzowanej drogi zyciowej. Wiem jak bardzo to meczy. Ostatnio w kolko zastanawiam sie co to za choroba. Nerwica? Depresja? Dystymia? Caly czas analizuje siebie pod katem wszystkich chorob. Tylko ze do zadnych wnioskow nie dochodze, bo objawy wiekszosci sie pokrywaja. :/ A psychoterapeuta chce, zebym to ja stwierdzil, coo jest przyczyna. Nie mam pojecia! 1000 roznych sytuacji z dziecinstwa moglo na to wplynac. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×