Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

A tak w ogóle to niedługo wychodzę z pracy i pędzę jeszcze na sekundę do rodziców, a później jade do domku :D

Jeszcze tylko 3 dni pracy, a tak praktycznie to 2, bo co to za praca w sobotę...????????? ;)

Mam nadzieję, że wieczór będzie bardziej udany niz dzisiejszy ranek.

Trzymajcie się-zajrzę tu, OCZYWIśCIE, jutro :smile:

Pozdrawiam gorąco :lol::lol::lol:

 

[ Dodano: Czw Lis 16, 2006 7:46 am ]

Cześć :P

Mm nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie dla WSZYSTKICH super, a tak na początek na poprawę humoru:

Przychodzi facet do seksuologa i mówi:

-"panie doktorze, jakoś tak dziwnie się czuję..nie wiem co mi dolega...."

- "a kiedy ostatnio uprawiał pan seks?" pyta lekarz

- "oj, tak dawno,że nawet dokładnie nie pamiętam.... Ale zaraz zadzwonię do żony i zapytam. Może ona będzie pamiętała..."

Facet wyciąga komórkę, dzwoni do domu i pyta:

- "Zosiu, kiedy my ostatnio uprawialiśmy seks?"

Na to żona:

-" A kto mówi?...."

Niezłe nie? Mnie tam się podobało i mam nadzieję, że i Wam chociaż na troszkę poprawi humorek!

Pozdrawiam - trzymajcie się cieplutko! :P:P:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A fe Kasiu, niegrzeczna dziewczynka.

Ja mam dzisiaj od rana dobry humor.

Moja sytuacja finansowa się nie poprawiła, ale postanowiłam to olać.

Byłam dzisiaj z córeczką na pobraniu krwi. Myślałam, że będzie wrzask i wyrywanie się ale nic z tych rzeczy. Moja dzielna córeczka zniosła to bez mrugnięcia. Przyłożyła sobie watkę, popatrzyła jak probówki kręcą się na karuzeli i dumnie poszła po nagrodę. Normalnie byłam w szoku!

Czy u Was też jest dzisiaj taka piękna pogoda?

Bo u mnie poprostu wiosna. Aż chce się żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie też pogoda sliczna i samopoczucie nie najgorsze.

Co prawda strasznie muli mnie spanie i nieco męczą zawroty głowy, ale pójdę za Twoim przykładem Lusi i po prostu to oleję :lol::lol:

A co ja sie będę takimi pierdołami przejmować.... ;);)

Fajnie, że Twoja córeczka to taka dzielna, pewna siebie kobietka - dzieci potrafią zaskoczyc, nie???? Bardzo się cieszę, że córunia od rana sprawiła Ci taka niespodziankę, tak miło Cię zaskoczyła i spowodowała Twój szok :P

Kasą się rzeczywiscie nie przejmuj, wiesz jak to jest: pieniądze rzecz nabyta, raz są, raz ich nie ma...

Pewnie, że fajnie jak są, ale czy naprawdę mają nam zatruwac życie jak taki piękny jest wokół świat???

Pewnie Lusi, że to olej!!Masz rację!! :P:P

Gdybysmy tak serio brali wszystko do siebie i tak wszystkim sie przejmowali, to dopiero bysmy fiksowali w zabójczym tempie, a tak to nawet pisać do siebie mamy siłę

Pozdrawiam ;););)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam moje dzielne dziewczyny :oops:

 

U mnie tez pogoda wiosenna :D myślałem że tylko mi się chciało spać dziś w pracy ale widze że nie tylko :D

Fajnie dziewczyny że macie w sobie moc-ciesze się bardzo

U mnie dziś dzień też nie najgorszy taki na luzie ;)

I Kasia i Lusi i chumorek dopisuje,ktoś mi kiedyś powiedział że pieniądze szczęścia nie dają tylko uzależniają - chyba coś w tym jest

Pozdrawiam dzielne dziewczyny :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No witam Kecajku :P

Fajnie, że u Ciebie też nie najgorzej - u mnie super (oby nie zapeszyć...), ale wczoraj wieczorem mnie niespodziewanie ścięło z nóg. Ale to chyba ze zmęczenia...

Muszę się Wam pochwalić, że zakończyłam dziś dużą transakcję (i to na bardzo korzystnych dla firmy warunkach) i dało mi to takiego kopa, że normaaaaaalnie :lol::lol::lol::lol:

A jeszcze w ogóle skrzydełka mi urosły, jak koleżanka, za którą delikatnie mówiąc nie przepadamy w firmie bez cienia ironii i złośliwości powiedziała, że zawsze wiedziała, że ze mnie to "taki mały, wielki człowiek"...

Z tą wielkością to oczywiście przesadziła, ale rzeczywiście - za wysoka nie jestem: trochę ponad 160 cm...

Ale miło usłyszeć coś takiego ;);););)

Pewnie sobie pomyślicie, że okropna ze mnie samochwała...No tak...może i jestem próżna samochwała, ale tak się cieszę..... :D:D:D:D

Mam nadzieję, że Wam też dzień mija tak dobrze jak mnie

Pozdrawiam i ściskam Was mooooocno!!!! :P:P:P:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiesz Kasiu, jaka samochwała?

Nie chcemy słuchać (czytać) samych narzekań. Miło się czyta o tym, że komuś się coś udało. Moje gratulacje.

Ja siedzę w pracy prawie bezproduktywnie. Zrobiłam tylko 2 oferty, a resztę czasu spędziłam zwiedzając internet. No i przejżałam oferty pracy, ale nie było nic ciekawego.

Pobujam się do 17 i będę musiała Was opuścić.

Ale jutro wrócę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mój dzisiejszy dzień był w miare fajny:) oczywiscie mam jeszcze dziwne nastroje i głowa strasznie mnie bolala to jednak czuje,że seroxat zaczyna działac...jestem spokojniessza,wyciszona....dzis nawet poszłam do ABC i zrobiłam z mama zaupy choć w sklepie kilka razy chwytała mnie nerwica:/potem jak wracałysmy(sklep mamy bliziutko)to w pewnum momencie myslałam ze upadne ale to minęło...pewnie to lek tak działa:)ogólnie pozytywny dzień!:D:lol::lol::lol::P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie każdy kolejny jest gorszy od poprzedniego. Czuję ... jakby leki przestawały mi pomagać. Dziś wracając ze sklepu natchnąłem się na trójkę dziewczyn. One do mnie "cześć", nic im nie odpowiedziałem. A gdy mnie minęły usłyszałem tylko "olał nas". Tak mnie to wkurzyło, że krzyknąłem do nich "macie szczęście ze za to nie dostaliście po gę..". Przecież to nie ja, co się dzieje? :(:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesć wszystkim :P

życzę miłego dnia! ;)

Malcolm, może to tylko przejściowe???Ja też tak miałam niedawno przez kilka dni: czułam, jakby wszystko dopiero się zaczynało, miałam nasilone objawy nerwicy i też myślałam, że może leki przestały działać...

Ale jakoś przeczekałam, leki cały czas brałam (i biorę, ale zmniejszam dawkę :smile: ) i przeszło.

Może u Ciebie to też chwilowy spadek formy????

Mam nadzieję, że wszystko ędzie dobrze - trzymaj się cieplutko!!! :D:D

I nie poddawaj szybko!!!! A w razie czego pisz albo pogadaj ze swoim lekarzem, co...???

W każdym razie trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uhh.. Mój dzień zaczął się bardzo stresowo. Robię pracę semestralną z taką jedna.. eh szkoda gadać. Porażka i tyle. Dziewczyna ciągle się miga od roboty i w efekcie prawie wszystko muszę robić sama... Nie wiem jakim cudem, ale nauczyciel pozwolił przedłużyć nam termin oddania pracy (na dzisiaj, a nie mam skończoengo), a ona dalej nic nie robi...

Jestem baardzo ciekawa jak się to wszystko skończy.

Jedno jest pewne- nigdy więcej z nią żadnych prac!

 

btw- moja praca dotyczy uzaleznien, wiec moze ktos jeszcze pomoc ^_-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusi, jak tam dzisiaj samopoczucie??? :P:P

Ja też wczoraj opuściłam pracę o 17, ale po wczorajszej transakcji dzisiaj się "obijam" dzielnie udając, że pilnie pracuję ;);)

Monietta - FAJNIE, żE U cIEBIE LEPIEJ!!!!!!!!! :P:P Myślę, że Seroxat już rzeczywiście zaczął działać i że Twoje samopoczucie jeszcze się będzie sukcesywnie polepszać :D

Tsushia - nie daj się wykorzystywać!!!Co to w ogóle za panienka-ta, z którą masz (a właściwie miałas...)pisać tę pracę??????Może jakos delikatnie zwróć jej uwagę, że pracę powinnyście wykonać OBYDWIE, a NIE tylko Ty...

A może ta dziewczyna jest uzależniona od "nicnierobienia" i będzie się nadawała jako świetny przykład w Twojej pracy ;););) ???

Pozdrawiam i ściskem mocno!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Malcolm - NAPEWNO przejściowe :D:D:D:D

Ja tez siebie w pewnym momencie nie poznawałam - moje zachowanie w niektórych momentach po prostu zwalało z nóg, a najgorsze, że nie mogłam nad tym zapanowac i czułam się właśnie tak, jakbym to nie była ja, tylko jakaś osoba zupełnie obca....

Już w pewnym momencie myślałam, że zwariuję - DOSłOWNIE, no b opomyślałam sobie: "śWIETNIE, JAK JUż LEKI PRZESTAłY DZIAłAć TO ATAKI MNIE DOBIJą I JAK POZA TYM MAM SIę RATOWAć?????".

Wierz mi-byłam przerażona.Ale później po spokojniejszym przemyśleniu sprawy i po konsultacji z lekarzem stwierdziłam, że nie ma możliwości, aby w pewnym momencie leki przestały zupełnie ne mnie działać i powiedziałam sobie, że one DZIAłAJą, POMAGAJą.

Nie mówię, że pomogło od razu, ale naprawdę tak sugestywnie to sobie powtarzałam, że wszystko wróciło do normy, czego i Tobie z całego serca życzę!!! :P:P

P.S. I nie miej siebie dość - nie pozwól, żeby ta cholerna choroba sprawiła, że stracisz szacunek dla samego siebie!!!

Trzymaj się mocno!!! ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieńdoberek wszystkim!!!!!!

Znowu do 17 będę udawać, że pracuję.

Dzisiaj niby czuję się dobrze, ale z rana moje serce zwariowało. Zaczęło skakać jak głupie we wszystkie strony. Jak ja tego nie lubię.

Ale nic to. Dzisiaj piątek. Potem dwa dni lenistwa. Szkoda tylko, że w weekend nie mogę z Wami pogadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!!!wlasnie wstałam i stwierdziłam,że było to pierwszy raz od dłuzszego czasu miłe wstawanie:)miałam uroczy sen:)ale ja nie o tym chciałam...dzis mama namawia mnie abym pojechała z nią do cioci(mieszka kilka przystnków stad...ale ja chyba nie jestem pewna czy dam rade...jk wychodze to paralizuje mnie strach...myslicie,ze powinnam spróbowac??? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty bredzisz?!

Jak możesz zwariować? Myślisz, że można zwariować zminuty na minutę? A niby dlaczego wogóle miałabyś zwariować? Bo pojedziesz do ciotki? Nie słyszałam, żeby od tego ktos zwariował.

Boisz się ,że zemdlejesz? Jak zemdlejesz, to się ockniesz. Wiele osób przy mnie już mdlało i nie zauważyłam, żeby ktoś od tego umarł.

Nic poważnego Ci nie grozi. Jedynie może atak paniki, ale to juz znasz.

 

Nie widzę przeciwwskazań, aby pacjentka mogła udać się z mamą do cioci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusi!!!!Cześć!!!! :lol::lol:

Ale Ty masz fajnie....DWA dni słodkiego lenistwa i czas dla córeczki ;)

Ja jutro muszę "przyrapować"do pracy, ale na szczęście tylko na 4 godzinki od 8.00 do 12.00.

Mam tak dobry humor, że cieszę się nawet na dzisiejsze porządki w domu - chyba mi odbija...???? ;)

Ale mój kochany mężczyzna mi pomoże i będziemy sobie sprzątać razem :smile:

Nie bardzo mi sie chce, ale wiem, ze nie muszę tego robić, tylko chcę się zmobilizować, bo jutro po powrocie z pracy wszystko zwali mi się na głowę, sprzątanie, obiad, a mój Kotek będzie pomagał moim rodzicom w przeprowadzce...W pracy się dzis nie namęczę, a w domu zrobię tyle, na ile będę miała siłę :P

Lusi-Słoneczko: nic sie nie martw, że nie pogadamy podczas weekendu, nadrobimy w poniedziałek!!! :lol::lol::lol: Oczywiście cały czas rzetelnie i pilnie pracując :D:D [/url]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monietta, zastanów sie czego tak naprawdę sie boisz. Przecież nie pojedziesz sama, tylko z mamą. Upoważniam Twoją mamę, aby w razie czego w moim imieniu zeskrobała Cię z asfaltu.

Ja też miewam momenty, że panikuję. Nie myślałaś chyba, że jest inaczej? Ale nie mogę się poddać. Bo wtedy to tylko leżeć i czekać na marny koniec. Nie o to chodzi. Trzeba walczyć. W każdej walce są ofiary, ale im więcej zdobywamy doświadczenia, tym ofiar mniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MONIETTA - naprawdę nic Ci się nie stanie, pomyśl sobie, że lek już Cie chroni i nie pozwoli atakowi Cię "napaść".

Zreszta sama jestes silnai zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna, BO CI SIę UDA!!!!!!

Ja wiem, że na początku przejechanie nawet półprzystanku autobusem jest czystą abstrakcją, ale trzeba przełamywać te bariery.

W autobusie zamknij oczy, usiądź sobie, a jak będziesz czuła, że robi Ci się słabo to wiesz co mogę Ci poradzić? Weź ze sobą HALLSY - ja miałam taki patent na początku i się nieźle sprawdzał, bo mówiłam sobie, że HALLSY udrażniają drogi oddechowe i w związku z tym łatwo mi się oddycha, a co za tym idzie to wcale nie zemdleję i......jakoś szło.

Czasami lepiej, czsami gorzej, ale jakos zawsze tak sobą kierowałam, żeby nie pozwolic lękowi zamknąć mi drzwi przed nosem ;);)

Przecież to TY, a nie LęK I STRES decydują o tym, co masz robić.

Chcesz jechać do cioci - jedź (TY o tym decydujesz!!!)

Nie chcesz zemdleć - nie mdlej (to przecież również TY o tym decydujesz!!!!)

A jek masz ochotę, to mdlej - pomogę Lusi zeskrobać Cię z asfaltu :P:P:P

Ja zaczynałam od kilku przystanków, a skończyłam na podróży i pociągiem i autokarem z Lodzi do Krakowa.Nigdy nie zemdlałam, nic mi się nie stało i jakoś do tej pory żyję!!! ;)

DASZ RADę I NAPISZ KONIECZNIE JAK UDAłA SIę WYCIECZKA!!! :D:D

POZDRAWIAM I TRZYMAJ SIE MOCNO!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczyny jesteście naprawde najukochańsze!!ciesze się,że trafiłam na to forum...jak Wy to mówicie to wydaje sie proste,gorzej jak znajde się na polu,juz wiem dokładnie co mi sie tam bedzie działo:(:(:(jednak nie poddam sie,nie wiem jeszcze czy pojade,ale postaram się dla Was!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×