Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marihuana


flare

Rekomendowane odpowiedzi

Marihuana wpływa na psychikę. I pozostawia po sobie 'szkody' gdy nie jesteśmy już "najarani". Ale wydaje mi się, że też z czasem organizm się w jakimś stopniu regeneruje, a może nawet całkowicie. Oczywiście nalezy tylko przestac palić. Kiedyś i ja dużo paliłem (zaznaczę, że i przed paleniem miałem kłopoty nerwowe) i zauważyłem że marihuana dużo potrafi zrobić z psychiką. Nie obserwowałem tylko siebie ale widziałem wielu znajomych. Często marihuana jest nasiąkana substancjami po części trującymi aby bardziej wpłynąć na psychikę, sustancjami takimi jak eter, lakier do włosów itp. Prawdopodobnie dlatego, że często jeśli w obiegu jest ganja i aby ci się bardziej wydawało, że jest mocna właśnie ją namaczają.

Poza tym naoglądałem się ludzi którzy myśleli że zażywają marihuane, amfetaminę, koksy a okazywało się że palili jakieś przyprawy, proszki na serce a nawet tynk ze ściany.

Radzę unikać palenia i wszelkich narkotyków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naoglądałem się ludzi którzy wciągali proszki od bólu głowy itp. Bo rzadko wiesz jakiego pochodzenia 'towar" diler ci sprzedaje.

Jeśli chodzi o marihuane trochę nawet jest o tym na wikipedii

http://pl.wikipedia.org/wiki/Marihuana

Oto i cytat z tej strony:

" Wzbogacanie suszu

Jest to bardzo szeroko rozpowszechniony mit. Nie istnieją żadne substancje które dodane do marihuany mogłyby powodować wzrost mocy. W tej legendzie jest ziarno prawdy, w latach 60. XX w USA sporadycznie dodawano do marihuany PCP być może ma ona właśnie takie pochodzenie. Mit ten najczęściej mówi o tym, że moczenie suchych liści i szczytów w różnych środkach chemicznych, ma zwiększać działanie na człowieka. Przy tym najczęściej wspomina się o środkach w rodzaju wybielaczy denaturatu lub eteru, lub nawet o lakierze do włosów lub środkach owadobójczych, a nawet truciźnie na szczury.

 

Popularność tego mitu doprowadziła do zanieczyszczania szkodliwymi substancjami chemicznymi dużej części marihuany przez niedoświadczonych dilerów na polskim rynku. "

 

Diler to nie sprzedawca ze sklepu, a towar przez niego sprzedawany to nie towar z sklepowych regałów, nie posiada żadnych atestów, badań, źródeł pochodzenia, spisu składników itp. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

słowik, Za to Ty pleciesz trzy po trzy.

Palenie jakichkolwiek dopalaczy może spowodować zaburzenia. To działajak zapalnik do rozwoju choroby, w tym psychicznej.

Zresztą....zdrowy człowiek nie sięga po takie używki nałogowo. Czynią to ludzie mający przeważnie poważne problemy.

 

Domyślam się,że Ty też zatapiałeś swoje problemy w używkach?

Bo nie uwierzę,że tylko ciekawość Tobą manipulowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często marihuana jest nasiąkana substancjami po części trującymi aby bardziej wpłynąć na psychikę, sustancjami takimi jak eter, lakier do włosów itp. Prawdopodobnie dlatego, że często jeśli w obiegu jest ganja i aby ci się bardziej wydawało, że jest mocna właśnie ją namaczają.

Poza tym naoglądałem się ludzi którzy myśleli że zażywają marihuane, amfetaminę, koksy a okazywało się że palili jakieś przyprawy, proszki na serce a nawet tynk ze ściany.

Radzę unikać palenia i wszelkich narkotyków.

 

Nie powtarzaj ulicznych mitów, jak nie masz o tym pojęcia.

 

 

Monika1974, nie powtarzaj bzdur, które słyszysz w mediach.

Widać jak telewizja i władza potrafi manipulować ludźmi, wystarczy "dopalaczowa" afera i już tysiące ludzi są gotowe pozamykać wszystkich, którzy sobie coś tam biorą, a sami nie mają pojęcia nawet jak działają dane substancje i najczęściej są hipokrytami przyjmującymi dużo większy syf do organizmu w postaci nikotyny czy alkoholu.

Uzależnić psychicznie może wszystko, nawet czekolada. Najważniejsze to mieć pojęcia o tym co się bierze i jakie będą tego skutki. Bo wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet witaminki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powtarzaj ulicznych mitów, jak nie masz o tym pojęcia.

 

Nie powtarzam mitów tylko mówię o tym co widziałem i pojęcie o tym mam nawet nie masz pojęcia jakie. 8)

 

Z większośći ludzie nie mają świadomości z tym że przesadzają. Kilku znajomych było na odwyku, inni sobie nawet mówili że już więcej nie będą palić i w ogóle ćpać ale jakoś im się to na dłużej nie udawało chociaż przez wiele lat uważali że palą bo poprostu to jest fajne i że lubią. Niektórym się udało ale każdy człowiek jest inny.

 

Ale nie będę dalej kontynuwać tej rozmowy bo każdy ma swoje zdanie. Uważaj sobie jak chcesz.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, pewnie zasłyszane od osiedlowych "kozaków" chwalących się co to oni nie brali i nie palili. :lol:

 

Do Twojego edita: no bo tak jak napisałem - uzależnić psychicznie może dosłownie wszystko. To już tylko zależy od konkretnego człowieka czy i jak sobie z tym poradzi. To samo przecież się dzieje z "lekami" na depresję. Wystarczy przejrzeć dział ile osób się uzależniło od benzodiazepin.

Ogólnie używki nie są dla wszystkich, są dla tych, którzy potrafią myśleć za siebie (a nie kierować się opinią innych, szczególnie mediów), analizować fakty, czytać ze zrozumieniem, są świadomi potencjalnego zagrożenia i potrafią sobie odmówić substancję, o której nic nie wiedzą. A takich ludzi jest mało, bo większość bierze wszystko co popadnie, byle "kopało" i potem są takie efekty, że ktoś ma psychozy po kilkumiesięcznych ciągach.

 

Co do samej marihuany - w odpowiednich dawkach i niezbyt często może zastępować wiele leków psychotropowych i antydepresantów, ale niestety większość osób na samo słowo "trawka" ma już negatywne skojarzenia, a to za sprawą tej całej otoczki medialnej, która tylko ogłupia ludzi. Z resztą w wielu państwach Europy podejście do używek jest coraz bardziej liberalne, bo zamiast karać samych użytkowników lepiej jest edukować społeczeństwo o tym jak działają dane substancje.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS wręcz przeciwnie poprostu wraz ze znajomymi zajmoowaliśmy się tym na trochę większą skalę. Bardziej znajomi ale też w tym byłem i cieszę się że już mnie to nie dotyczy. Wręcz przeciwnie nie mam obecnie zadnych wyroków na koncie. Ale widzę że bardzo ci zależy aby rozmowa zbiegła na inny plan. Na takie tematy lepiej nie rozmawiać za dużo w stylu "pewnie od osiedlowych koleszków słyszałeś" "co widziałem" "czym handlowałem" "jakie przekręty zrobiłem" "jakich to ja mam znajomych" to nie miejsce na to. Nie jestem nastolatkiem żebym słyszał od osiedlowych koleżków co sobie tam wymyślali aby się sami otępić ale tych małoletnich koleżków mi teraz szkoda że nawet tynk ze ściany wciągalli.

 

 

Teraz ja do Twojego edita 8)

Wszystko zależy od człowieka można pić i nie być nałogowcem, można palić i nie być nałogowcem. Też mam takie zdanie. Paliłem czesto. Pomyślałem żeby mniej palić i tak zrobiłem. Nie miałem z tym problemów. I wiem, że nie jestem uzależniony od żadnych narkotyków ani alkoholu. I bardzo się z tego cieszę :D Ale trochę jednak nie jednokrotnie szkoda mi niektórych znajomych osób które najwyraźniej mają z tym problemy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jak się tym zajmowałeś to tym bardziej powinieneś wiedzieć, że maczanie suszu w lakierze do paznokci to szczyt głupoty i nie daje kompletnie nic. Łączenie tego z fetą też nie ma sensu, bo to dwie, zupełnie inne substancje, w dodatku przyjmuje się je zupełnie inną drogą administracji.

Dla zwiększenia wagi najczęściej stosuje się roztwór wody z cukrem i to niestety jest plaga u nas, ale nie powoduje to jakiś dodatkowych efektów psychodelicznych, jedynie zwiększa wagę produktu co się przekłada na jego gorsza jakość. Dlatego, jeżeli już coś kupować w Polsce to tylko z zaufanych źródeł.

Generalnie same modyfikacje genetyczne substancji powodują najwięcej zmian, ogólnie to co się teraz pali to już nie jest to samo co np. 40 lat temu, ale to jest tak samo jak z żywnością modyfikowaną genetycznie.

 

Jak ktoś wciąga tynk ze ściany i myśli, że ma fazę po tym to widocznie jest bardzo podatny na efekt placebo. Fakt, że w fecie to generalnie samej fety tej właściwej jest bardzo mało (za to dużo w niej np. czystej kofeiny), ale to temat o marihuanie.

 

Edit: No mi też szkoda znajomych, szczególnie browniarzy, którzy już nie żyją, albo tułają się po ośrodkach, czy gniją na dworcach. Ale takie jest życie, nie każdy będzie "tym wygranym", tyle że zakazywanie wszystkiego z góry nie prowadzi do niczego dobrego, bo nielegalny biznes zawsze będzie działać,a dodatkowo dochodzi fakt, że co nielegalne bardziej "kręci" ludzi. Tak już jest i tyle.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie powinno się pisać zalet marihuany czy innych narkotyków ani jej tłumaczyć trzeba mieć na uwadzę to, że dużo ludzi ma problem z uzależnianiem się.

Wiadomo że najllepiej aby były wiadome wszystkie plusy i minusy, czego można się spodziewać po każdej substancji czy to narkotyk czy lek.

Problem polega na tym że z reguły ludzie nie mają o tym pojęcia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i wracamy do punktu wyjścia, bo równie dobrze można nie pisać zalet leków antydepresyjnych, bo dużo ludzi może się od nich uzależnić.

Każda substancja ma swoje zalety i wady i powinno się je wszystkie jak najlepiej poznać, zanim się czegoś spróbuje albo weźmie lek od lekarza.

 

Osobiście uważam, że najbardziej destrukcyjnym narkotykiem obecnie jest alkohol (no i papierosy), a to za sprawą tego jakie ludzie mają do niego podejście (szczególnie u nas, zrobisz wesele bez wódki to Cię wyśmieją, porażka po prostu). Jednak prohibicja też nie prowadzi do niczego dobrego, jedynie napędza czarny rynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dużo rzeczy ogólnie uważanych za negatywne może być ok ale z umiarem. Jak i również dużo rzeczy uważanych ogólnie za pozytywne.. .w nadmiarze okazują sie złe.

Z reguły bywa tak że jakaś substancja ma swoje plusy ale nie bez minusów.

Tak to już ten świat jest zbudowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie i o to mi właśnie chodzi.

 

BTW. Sorry, za "kozaczków", ale po prostu wiele ludzi powtarza różne zasłyszane historie i to potem skutkuje taką a nie inną opinią w społeczeństwie, bo ludzie z reguły są podatni na manipulację innych i łykają wszystko jak leci, czyli to o czym pisałem z mediami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi też, ale nie będę już opowiadać, przynajmniej nie na tym forum ;)

Idę jakiś film obejrzeć.

 

Ogólnie podsumuję to złotą zasadą:

Know your Body, Know your Mind, Know your Substance, Know your Source

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, nie powtarzaj bzdur, które słyszysz w mediach.

Widać jak telewizja i władza potrafi manipulować ludźmi, wystarczy "dopalaczowa" afera i już tysiące ludzi są gotowe pozamykać wszystkich, którzy sobie coś tam biorą, a sami nie mają pojęcia nawet jak działają dane substancje i najczęściej są hipokrytami przyjmującymi dużo większy syf do organizmu w postaci nikotyny czy alkoholu.

Uzależnić psychicznie może wszystko, nawet czekolada. Najważniejsze to mieć pojęcia o tym co się bierze i jakie będą tego skutki. Bo wszystko w nadmiarze szkodzi, nawet witaminki.

No litości. Uzależnienie psychiczne to wpływ danej substancji na biochemię mózgu. Na różne receptory, neuroprzekaźniki itp. Nie ma co porównywać czekolady, która nie powoduje spustoszenia w mózgu do narkotyków. Część dopalaczy nie dość, że uzależniała psychicznie to jeszcze nie były znane ich konsekwencje zdrowotne. Wystarczyło poczytać na Hyperrealu o ludziach w mefedronowych ciągach, którym siadały nerki, wzrok (oczopląs), serducho i cała reszta.

 

A Monika1974 napisała prawdę. U niektórych osób takie subst. uaktywniają choroby psychiczne, które w innym wypadku może nigdy by się nie ujawniły (albo pojawiły by się dużo później). Narkotyki są katalizatorem zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, ale mefedron to stymulant oddziaływujący na inne receptory niż thc. To jest zupełnie inna substancja. Chodziło mi po prostu o sam fakt uzależnienia psychicznego, że ludzie zapominają o tym, bo myślą w kategoriach, które ktoś im wcześniej wmówił. Z resztą napisałem później o psychozach wywoływanych ciągami amfetaminowymi. I do niczego nie namawiam, po prostu chodzi mi o to, że ludzie nie są świadomi tego czym są substancje które biorą.

Wszystko w nadmiarze szkodzi i jest katalizatorem zaburzeń dlatego ważne jest, żeby mieć nad tym kontrolę. Z resztą na początku tematu napisałem wyraźnie, żeby tre8or przestał palić.

 

Zaraz dojdzie do tego, że ktoś tu wklei "wykład" Bodka i będzie pozamiatane. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Badziak, Cieszę się ,że zgadzasz sie ze mną.

 

KeFaS, sam sobie przeczysz. Tak,może zastępować leki przeciwdepresyjne. Tylko po co je brać? One nie leczą przyczyny zaburzeń.A łagodzą objawy.

Nie słyszałam jeszcze,żeby ktoś wyleczył się w 100% zajadając leki psychotropowe i tym podobne.

Leki...owszem...mogą pomóc na drodze zdrowienia, np. przygotowując pacjenta do terapii właściwej czyli psychoterapii.

 

NIe musisz się ze mną zgadzać. Możesz kupić butapren, zaszyc się gdzieś w kącie i napawać się jego zapachem. Może pobudzi Cię do mądrzejszych wywodów na tematy nie tylko zwiazane z przepaleniem marihuaną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, to nie ja zacząłem temat o innych substancjach, a nie można ich uogólniać, bo każda działa inaczej. Cały czas właśnie o tym pisze, ale widzę, że większość ludzi ma już zakodowane w głowie pewne informacje i tak czy siak nie zmieni swojego podejścia, więc kolega dar miał rację, że taka rozmowa prowadzi donikąd, bo każdy się będzie kurczowo trzymał swojego zdania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmiar każdy sam sobie ustala i w tym cały sęk, żeby nie lekceważyć tego.

 

Nie będę pisać co ja biorę "rekreacyjnie", bo to nie temat na to, ale moje podejście do używek już znasz. Jak chcesz pogadać o nich "na poziomie", bez zbędnych sprzeczek, to można założyć osobny temat, albo na PW, żeby nie było, że kogoś do czegoś namawiam, bo tutaj od razu większość będzie tak myśleć.

 

BTW. Fast foody i ogólnie żywność niskiej jakości jadana regularnie dużo bardziej szkodzi zdrowiu niż raz na jakiś czas "odurzenie się" rekreacyjnie.

 

-- N, 13 mar 2011, 08:24 --

 

Do poczytania:

http://hyperreal.info/narkotyki-w-polsce-s%C4%85-legalne-najwi%C4%99kszym-ich-dealerem-jest-pa%C5%84stwo

http://hyperreal.info/psychedeliczne-terapie

Polecam też ciekawy blog:

http://www.mateuszklinowski.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JA też dużo jarałem ale od ponad dwóch lat nie chwyciłem się żadnego blanciora :twisted:

i chyba dobrze bo przez pewien czas myślałem,że się uzależniłem bo jechałem z tematem co dziennie...

czasami nawet w pracy ;)

ale chyba NL mnie opamiętała i jakoś dałem sobie z tym spokój... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KeFaS, jest takie podejście bo leki są legalne i dlatego duża część społeczeństwa twierdzi, że to jest zupełnie inna sprawa. Miałam koleżankę uzależnioną właśnie od leków, krytykowała palaczy, nawet tych papierosowych, a na pytania co ona robi ze swoim zdrowiem odpowiadała 'ja muszę to zażywać bo się nie wyleczę, wy nie musicie tego robić'. Moim zdaniem za dużo wszędzie szumu. Przecież nikt nikogo nie zmusza do palenia, picia, zażywania leków. Już nie raz pytałam co się zmieni po legalizacji przecież jak ktoś nie chce, nie podoba mu się to, to i tak nie będzie palił. Co obchodzą go inni? To nie on będzie ponosił ew konsekwencje.

Swoją drogą dziś w Krakowie był marsz :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×