Skocz do zawartości
Nerwica.com

WSTAJEMY LENIE! DO ROBOTY!! :)


Gość kama

Rekomendowane odpowiedzi

No to nabazgram optymistycznie.Wprawdzie optymizm jest passe jak to mawia młodzież,ale co tam 8) .

Od niedawna całkiem,jest mi miło różowo i pluszowo.

Zaczęłam robotę,przeszłam rozmowę kwalifikacyjną cudem jakowymś,bo z nerwów nie wzięłam ze sobą CV.

Praca podoba mi się bardzobardzo.Po prawdzie jest nudnawa a i nagadać się trzeba nieźle,ale atmosfera jest świetna a ludzie cudowni.pracuję z moimi znajomymi z liceum i codziennie poznaję nowych fajnych ludzi.A ja o dziwo jakoś sobie radzę,a w każdym razie szeforstwo jeszcze nie wezwało mnie na dywanik ;).Rok akademicki rozpoczął się bezboleśnie ,a ja po pierwszysch ćwiczeniach z nowych przedmiotów stwierdziłam (o zgrozo!),że to całkiem ciekawe jest.Od jakiegoś tygodnia nie podsypiam w ciągu dnia i o dziwo nie jestem zmęczona,choć roboty mam od cholery i śpię stosunkowo mało.Po raz pierwszy od bardzo dawna czuję się naprawdę dobrze.Trwaj chwilo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to nabazgram optymistycznie.Wprawdzie optymizm jest passe jak to mawia młodzież,ale co tam 8) .

Od niedawna całkiem,jest mi miło różowo i pluszowo.

Zaczęłam robotę,przeszłam rozmowę kwalifikacyjną cudem jakowymś,bo z nerwów nie wzięłam ze sobą CV.

Praca podoba mi się bardzobardzo.Po prawdzie jest nudnawa a i nagadać się trzeba nieźle,ale atmosfera jest świetna a ludzie cudowni.pracuję z moimi znajomymi z liceum i codziennie poznaję nowych fajnych ludzi.A ja o dziwo jakoś sobie radzę,a w każdym razie szeforstwo jeszcze nie wezwało mnie na dywanik ;).Rok akademicki rozpoczął się bezboleśnie ,a ja po pierwszysch ćwiczeniach z nowych przedmiotów stwierdziłam (o zgrozo!),że to całkiem ciekawe jest.Od jakiegoś tygodnia nie podsypiam w ciągu dnia i o dziwo nie jestem zmęczona,choć roboty mam od cholery i śpię stosunkowo mało.Po raz pierwszy od bardzo dawna czuję się naprawdę dobrze.Trwaj chwilo!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio czuję się znakomicie ;),żadnych dolegliwości...

Do tego może jeszcze dodam,że tydzień temu zrobiłem duży krok do przodu w walce z nerwicą a mianowicie zacząłem studiować zaocznie w Częstochowie...

Okropnie się tego bałem,bo wcześniej z domu ze strachu przed atakiem nerwów nie wychodziłem,a teraz rano śpieszę się na pociąg,potem siedzę cały dzień na wykładach i potem pociągiem do domu jadę i tak przez cały weekend :P

Teraz już chyba nigdzie nie boję się wychodzić :P

W sumie to w chwili kiedy piszę ten post jest mi tak jakoś super :lol:

Pozdrawiam was ciepło,bo już te jesienne wieczory są coraz chłodniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio czuję się znakomicie ;),żadnych dolegliwości...

Do tego może jeszcze dodam,że tydzień temu zrobiłem duży krok do przodu w walce z nerwicą a mianowicie zacząłem studiować zaocznie w Częstochowie...

Okropnie się tego bałem,bo wcześniej z domu ze strachu przed atakiem nerwów nie wychodziłem,a teraz rano śpieszę się na pociąg,potem siedzę cały dzień na wykładach i potem pociągiem do domu jadę i tak przez cały weekend :P

Teraz już chyba nigdzie nie boję się wychodzić :P

W sumie to w chwili kiedy piszę ten post jest mi tak jakoś super :lol:

Pozdrawiam was ciepło,bo już te jesienne wieczory są coraz chłodniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wam coś powiem miałem tak silną nerwicę lekową że pół roku bałem się wyjśc nawet ze swojego pokoju ...... Ale dąłem radę 7 lat zyłem bez niej .Zyłem tak że zapomniałęm wogóle że coś takiego kiedyś istaniało. Podóżpwałem , robiłem wszytko. Fakt brałem tabletki ale bardzo dorażnie czasem raz na tydzien .. Od neidawna po pewnym niemiłym bardzo przezyciu jak sądze to wróciło. Ale wiem że znów sobie poradze minie troszeczkę czasu i da się radę..

Mam pewną radę jeżeli boicie się dziwnych pomeiszczeń, jazdy autobusem czy wogóle jakichkolwiek sytuacji. NA przekó zróbcie to. JA tak zawsze robię .CCzuje lęk np przed wyjsciem tu i tu . Ubieram się i ide tam. Myslicie ze sie nie boje ?? boje jak cholera ale za drugim razem juz wiem ze to tylko wyobraznia. Niemam ochoty na towarzystwo ide do ludzi czasem na siłe ich czasem głupie i przyziemne problemy świetnie zabijają własne.....

No i jakiś cel , zajęcie..

Pozdrawiam i uwierzcie że się uda..

 

[ Dodano: Wto Paź 10, 2006 12:17 am ]

P.s i nie szukajcie na siłę litości. Czasem nawet niezrozumienie i zawziętośc pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wam coś powiem miałem tak silną nerwicę lekową że pół roku bałem się wyjśc nawet ze swojego pokoju ...... Ale dąłem radę 7 lat zyłem bez niej .Zyłem tak że zapomniałęm wogóle że coś takiego kiedyś istaniało. Podóżpwałem , robiłem wszytko. Fakt brałem tabletki ale bardzo dorażnie czasem raz na tydzien .. Od neidawna po pewnym niemiłym bardzo przezyciu jak sądze to wróciło. Ale wiem że znów sobie poradze minie troszeczkę czasu i da się radę..

Mam pewną radę jeżeli boicie się dziwnych pomeiszczeń, jazdy autobusem czy wogóle jakichkolwiek sytuacji. NA przekó zróbcie to. JA tak zawsze robię .CCzuje lęk np przed wyjsciem tu i tu . Ubieram się i ide tam. Myslicie ze sie nie boje ?? boje jak cholera ale za drugim razem juz wiem ze to tylko wyobraznia. Niemam ochoty na towarzystwo ide do ludzi czasem na siłe ich czasem głupie i przyziemne problemy świetnie zabijają własne.....

No i jakiś cel , zajęcie..

Pozdrawiam i uwierzcie że się uda..

 

[ Dodano: Wto Paź 10, 2006 12:17 am ]

P.s i nie szukajcie na siłę litości. Czasem nawet niezrozumienie i zawziętośc pomaga

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echnaton to jest to :!: Litość i zrozumienie jest ważne na początku choroby ale nie na dłuższą metę.A najdziwniejsze jest to że jak faktyknie tak mnie dopadną nerwy ( na męża czy dzieci) to wtedy nie potrafię się wkręcić w atak , moze dle tego że wtedy nie tłumię emocji?Chyba tak , dletego nie bójcie się nerwusy wściekać ponieważ taka nasza natura :mrgreen: Ja to mam już w nosie ponieważ na siłę próbowałam robić zsiebie osobe inną niż jestem no i dopadła mnie nerwica.Bądżcie sobą i akceptujcie się takim jakim was Pan Bóg stworzył ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Echnaton to jest to :!: Litość i zrozumienie jest ważne na początku choroby ale nie na dłuższą metę.A najdziwniejsze jest to że jak faktyknie tak mnie dopadną nerwy ( na męża czy dzieci) to wtedy nie potrafię się wkręcić w atak , moze dle tego że wtedy nie tłumię emocji?Chyba tak , dletego nie bójcie się nerwusy wściekać ponieważ taka nasza natura :mrgreen: Ja to mam już w nosie ponieważ na siłę próbowałam robić zsiebie osobe inną niż jestem no i dopadła mnie nerwica.Bądżcie sobą i akceptujcie się takim jakim was Pan Bóg stworzył ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie akceptacja........ Nie zmieniajcie wszytkiego na siłę... Kiedyś się zastanawiałem czy to że że mam wiele tatuaży i nie ciekawaą reputację z przeszłości no i ubiór. NA ulicy kojarzono mnie z jakimś satanistą a jak się gooliłem skinem ahahahahaha..... Wszędzie robiono mi przeszkody, szczególnie jak sie meiszkało w niedużym mieście ;;;;;;;;Tylko że doszedłem do wniosku że pal ich licho. Mam na siłęim udawadniać że się zmieniłem ?? 90 % ludzi nie pojmuje że człowiek zajmujący się sportami walki może tez coś czuć i uważaja mnie za nienormalnego bo posiadam 5 psów:)) .... A kij im w ...... ... Gdybym się wkręcał co inni myślą byłoby dopiero kiepsko.. Ważne że najbliźsi to akceptują i kochają mnie takim jakim jestem... Nie starajcie się na siłę udawadniac że jesteście tacy i tacy i podstawa nachalne szukanie litości spotka się tylko z nieciekawym odzewem i ludzie naprawdę was zaczną traktowac jak wariatów. Moje motto lepiej jeden prawdziwy przyjaciel niż 100 usmiechających się na siłę bo tak wypada........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie akceptacja........ Nie zmieniajcie wszytkiego na siłę... Kiedyś się zastanawiałem czy to że że mam wiele tatuaży i nie ciekawaą reputację z przeszłości no i ubiór. NA ulicy kojarzono mnie z jakimś satanistą a jak się gooliłem skinem ahahahahaha..... Wszędzie robiono mi przeszkody, szczególnie jak sie meiszkało w niedużym mieście ;;;;;;;;Tylko że doszedłem do wniosku że pal ich licho. Mam na siłęim udawadniać że się zmieniłem ?? 90 % ludzi nie pojmuje że człowiek zajmujący się sportami walki może tez coś czuć i uważaja mnie za nienormalnego bo posiadam 5 psów:)) .... A kij im w ...... ... Gdybym się wkręcał co inni myślą byłoby dopiero kiepsko.. Ważne że najbliźsi to akceptują i kochają mnie takim jakim jestem... Nie starajcie się na siłę udawadniac że jesteście tacy i tacy i podstawa nachalne szukanie litości spotka się tylko z nieciekawym odzewem i ludzie naprawdę was zaczną traktowac jak wariatów. Moje motto lepiej jeden prawdziwy przyjaciel niż 100 usmiechających się na siłę bo tak wypada........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, ze tak ostro zaczelam z tytulem,ale zauwazylam pewna prawidlowosc na forum..Moze tak ma byc, moze to oto chodzi w roznych forach, ale - wiekszosc z Was wchodzi tu tylko po to, by sie wyżalić..Wiem wiem tego potrzebujecie, wiem doskonale bo sama przechodzilam i przechodze (choc juz znacznie mniej intensywnie) pieklo nerwicy..ALE!! Ale wrzucilam Was wczoraj czy przedwczoraj temat o terapii nerwicy, ktora mozna sciagnac z e-mule'a, pliki mp3..Moj kumpel zaczal stosowac i po jakims czasie juz widzi poprawe. Nie chodzi o to, by Was przekonywac do tego, ja nie mam zadnych prowizji czy co (przeciez to nawet nie jest jeszcze w PL), ale o to, ze zamiast nawet o tym poczytac, zainteresowac sie - bo MOZE WLASNIE TO WAM POMOZE - wchodze i widze 0 komentarzy do mojego watku i tylko kolejne wpisy o tym jak ciezko jest zyc. MI TEZ JEST CIEZKO.ale postarajcie sie cos zmienic. poczytajcie o nerwicy, sa ksiazki, artukuly dobrych psychiatrow (glownie amerykanskich specjalistow, ktorzy sa krok do przodu), pojdzcie na terapie, sprobujcie z tymi mp3...

Nikt za Was tego nie zrobi, nikt Was nie wyleczy bez Was!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat założony przez ciebie o terapii na mp3 był wyświetlany ponad 60 razy, może niewiele, ale lepsze to niż nic ;) Proszę, nie uogólniaj, ponieważ tak jak napisała milka76 język jest dla wielu dużą przeszkodą, poza tym ja np mam nerwicę ale nie mam fobii społecznej (jak na razie przynajmniej :lol: ). Zauważ, że nie każdy na forum ciągle się wyżala, większośc z nas zachowuje równowagę pomiędzy wysłuchiwaniem i pocieszaniem innych a "narzekaniem i marudzeniem".

Fajnie że starasz się motywowac do działania, ale niektórzy wolą trzymac się jednej stosowanej obecnie metody, a dopiero jeśli ta okaże się nieskuteczna poszukają innej. Osobiście nie lubię "rozmieniac się na drobne", całą energię wkładam w leczenie które podjęłam. Byc może to się zmieni z czasem, nie mówię: NIE.

Tak czy inaczej z całego serca życzę ci powodzenia, dobrze, że poruszyłaś temat i podzieliłaś się nowym sposobem, jeśli skorzysta na tym chociaz jedna osoba to myślę, że twój entuzjazm nie pójdzie na marne, tak jak napisałaś - zrobiłaś co mogłaś, by innych zainteresowac, reszta zależy już tylko od nas samych.

Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiekszosc z Was wchodzi tu tylko po to, by sie wyżalić..

 

Też mi zależność, a z kim niby większość osób ma o tym rozmawiać? :x Oczywiście zakładając, że wogóle chcą bo niektórzy zostawiają tylko dwa posty. Pierwszy z tematem "Czy to nerwica", a drugi to podziękowania za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasze posty i tak się zastanawiam jak to teraz jest, że tak długo trwa dochodzenie do normalności.Przyczyny i objawy takie same.Dostęp do psychoterapeuty łatwiejszy.Może teraz terapia na czym innym polega.Powiem po matczynemu (nie przepadam za tym zwrotem),za moich czasów dobremu psychoterapeucie zależało na tym aby w kilka miesięcy wyprowadzić nerwicowca z choroby.Nie tęsknię za poprzednim systemem,ale za odpowiedzialnymi fachowcami tak.Nigdy nie żałowałam wydawanych pieniędzy na terapię(+-średnia płaca miesięcznie,trzy spotkania dwugodzinne tygodniowo).Jerzy(imię człowieka,któremu zawdzięczam tak wiele)na pierwszym spotkaniu "pozwolił mi wymiałczeć się".Ja miałczałam,tak jak wy tu miałczycie na tym forum.Kiwał głową i byłam pewna,że cała terapia będzie polegała na moim miałczeniu i jego cierpliwemu słuchaniu.Po dwóch godz. wyszłam zapłakana, chyba ze szczęścia,bo spotkałam w końcu kogoś kto rozumie,współczuje itd.Ale drugie spotkanie już takie nie było.Jerzy zaproponował szczerą,konkretną rozmowę i to bez żadnego miałczenia.Oniemiałam z wrażenia.Ja taka chora a tu jakiś facet chce mnie dobić,chce wniknąć w moją skołataną duszę.Rozmawiać o czymś o czym sama nie chciałam pamiętać itd......

Nigdy więcej nie odważyłam się zamiałczeć.Potem jak przeszłam na terapię grupową,Jerzy na wstępie jednym tchem wyrecytował wszystkie możliwe objawy nerwicy lękowej i kategorycznie zabronił marnowania czasu na ble-ble-ble,bo konkretnie czas to pieniądz,a następni też nie wiedzą na co wydać ciężko zarabiane pieniądze.

Grupa była tak dobrana,że każdy mieszkał w innym mieście czy dzielnicy,nikt nie znał danych drugiego.I tak zostało do końca.

Nie było możliwe kontaktowania się poza grupą.I słusznie,bo nigdy bym nie otworzyła się tak do końca przed ludźmi z mojego podwórka.

Terapia nie polega na współczuciu i prześciganiu się w urojonych dolegliwościach. o-o kończy się papier

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Forum nie zastąpi nikomu terapii, wizyty u specjalisty itp. i myślę, że nie ma tu postów, które by odradzały komuś takie postępowanie, a wręcz przeciwnie.

2. Jeśli ktoś myśli, że lekarze i terapia nie są mu potrzebne, albo ma duże opory żeby skorzystać z takiej możliwości, to forum może tylko mu pomóc w przełamaniu się, bo się dowie, że nie jest sam na tym świecie z takim czy innym problemem i nie jest to problem "nie do przeskoczenia".

3. Forum daje jakąś formę wsparcia społecznego, choć na pewno nieco ułomną czy może nie najdoskonalszą, ale zawsze (choć oczywiście internet jak każda techologia rozwiązując jeden problem stwarza jeden lub więcej nowych). Wsparcie społeczne pomaga nam żyć i zmagać się z problemami. Między innymi po to ludzie zakładają kluby towarzyskie - nie rozumiem dlaczego użyłaś tego pojęcia w temacie w formie zarzutu. Również to jest chyba normalne, że wolimy przebywać w towarzystwie ludzi nam przychylnych, z którymi ma się jakieś wspólne tematy itp.

Na tej zasadzie księża chodzą na imprezy do księży, Wszechpolacy do Wszechpolaków, powstają koła łowieckie, kluby golfowe albo dyskoteki dla gejów. Dzięki netowi nie ma barier geograficznych, więc taki kontakt jest łatwiejszy.

4. Wymienianie się doświadczeniami i radami oraz wiedzą, oczywiście biorąc pod uwagę, że pochodzi to wszystko od "zwykłych ludzi", nie specjalistów, zawsze jakoś wzbogaca i może pomóc. Ja np. na forum dowiedziałem się, że moje problemy mogą być związane z fobią społeczną. Wcześniej nawet nie wiedziałem, że takie pojęcie istnieje. Pewnie, gdybym poszedł do specjalisty, to bym się może tego dowiedział od niego. Ale nie poszedłem.

 

Muszę też zastrzec, że nie jestem reprezentantem aktywnych czy doświadczonych forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marmarcalbo ja źle wyraziłam swoją myśl,albo ty źle mnie zrozumiałeś.Już chyba pisałam,że wypracowałam sobie swoją metodę na normalne życie.Np.unikam wszelkiej wiedzy o objawach chorób,unikam ludzi,którzy są zbyt asertywni.Wśród moich bliskich znajomych jest dwoje z problemem nerwicowym.Wymusiłam na nich zakaz poruszania tematów związanych z objawami nerwicy i innych chorób.Mimo to odnoszę wrażenie,że traktują mnie jak swoiste pogotowie ratunkowe.Serce mi się kraje ale wiem,że nie mogę okazywać współczucia.Tak więc wiadro zimnej wody i za chwilę zmiana tematu (np."słuchaj dobrze,że się trafiłeś,mam problem z napisaniem makra z wieloma warunkami....)Może każdy nerwicowiec powinien znaleźć sobie pasję i póki co zatracić się w niej.Pasja wygra z nerwicą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Pani_L,

myślę, że my się dobrze rozumiemy.

Ty uważasz, że ludzie z problemami na tle nerwicowym nie powinni o tym z nikim rozmawiać poza psychoterapeutą i zajęciami w ramach psychoterapii.

Piszesz :"Wymusiłam na nich zakaz poruszania tematów związanych z objawami nerwicy i innych chorób.Mimo to odnoszę wrażenie,że traktują mnie jak swoiste pogotowie ratunkowe.Serce mi się kraje ale wiem,że nie mogę okazywać współczucia."

Ja rozumiem, że opowiadanie w koło macieju o swoich objawach czy tych samych problemach do niczego szczególnego nie prowadzi. Trudno mi jednak zrozumieć Twoją skrajną postawę, którą można streścić, że istnienie tego forum nie mam sensu, czy że jest szkodliwe. Nie jestem specjalistą. Możesz podać jakieś źródła, czy autorytety z zakresu psychologii i psychiatrii, które potwierdzałyby słuszność Twojej postawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

marmarc ja i Ty się jeszcze nie rozumiemy,Wy tak

1.co do forum to jest najlepsze ze wszystkich do których dotarłam i jedyne, w którym się zarejestrowałam.2.pisałam już,że zrezygnowałam z usług psychoterapeuty i dalej eksperymentowałam sama na swoim umyśle.3.Nie ma leku(pigułki)na nerwicę.3.po wielu latach obserwacji dochodzę do wniosku,że jedynie my sami możemy poprzestawiać sobie w głowie na tyle ile potrzeba aby wyzdrowieć.4.i musimy stać się silni i odporni na trudne sytuacje,bo dopóki jesteśmy zdrowi na ciele i umyśle(chory psychicznie idąc do lekarza chyba nie powie:"panie doktorze zwariowałem")5.rozmawiajcie jak najwięcej,ale może o przyczynach,o tym co lub kto i próbujcie inaczej.6.co do autorytetów...od dawna wolę rozwiązania praktyczne,bo teoretycznie to ja np.po ostatniej wizycie swoich starych znajomych powinnam dostać ataku nerwicy.7.z czasem problem nerwicowy postrzega się inaczej niż na początku.Ja nie myślę o objawach,często analizuję przyczyny i konsekwentnie walczę z przeciwnościami losu, nie walczę z ludźmi,czasem niektórych unikam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×