Skocz do zawartości
Nerwica.com

Związek i pieniądze.


Rekomendowane odpowiedzi

Ewa, Ale to normalne, ze na poczatku brania lekow przez 2 tygodnie mozna sie poczuc gorzej. Pozniej jest juz tylko lepiej.

 

Mowisz, ze bralas rozne leki przez 2 lata, ale jakie leki i jak dlugo poszczegolne.

 

Bo naprawde nie wierze w takie cos, ze zazywalas wiele roznych lekow w dawkach terapeutycznych i przez odpowiedni czas i bylo tylko gorzej.

 

Nerwice ze wszystkich zaburzen psychicznych najlepiej reaguja na leczenie.

 

 

Co do terapii ? A czego oczekiwalas od tego ? Nikt ci nie pomoze po kilku spotkaniach.

 

Mi terapia zaczela wyraznie pomagac po okolo 8 miesiacach regularnych wizyt.

 

Powiem tak, rezygnacja z leczenia = rezygnacja z szansy normalnego zycia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy za kogo ty sie masz, po pierwsze możesz do mnie pisać bezpośrednio ale widzę że ewidentnie chcesz pokazać jak bardzo mnie olewasz :D powiedz gdzie leży problem, co cię tak boli że tak mnie nie szanujesz , masz się za lepszą bo masz pracę :D

A wracając do tematu :) otóż mam podejrzenie astmy więc może przez to też tak się czuje, w każdym razie już jakiś czas temu postanowiłam że od wakacji biorę się za siebie, najpierw jadę zbadać swoje duszności czy to przypadkiem nie od astmy, potem trzeba coś zrobić z moim okresem i czas chyba udać się do lepszego psychiatry po jakieś lepsze leki, choć na samą myśl po ostatnim samopoczuciu po lorafenie ... :hide:

 

Ach no i ten pomysł ze zbieraniem szyszek hmm na jakiej to zasadzie, kto te szyszki kupuje, po co ? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwicaman 7 zł za worek, taki duży po nawozie czy ziemniakach. wychodził worek na godzinę więc nie narzekałam. ludzie biorą do pieca czy podsypki pod iglaki

 

ed:

ewaaaa ja nie proponuję ci zbierania szyszek. daję tylko do zrozumienia że można dorabiać w różny sposób. nawet w tak "poniżającej" zdaniem moich ziomków pracy jak zbieranie szyszek czy gałęzi w lesie

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewaaaa, raczej nie chodzi o SZYSZKI konkretnie, tylko o jakiekolwiek zajęcie, szyszki pokazują, że coś co może się wydawać surrealistyczne ma miejsce bytu i jeszcze na tym zarobić można.

 

A argument, że mnie coś boli bo Cię nie szanuję... WTF? Wyrażam swoje zdanie, a że ono się Tobie nie podoba, bo prawda w oczy kole to już Twój problem.

 

PS. szacunek to także pisanie "Ty", "Ciebie" dużymi literami. I kto tu kogo nie szanuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, bo ja ciebie pierwsza zaczęłam atakować :papa: a ciebie z dużej lit. pisze tylko do tych którzy mnie szanują :)

Przyjrzyj się swoim postom i powiedz obiektywnie że mnie nie atakujesz, moim zdaniem czepiasz się każdego slowa żeby tylko mi dowalić, to nie jest normalne, ale rozumiem że to forum służy ci odreagowaniu złości no w sumie każdy tu po coś jest.

 

Aaa może to wszystko przez to że jesteś tu moderatorem i uzurpujesz sobie prawo do większej krytyki, co władza robi z ludzmi :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewa, skad pomysl, ze pojdzie do szpitala to zle wyjscie? Wegetacja 10 letnia, omdlenia w pociagu, niemoznosc samodzielnego wyjscia na ulice to za malo? Masz ciezka nerwice, ktora powinna byc leczona w szpitalu. Moge tutaj napisac, ze tak, skoro Cie kocha, nie powienien Cie nazywac pasozytem, dawac na wszystko pieniadze, podwozic. Ale po przemysleniu powiem Ci tak: litosc jest gorsza od zbroni i dziewczyno, zrob cos dla siebie i podejmij jakies kroki.

Poza tym, w szpitalu diagnozuja rowniez inne choroby niz tylko te psychiczne, bo przeciez wiadomo, ze dusznosci moga byc nie tylko od glowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ewa, decyzja nalezy do Ciebie, ale nie chodzi o dusznosci. Chodzi o caloksztalt, skoro terapia nie pomagala (rozumiem, mnie rowniez nie pomogla), nie mozesz trafic w leki, to nalezy szukac innego wyjscia. Dla wielu ludzi pobyt w szpitalu jest punktem zwrotnym, przelomem - mowie z wlasnego doswiadczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie zapomnialem. Ale po pobycie w szpitalu skonczylem studia, co wczesniej bylo niewyobrazalne, a po nich wyjechalem zagranice, gdzie pracuje w swoim zawodzie. Jestem tutaj sam, moge liczyc tylko na siebie, i sobie radzę. A wczesniej leżałem w łóżku, przy wyjsciu na ulice dostawalem biegunki i zawrotow glowy. Nerwica nie minęła, ale potrafie ja kontrolować na tyle, aby sobie samemu radzić, bez niczyjej pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem na zadnych lekach typu regularnego, ale xanax mam zawsze przy sobie. Zdarzy mi sie go wziac 1-2 w tygodniu w najmniejszej dawce, ale wielokrotnie przez wiele tygodni nic nie biore. Regularnie stosuje autohipnoze i jakos idzie do przodu. Czasem mam problemy ze snem, czasem drzenie rak, ale wtedy kubek wody, 10 minut na spacer i przechodzi.

 

-- Cz lut 03, 2011 12:56 pm --

 

Poza tym regulanie biore wyciag z milorzebu japonskiego, ktory stabilizuje nerwy. (Gincofar, Gincoplus, Bilobil).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bede bardziej dosadny i nie bede owijał ..

 

Podejmowałam prace 4 razy i nie byłam w stanie wytrzymać w niej ani jednego dnia,bez przerwy było mi słabo i duszno a po jednym dniu pracy miałam ochotę odpoczywać tydzień i nie była wstanie pójśc na następny dzień w to samo miejsce, przeżywać to samo jeszcze raz:/

moja była żona wmawiała mi to samo .... no a bez pracy nie ma kołaczy. Napewno jest jakieś zajecie które by Ci odpowiadało i w którym byś sie dobrze czuła

 

 

Mój facet ma duże znajomości i mówi że w sumie mógłby mi załatwić pracę ale jak zrezygnuje po jednym dniu to się będzie za mnie wstydził

w pewnym sensie trudno mu sie dziwić bo podejście do pracy masz nie tęgie.

 

 

Czy można mówic o tym że on mnie kocha

no na takie pytania musisz odpowiedzieć sobie sama ....ale uwazam że "z miłości to zostały tylko złosci" i zgadzam sie z agusiaww że nie żyjecie w zwiazku ale w jakimś chorym, łóżkowym układzie który zdaje się obu wam opowiada.

 

 

Powiedziałam mu że jak chce mieć seks za kasę to niech idzie do burdelu.

a uprawialiście po tym jak mu to powiedziałas seks ????

 

 

Nie pamiętam ile lat temu mnie przytulał, całował, ale tak po prostu bez kontekstu seksualnego.

Dziś go prosiłam żeby mnie jutro zawiózł 100 km od mojego miejsca zamieszkania bo zatłoczonym pociągiem się boję :/ on powiedział że nie ma kasy, ja mu odpowiedziałam że przecież dostał dziś wypłatę a on odparł żebym się nie interesowałą jego kasą bo nie jestem jego żoną żeby go z tego rozliczała. Przestaliśmy ze soba sypiać ja nie mam ochotę na zbliżenia z kimś kto mi mówi że musze seksem płacić za to że coś mi kupi albo da.

to świadczy własnie o tym kim jest. Nikt nie powinien tak mówić i nikt nie ma prawa CIe traktowac tak jak jesteś przez niego traktowana .

 

Tak bardzo chciałabym być samodzielna, tak bardzo chciałabym pracowac i nie być skazaną na niczyją łaskę, ale nie potrafię, ta cholerna nerwica w ogóle mi na to nie pozwala :cry:

znajdź może zatem prace która Ci bedzie odpowiadać albo pomyśl nad działalnościa - chociaz jakąś malutka lae własną

 

 

Nie wiem co robić ze sobą z moim chłopakiem.

bede brutalny - olać !!!

 

 

"Najśmieszniejsze" jest to że wszyscy z boku myślą że jestem zaradną, pełną zycia dziewczyną, która jest bardzo samodzielna i zdaje się w życiu tylko na siebie. Może mogłabym od niego odejść ze znalezieniem sobie faceta nie miałabym najmniejszego problemu, ale gdyby się dowiedział jak bardzo jestem w tym swoim zyciu bezradna i niesamodzielna załamałby się po krótkim czasie. Tym bardziej że sprawiam początkowo wrażenie bardzo samodzielnej... jakiez byłoby jego rozczarowanie :?

próbujesz się sama usprawiedliwiać przed sobą.

konkluzja bedzie też bardzo brutalna - szanuj się kobieto !!!! nie pozwól żeby ktoś robił sobie z Ciebie materac. Skoro dusisz sie w pracy w zamknietych pomieszczeniach to moze czas na prace na świeżym powietrzu....ale musisz cos zacząć działać w celu jej znalezienia bo sama sie unicestwiasz , Twoja nerwica sie pogłębia, samoocena spada....a palant (sorki za szczerośc ) na tym korzysta. No i zmarnowałas sobie 10 lat życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Allah po ty jak powiedziałam mu o tym aby poszedł do burdelu nie spałam z nim w ogóle, zaczynam czuć do niego tak dużą niechęć że w ogóle nie mam juz na to ochoty.

Eligojot muszę kupić ten wyciąg z miłorzęby bo jeszcze go nie próbowałam.

Dziękuję wszystkim za rady, to prawda trzeba się wziąć do roboty zacząć powoli rozkręcać żeby móc w końcu wziąć się za coś konkretniejszego i usamodzielnić w tym swoim marnym życiu, oby tylko nie skończyło się to u mnie słomianym zapałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety na tym etapie miłorząb na wiele sie nie zda, bo on tylko reguluje przeplyw krwi w mozgu, i dziala, gdy masz juz sytuacje ugruntowana, aby lepiej radzic sobie w zyciu codziennym, mnie po nim zniknely zawroty glowy i poprawil sie wzrok, oraz lepiej radze sobie ze stresem, czyli zgodnie z oczekiwaniami opisanymi w ulotce. Pierwszym krokiem powinno byc udanie sie do psychiatry, po jakas armate chemiczna, dzialajaca przeciwlekowo (ale nie xanax czy inne benzodiazepiny), tak jak ci pisalem wczesniej teraz sa naprawde dobre tabletki, mnie bardzo pomogl Efectin. Jezeli nie zauwazysz roznicy, warto pomyslec o szpitalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewaaaa, ja naprawde Ci dobrze życze ... sam żyje w nielekkim związku. Chce Ci oszczędzić jeszcze większych rozczarowań bo on napewno sie nie zmieni .... a za jakiś czas może byc jeszcze gorszy.

Nie bierz beznzodziazepin ja je biore podobnie jak eligojot doraźnie ....raz na dwa - trzy tygodnie potem mam czasem i miesiąc przerwy albo i dłużej (no a czasmi tydzień i krócej). Sma najlepiej nic nie bierz .

Idź do psychiatry do niego nie potrzeba skierowania. Zapisze Ci jakas kuracje długoterminową. Po benzo jest fajnie ... luzik taki i wogóle spokój wokół ... ale to są leki które nierzadko zabijają - polecam jeszcze ciepły wątek jednej z koleżanek z forum, która walczy ła z uzależnieniem http://www.nerwica.com/benzodiazepiny-moja-walka-z-uzale-nieniem-i-odstawieniem-t26141.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewaaaa, dlaczego się z nim nie rozstaniesz?

masz dokąd pójść? rodzina....? moim zdaniem ten związek nie służy ani Tobie, ani jemu, a miłość to nie wszystko. Poza tym co to za miłość, która wyzywa swoją drugą połówkę od pasożytów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko przez to że jesteś tu moderatorem i uzurpujesz sobie prawo do większej krytyki, co władza robi z ludzmi

:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

 

weź Ty sie puknij

 

-- 03 lut 2011, 15:39 --

 

a ciebie z dużej lit. pisze tylko do tych którzy mnie szanują

ale to świadczy tylko o Twojej kulturze osobistej a nie o tym czy masz do kogoś szacunek czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×