Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Jak nabroili za życia to mogą się bać śmierci.

Tego, że pójdą właśnie do piekła.

 

Nie wiem, ja lubię patrzeć od drugiej strony: życie to nie test przed wiecznością. Dzieje się teraz i teraz jest czas na wszystko i jedyna szansa. Trzeba się spieszyć. To mnie napędza. Przeważnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuję się tym co będzie po śmierci...

W końcu każą żyć dzień za dniem a nie patrzeć w przyszłość...

jak dzisiaj miałem spieprzony dzień, to się zabijam i koniec...

dlaczego odganianie tych myśli trwa tak długo? a pojawiają się w chwilę... znów mam ochotę to zrobić, znów... tylko, że za każdym razem jest co raz trudniej znaleźć mi choć jeden maluśki powód, dla którego miałbym tego nie zrobić, bo szczerze mówiąc na razie jedynym powodem, który mnie jeszcze tu trzyma to nadzieja, że w końcu znajdę jakiś rozsądny powód, żeby żyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż. Nie idzie mi póki co w życiu. To pewnie główny powód czemu tutaj jestem. Wydaje mi się, że moje natrętne myśli o śmierci są skutkiem, a nie przyczyną depresji. Obstawiam, że to obronna reakcja mojego organizmu na życie. W stylu: "nie przejmuj się życiem, umrzesz tak czy siak". Pozostaje uporać się z tą depresją jak najszybciej, bo póki co to ona nie pozwala mi zająć się życiem i próbować wyjść na prostą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kuźwa... przyszło mi z sądu coś, ze podczas " migracji mojej księgi wieczystej " powstały jakieś błędy i mam się kurna stawić coś wyjaśniać.. japie... jakby mało było problemów na głowie :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... widzieliście kiedyś obraz "Upadek Ikara" Bruegla ??? Czuje sie jak ten Ikar który umiera w piękny słoneczny dzień nie zauwazony przez nikogo. Każdy wokół jest tak zajety swoimi własnymi sprawami a ja mam wrażenie że mojego powolnego wypalania sie nikt nie zauważa albo nie chce zauważyć .

A wieczorem ... tableta, wódka.... a potem coś pewnie wymyślę ..głupiego jak zwykle. Może zauważą ....może pocieszą.

Teraz spadam na samo "dno" nicości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tak czytam i wypowiedzi na forum i jakbym czytał swoje myśli. Identyko. Wcześniej pisałem na tym forum ale nie pamiętam kiedy. No ja jestem facetem mam prawie 32 lata i uważam, że po prostu Bóg o mnie zapomniał. Stwierdził, że nawet nie ma co mi pomagać bo uznał mnie za przypadek beznadziejny nie warty jakiejkolwiek interwencji z jego strony. W moim życiu nic się nie dzieje. Nie mam przyjaciół a przyjaciółkę którą miałem (albo wydawało mi się, że to przyjaciółka) ostatnio straciłem. Niestety ona nie traktowała mnie jak przyjaciela. Nikomu na mnie nie zależy i chyba w przyszłości skończę marnie. A potrzebuje jakiejś kobiety, chciałbym kogoś mieć ale niestety albo jak jakaś mi się podoba to ja nie mam u niej szans, a jak ja jakiejś się podobam to skolei nie mam do niej odwagi, boję się zmian w życiu i tego jak będę z nią żył. Boję się tego. Nawet że nie będę miał dla niej nic do zaoferowania tylko pustke. Miłość bym jej dał ale nic poza tym. Jestem beznadziejny. Tylko muzyka mnie ratuje w depresji ale czasem i to nic nie daje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pragnę bliskości..

niekoniecznie seksu, ale bliskości.. żeby ON wycałował moje ciało...

żebyśmy byli naprawdę blisko...

bez współżycia... bo to nawet może być piękne...

niech mnie wycałuje, pieści, tuli...

niech zapewnia , że mnie kocha, na każdym kroku....

czemu tego nie robi? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chcę wiedzieć że jestem jedyna, wyjątkowa...

tylko dla Niego a On dla mnie..

że mnie pragnie..

że jestem dla Niego wszystkim.. całym światem, że żyć beze mnie nie może...

czy jestem aż taka zła, że tego pragnę?? :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lakuda_reaktywacja, Nigdy nie ma idealnie... niestety!

Czasem tak bywa,że się starasz,piszesz,proponujesz spotkania i otrzymujesz w zamian fige z makiem...

znam to...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thazek, wiesz... ja MU nigdy nie mówiłam, że czegokolwiek oczekuję... bo to nie tak... nie oczekuję... jesteśmy razem - jest fajnie..

ale potem... myślę, że mogliśmy zrobić to, to i to..

no a poza tym jestem ciekawa, czy istnieje Ktoś, kto potrafi doprowadzić mnie do orgazmu... :twisted:

poza tym oczekuję tego od tego jednego jedynego...

a jak się okaże , że nie.. to Go nauczę.. pomogę...

a może nie będzie potrzebował pomocy...??

 

przed każdym poprzednim udawałam orgazm..

chędorzył, chędorzył i .. :zzz: nuda

 

może wreszcie spotkałam tego, kto będzie myślał o mnie, kto będzie chciał mojej przyjemności.. wręcz kosztem swojej..

 

no oby..

 

jeśli tak, będę najkochańszą, najwierniejszą, najwspanialszą partnerką i matką Jego dzieci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lakuda_reaktywacja, czasem nad orgazmem trzeba się napracować,żeby facet nauczył się jak to zrobić dobrze.

Potrzeba cierpliwości :)

o to to to dokładnie :twisted:

wcześniej się mi to nie udawało a teraz jest super 8) nauczyłem się co i jak :mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×