Skocz do zawartości
Nerwica.com

WSTAJEMY LENIE! DO ROBOTY!! :)


Gość kama

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze słowo do Oli, bo widzę, że sytuacja o której

 

piszesz, jest bardzo podobna do mojej.. Ja też zostałem wychowany tak a nie inaczej, też przez dwadzieścia-pare lat się za

 

bardzo idealizowałem i wierzyłem, że potrafię zdziałać cuda pstryknięciem palcy :) Równocześnie byłem bardzo nieśmiały i

 

podatny na negatywne uczucia związane z porażkami.

 

Mnie osobiście oświeciło kilka książek, dzięki którym dowiedziałem

 

się, że moją osobowość klasyfikuje się w psychologi jako "neurotyczną" i jest to sprawa jak widzę dosyć popularna :) Zacząłem

 

pracę nad sobą, ale taką prawdziwą - tj. związaną ze zmianą podejścia do siebie i świata, dopiero niedawo. I bardzo jestem

 

ciekaw od kiedy Ty próbujesz? I jak Ci idze? Bo domyślam się, że biorąc pod uwagę te 20-pare lat trwania w swoich starych

 

opiniach i przyzwyczajeniach, to jest to bardzo trudny proces?

 

Nie wiem czy czytałaś książkę "Pokochaj siebie"..

 

niestety nie pamiętam jakiego autora, mogę sprawdzić jakby co.. Jest tam dużo o odpowiedzialności jako głównym składniku

 

zdrowej osobowości. Piszę o tym żeby nawiązać do tego co mówisz o rodzicach i ich wychowaniu. Faktycznie mieli duży wpływ,

 

ale dzisiaj jesteśmy dorośli i możemy brać życie we własne ręce. Bez względu na to jak zostaliśmy wychowani, to MY jesteśmy

 

odpowiedzialni za nasze życie. To myśl przewodnia wielu książek dotyczących osobowości neurotycznych i nerwic. Pisze o tym

 

też Karen Horney w książce "Nerwica a rozwój człowieka" - tą szczególnie Ci polecam. Nie jest to może poradnik dla "zosi

 

samosi", ale bogaty zbiór wiedzy na temat zachowań neurotycznych. Dzięki tej książce otworzyły mi się klapki na oczach i

 

zrozumiałem skąd się brały moje kompleksy i niespołeczne zachowania.

 

Ale się rozpisałem.. :)

Pozdrawiam ciepło!

 

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hehe.......ach ta cudowna moc, ktorą sobie przypisujemy!!!!

 

Widze Konradzik ze moglibyśmy kiedys podyskutowac o tym ( z tym czytaniem to chyba mamy coś wspólnego), neurotyczna czytałam,

 

nerwice a rozwoj ( jestem w trakcie), pokochac siebie L. Hey tez.......no troche tego było, nazbierała sie mała

 

biblioteczka:) ale najbardziej chyba oswieciła mnie psychoterapia. Od kiedy zaczełam?- no juz z 5 latek bedzie:) ciągle

 

wspołpracuje z jakim psychologiem......i coraz cos nowego:) Wiesz najtrudniej zmienic swoje przekonania...... i wyzbyć sie

 

tych neurotycznych potrzeb ( cholerstwo)!!! A jak mi idzie- to jest dokładnie tak jak napisałes " sinusoida" ale z pozytywnym

 

trendem:) Ciagle trzeba sie pilnowac i tego swojego myslenia! Wiem ze potrzebuje jescze pomocy i wiem ze musze pracowac nad

 

soba......... A aktualnie sinusoida zbliza sie do osi X......ale zaraz bedzie lepiej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!!!

Dobre określenie z tą sinusoidą. Zdaje sobie z

 

tego sprawe. Jeżeli chodzi o nawrót nerwicy, moze wracać, jestem na to gotowy. Raz dałem sobie z nia rade, to i dam

 

następnym.

Również byłem wychowany tak, abym wszystko robił perfekcyjnie, żadnych kompromisów, abym starał sie być jeszcze

 

lepszy. Jeżeli były dwie "rzeczy" do wzięcia, musiałem mieć obydwie, nigdy nie satysfakcjonowało mnie osiągniecie 50% z

 

całości. Zawsze musiałem mieć 100%. Złosc zawsze w sobie tłumiłem, gasiłem ją wewnatrz. Ukrywałem przed światem moje uczucia.

 

Bałem się, że kiedys ktos mnie rozgryzie.......

Pozdrawiam!!! :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze w kilku zdaniach moje przemyslenia i rady na ten temat.

Jednymi z moich objawów nerwicy,które szczególnie mnie dokuczają to marna koncentracja i pamięć...Po wczorajszej wizycie u psychologa uświadomiłem sobie,że przyczyną tego jest zdecydowanie mój "sposób myślenia".W ciągu dnia przez głowe przechodza mi setki mysli,marzeń,przemysleń itp...Troche to zaczynało sie robić męczące jak sznurowałem sobie buty przed wyjsciem z domu a przez głowe przewijało się kilka rzeczy...Z tego co pamiętam przed chorobą tego nie było,choć jestem z natury romantykiem i marzycielem ale nie az do tego stopnia jak teraz...W ciągu dnia mam tyle mysli ,ze mogłbym napisać kilka tomów "dziennika"...Jest na to sposób choć nie łatwy napewno...Ja teraz staram się opanować "swoje"myśli i jak np.wychodze z domu to staram się tylko używac swoich innych zmysłow jak wzrok i słuch,próbuje koncentrowac sie na tym ,że ide,zerkam na otaczające mnie rzeczy,ludzi a nie mysle o niczym...W domu to samo staram się robić...Fajnie sobie znaleść coś takiego przy czym się nie mysli,dla mnie dobra rzecza jest np.pogranie sobie w jakąś gierke(najlepiej zręcznościówke albo strzelanke :D ) Innych rożlużnia np.jazda samochodem albo gorąca kąpiel (z piekna kobietą ehhhhh:D)...Musimy dac opocząc swoim szarym komórką i nie możemy wszystkiego analizowac tak dokładnie bo z tego rodza się natrętne myśli dotyczące choroby psychicznej(jak schizofrenia itp)

Używajmy głowy tylko do koniecznych spraw,a nie do bzdurnego użalania się nad soba...Mnie osobiście chamowanie myslenia od wczoraj bardzo pomogło,"głowa" troszke odpoczeła" lepiej mi się spało i ogólnie poprawiła mi sie lekko koncentracja...Sądzę ,że na dłuższą mete będzie to bardzo skuteczne...co doprowadzi do całkowitego wyzdrowienia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mam ten problem zadreczam sie myslami ciagle analizuje sytuacje doszykuje sie jakis dziwnych rzeczy w postepowaniu innych ludzi....jak ktos mówi ze mnie lubi to ja to przemysle z 10 stron ...czemu tak mówi jaki ma w tym cel czy napewno tak jest....(taka moja mała paranoja) zamiast przyjmowac zycie takim jakim jest...to jakies zaburzenia osobowosci i przez to własnie nasiliła sie moja nerwica i dostałam pierwszego ataku od tak długiego czasu spokoju....nie dziwne ze umysl wysiada jak sie go tak przeciaza ..gdzies czytałam ze taki skrajny intrwertyzm to jeden z cech osób z zaburzona osobowoscia czyli taka jaka mam ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też myślę, że na nerwicę zachorują przede wszystkim wrażliwi introwertycy. Też staram się robić to , co ty, a więc "uniewrażliwiać się", pracować , odciążać myślenie i nie nadawać wszystkiemu znaczenia a tylko rejestrowac zmysłami, to na dłuższą metę daje dobre relutaty, ale oczywiście nie likwiduje problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ciągu dnia przez głowe przechodza mi setki mysli,marzeń,przemysleń itp...Troche to zaczynało sie robić męczące jak sznurowałem sobie buty przed wyjsciem z domu a przez głowe przewijało się kilka rzeczy...Z tego co pamiętam przed chorobą tego nie było,choć jestem z natury romantykiem i marzycielem ale nie az do tego stopnia jak teraz...

 

...a może po prostu nie zwracałeś na to uwagi. Tak było w moim przypadku. Zawsze dużo myślałem, ale teraz na moje myśli zwracam większą uwagę....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi w ogóle o myslenie, to myslimy o czyms cały czas- to wszystko odbywa sie w naszej podswiadomosci. Ale jezli chodzi o myslenie o nerwicy- to przestajemy o niej momentalnie myslec, jak wychodzimy z niej. A po jakims czasie spostrzegamy dopiero, ze juz dawno nie myslimy o tym i o tamtym........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli nie ma złotego środka żeby sobie pomóc ?

Wiesz kazdy musi sam szukac takiego złotego srodka. Kiedys non stop uporczywie myslałam nad tym jak sobie pomoc.....co nie wymysliłam okazywało sie do bani!! I tak w przeciągu tygodnia........piećset sposobów i wszystkie do dupy. Zmieniło sie to dopiero na terepi tam mnie babka nakierowała........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednymi z moich objawów nerwicy,które szczególnie mnie dokuczają to marna koncentracja i pamięć . przyczyną tego jest zdecydowanie mój "sposób myślenia".W ciągu dnia przez głowe przechodza mi setki mysli,marzeń,przemysleń ...W ciągu dnia mam tyle mysli ,ze mogłbym napisać kilka tomów "

 

ja wręcz przeciwnie

ja nie mam myśli

mam dziurę w głowie, pustkę, zeby coś powiedziec muszę się dłuuugo zastanawiać, dlatego łatwiej mi rozmawiać z ludźmi na forum , w necie niż w realnym świecie.

nie wiem czy to wpływ nerwicy , ale jak ćpałam to pamiętam różne myśli , analizy, cieszyłam się że moge dawać różne riposty elokwentnym osobom. jak przestałam ćpać to niestety zauwazyłam wyraźnie różnicę ---pustka,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich serdecznie w ten mrozny poranek :D

 

Ostatnio zastanawiałem się, czy ...

Wiem, wielu z Was powie że to śmieszne, czy wręcz absurdalne ...

ale czy znajdziecie cos pozytywnego w tym że zachorowaliście .

 

Wiem czym jest ta choroba i jak potrafi skutecznie spieprzyć życie .

Ale sztuką jest znaleźć coś dobrego w tym wszystkim.

Są takie momenty, szczególnie gdy mam jakiś ostry napad, że robię "jej" bardzo na złość , mówię sobie "tylko na tyle cie stać ?!" "myślisz że tym mnie pokonasz" heh i wiecie co zaraz przechodzi ... a później ogrania mnie taka euforia że to trudno opisać :D

 

Ok - do czego zmierzam .

Tak jak w temacie --- wiem że ta choroba to przekleństwo, nie ma w niej nic dobrego , pozytywnego a jednak na swoim przykładzie powiem Wam że .

 

Po pierwsze stałem się o wiele silniejszy -- psychicznie oczywiście.

To "ona" wymusiła na mnie to , że MUSZĘ walczyć. Wcześniej moje nastawienie do życia było raczej obojętne , ale teraz cieszę się z każdego dnia - szczególnie gdy są momenty gdy czuję że wygrywam :twisted:

Po drugie zacząłem regularnie uprawiać sport - kiedyś nie miałem na to siły ... wiecie takie lenisko , ciężko było ruszyć dup* sprzed TV . Teraz jest zupełnie inaczej i TO pomaga !! Czuję się 1000x lepiej ! Namawiam Was też do jakiegokolwiek sportu.

 

Napiszcie czy spotkało Was coś dobrego w tym że zachorowaliście !

 

OK- Kończe , lecę przewracać się na stok :lol: .

 

Pozdrowienia

Milego dnia

Pawel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zanim to przeczytałam napisałam już o docenianiu tego co mamy. Umiemy szanować,dbać i walczyć o dobre rzeczy,kóre nas spotykają jak nikt na świecie. No i oczywiście ta mega siła,która pozwala nam wciąż walczyć nawet jak już jest beznadziejnie. Umiemy też wybaczać i jestesmy wrazliwsi na krzywde innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

'Po cos jest' - to za mocne okreslenie, moim zdaniem. Ale istnieja jej pozytywne aspekty, przynajmniej w moim przypadku. Mam poczucie, ze w duzym stopniu oduczyla mnie egoizmu, nauczyla na czym moze polegac cierpienie i jak szukac w sobie sily.

 

Ale i tak chcialbym sie tego pozbyc do konca, mam nadzieje ze sie kiedys uda. Dotarlem, podobnie jak Ty, do lekow przed zachorowaniem na chorobe psychiczna. Chyba pojde w koncu do psychiatry i poprosze o przebadanie mnie pod katem czegos powazniejszego.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To fakt, na pewno kiedy wyzdrowiejemy będziemy silni psychicznie

 

Są takie momenty, szczególnie gdy mam jakiś ostry napad, że robię "jej" bardzo na złość , mówię sobie "tylko na tyle cie stać ?!" "myślisz że tym mnie pokonasz" heh i wiecie co zaraz przechodzi ... a później ogrania mnie taka euforia że to trudno opisać :D
I to działa? Nie wpadłbym na to :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nooo cóż...jak już pisałam.

1) nie pije

2) nie pale

3) nie biorę białego

4) nie piję kawy

dzięki zaoszczędzonym pieniądzom kupiłam

1) kompa

2) telewizor

3) wiele różnych rzeczy....

ale mimo wszystko jestem na swoją chorobe zła :evil: bo nie mogę jeździć w moje ukochane góry!!!!!

poznałam Was i wielu innych ludzi którzy sie leczą i ciesze się z tego powodu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja

nie moge się doczekac wiosny!!!!!!!!!!!!

to fakt ,ze kiedyś nie przezywałam tak jej nadejścia, tylko po czasie orientowałam się, ze już zdązyła nadejśc.

Teraz jest inaczej ...obserwuję , rejestruję kazdą zmianę , próbuję się nacieszyć i zachować w pamięci różne zdarzenia, szelest liści , wiatr, ptaki, ( tylko komarów nie cierpię :twisted::evil: )rozglądam się, fotografuje wzrokiem....WIOSNO PRZYJDŹ JUŻ!!

i znów bedę jeździć na wycieczki, po lasach, parkach, pikniki, zdjęcia, opalanie w pierwszych promykach słońca, napawanie się czystością i energią budzącej się przyrody...ach wiosno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bibi ale mnie nakręciłaś!!!!!! Ja uwielbiam wiosne a jeszcze bardziej lato!!! Tego lata bede juz mieszkać na wsi w domku......... ale bedziemy ognicha robić.....i gitarka i piwko i tak do rana - miodzio!!!! Juz sie nie moge doczekac !!! Czuje ze tego lata bedziemy mieli co weekend gości!!!

I wypady nad jeziorko......plusk plusk w wodzie- mmmmmm:)

Az mi sie humor poprawił!!!! :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja wierzę, że jeszcze ze dwa miesiące i trochę mi się poprawi, bo wydzie słonko i będzie zielona trawka :] a co do nerwicy to ja chyba nie miewam zim i wiosen, a raczej srogie zimy i zimy łagodniejsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzmi banalnie? Wiem. Ale ostatnio wypróbowałam go wcale nie jako banał. Właśnie zbierało mi się na atak, ścierpły mi plecy, zrobiło się gorąco, zaczęły się i inne jajka, mówiąc najprościej, gdy odnalazłam nagle szybkę i uśmiechnęłam się w niej do siebie. Początki ataku minęły jak ręką odjął. Wypróbujcie, ciekawe czy podziała. Wiadomo, że uśmiech wywołuje w organizmie związki chemiczne podobne przy odczuciu radości. Gdy juz będzie kiepsko spróbujcie znaleźć jakąś płaszczyznę, uśmichnąć się do siebie i patzreć na swą uśmiechniętą buźkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×