Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

thazek - kiedy ty spisz????... ;)

bo co Tu zaglądam, to ty jesteś rano wieczór i w południe i w nocy też ;)

ja śpię w nocy :P tzn ten tydzień mam drugą zmianę więc wracam ok 23 i siedzę dość długo :P

rano wstaję ok 8 i też siedzę tu jak nie mam nic do załatwienia ;)

ogólnie śpię mało ale wystarcza! W weekend nadrabiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brid, hehe, strasznie się cieszę, zobaczę się z nim za miesiąc czy półtora i wtedy zobaczymy jak się sytuacja rozwinie. Na razie widzi, że się czuje genialnie i nie chce szukać dziury w całym. Nareszcie trafiłam na konkretnego psychologa :105: No i jeszcze czeka aż sytuacja z ChADem się wyjaśni :P

 

I przez przypadek spotkałam się z moim psychiatrą :D Pytał się czy biorę leki :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe ale jaja. Zamówiłam sobie obiad do domu z knajpy (jak często robię) i odebrałam go w lekko 'niewyjściowym stanie' tj domowy dresik, włosy spięte, zero makijażu, kapcie, pryszcze na twarzy... Nic by nie było w tym dziwnego, tyle tylko, że teraz kierowca który mi przywiózł obiad do mnie wydzwania i pisze smsy :mrgreen: Przypomniało mi się jak kiedyś zwymiotowałam na sanitariusza w szpitalu a ten się we mnie zakochał :mrgreen: Jak to jest... heh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, nawet nie wiesz jak się cieszę z Twojego powodu :great:

 

a ja przeżyłam dzisiejszą wizytę. wstałam jak najpóźniej, a i tak cała się trzęsłam, panikowałam , było mi słabo , prawie się poryczałam z nerwów..ogólnie tragedia, dawno takiego ataku nie miałam, na szczęście jak już usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać to minęło..potem trochę się jeszcze bałam ale dałam radę..no i wiadomo wywiad długi i wiele pytań..ale jestem zadowolona, fajny facet, rozumie mnie i dobrze mi się z nim rozmawia :smile:

jestem zmęczona po tych nerwach..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem wyjątkowo napięty grafik i co się okazało?

Potwierdziło się, że im więcej mam rzeczy do zrobienia tym lepiej się czuję. Najpierw po przebudzeniu (koło 11:30) Korba smsa mi wysłała (thx), że forum padło. Już nerwy. Chwilę później tata prosił mnie żebym pojechał z nim na miasto załatwić jedną sprawę. Wyjeżdżając z garażu już telefony się urywały w związku z pewną sprawą którą się ostatnio zajmuje. Nie miałem przygotowanych papierów ani nie czytałem tego co powinienem więc znów nerwówka. Wracając do domu (około 14) okazało się, że muszę z powrotem jechać w stronę miasta bo komu innemu musiałem zawieźć papiery. Ogólnie cały czas czułem się nieźle, nawet powiem więcej - całkiem dobrze. Największy stres był kiedy musiałem znaleźć biuro w którym nigdy nie byłem a było dość ukryte w kamienicy, no i wiedziałem, ze trochę czasu tam spędzę. Zająłem się rozmową z człowiekiem z którym miałem się spotkać, po pół godzinie wszystko było już załatwione i mogłem wracać do domu. Jeszcze tylko się upewniłem u Człowieka Nerwicy czy forum śmiga i mogłem jechać. A podróż do domu zawsze jest najbardziej luzacka. Jak wszystko załatwię to wtedy czuję, że mogę jechać wszędzie i nic mi się nie stanie...

Serio, trzeba jak najwięcej wychodzić z domu. Uffff. Idę po piwo. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×