Mój dzisiejszy dzień

Zabawne.. Możesz starać się dla kogoś robić wszystko... Być przy nim w każdym momencie, nadwyrężać swoje sprawy i cały czas walczyć o jego lepsze samopoczucie... A kiedy Tobie będzie źle, kiedy Ty będziesz potrzebować wsparcia - kopnie Cię w dupę...

Więc po co się starać? Nie ma sensu..

eh...dokładnie...u mnie to akurat odnosi się do kolejnej " przyjaciółeczki" . czuję się znowu potraktowana jak gówno. nienawdzię jak ludzie tak robią.

A macie już płaszczyki wiosenne i buty? Ja się chyba skuszę na jakieś buty z Irregular Choice. Znacie?

ja też już chce ten powiew wiosennego powietrza..ale chciałabym schudnąć do tego czasu

Ja niestety na wiosnę nie mam żadnych, każde niszczę w jeden sezon. Fajne, prawda? Może nie są za tanie ale raz na jakiś czas chyba można sobie pozwolić...

Chociaż teraz mi się odechciało, chyba jednak to nie był dobry pomysł aby wracać na forum, nikomu w dzisiejszych czasach ufać nie można, z ludzi tylko wycieka jad i myślą jakby tu kogoś oczernić...

Mam nadzieję że jutro znowu wzejdzie słońce.

Ja też czekam kiedy powieje cieplutkie powietrze:)

No cieplejsze powietrze niby jest, ale TO NIE TO To nie wiosna zdecydowanie...

Tez niszcze buty straszliwie - nie wiem, jak ja to robie. Jedynie sportowe jakos sie trzymaja, ale to pewnie dlatego, ze rzadko takie nosze

Pinkii, pytalas o plaszcz wiosenny - ja mam kilka plaszczy wiosennych w roznych odmianach barwnych, wiec nowego chyba nie kupie, tym bardziej, ze plaszcze zakladam w zasadzie tylko jak ide na impreze do klubu, tak to wole nosic kurtke skorzana albo jakies "narzutki". Choc marzy mi sie granatowy plaszcz z drugiej strony Widzialam fajny w Vero Moda...:)

Kasuję konto. Jeśli mogę prosić to jak ktoś mnie trochę lubi niech się za mnie pomodli żeby we wtorek było dobrze i żebym się obudziła. Papa.

Pinkii, jak skasujesz konto to w tym roku nie będziesz mogła wrócić.

Więc może ochłoń trochę i po prostu zajrzyj po fakcie, ok?

Pinkii,

Co prawda modlitwa z mojej strony była by hipokryzja .

Ale będę trzymał kciuki ,żeby wszystko było dobrze .

Nudy. Pisze komuś prezentacje maturalną za kasę. Leniwa ta dzisiejsza młodzież ale chociaż sobie dorobię

wstałam było nawet fajnie..a teraz..przeklęte ucho..znowu zapalenie czy co? nienawidzę tego..

Pinkii, po prostu nie zaglądaj tu przez jakiś czas, nie kasuj od razu konta nie lubię jak ludzie stad znikają

u mnie wiosennie za oknem czekam tylko aż zrobi się cieplutko, żebym mogła załozyc nowe buciki - bez palcy

wiosennie... rano ptaszki śpiewały...

nie mam weny do roboty, ale nosi mnie w jakimś kierunku... nie do pracy ale

tak sobie bimbam, rozmyślam, o 18 idę na jogę....

ale tak naprawdę to zapełniam czas, bo tęsknię.

ja nie mogę się za nic zabrać bo pies mi przeszkadza próbowałam posprzątać to ściągnęła lampkę ze stołu i stłukła się ..nie mam siły jeszcze to ucho i przed okresem jestem....zły dzień

-- 02 mar 2011, 13:43 --

i to moja wina..wiem tym ;( zaniedbuję swoje zwierzęta...jestem beznadziejna boję się iść z psem do parku ..ciężko mi się przełamać..a jak już widzę jakiegoś człowieka z psem to uciekam...a pies potrzebuje zabawy...nienawidzę siebie...

kolejny taki sam dzień...

Paradoksy, Fobia- ok, macie rację, tak zrobię. Muszę się nauczyć kontrolować emocje i nie robić nic impulsywnie. Ale żeby to było takie łatwe...

LitrMaślanki- dziękuję, kciuki też jak najbardziej mile widziane, nawet te zaciskane u nóg

Mój dzień... Słoneczny, pracowity i sympatyczny. Teraz czas na kawę, ciasto i relaks... Czuję wiosnę już. Nie wiem jak u Was ale u mnie jest bardzo ciepło od kilku dni. Aż chce się żyć i realizować nowe plany.

wyszlem na dwor dwa razy i za drugim razem czulem ze ledwo chodze jakbym nie czul gruntu pod nogami, dwa razy sie potknalem , nastepnie spocilem sie nieprzyjemnie...

sebastian86, błagam.....wyszedłem

linka, wyszedlem* , przepraszam najmocniej ale napiecie dopiero co opadalo gdy to pisalem.

ja robiłam frytki a potem leżałam aż do teraz ehh leniwy dzień sebastian86 trzymaj się kolego

Natusia, robie co moge

sebastian86 będzie dobrze zobaczysz, a jutro na pewno będzie lepiej uszka do góry

Złapałam mój stary strach przed schizofrenią...

Wróciłam do domu i wpadłam w ryk z tej bezsilności Coś okropnego... Nie chcę znów odczuwać lęków, które myślałam, że pokonałam...

Pozytywny dzień. Trochę luźniejszy niż ostatnie, mimo że miałem kilka wyjść które mogły (ale jednak nie) skończyć się schizami. Powoli ale jednak widzę, że znów wracam do życia takiego jakie chce mieć. Szkoda, że tak wolno to idzie, ale ważne, że w ogóle.

a teraz idę po kakałko które mamusia dla mnie ugotowała a potem do łóżeczka na w11, you can dance, i na film "zgon na pogrzebie" dobranoc wszystkim