Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

przemekb - myślę że lekarka nic nie zauważyła podejrzanego, sam fakt że dała Ci skierowanie na TK, które jest mało dokładne jesli chodzi o zmiany w mózgu nie wspominajac zmian naczyniowych... rozumiem też że będziesz badanie robił prywatnie ? skoro lekarz prywatny to skierowanie też 100 % płatne...

Powiem Ci tak jak masz płacić za cokolwiek i być spokojnym to lepiej zrób MRI bo wpadniesz w to co ja, wpierw zrobiłam TK, potem doczytałam że dokładniejszy jest MRI i wykazuje małe zmiany, których nie widzi tomograf i obsesja na nowo.....

Dokładnie tak właśnie postanowiłem zrobić - miałem dzisiaj MRI głowy (prywatnie) w związku z moją anizokorią. Wyniki za jakieś 2 dni.

Było bez kontrastu - powiedziano mi, że kontrast podaje się tylko wtedy, jeśli pojawią się jakieś niepokojące zmiany. Czy skoro kontrast nie był potrzebny, to znaczy, że mogę być spokojniejszy??

I czy ktoś orientuje się może czy taki zwykły MRI może wykryć tętniaka, czy to tylko jest możliwe na angio ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

joakar, radiolog, który powiedział, że nic tam nie zobaczy - musiał być radiologiem z albo bardzo małym stażem, albo zwyczajnie niechlujnym czy leniwym. Jak już mówiłam, badanie USG szyi obejmuje ten rejon - wykrywa wszystkie zmiany w zasięgu aparatu, a więc przestrzenie płynowe chociażby podskórne, guzy, mięsaki i tak dalej. Obszar biały - to kość. Więc potwierdza się wciąż to o czym mówię: jest to cechą anatomiczną. :)

 

A pomarańczowe w cyckach - nie bardzo wiem o co chodzi, o te kolorowe "plamki" na obrazie USG? :D Pokazany w ten sposób jest przepływ krwi w większych (i mniejszych też) naczyniach, takie USG z "dopplerem". ("efekt dopplera"). :)

 

olinelka, ile tej krwi było? Bo rozumiem, że towarzyszyła temu ta słynna gęsta wydzielina? Czy nie była to taka powiedzmy, że "żyłka" krwi? Jeśli była to właśnie taka żyłka, takie pasemko - to może się czasem coś takiego przytrafić, przy ostrym kaszlu. I jest to naturalne. Podobnie jest z katarem. Czasem przy silnym katarze - może pojawić się śladowa ilość krwi na chusteczce i nie będzie to oznaczało krwawienia z nosa. Jeszcze jednym przykładem może być biegunka z taką właśnie ilością krwi.. to wszystko to efekty podrażnienia. Przecież jesteśmy w ten sposób zbudowani, że ukrwieni niemalże wszędzie - to normalne, że przy wysiłku dla któregoś z narządów, może dojść do podrażnień i mikro krwawień. Sprawa jest brzydsza, jeśli tej krwi było sporo, jeśli nie był to incydent jednorazowy i jeśli dołączają się do tego inne objawy (i ogólne). Napisz, ile tego było.. i koniecznie jakiś syrop! Wykrztuśny.

 

przemku, Rezonans wykrywa mnóstwo zmian. Już gdzieś pisałam tu również o tym, że pacjentów bez podstawowych objawów jakiejś danej jednostki chorobowej, nie posyła się na dalszą diagnostykę. I to jest logiczne. Czasem jednak - jeśli o tętniaki chodzi - badanie z kontrastem jest robione PO zwyczajnym MRI w którym są widoczne jakieś zmiany, albo po jakimkolwiek innym badaniu, w którym są widoczne zmiany, jak chociażby TK. Na podstawie wywiadu czyni się to rzadko. Lekarze niechętnie posyłają na badanie z kontrastem, bo jest ono już inwazyjnym - na pierwszy rzut najczęściej idzie właśnie MRI. Wracając jednak do wykrywalności.. rezonans nie musi potwierdzić czy tętniak jest ani zaprzeczyć, że go nie ma. Ale ZAWSZE - jest pierwszym stopniem w diagnostyce bo, zawsze: przy cięższych problemach wykazuje zmiany. Powiem inaczej: wykazuje zmiany ale ich od razu "nie nazywa".

Od nazywania rzeczy po imieniu,a wiec tu: chorób naczyniowych mamy anio MR - na które byłbyś skierowany po nieprawidłowym wyniku MRI. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczyny :) dawno sie nie odzywalam ale sesje mam :/ ciezko sie uczyc jak objawy daja popalic:(:( ja dalej ciagle mysle o toczniu i juz nie moge normalnie :(:( dzisiaj jeszcze wyjatkowo jestem sama bo moj pojechal -sprawy sluzbowe i wroci jutro wieczorem i jestem sama z dzieckiem i nie wiem szczerze jak to bedzie :( a nie lubie byc w nocy sama :(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, mnie to chyba same węzły nie bolały tylko bolało mnie tak w ich miejscu. Był to taki ciągnący ból. Już kiedyś tak miałam i panikowałam, że pewnie mi na coś naciskają te moje węzły. W ogóle dziś mnie coś tak kłuje w odcinku piersiowym kręgosłupa i oczywiście już sobie nawkręcałam, że to pewnie jakiś guz na kręgosłupie albo inne dziadostwo :why: No 1 marca już niedługo więc to mnie cieszy gorzej będzie z oczekiwaniem na terapię bo się pewnie bedzie ciągnęło. Jak sobie wzięłam pod uwagę to, że się czeka nawet kilka miesięcy to mi wypadnie w wakacje więc trochę lipny okres bo nigdzie nie wyjadę :( No a już mi tam pani zapowiedziała, że oni tam bardzo pilnują punktualności i obecności no i okazało sie że terapia jest 5 dni w tygodniu przez 12 tygodni czyli będę uziemiona :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka, rany, pomyliłam się w poprzednim poście. :D Nie zauważyłam, że to perla pyta i odpowiedź skierowałam do Ciebie.. :) W każdym razie przesłanie w treści się nie zmienia... no, może troszkę się zmienia, bo nie doczytałam też, że to było pasemko krwi.. pytanie o ilość krwi jest więc nieaktualne i powiedz perli, żeby się nie stresowała nowotworami płuc, tylko kurowała i podleczyła kaszel. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim :D

 

 

Bardzo Wam chciałam podziękować za wsparcie :smile:zetVi a Tobie za porady lekarskie. :smile: Miałam jakiś gorszy okres, malutkie załamanie, ale dzisiaj już jest o wiele lepiej. :smile:

 

Aneta nie martw się tym guzkiem w palcu, zapewniam Cię, że gdyby Ci nie zniknął to na bank byś o tym wiedziała. Przecież, kto jak kto, ale my obserwujemy każdy guzek, kulkę, pryszcz na ciele. Co do tego lekarza, to jakiś dziwny. :shock: Ale zauważyłam, że oni wszyscy mają jakieś nieczułe ręce :smile: U mnie też nigdy nie mogą znaleźć tego czym ja się akurat martwię. Zresztą jak latałam z wybroczynami to ich też nie widzieli :D

 

Kasiek nie martw się tym ciągnięciem, ja mam to samo. Ciągnie mnie tam gdzie mam węzły, a jak akurat się węzłami nie przejmuję to ciągnie mnie tam gdzie mam tą kulkę albo coś innego. Psychika robi swoje :D A kręgosłup to pewnie Cię boli, bo Cię owiało. Nie martw się na zapas, może twoja terapia wypadnie przed jeszcze wakacjami :smile:

zetVi Bardzo Ci dziękuję za wszystkie porady medyczne :smile: Nie wiem czy ten radiolog nie był już na mnie zły po prostu. :oops: Bo ja do niego z każdą pierdołą przylatywałam na usg, ostatnim razem to już nawet kasy nie wziął. :hide: Wszyscy go bardzo chwalą, mi tez wydawał się kompetentny jak latałam z węzłami. :bezradny: No nic, ale poczytałam trochę w necie i obejrzałam te linki które mi poleciłaś i chyba pozostaje mi tylko uwierzyć, że gdyby coś było nie tak to lekarz by to zauważył i pokierowałby mnie dalej. A kilku lekarz już oglądało to moje coś. :smile:

sweet_kiss.gif.56e0f582e0cce2821d5691461b1fb355.gif

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odebrałem dzis wyniki MRI.

 

Żadnych zmian ogniskowych nie ma :)

Układ komorowy również OK :)

Jedynie jakieś "dyskretne zmiany śluzówkowe" w dwóch zatokach.

Chyba w takim razie anuluję już umówioną wizytę u neurologa a zapiszę się conajwyżej do laryngologa.

 

Zresztą jeśli chodzi o moją anizokorię, to zrobiłem sobie ostatnio rewizję wszystkich moich zdjęć i najśmieszniejsze, że na niektórych starszych fotkach zauważyłem tą nierówność źrenic, i to już na kilka lat wstecz. A cały czas byłem przekonany, że to jakiś świeży temat.

Tak więc teraz chyba już przestanę się tym przejmować :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przemekb super wyniki:) ja tez swego czasu mialam rezonans i nic nie wyszlo wlasnie oprocz jakis tam zmian w zatokach ktore sie okazaly torbiela w zatokach szczekowych i do tej pory tego nie usunelam ale chyba sie zmobilizuje i usune zeby miec spokoj ;)

 

~Kasiek~ nawet nie mysl o zadnym raku kosci bo to na pewno nie to :):) pewnie zle spalas i dlatego boli albo nadwyrezylas jakas reke i nawet tego nie pamietasz:):) nie martw sie zapewniam Cie ze to nie rak kosci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asia, sama się przekonałaś , ze to nic takiego :great: i masz rację, że tyle razy miałaś wykonywane usg, że na pewno coś by wychwicili. Cieszę się, że czujesz się lepiej :D . Martwię się tym czymś na palcu.... Już nie wiem sama czy to zniknęło mi na jakiś czas , czy wydawało mi się tylko :(

 

zetVi , dziękuję za odpowiedź w imieniu Eweliny :D. Ja też jej mówiłam , że to nic takiego :D

 

fobia , ne masz tętniaka. One podobno nie bolą.

 

przemekb super , że wyniki ok.Teraz chyba jesteś spokojny?

 

~Kasiek~ na pewno źle spałaś. Mnie często boli staw barkowy. Ale myślę o tym co Ty z powodu mojego niby-gangliona na palcu :why:

 

Kn24 a masz jakieś objawy?Chodzi mi o te torbiele w zatokach. I jak się je usuwa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fobia , no co Ty? Nie ma za co! :D Taki przeszywający ból kilkusekundowy to naprawdę nie tętniak, tylko nerwoból. :D . A u nas to przecież normalne.

 

piotrek_d04 z Twoich chorób moę sobie przypisać dwie: arytmię i depresję. Tylko, że u mnie one naprawdę wystąpiły.Arytmia wiązała się zawsze z silnym stresem. Depresja też :(

 

Asia nie wiesz przypadkiem, czy mięsaki się robią na palcu? Albo chrzęstniakomięsaki? :zonk: Nie chcę włazić na zakazane , bo sie pogrążę. Swoją drogą mam nadzieję, że nie masz zamiaru zniknąć z forum?? Przeczytałam jeszcze raz Twojego posta i tak brzmi, jakbyś chciała nas opuścić :why:

 

~Kasiek~ jak Twój staw barkowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aneta Czy ten mięsak to jest jakiś zaraźliwy, czy co :D Najpierw ja (a przedtem też go ktoś tutaj miał), teraz Kasiek I Ty.

Więc, mięsak może być wszędzie. Ale mięsak kości i chrzęstniakomięsak to guz bolesny. Rośnie bardzo szybko i najpierw pojawia się ból a potem guz, i ten guz rośnie z dnia na dzień.

Dlatego ja sobie mięsaka kości wyeliminowałam, mam obsesję na temat tkanek miękkich bo te nie bolą i rosną wolniej. Tylko, że one mają kształt winogrona. Więc na pewno go nie mamy. :!::!::!:

 

Nie mam zamiaru zniknąć z forum, tylko wczoraj miałam zaganiany dzień, a dzisiaj strasznie boli mnie dół głowy i kark i nic mi się nie chce. Już chciałam kilka razy tutaj napisać, ale rezygnowałam z lenistwa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam zamiaru zniknąć z forum, tylko wczoraj miałam zaganiany dzień, a dzisiaj strasznie boli mnie dół głowy i kark i nic mi się nie chce. Już chciałam kilka razy tutaj napisać, ale rezygnowałam z lenistwa ;)

 

Ufff.., całe szczęście :yeah: , bo się wystraszyłam :shock:

 

Więc, mięsak może być wszędzie. Ale mięsak kości i chrzęstniakomięsak to guz bolesny. Rośnie bardzo szybko i najpierw pojawia się ból a potem guz, i ten guz rośnie z dnia na dzień.

 

A no właśnie, BO MNIE TO BOLI ! :why::why::why: Najpierw bolał palec, a potem ta kuleczka się pojawiła bolesna :why: .I jak dotykam to boli i jak masuję to boli i juz to mam od października, czy listopada i wydawało mi się , że zniknęło, jak to masowałam i smarowałam ketonalem i teraz to mam i chyba jest większe :why:

Jak to masuję (bo lekarz tak powiedział, ten sam, co nic nie wyczuł-swoją drogą jaki głupi- kazał masować coś czego nie wyczuł :mrgreen: ), to wydaje mi się, że zmniejsza się trochę, ale za kilkanaście minut jak dotknę, to znowu jest takie samo i bolesne albo większe :why: . No i co ja mam zrobić?? Przecież poszłam do lekarza , powiedziałam co i jak, a ten zbagatelizował sprawę :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej dziewczynki wrocilam do was mam juz kompa :D ale się ciesze jak dziecko hehe brakowało mi chociażby czytania i pisania :)

 

-- 18 lut 2011, 19:43 --

 

zetvi jesli chodzi ot o co pytalam to ja kaszlu nie mam tylko jak jest ten dolek pod bardlem drazni mnie cos tam i ja odchrzakuje codziennie caly czas bo wydaje mi sie ze sie udusze przez a tej krwi nie bylo pasemko tylko tak z trzy razy bo plamce malutkiej teraz juz nie ale sama nie wiem skad bo kataruy takiego ze sie leje nie mam echh kiedy tak mialam z nosa przy odchrzakiwaniu dawno dawno temu ale teraz ze mnie drazni w tym miejscu to mysle ze cos tam sie dzieje i przez to sie boje :bezradny: :(co wtym dolku jest czy tez czuje cie cos w tym dołku jakby zyłe czy cos??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewelina, super, że już masz kompa. :smile: Jesteśmy w komplecie :smile:

Ta krew to wg mnie podrażnione gardło od odchrząkiwania. Na pewno nic poważnego.

 

Aneta masz tą kulkę od października? To już pół roku prawie i gdyby to był mięsak to lekarz na pewno by to wyczul. Powiem więcej - on by to zobaczył gołym okiem. Już nie wspomnę kto mnie pocieszał, mówiąc, że gdyby to moje to był mięsak to już bym miała kartofla a nie kulkę. :mrgreen: A ja mam to jednak krócej niż ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a powiedzcie macie w takim dołku wzdłuż żyłe cholerka dziwnie mi w tym miejscu wlasnie i dlatego odchrzakuje a mnie jeszcze sie odbija i podchodzi jedzenie do gardla nie wiem czy saem nie od refluksu

zetvi ty sie troszku znasz:D powiedz mi to odchrzakiwanie te odbijania i wogole moze byc spowdowane refluksem??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perla, a wiesz o tym, że wymuszając kaszel, podrażniasz śluzówkę – przez co koło się zamyka bo wówczas z podwojoną siłą chce Ci się kaszleć? Nie wspomnę o pasemkach krwi, które w takim momencie muszą się pojawić. Podrażniasz też przeponę – co może skutkować bólem w klatce piersiowej a nawet poniżej. Ja wiem, że kiedy "dusi", to odruchowo człowiek kaszle. Norma. Problemem jest jednak fakt, że Twoje duszenie może mieć podłoże nerwowe – to ta słynna klucha, przeobrażona w duszności. Nie wiązałabym tego na pewno z refluksem ale ja przy swoim – też miewam ataki kaszlu. W młodszym wieku miewałam ataki kaszlu, które zostały pomylone z krztuścem a później z astmą oskrzelową. U mnie wyglądało to tak, że były to całe serie niepohamowanego kasłania, kończące się wymiotami. Nie jakimiś dużymi – ale zawsze. Później okazało się, że to początki mojego refluksu i efekt niewielkiej przepukliny rozworu przełykowego – nic groźnego ale uciążliwe. Dzisiaj już takich przygód nie miewam – ale dobrze sobie zapamiętałam, że czasem treść zarzucana jest tak bardzo, że człowiek się "dusi". Twój kaszel nazwałabym "nerwicowym" jeśli taka jednostka by istniała. I gdybym miała pewność, że z oskrzelami (!) wszystko masz w porządku. Bo bardzo możliwe, że coś Ci "siedzi" w oskrzelach i potrzyma kilka tygodni. Czasami po grypie czy nawet przeziębieniu, można pokasływać bardzo długo – z charakterystycznym "odrywaniem".. trochę cierpliwości, mniej lęku i więcej rozsądnej obserwacji zamiast szukania objawów nowotworu i będzie dobrze. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zetvi tez mi niby stwierdzili 7 lat temu przepukline przełyku ale juz dawno nie robilam gastro sprawdzic ech bede musiala w koncu

A wiece wczoraj odszedl moj kroliczek :( mialam go nie cale trzy lata a najlepsze ze praktycznie na rekach mi zdechl i widzialam jak sie meczyl z 3 godziny:( nie wiedzialam co sie dzieje w sorde byl normalny maz wczoraj rano jak szedl do pracy tez bylo oki i ja jak poszlam do niego po 12 to patrz ma oczko mokre wzielam go na rece patrz a kolo mordki bu ła sina pod sierscia :( juz na nozkacj przednich nie mogl ustac :( wloczyl sie glaskalam caly czas go i plakalm nad nim caly dzien wczoraj prawie plakalam moj maz nawet jak poszedl go zakopac na ogrodku tez sie poplakal owinelam go w recznik stary boze nawet nie wiem co mu bylo :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

olinelka wykryli mi to calkiem przypadkowo ale ogolnie ta torbiel co mam to jest w lewej zatoce szczekowei i jest ona dosyc duza ogolnie zdania sa podzielone czy sie ja usuwa czy tez nie jedni mowia tak a drudzy tak ale mi ona daje objawy ogolnie uczucie ucisku po tej lewej stronie bole szczeki gornej i dolnej ucisk czasem czuje taki az po lewe oko ze mi lzawi no i jak dostane kataru to juz w ogole jest przewalone bo mecze sie strasznie :( ostatnio tez bolala mnie cala lewa szczeka i policzek myslalam ze zwatpie:( no i bole glowy jeszcze ide to ogolnie niedlugo usunac bo juz nie moge , a usuwa sie tak z tego co mi lekarz laryngolog tlumaczyl albo przez naciecie nad dziaslem i sie to wyciaga albo endoskopowo przez nos co jest podobno mniej inwazyjne ale chyba niezbyt fajne dodatkowo roznie robia to w znieczuleniu ogolnym lub miejscowym ale ja wybralam w miejscowym bo po co sie usypiac dla zabiegu ktory trwa jakeis 40 minut i nie jest jakos wcale skomplikowany?? a narkoza nie pozostaje obojetna dla organizmu. W ogole to ostatnio byly jakies problemy z wejsciem na forum ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kn24, jak duża jest ta torbiel? Ja bym usunęła. Jest to torbiel ewidentnie dająca objawy - bardzo nieprzyjemne, przez które Twoja jakość życia jest niższa. A to już wystarczający powód, aby się takiemu zabiegowi poddać. Niewielkie torbielki, jeśli nie rosną i nie dają objawów - niczemu nie wadzą i faktycznie, nie potrzeba większego zainteresowania nimi jak tylko kontrolne USG. Na pewno spora liczba osób, które mają takie torbiele - jako następstwo chorób stomatologicznych - nie wie o tym, właśnie dlatego, że te małe przestrzenie nie dają objawów. Tymczasem te, które zaczynają dawać o sobie znać, kwalifikują się jak najbardziej do usunięcia. Taka torbiel może spowodować przewlekłe zapalenie zatok szczękowych, sama może być zapalną, może się rozrastać w szybszym tempie, po prostu nie warto z tym "chodzić". Jeśli masz możliwość zrobić zabieg w najbliższym czasie - nie wahaj się. I tak jak mówisz, można wykonać zabieg metodą FESS (endoskopowo), co nie jest ani bolesne ani jakoś bardzo inwazyjne, niosące jakieś ryzyka. :)

 

perla, mi niedawno odszedł szczurek. Płakałam bardzo długo - i też nie wiem, co mu było. Miał 2 latka, może to była starość, może mogłam coś zrobić.. zadręczam się czasem do tej chwili. Zaraz później odeszła moja sunia - miała 14 lat... o żałobie po niej nawet nie wspomnę... wiem, co się wtedy czuje. Dla wielu z nas, zwierzęta są członkami rodziny i taki smutek jest oczywisty. .:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×