Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Ja najgorsze napady mam w nocy. Budzę się i zaczynam myśleć co mi jest, a teraz jak już wiem, że to nerwica to myślę że mi to nigdy nie przejdzie i że zwarjuję i nie mam po co żyć. Rano jestem zmęczona i senna ledwo mogę coś zrobić i boję się że w pracy się spostrzegą i że wieczorem znowu mnie to spotka. Jestem tydzień po silnym ataku i nadal jestem senna, obojętna, zdenerwowana mimo, że jadę na Parogenie. Muszę jeździć samochodem, a to dodatkowo komplikuje. Jeszcze dostałam zapalenia gardła co powoduje dodatkowy stres, a lekarz mnie postraszył szpitalem laryngologicznym i chorym sercem.

Nerwica te dolegliwości nie miła i utrudniają bardzo życie,ale trzeba szukać pomocy bo sami sobie z tym nie poradzimy,bynajmniej było to w moim przypadku.Przestałam pracować zamknełam się w domu nigdzie nie wychodziłam płakałam całymi dniami bałam się panicznie wszystkiego,nawet bałam się drzwi otworzyć listonoszowi to było straszne,nic mi się nie chciał, byłam w totalnej rozsypce nawet myślałam o tym żeby sobie coś zrobić:( To było wołanie o pomoc! Ja ją dostałam dużo mi pomógł narzeczony który mnie mocno wspierał.

Ale nada dal mam ataki w mniejszym stopniu,nad którymi umiem zapanować:)

Nie potrafię jeszcze jeździć autobusami sama ale myślę że to kwestia czasu:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej hej!

 

Jestem tu nowa, ale nie nowa z nerwicą (2 lata - leki i psychoterapia; było dobrze a od grudnia znowu syf...). Psycholog nie pozwala mi czytać forum i chyba ma rację, bo zaraz człowiek ma takie objawy, o których przeczyta;) dlatego najlepiej tylko czytać wątki z pomocą;)

 

ale zaciekawiła mnie akcja z omdleniem, bo ja też zemdlałam właśnie w grudniu od nerwicy, ale w badaniach (łącznie z tomografem głowy) wszystko wyszło ok i od tego czasu myślę sobie, że nawet jak zemdleję to trudno ważne tylko żebym się nie walnęła w głowę, bo potem i tak odzyskam przytomność a przecież nic mi nie jest i już nie mdleję;) czasem takie paradoksalne myśli (jak zemdleję to trudno;) naprawdę pomagają!

 

Buziak dla wszystkich nerwicowczyków:)

Witam ja też jestem tu nowa i dokładnie mam to samo co ty:) tzn moja psychoterapeutka też mi mówiła żebym nie wchodziła na takie fora bo to co przeczytam to będzie się działo w moim umyśle.Chyba jednak miała racje bo nie-jesteśmy odporni jeszcze na takie teksty:)

U mnie też już było bardzo dobrze z funkcjonowaniem leczę się już 1,5roku i byłam z siebie zadowolona wszędzie chodziłam,do sklepów lubiłam ludzi,przebywać między nimi aż tu nagle dopadł mnie jakiś nerwus i znowu jest nie najlepiej.Mam nadzieję że to przejdzie bo chce normalnie funkcjonować:) Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno omdlenia to rzadka przypadlość, ale mogą się zdarzyć. Wprawdzie można sobie wówczas zrobić badania, bo moze to być np. anemia, ale nie ma co szukać dodatkowych chorób z tym związanych.

 

A pomiędzy atakami jak się czujecie? Ja ataki takie z pełnym hardcorem mam rzadko, ale ogólnie czuję się fatalnie. Taki ciągły niepokój i ta myśl: kiedy znowu?

 

Ale teraz jestem na zmianie leków z paroksetyny na sertralinę i jakiś tydzień temu skończyłam brać seroxat, więc mam nadzieję, że to ten powód...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ja też jestem tu nowa i dokładnie mam to samo co ty:) tzn moja psychoterapeutka też mi mówiła żebym nie wchodziła na takie fora bo to co przeczytam to będzie się działo w moim umyśle.Chyba jednak miała racje bo nie-jesteśmy odporni jeszcze na takie teksty:)

U mnie też już było bardzo dobrze z funkcjonowaniem leczę się już 1,5roku i byłam z siebie zadowolona wszędzie chodziłam,do sklepów lubiłam ludzi,przebywać między nimi aż tu nagle dopadł mnie jakiś nerwus i znowu jest nie najlepiej.Mam nadzieję że to przejdzie bo chce normalnie funkcjonować:) Pozdrawiam i miłego dnia życzę:)

 

no to nie słuchamy psychologa - ładnie ladnie;)

 

A bierzesz jakieś leki? Jeśli pisałaś już o tym to przepraszam za powtórkę;)

 

Miłego dnia więc:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to dziwne ze mdlejecie od nerwicy....mnie si enigdy nie zdarzyło a ataki mam czasami bardzo silne...

Tak naprawdę to podejrzewam że to było powiązane od strachu,lęku i nie jedzenia organizm się osłabił.

 

 

Tak ja też wtedy niewiele jadłam, bo nie miałam totalnie apetytu a z tym omdleniem to tak jakbym czekała na niego, bo rozmawiałam w przedpokoju ze znajomymi i wiedziałam, że robi mi się cholernie słabo, ale powiedziałam sobie, że wytrzymam i tak stałam jak głupia zamiast usiąść czy też napić się wody itp, więc trochę na własne życzenie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to dziwne ze mdlejecie od nerwicy....mnie si enigdy nie zdarzyło a ataki mam czasami bardzo silne...

Tak naprawdę to podejrzewam że to było powiązane od strachu,lęku i nie jedzenia organizm się osłabił.

 

 

Tak ja też wtedy niewiele jadłam, bo nie miałam totalnie apetytu a z tym omdleniem to tak jakbym czekała na niego, bo rozmawiałam w przedpokoju ze znajomymi i wiedziałam, że robi mi się cholernie słabo, ale powiedziałam sobie, że wytrzymam i tak stałam jak głupia zamiast usiąść czy też napić się wody itp, więc trochę na własne życzenie...

Idę coś zjeść bo znowu mi się zrobi słabo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z objawami zewnętrznymi jak słabość drżenie jakoś sobie radze ale najgorsze jest to co myślę co rozgrywa się w mojej głowie. Dzisiaj lekarka przepisała mi nowy lek na sen hydroxizinę może pomoże bo jak się budzę o 5 to mam dość i cały dzień senna jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nina - ja chodzę na psychoterapię od jakiegoś czasu i na razie ataki paniki zmalały pozostała somatyka , mam nadzieję że wyjdę z tego bagna :(

a co do liczenia czasu - to ja go nie liczę po prostu patrzę na zegar juz po i widzę ile czasu mnie męczyło..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy w taką podoge jak dzis (czyli: niskie cisnienie, deszcz, mgła) macie czesciej ataki niz w piekny sloneczny dzien? bo ja dzis sie czuje okropnie...caly dzien jakies zawroty głowy... generalnie mam niskie cisnienie. Kiedys nie wzrocilabym na to uwagi teraz jak tylko poczuje cokolwiek co dzieje sie w moim ciele zaraz mysle ze zemdleje....i jeszcze bardziej robi mi sie słabo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nina - ja chodzę na psychoterapię od jakiegoś czasu i na razie ataki paniki zmalały pozostała somatyka , mam nadzieję że wyjdę z tego bagna :(

a co do liczenia czasu - to ja go nie liczę po prostu patrzę na zegar juz po i widzę ile czasu mnie męczyło..

Życzę powodzenia z zwalczaniem tego świństwa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy w taką podoge jak dzis (czyli: niskie cisnienie, deszcz, mgła) macie czesciej ataki niz w piekny sloneczny dzien? bo ja dzis sie czuje okropnie...caly dzien jakies zawroty głowy... generalnie mam niskie cisnienie. Kiedys nie wzrocilabym na to uwagi teraz jak tylko poczuje cokolwiek co dzieje sie w moim ciele zaraz mysle ze zemdleje....i jeszcze bardziej robi mi sie słabo.

 

podobno pogoda to najlepsza wymówka dla nerwicy - tak twierdzi moja terapeutka ;)

więc chyba raczej to nie pogoda u Ciebie tylko objawy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy w taką podoge jak dzis (czyli: niskie cisnienie, deszcz, mgła) macie czesciej ataki niz w piekny sloneczny dzien? bo ja dzis sie czuje okropnie...caly dzien jakies zawroty głowy... generalnie mam niskie cisnienie. Kiedys nie wzrocilabym na to uwagi teraz jak tylko poczuje cokolwiek co dzieje sie w moim ciele zaraz mysle ze zemdleje....i jeszcze bardziej robi mi sie słabo.

 

Możesz być nadwrażliwa na warunki pogodowe. Meteropatia. Też tak mam. Reaguję jak barometr na każdą zmianę ciśnienia atmosferycznego, halny, deszcz itp.

Co nie oznacza,że w Twoim przypadku możesz też mieć w związku ze swoimi zaburzeniami, objawy somatyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szaruga nie nastraja do pozytywnego myślenia. Dzisiaj się zastanawiałam po Co się w ogóle leCzę. Jak nadal Czuję się jak kapeć.

 

-- 21 mar 2011, 11:17 --

 

A dziś jakby nic się nie działo, leki zadziałały. Psychiatra zapisała mi hydroxizinum na noc i zomiren na dzień ale nie wzięłam jestem tylko na parogenie i wszystko jest ok. No tylko serducho wali i trochę ciężko na płucach ale ogólnie ok mam nadzieję że wytrzymię jak najdłużej. Trzymam kciuki za was wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam taki paniczny lęk ,w momencie gdy mnie coś zaboli nagle,a na dodatek czekam,aż bedzie gorzej i w myślach wmawiam sobie ,że napewno tak jest.......a wówczas lęki sa tak wielkie,że jestem o krok od utraty przytomności,naturalnie nigdy nie zemdlalam. Sama się nakrtęcam,wiem to doskonale ,ale nie potrafię tego przezwyciezyć narazie,myśle tylko o jednym,że leki które zażywam od kilku dni i kolejne wizyty u psychologa zmienią to moje dotychczasowe życie-ot całamoja nadzieja w tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, wczoraj leżąc juz w łóżku czułem ogromny natłok myśli, że zaraz coś mi się stanie.. chyba wszystko przez to, że wieczorem mierzyłem sobie cisnienie i było w normie, ale puls mialem w okolicach 50 uderzen na minute.Serce co chwile tak jakby się "potykało", czyli jakby na chwile staneło i po chwili mocniej zabiło. Odrazu mi się cieplej zrobiło.. Ale pozytywne myślenie jakoś uspokoiło mnie i udało się zasnąć. Dziś rano kontrolny pomiar cisnienia oraz tetna i wszystko w normie. Niestety jadac do szkoly w autobusie wszystkie myśli wrociły, dziwne uczucie w klatce piersiowej, jakby serce miało stanąc, brak tchu, uderzenia goraca i klucha w gardle..30minutowa podroz ciagnaca sie w nieskonczoność dobiegła konca. Na swieżym powietrzu wszystko sie uspokoiło :) Myśle, że moja nerwica próbuje mnie postraszyc w takich miejscach..

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olaolaaa, Cześć...

Na mnie też ma wpływ pogoda. Jeśli jest deszczowo , mglisto , i wieje porywisty wiatr to nerwica mnie atakuje, atakuje mnie przed miesiączką wtedy hormony szaleją, no a nerwica razem z nimi. Objawy takie jak mówisz zawroty głowy, duszności , itp...

A wtedy się nakręcam jeszcze bardzie i dochodzą inne objawy, po chwili jedna staram się myśleć pozytywnie i mija lecz mija czas i myśli złe powracają..... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olaolaaa niejestes z tym sama ja tez tak mam wciaz te same mysli ze zemndleje lub umre a wszystko przez zoladek,13 czerwca mam miec gastroskopie ale chyba pojde prywatnie bo do tego czasu mnie zameczy,od wczoraj znowu mnie meczy,dusznosci,zawroty i zoladek oczywiscie,czuje sie jakbym plywala :( ,pogoda ladna a ja stekam jak stara baba :lol: nawet slonce mnie wkurza :roll: ,przez ta chorobe czuje sie jak nienormalna :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×