Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emocje w nerwicy...


kukubara

Rekomendowane odpowiedzi

pysiu wiesz mysle ze zaden facet ktory bije i wyzywa od k... nie zasluguje na jakiekolwiek dobre slowo. nie bron go bo sama wiesz ze to nie jest w porzadku. mysle ze niestety on sie nie zmieni...nie ma co na to liczyc. poza tym to ze masz nerwice nie znaczy ze jestes uposledzona i nikt cie nie zechce. mysle ze ty sama wiesz ze to nie jest dla ciebie dobre. w glebi duszy wiesz co powinnas zrobic i zrob to.miej odwaGE wziac swoje zycie w swoje rece.jezeli czegos nie zmienisz nie pozbedziesz sie nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozumiem..................niski poziom........no coments :?

Trzymaj się pysia i walcz.

Pozdrawiam gusia

 

[ Dodano: Sob Lis 11, 2006 3:47 am ]

wiem co to za uczucie....naszczęscie nie doświadczyłam przemocy

 

[ Dodano: Sob Lis 11, 2006 3:48 am ]

pysiu to chłopak-nie mąż.....masz jeszcze szansę

 

[ Dodano: Sob Lis 11, 2006 4:08 am ]

Ale uczciwie dodam że mój chłopak wyzywa mnie strasznie,ale wszędzie ze mną jeździ,był ze mną jak czułam sie bardzo źle

Cholera długo siedzę na tym tematem...ale Cię rozumiem.Nie chcę się uwewnętrzniac......wiem o co chodzi i co czujesz.. :arrow: ale tak nie można..a TY masz szansę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć.

układ, delikatnie mówiąc, masz chory. fakt. skoro twój chłopak już coś czytał z tego forum to możesz mu jeszcze pokazać lub dac do przeczytania że jeśli jego cała sytuacja przerasta i nie zależy mu na tobie, to niech zwyczajnie da tobie spokój i wyniesie sie w cholerę. jeśli che zostać, to pogadajcie o tym w formie "co dalej". ja, z tego co napisałaś, nie zastanawiał bym się chyba nad wystawieniem jego rzeczy za drzwi z luźną obietnica że "zadzwonię". a jego kolega faktycznie intelektem raczej nie grzeszy. życie z kimś z lekami i fobiami nie jest łatwe. wiem to bo mam żonę i dziecko którzy muszą znosić moje dąsy i nastroje i to od lat. tatę pominę milczeniem bo palcy szkoda i współczuć jedynie mogę. mam się boi o ciebie zebyś nie została sama (tak myślę skoro są po rozwodzie) ale olej to. nie dziś, nie jutro to za rok kogoś znajdziesz. kogos NORMALNEGO a nie pseudo samarytanina. to że chodzisz na pschoterapię i z tym jakoś starasz się walczyć to już duży plus.

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pysiu..

To jest niedopuszczalne żeby Twój chłopak Cię tak poniżał!!! Ja na prawdę watpię czy On wogóle wie co to znaczy kochać.. Napisałaś, że kilkakrotnie Cię uderzył- na to nie ma wytłumaczenia..a tak myslę, że skoro nadal z Nim jesteś to jakoś to sobie wytłumaczyłaś..mogę wiedzieć jak? Wypomina Ci utratę studiów - tak jakby to była Twoja wina..a mam nadzieję, że Ty sama nie obwiniasz się za to??

Pytasz od czego zacząć zmieniać życie.. Moim zdaniem przede wszystkim potrzebujesz osoby, która w pełni Cię zrozumie. Tata całkowicie odpada, mama piszesz, że nie chce o tym słuchać.. Tego może nie zmienisz (chociaż moim zdaniem warto popracować nad relacją z mamą bo to osoba, która Cię na pewno bezgranicznie kocha i chce dla Ciebie jak najlepiej), ale z pewnością możesz zmienić, a wręcz powinnaś jak najszybciej zmienić chłopaka! Czy gdy myślisz o przyszłości to chciałabyś ją spędzić z tym właśnie człowiekiem? Czy chcesz spędzić czas na ciągłych kłótniach? Lęku przed tym, że może znów uderzyć? Chesz żeby Cię ciągle poniżał? Ty potrzebujesz teraz spokoju a nie uczucia ciągłego zdenerwowania! Ja skończyłam taki związek i czuję sie teraz o wiele lepiej, jestem o wiele spokojniejsza.. Fakt, że na początku było trudno, ale mówię Ci - opłaca się! Pomyśl o sobie, zrób to dla siebie! To jest tylko Twoje i jedyne życie! Postępuj tak by większość czasu być szczęsliwą..i staraj sie unikać ludzi, którzy probują odbierać Ci te szanse..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozladowywanie leku przez agresje, nie sadze zby to byl wyjatkowo zdrowy sposob na poradzenie sobie z problemem. Tez tak mam, ze czesto "zly" dzien takze wiaze sie z agresywnym nastawieniem do swiata zewnetrznego, juz nie wiem co gorsze, ale zauwazylam ze wtedy pomaga mi szybkie przemyslenie i uswiadomienie z czego wynika moja nienawisc i zlosc, nienawidze takich dni, pozniej czuje sie podle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy sposób jest dobry jeżeli ma dobre skutki i nie ma negatywnych skutków ubocznych. Mój sposób na nerwicę to pozytywne myślenie i blokowanie złych myśli tzn. kiedy mnie takie nachodzą to uporczywie myślę o czymkolwiek innym i mnie taka myśl opuszcza. Jeżeli chodzi o agresję to nie wiem... może to chwilowo ci hamować nerwicę a na dłuższę metę ją pogłebiać... ale to tylko moja opinia. Ty o sobie decydujesz i rób co uważasz za dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właściwie nie wiem, czy mam nerwicę. zawsze byłam towarzyską optymistą, ale nagle to się skończyło. Nagle przestały mnie cieszyć jakie kolwiek wyjscia, mało tego: coraz więcej ludzi mnie denerwuje, jestem tym wiecznie sparaliżowana, bo się boję, że jak sie zdenerwuję to chlapnę coś, zrobię z siebie idiotkę. W każdym człowieku widzę coś, co mnie odpycha, wkurza tak, że nie mogę się pohamować od krytyki itp. Nigdy taka nie byłam, więc co się dzieje?? Niedługo zostanę całkiem sama... Czy to jest nerwica?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest bardzo ciezkie, ale trzeba próbować się przełamywać. wiele ray nie wyjdzie, bedzie atak leku itd. no ale nie mozna sie zupełnie izolować.

Nie wolno! Izolacja = samotność = nuda i przygnębienie. A to tylko karmi i pogłębia nerwicę. Ja nawet jak nie wychodzę do znajomych to pozostaje mi to forum albo gg. Ale nigdy się całkiem nie izolować!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dla mnie izolacja jest ucieczką przed ludżmi,ja nawet z ciężkim sercem z domu wychodzę i już słyszę te ich głupie komentarze,czuje każde ich spojrzenie,słyszę śmiech,przez to izoluję się od ludzi,bo przecież po co mam z nimi gadać skoro wiem co sobie kazdy o mnie myśli...Dlaczego ludzie mnie obrażają.....może dlatego że po prostu żyję,a może po prostu dlatego że jestem tym debilem,ciulem,jestem żałosny......chyba jednak to drugie bardziej pasuję :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja starałam sie radzic sobie sama i nie mowilam znajomym ale szybko bylo tak zle ze nie potrafilam juz wyjsc z domu tak sie balam. A pub, zakupy...bariera nie do przebicia...

I zaczelam mowic....njajblizszym przyjaciolom o okzalao sie ze tylko co do jednej osoby sie mylilam, nadal mam 2 przyjaciol ktorzy chca pomagac, byc obok i wiedzac ze ja sie boje oni przychodza do mnie, sluchaja, rozmawiaja a czasami sa i to najwazniejsze.To ogromna pomoc ale i tak kazdy ma swoje zycie, partnera, znajomych, wyjscia i nikt w nas nie wejdzie nie zrozumie kazdej naszej myśli i to my musimy sobie pomagac bo tylko my mozemy sie wyleczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to wyglądało inaczej... Ja raczej znajomych nie miałem. Byłem odizolowany, a teraz chcę to zmienić, chociaż na każdym kroku czuję cień tej 'izolacji' - przeszkadza mi w normalnych, codziennych kontaktach. Jestem żywym skutkiem izolacji i mówię wszystkim, którzy uważają, że to dobre - kiedyś obudzicie i będziecie nagle chcieli mieć znajomych, przyjaciół... ale wtedy to będzie ślepa uliczka, będzie ciężko zbudować to, co było zerwane albo w ogóle nie istniało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też sie sama odizolowałam - niestety widzę to dopiero teraz. Przed rozpoczeciem leczenia cały czas byłam wkurzona na tą izolację, że nie mam dokąd wyjść, ani że nikt do mnie nie przychodzi i takie tam. A teraz- teraz mi to pasuje.(przeważnie - czasem mi żal) zazwyczaj wolę zostać w domu. Już 2 miesiące odkładam wizyty w knajpach ze znajomymi. Znowu sobie "grabię".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że moja izolacja jest winą depresji. Tłumaczyłam sobie, że to dla nich robię, żeby ich nie martwić. Ale tak naprawdę to czysty egoizm- wiem, że będę źle się czuła, więc unikam. I źle mi z tym, bo wiem, że ludzie mnie zapraszają a ja odmawiam. I, że w tym momencie to wszystko zależy ode mnie... wkońcu ile można walczyć o kogoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiesz że masz rację. Też tak tłumaczę, że nie rozmawiam z nimi bo tylko im marudzę. Unikam wszelkich spotkań i tym samym wysiłków - sobie oczywiście. I wiem, że w końcu im się znudzi zapraszanie kogoś kto - jak mogą sobie pomyśleć - ma ich gdzieś. Ale co ja na to poradzę, że ja myslę że oni mnie nie lubią. Przecież nie będę każdemu tłumaczyć co mi jest. I tak by nie zrozumieli pewnie. Ostatnio powysyłałam sms-y odpowiedniej treści - mam nadzieję że się nie obrażą że nie daję znaku życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Zastanawiam się ostatnio sporo na temat źródeł wszystkich moich lęków, szczególnie lęku przed śmiercią, który towarzyszy mi nieustannie pozbawiając mnie skutecznie radości życia... I zaczynam dostrzegać związek lęków z utratą wiary w nieśmiertelność... z utratą wiary w Boga. Bo mam w sobie bardzo silne przekonanie, że śmierć kończy wszystko, więc pytam siebie, jaki jest sens mojego życia?? I boję się, że i tak to w gruncie rzeczy bezsensowne życie wkrótce się skończy, co jeszcze bardziej mnie przeraża. Nie ma chyba gorszego przekonania niż to, że śmierć jest końcem. Jak to jest u was? Wierzycie w życie po śmierci? Macie poczucie sensu swojego życia? Skąd biorą się wasze lęki? Czy z pustki egzystencjalnej? Piszcie, bo ten temat wyjątkowo mnie dręczy... I szukam wyjścia ze swoich lęków. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×