Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Mia ciezko cokolwiek odpisac. Widac i czuc twoje cierpienie.. Musisz wygrac ta wojne! Musisz robic sobie na przekor.. Nie masz ochoty na ppieszczoty to na przekor idz i wtul sie w niego. Ja znowu dzis doswiadczylam czegos co mialam. Patrzac na film byl motyw ze laska byla z kolesiem i go kochala lecz gdy jej sie oswiadczyl pomyslala o milosci z dawnych lat i prEz to dzis male rozmyslania. Bo mialam tak ze myslalam o innym w sumie tak sie mi to zaczelo to bylo moim natrectwem tylko ze z tamtym nigdy nie laczyla mnie milosc nawet nie byl moim kolegom:p ale zawsze my z nn gdy cos slyszymy to staramy to wplatac w nasze zycie i znowu myslimy ze skoro ktos tak mial to my sobie wmawaimy nn. Ale ja i tak wiem ze to nie prawda bo czuje sie normlanie i kocham ;)))) jestem szczsliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agucha...zazdroszczę Ci tego szczęścia i tej pewności,ze kochasz !

 

Tak apropo..Moj M szperał i czytaj na necie o nn...i znalazł ten wątek..mój ostatni post..Przyszedł do mnie i..popłakał się..

Zauważyłam,ze strasznie się na nim wywnętrzam..Potrafie się tak wkurzyć i używać takich słow..ze to niepojętę.

Mama mnie nazywa zimną,nieczułą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czasami tak chociaż to rzadko , ale ostatnio miałam sposobność oglądać film w którym ku mojemu przerażeniu wszystko idealnie pasowało do mojego życia !

Oglądałam go z zapartym tchem i powiem wam , że fajnie się ogląda własne życie :mrgreen: A przynajmniej wiem już , że scenariusze nie są brane z sufitów tylko z życia :P

Mnie takie sytuacje raczej nie pogrążają , a tym bardziej utwierdzają w przekonaniu , że skoro powstał taki scenariusz to takie sytuacje występują w życiu milionów ... ludzi :blabla:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A np. skąd wiecie,że naprawdę to z powodu nerwicy natręctw są te myśli?Jak to odróżniacie?Bo przecież może być tak,że już naprawdę nic nie czujecie do tej drugiej osoby.,a ten brak uczucia usprawiedliwiacie nerwicą natręctw...Pytam bo w przyszłości jeżeli kiedykolwiek będę miał jakąś partnerkę to najprawdopodobniej będę miał takie myśli i chcę wiedzieć jak to rozróżnić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, wiesz co? lepiej się nie wypowiadaj więcej. życzę Ci żebyś nie mial tego,bo będziesz się martwił a partnerki NIE RZUCISZ,to Ci mogę obiecać. i weź przestań się już udzielać,bo, wybacz,wkurwiasz mnie. nikomu nie pomagasz tylko wywołujesz dodatkowe lęki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i weź przestań się już udzielać,bo, wybacz,wkurwiasz mnie. nikomu nie pomagasz tylko wywołujesz dodatkowe lęki.

Po pierwsze nie tym tonem.

Po drugie to forum publiczne musisz liczyć się z każdą wypowiedzią - również z takimi które Ci nie odpowiadają.

Po trzecie po prostu zadałem pytanie

Po czwarte nie miałem złych intencji

Po piąte troche więcej kultury i szacunku do innych ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze nie pouczaj mnie.

Po drugie to forum publiczne więc musisz się liczyć z krytyką,jeśli napiszesz coś co innym nie pasuje.

Po trzecie zadałeś pytanie z premedytacją,wiedząc jak to na nas działa.

Po czwarte - patrz punkt trzeci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aussie -dziękuję..chciałam to samo napisać,ale mnei wyręczyłaś!

 

Ja mam pytanie do was:

Dziś pomyslałam sobi,ze ja wcale nie mam lęków..tyklo nie chce mi się z nim spędzać czasu,przytulac,miziać..

Może miałam takie coś na początku...A teraz to są takie po prostu myśli ,ze w tym nie ładnie wygląda,to ma niefajne..to zrobił dziwnie..

 

Jak to odróżnić?

 

Wyobraziłam sobie dziś zycie bez niego..i nie miałam jakiegoś tam lęku i to wlasnie bylo straszne!

Kiedy o czymś myślę..analizuje i zwracam uwage czy mam w danej chwili np te ściski to wy w klatce...NIC,nic takiego nie mam...

Czyli sobie wmawiam,tak?

 

O moj Boze;<

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze widocznie muszę Ciebie pouczać

Po drugie to co Ty napisałaś nie zalicza się do krytyki - tylko do zwykłego "wjazdu" na drugą osobę

Po trzecie nie zadawałem pytania z premedytacją

Po czwarte - patrz punkt trzeci.

 

Nie bądżcie tacy nadwrażliwi.I nie dopisujcie sobie czegoś,czego kompletnie dzisiaj nie miałem na myśli.Zadałem zwykłe pytanie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, myślę że ze swoją niewiarą w miłość nie powinieneś się tu wypowiadać bo dla tych ludzi faktycznie jest to problem i nie ma co go bagatelizować..problem jak inne...a Twoja wypowiedź rzeczywiście brzmi jakbyś to wyśmiewał..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wiesz co? Zadałeś pytanie,okej, odpowiem Ci. Wiesz co? Nie będziesz wiedział czy masz nerwicę. Nigdy. Bo na tym ta choroba polega, przynajmniej tak mi się wydaje. Jakbym wiedziała, że jestem chora,nie byłoby calego problemu. Ale uważam, że jak człowiek z godziny na godzinę wymyśla nowe problemy, nagle stwierdza że jest np. lesbijką czy że jest pisana facetowi, którego w życiu na oczy nie widziała np., jak usłyszy jakieś zdanie, że ludzie się nie kochają to robi jej się gorąco i ma duszności a ze swoim chłopakiem nie może zerwać, bo jednak cholernie jej zależy i nie wyobraża sobie bez niego życia, to nie jest normalne. Więc jeżeli wystąpią u Ciebie podobne objawy, zgłoś się. Zapraszamy. Postaramy się nie wywoływać dodatkowo lęków,jak Ty to zwykłeś robić.

 

Wiesz,zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Twój nick ma jakieś ukryte znaczenie? Bo wydawałoby się, że człowiek-nerwica powinien wiedzieć, że pytania jakie zadajesz nie pomagają osobom chorym tylko jeszcze bardziej je dobijają. I co ciekawi mnie jeszcze to fakt, że wszystkim nam piszesz w ten sposób a jak napisał gość, który wg mnie nerwicy akurat nie miał,od razu mu napisaleś że sobie wkręca że nie kocha i w nerwicy to normalne. Trzymasz tylko z facetami czy o co chodzi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowiek nerwica, myślę że ze swoją niewiarą w miłość nie powinieneś się tu wypowiadać bo dla tych ludzi faktycznie jest to problem i nie ma co go bagatelizować..problem jak inne...a Twoja wypowiedź rzeczywiście brzmi jakbyś to wyśmiewał..

Ale ja wcale nie miałem takiego zamiaru.Jeżeli tak żle to zabrzmiało,to przepraszam.Naprawdę,ludzie,uwierzcie mi,nie miałem złych intencji.

Aussie - kobieto,zadałem pytanie tylko...bo sam zaczynam się tego obawiać.Co do faceta:pamietam,że tak było jak piszesz.Tylko,że wtedy sam byłem pewny,że nigdy tak nie będę miał...co zmienia dużo.

Nerwicę mam być może dłużej niż Ty i doskonale wiem jak to działa.W tym również mam natręctwa.Natomiast nigdy nie miałem natręctw na tym tle o którym mowa jest w tym temacie!.Dlatego zadałem jedno pytanie.Bez premedytacji.Na które oczekiwałem odpowiedzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mia666, wiesz co, nie warto sobie zawracać takimi ludźmi gitary. Widać on się świetnie bawi więc niech się bawi, ja zamierzam to ignorować, bo ewidentnie gość sam jest sfrustrowany i próbuje sobie w ten sposób ulżyć. A tak poza tym-uspokój się. Nie odczuwasz smutku na myśl o rozstaniu, bo jesteś już w takim stanie, że wydaje Ci się to jedyne możliwe rozwiązanie a tym samym-lepsze. To normalne skoro wydaje Ci się, że to Cię uwolni od cierpienia. A jak człowiek usilnie chce coś poczuć,nie poczuje tego. Spokojnie :) Uspokój się i wtedy zastanów czy faktycznie mogłabyś żyć bez niego. Ale wydaje mi się, że jak człowiek na samą myśl, że dobrze mu z myślą o rozstaniu wpada w panikę,to nie jest normalne. Spokojnie ;*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aussie, opanuj się trochę :| on się wcale świetnie nie bawi. napisał , że nie chciał specjalnie nikogo urazić. więc nie oceniaj ludzi po jednej wypowiedzi!!! Darek to wrażliwy facet, czasami powie coś co może być źle zrozumiane więc pohamuj się z takimi tekstami!!! przeprosił.

więc teksty, że : "sz co, nie warto sobie zawracać takimi ludźmi gitary. Widać on się świetnie bawi więc niech się bawi" są głupie i niesprawiedliwe.

jego wypowiedź była nie na miejscu, ale nie takie byłyjego intencje, więc nie skreślaj człowieka odrazu jakby był idiotą :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę więc cofnąc się kilka postów w tył i zobaczyć jego częste wypowiedzi tutaj. Wszystkie były bardzo dobrze przemyślane.. A jeśli faktycznie nie miał nic złego na myśli,dobrze zamknijmy juz ten temat.. Ja i aussie nie rozmawiamy już o tym tylko zupełnie o czymś innym,a tu nagle obrona..szkoda ,ze w złym kierunku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłam przeprosiny dopiero po napisaniu tego posta. Ale okej, już nic nie mówię. Nie wiem kim on jest,nie znam go,ale to już nie był pierwszy raz,kiedy coś takiego napisał, a takie teksty naprawdę nie pomagają tylko wywołują reakcję pt. 'o,matko, a może właśnie tak jest?', bo pisze dokładnie to, czego się boimy. Ja też nieraz mam zły dzień,wątpię we wszystko i czytając niektóych mam ochotę napisać, że wszyscy się oszukują, nie kochają i zwalają na nerwicę. Ale wtedy myślę sobie,jak ci ludzie na to zareagują i udaje mi się pohamować-nie piszę nic. Nie zamierzałam tutaj nikogo obrażać, po prostu fajnie by było jakby czasem ludzie się zastanowili 3 razy zanim coś napiszą. Mi już przeszło ;) Też przepraszam.

 

Y... właśnie doczytałam najnowsze i odechciało mi się przepraszać. Ale nie skasuję tego. Co robię w domu to moja sprawa,natomiast staram się ludziom zawsze pomóc a nie ich pogrążyć,jak robisz to Ty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakie mam przeważnie myśli? Właśnie czy się nie oszukuję, czy nie zwalam wszystkiego na chorobę (to co pisałam wyżej przy okazji innej dyskusji), czy go kocham, co to w ogóle miłość, teraz to już patrzę na ludzi i nie rozumiem jak mogą kochać, jak ich można kochać,wydają się jakby przybyszami z innej planety, nie rozumiem dlaczego zakochujemy się akurat w tej a nie innej osobie. Czasem sobie wymyślę, że na pewno jestem pisana komuś tam, tak jak pisałam, wkręciłam sobie że na pewno muszę być z kumplem mojego chłopaka,tórego na oczy nie widziałam. Z wieloma facetami tak miałam,nawet jak mi się nie podobali,ale np. powiedzieli fajny żart i ja sobie wkręciłam, że mi się to podoba i się zdenerwowałam. Albo, że nienawidzę gościa,denerwuje mnie i dlatego jest mi pisany, bo od nienawiści do miłości. I wtedy przyglądam się i zastanawiam czy mogłabym z nim być itp. Raz sobie wkręciłam, że jestem lesbijką,ale na szczęście przeszło i już mnie to śmieszy wręcz. I to wszystko się kręci wokół 'czy na pewno kocham i co to jest miłość'. Kilka razy jak już doprowadziłam się do ostateczności,też myślalam o rozstaniu bez emocji i już zrywałam, ale jak już mój chłopak odchodził zrezygnowany,biegłam za nim z rykiem,prosząc żeby został. Czasami zachowuję się jak opętana,sama to czuję a mój facet mówi że nawet tak to z boku wygląda, ma wrazenie, że są dwie agi wtedy-ja i jakaś inna,której on nie zna. Co jeszcze... nie wiem teraz,jak coś to pytaj :)

 

-- 15 lut 2011, 17:07 --

 

Z mojej również koniec. Przepraszam, że się uniosłam. Jeżeli nie miałeś nic złego na myśli, w porządku. Przestańmy już się atakować nawzajem, bo bez sensu. Przepraszam i zakończmy temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×