Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dominika, ja uwazam, ze lepiej wbrew pozorom wplynie na Ciebie rozstanie, niz bycie w takim zwiazku - czujesz sie samotna i opuszczona, bo on Ci nie pomaga, z tego co pisalas, nie liczy sie z Toba, wygaduje brednie kolezance (moze to on jej pisal,ze czuje sie jak na smyczy, mysle, ze to mozliwe) zamiast stac za Toba murem, nie daje Ci wsparcia, nie mozna mu ufac. Nie widze wiec sensu kontynuowania tego...Poza tym nie ma tego zlego... Skad wiesz, czy nie poznasz kogos o wiele lepszego za miesiac od ew. rozstania...Na pewno na Twoja nerwice nie wyplywa dobrze taki stan zawieszenia... Niby bycia w zwiazku...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, ta nawet psycholog mnie olewa miał zadzwonić umówić się na wizytę czekam i czekam i dupa...

 

nie wierzę że kogoś poznam..zwłaszcza nie wychdząc z domu. poza tym w życiu bym już nie zaufała. do mnie bardzo trudno dotrzeć. oddałam P. całe swoje serce. calutkie. nie potrafiłabym pozwolić się już komukolwiek do mnie zbliżyć. i mówię to ze 100%. po prostu taki ze mnie materiał...

skorupa przed wszystkimi. tylko przy nim jestem sobą. drugi raz by już to nie przeszło. nie pozwolę się nawet nikomu obcemu dotknąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Ty zadzwoń i dzwoń do skutku albo szukaj innego!!

Tiaaa...nigdy nie zaufam, nigdy nie pokocham, czas leczy rany.....na prawdę leczy...poza tym wiesz, Ty mówisz jaki on wspaniały i kochany...a to co opisujesz to troszkę co innego...więc wybacz ale lepszego od niego nietrudno będzie znaleźć...... :bezradny:

Pamiętaj : "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" nawet nie wiesz ile potrafisz przetrwać zapewniam cię :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dominika, a ja wiem, ze kogos jeszcze poznasz!

Sluchaj KAZDY Ci tu mowi, zebys sie rozstala z nim. Tyle osob mogloby sie mylic, pod warunkiem, gdybys Ty czula, ze jest inaczej- ze jestes kochana, bezpieczna przy nim itp, itd. Ale Ty przeciez tego nie czujesz ! :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, byliśmy umówienie na ten tydzień ale miał zadzwonić...a mi tak głupio..nie chce być jakaś nachalna...

Pinkii, od kilku godzin jestem u rodziców....nie odzywamy się...

 

marcja, wiem że mnie kocha..inaczej już w ogóle by ze mną było źle..widzę jak bardzo mnie kocha. :( i jak się martwi i troszczy o mnie...może to po prostu kryzys...:(:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jak się martwi i troszczy o mnie

Jak, proszę powiedz jak to robi...jak okazuje ci miłość......?

Ile czasu to już trwa?

 

ps.Zaraz pewnie wyjdę na sucz bez serca :-| ...ale domiś wina zawsze leży po obu stronach...ile czasu nie leczysz nerwicy? Może on ma tego dość i do momentu aż nie zaczniesz działać ...on nie wróci....bo Ty zakochałaś się w nim takim jakim był wtedy...ale w drugą stronę to też działa.....on też kochał tą dziewczynę jaką byłaś...a choroba zmienia....Ty z nią nie walczysz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, Ty się nie pocieszaj w związku z tym,że to tylko kryzys. Nigdy nie wypowiadałam sie w Twoim temacie, czytalam tylko. Ale od samego początku mi się to nic, a nic nie podobało.

Dziewczyny dobrze radzą,żebyś udała sie do psychologa. Jesteś tak bardzo uzależniona od niego,że nie odczuwasz własnych potrzeb. Nie umiesz być na miarę siebie samowystarczalna. Powinnaś się tego nauczyć.

Jesteś bardzo fajną , młoda dziewczyną, jeszcze wszystko przed Tobą.

Teraz bardzo przeżywasz rozstanie. Myślisz,że to kryzys. Ty sobie nei radzisz w sytuacjach kryzysowych. Właśnie dlatego powinnaś być na terapii. Tego człowiek tam się uczy.

Wypierasz i nie dopuszczasz do myśli faktu,że On nie powinien tak się zachowywać. Co to w ogóle ma być? W dodatku Ciebie wykorzystuje bo wie jak Tobie na nim zależy. Odnoszę wrazenie,że cokolwiek by nie uczynił....to i tak mu wybaczysz.Będziesz cierpiała, ale mu wybaczysz.

Wiem jak to dziala z tej jednej i z tej drugiej strony, znam to z autopsji. Jest ciężko, ale musisz sobie z tym poradzić. Nie możesz przez całe życie uzależniać się od drugiego człowieka.

Będzie dobrze.

Nie płacz za nim.

Zajmij się sobą.

Trzymam kciuki za Ciebie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, ale on mnie poznał już jak byłam w takiej sytuacji... :( powiedziałam mu to zanim zdążył się we mnie zakochać. ..

owszem powiedział, że ma dość mojego płakania o byle sprzeczkę i jego jakieś słowo...

ale nerwica nie bardzo ma mu w czym przeszkadzać, bo to domator i on lubi siedzieć w domu. nie pracuje teraz, a przecież mógłby gdzieś iść.

tak ostatnio miał pretensję że niewiele robię w domu, że wszystko na jego głowie. dlatego zrobiliśmy plan dnia, i teraz ja dużo mu już pomagam..bardzo się staram..

ale nie zabraniam mu żadnych wyjść...

ale on nie jest zupełnie inny...zmienił się nasz związek, bo też jesteśmy na innym etapie...:( kocha mnie bo zawsze mnie pociesza, tłumaczy cierpliwie jak ryczę, jak sobie wmawiam..tuli mnie i mówi że wierzy we mnie...:( zawsze też on przychodzi po tych kłotniach, przeprasza, proponuje co zrobić żeby było lepiej, robimy mi obiadki, przynosi herbatę do łóżka, rozśmiesza...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakbym ja nie pracowała i mój facet też nie i oboje byśmy siedzieli w domu i spędzali razem caaałe dnie i noce to byśmy joba dostali, a związek szybko by był w głębokim kryzysie!! To nie jest zdrowe dla nikogo!!

dominika92, a Ty musisz coś z tym zrobić...musisz zacząć się leczyć...a on powinien iść do pracy, do szkoły, cokolwiek..........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sunset, nie mówię że poprawią, ale wiem, że mnie kocha...:( dopóki się kochamy trzeba walczyć...;(

 

-- 01 lut 2011, 22:40 --

 

linka, on szuka pracy, ja terapii.... :( może to przez to...w końcu ponad 3 miesiące razem jesteśmy 24/7 ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dominika92, no ale jedna walcząca osoba nic nie zdziała....obie osoby muszą pracować na związek....porozmawiaj z nim poważnie, spytaj czy chce to zakończyć? jeśłi nie, to czego oczekuje i powiedz czego Ty oczekujesz...tak sie dalej nie da...

Tylko ochłoń przed tą rozmową, nie płacz, nie błagaj o miłość......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, właśnie dlatego pojechałam do rodziców, bo inaczej nie dałabym rady ochłonąć i przemyśleć. chce żebyśmy oboje dokładnie określili czego oczekujemy od związku. a tak pewnie by mnie udobruchał i zapomnielibyśmy już o całej sprawie...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpier.doliłam się dzisiaj jak szczur na otwarcie kanału :mrgreen:

Nowe włosy, czerwone paznokcie, nowe ciuchy - czarna spódniczna i czarny sweterek - obie rzeczy z szarymi i srebrzystymi wstawkami. Wysokie obcasy. Kolega wszedł do mnie do pokoju, zagląda, zagląda i nic nie mówi. Pytam "co jest?", a on "a nic, dobrze wyglądasz..."

Cholera, zwykle pewnie wyglądam jak łajza :mrgreen:

Jest W. i staram się napawać jego obecnością, ale czuję się przy nim taka nieśmiała. Mam wrażenie, że jest piątek, bo on dzisiaj wylatuje do Paryża i nie będzie go już w tym tygodniu. Więc dla mnie to jest już koniec tygodnia. Reszta dni się nie liczy.

Fascynuje mnie moja głupota. Ale tego się już nie da leczyć.

Nie chcę myśleć o tym, co będzie potem. Co będzie, jeśli będzie źle. Nigdy nie liczyłam się z konsekwencjami. Zawsze waliłam ślepo w przepaść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×