Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy zawsze tacy byliście?


juz

Rekomendowane odpowiedzi

Mam małe pytanko. Czy wasze zaburzenia osobowości zaczeły sie w jakims konkretnym momencie? Czy może "od zawsze" byliście w jakims stopniu inni, a teraz to sie tylko pogłębiło? Czy jest ktos kto np: przez dziecinstwo był otwarty, miał wielu kolegów, był przebojowy itd,,, a potem zmienił sie i ma diagnoże np: osobowośc unikająca, schizoidalna ?

Lub w drugą stronę. Ktoś był zawsze cichy i wycofany a teraz ma osobowosć np: Paranoidalną(pieniaczą) lub borderline+agresja?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najwcześniej sięgam pamięcią do zerówki. Nie uczestniczyłam w zbawach, prawie z nikim nie rozmawiałam, gdy była zabawa, w której trzeba było w pewnym momencie wyjść na środek modliłam się żebym to nie była ja. Dziecko nie mogło się cieszyć zabawą tylko wciąż się czegoś bało. Wszystko w tej małej główce analizowałam już wtedy. tak jak teraz: kto co powiedził do mnie, co ja odpowiedziałam, a mogłam odpowiedzieć inaczej, wyszłam na idiotke. Sześcioletnie dziecko :shock: Był to dla mnie koszmar. W pierwszej klasie juz całkiem docierało do mnie, ze to nie jest normalne zachowanie. Chciałam być jak inne dzieci. nienawidziłam jak wszyscy mówili, że Karolinka to taka grzeczna dziewczynka. Nie chciałam być grzeczna. Chciałam rozrabiać jak inne dzieci, bawić się, rozmawiać na lekcji, biegać po korytarzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja miałam dwie osobowości.W szkolę żywa,głośna,śmiałą,wygadana i dzika-jak to nazywali.W domu cicha,milcząca,cały czas się strałam nie przeszkadzać,jakby mnie nie było,być taką córką z której rodzice by mogli być dumni.Brat mnie nazwął "żelazne portki"bo nie sposób było mnie rozśmieszyć a szkolę,w tym samym czasie, dostawałam uwagę za zbyt głośne śmianie się na lekcji.

Raczej byłam towarzyska chociaż już w podstawówcę ceniłam sobie samotność.Zawszę musiałąm kilka godzin (2-3) pobyć sama wieczorem.

Z czasem różnicę się zacierały w jedną a potem w drugą stronę czyli w tą "samotną" w której do dziś jestem.

Mam os. schizotypową z nasilonymi stanami depresyjno-lękowymi i lękiem przed ludźmi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecyduj się w którym temacie chcesz pisać i nie wklejaj takich samych postów w kilku miejscach na forum.

 

Tam sie wtrącam w dyskusje i pod moim pytaniem pojawia sie 5 postów. Można tamten post zlikwidować.

Dodam że chodzi mi zaburzenia osobowości

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

juz,

to jak usuwać ? Czy pozostać przy mojej wersji ,że dotyczy całego spectrum problemów ?

 

Chodziłlo mi o usiniecie posta. Nie wiem o jakim spektrum piszesz.

Czyli wychodzi na to, że nie są to jakieś nielogiczne tajemnicze zaburzenia, tylko coś zawsze było nie tak i teraz sie pogłębiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od małego byłam lękliwa. Świat był bee, wolałam uciekać w świat własnej fantazji. W dodatku wiecznie trzymałam się maminej spódnicy. W przedszkolu myślałam, że umrę. Nienawidziłam po prostu...

W podstawówce i gimnazjum rozpuściłam się, jak diabelski bicz, a w LO to już w ogóle - szalej dusza piekła nie ma... Mimo, że miałam już silne stany lękowe to jednak żyło mi się dobrze.

Teraz trochę się pogubiłam, ale dzięki terapii zaczynam powolutku wychodzić na prostą :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mama mi nie raz opowiadała, że byłam radosnym, otwartym dzieckiem... faktycznie pamiętam ten okres jak przez mgłę. od początku szkoły podstawowej zaczęłam się powoli staczać. dyskryminacja ze strony rówieśników zrobiły ze mnie odludka, pozbawionego poczucia własnej wartości itd.. wcześniej bywało, że czułam się inna od reszty, ale nie gorsza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej zawsze. Już w przedszkolu odczuwałam nieopisany gniew w stosunku do niespełniających moich kryteriów osób oraz nosiłam się z różnymi dziwnymi zamiarami związanymi z mniejszymi i słabszymi dziećmi (np. wyjmowanie im oczu palcami czy wyrywanie im rzęs).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie zmienilem niestety cos miedzy 15a 20 rokiem zycia gdy dopadla mnie choroba, wczesniej lubilem podrozowac zwiedzac bylem radosny, nie wiedzialem co to strach(nie balem sie niczego) i bylo zajebiscie. pozniej pojawila sie choroba i przestalem odchodzic daleko od domu potracilem troche przyjazni, zycie przecieklo miedzy palcami...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×