Skocz do zawartości
Nerwica.com

uzaleznienie od partnera/ki


Gość gregory21

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie też, ale staram się nie ;)

Chciałabym się pochwalić czymś milszym, ale dzień mam tragiczny... czemu ciągle mam obsesję, że wszystko obraca się przeciwko mnie?

Trzęsłam się z nerwów w pracy od połowy dnia i marzyłam tylko o tym by zaszyć się w domu, wyłączyć telefon aby wszyscy myśleli, że umarłam i upić, by się lepiej poczuć.

Prosto po pracy poszłam do sklepu. Czuję się jak zero :( Siedzę i płaczę.

Dlaczego muszę się zaliczać do tych osób, które nie radzą sobie z emocjami?

Kur wa coraz bardziej widzę w jakim świecie i przy jakich ludziach żyję? Niczym nie zasłużyłam sobie na takie poniżanie, na bycie zabawką! Nie nawidzę go!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To odetnij się od niego na dobre, bo zniszczy cię dziewczyno. Wiem łatwo powiedzieć, miałam tak niedawno...ale przeszło, nie chce go znać ani widzieć.

Rozumiem Cię doskonale. Pisz jak Ci źle...gg masz.

trzymaj się kochana jesteśmy z Tobą

ściskam mocno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Dziewczynki :smile: Choć się wyłamałam ostatnimi czasy, czytam Was i śledzę Wasze wątki. :smile: U mnie w końcu upragniony spokój ducha. Wyleczyłam się z ciężkiej klinicznej depresji :smile: Nie mam już problemu z uzależnieniem ani nawet z sentymentem :smile: Cisza. W końcu powróciła równowaga emocjonalna, spokojny sen i radość życia :smile: W poniedziałek wracam do pracy. Trzymajcie za mnie kciuki, bo bardzo się tym stresuję. Postaram się częściej zaglądać. :smile:

Trzymajcie się ciepło :D Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ściskam mocno. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re33, nawet nie wiesz jak się miło czyta, cieszę się bardzo! Trzymam kciuki za miły powrót do pracy! Pokaż swoje pazurki i pewność siebie ;)

 

piscis, nie jesteś sama w tej dolinie, siedzimy tam razem ;)

Mój dzień bez nowości i rewelacji. Dziś spokojniej, nie było go w pracy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie, każdy dzień w kratkę. Zmienność nastrojów mnie przeraża aż dochodzi do wybuchu wulkanu a potem znowu od nowa ;) znośne, ale męczące.

piscic... gdzie się podziałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka jestem. Byłam na szkoleniu w Olsztynie. Wróciłam zmęczona strasznie i niewyspana, ale psychicznie odpoczęłam. Byłam z koleżanką i było nam na prawdę wesoło :mrgreen:

Ale od jutro znowu rzeczywistość i zobaczymy jak będzie. Ale to jutro, dziś jestem za bardzo zmęczona żeby myśleć o czymkolwiek :D

Trzymajcie się kochane, ja dziś zmykam spać z kurami

buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem uzależniona ale nie od partnera, od przyjaciela. najlepszego przyjaciela jakiego w życiu miałam. muszę wiedzieć co robi? gdzie? z kim? sprawdzam jego znajomych, czy go dobrze traktują? wręcz czy na niego zasługują! strasznie się z tym męczę a on sam wczoraj stwierdził że zaczynam mieć obsesję i nie jest to dla mnie dobre. nie wiem co mogłabym z tym zrobić :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co...ja już nie jestem chyba uzależniona od nikogo...teraz to już raczej zmieniło się w uzależnienie od czegoś, ale to zdecydowanie lepsze niż "ktoś".

Kite wiem co czujesz i jakie to męczące...dlatego czuję lekką ulgę że już tak nie mam. Walka z tym jest cholernie trudna.

Ja teraz codziennie toczę walkę z myślami, z tym żeby nie uciszać ich benzo i z zajebiście ciężkimi porankami :cry:

czemu są takie ciężkie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsze że on mieszka pół polski ode mnie. jak z nim popiszę i wiem że nie mogę twarzą w twarz porozmawiać, łykam garść prochów żeby się trochę zamulić. ostatnio były to 34 tabletki. 10 chloroprotixenów, 10 setaloftów i 14 promazinów :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też miałam podobnie. Tylko, że ja łudziłam się i wmawiałam sobie, że to była miłość.. usprawiedliwiałam swoje zachowanie tym, że przecież jestem zakochana, mam prawo być zazdrosna, mam prawo kontrolować na każdym kroku. To było chore...

Była jak narkotyk. A kiedy mi go odebrano.. panika, frustracje, płacz. Potem obwinianie jej, następnie siebie. I tak w kółko. Teraz gdy spotykam tą osobę na ulicy, wpadam w panike, staje w miejscu, nie jestem w stanie słowa wypowiedzieć, chce mi się wymiotować i łzy napływają mi do oczu.. Nigdy więcej takiego czegoś ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×