Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Droga Kwasanri , jezeli masz mozliwosc to uciekaj tam gdzie twoje miejsce .Pisze z doswiadczenia i tez kiedys mialam 23 lata no teraz Bog dal juz troche wiecej . Mieszkam rowniez poza granicami ojczyzny (Polski) i z calego serca i tak goraco jak moge doradzam :przemeczyc sie wsrod swoich .Wiem , ze w kraju skromniej ,moze biedniej ,moze nie taki wystrzal (tak sie mysli ),ale najwazniejsze jest szczescie i zdrowie ,a pieniadze naprawde nie daja szczescia .Uwierz mi ,podobne problemy mialam ,bylam u kardiologow ,lezalam pod EKG ,a lekarz wypytywal ,wiec walilam to co mnie palilo w duszy ,wiesz jaka byla odpowiedz :organicznie zdrowa ,jezeli chce pani zyc w spokoju i zdrowiu , i nie pekac z tesknoty , to prosze tam wracac gdzie jest DOM !!!!! I w Polsce mozesz miec nerwice ,co widzimy na tym forum ,ale jestes wsrod SWOICH , Polacy to wspanialy i madry narod . Mnie bardzo moi znajomi podnosza na duchu , kocha mnie rodzina i ja ja kocham ,i wracam do kraju (to kwestia miesiecy i moge jesc kartofle z olejem ,i bede tam szczesliwa )Nie znam Twojej sytuacji ,ale jak tylko mozesz ,to wracaj ,te klopoty ze zdrowiem ,to tesknota ,pewnego rodzaju zagubienie i rozterka !!!!! Szanuj zdrowie ,uszy do gory i poukladaj sytuacje !!!Trzymaj sie ---pa, pa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba jeszcze na to wszystko za duzo pije... , zawsze w sobote.... jak tu weszlam jeszcze nie czytajac wszystkiego, to myslalam , ze jest ok... mam tylko dwie denerwujace sprawy... loty samolotem i lek, przed kazdym "katarem", tzn, przy kazdej nawet banalnej chorobie przed diagnoza boje sie, ze to pewnie rak..., albo cos napewno strasznego. Po wizycie jest ok....... pozniej nowy "katar" i od nowa..., ale reszta mojego zycia wydaje mi sie ok.... kocham sporty wodne, kocham zycie ludzi, pyszne jedzenie. imprezy do rana.... I w mojej glowie jest teraz :nie wiem, nie wiem, nie wiem..... Moim w sumie najnowszym lękiem jest to,ze jak zajde w ciaze to nie dam rady..... tzn...jak mozna przez 9 miesiecy nic nie robic.... z mojego dotychczasowego zycia.... wkrecilam sobie , ze moze jestem alkoholikczka bo :pije w sobote...;natomast nigdy sama , nigdy kiedy mam dola, albo np. z nerwow... poprostu , w sobote. I co jak bedzie dzidzia w brzuszku ,co z ta sobota, dam rade? Pewnie nie. No jasne po co optymizm? Psychitra mi zalecil mase lekow, a wiecej napisalam Wam niz powiedzialam jemu... Mialam jeden skok cisnienia pare miesiecy temu i to wszystko, ale to moglo wynikac z tego, ze byly ciezkie dni... zaprzyjazniony lekarz nastraszyl mnie ,ze pewnie "padne", wiec nie musze Wam mowic co dzialo sie ze mna po telefonie do niego... Taki przyjacielski "lekarz"... Badania ,ktore zrobilam byly w sumie "konskie".... w sumie dletego ,ze moje serce podczas badan walilo jak po maratonie, ale teraz od paru miesiecy jest super, spotkalam super pania doktor-kardiolog.....i mysle,ze 90% sukcesu jest poprzez rozmowe z nia.... i mysle , ze moze mam normalne przypadlosci.....tzn..kazdy sie czegos boi... i tylko dlatego, ze boje sie"rejsow" samolotem , mam brac przez pol roku lekarstawa...., a to , ze komus skoczylo jednorazowo cisnienie pare miesiecy temu... to nie swiadczy o odrazu o chorobie.. Bardziej potrzebuje rozmowy niz wypisania leku po 20 min. rozmowie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.Nerwica meczy mnie ponad 2 miesiace.Ale ostatnio dzieja sie rzeczy bardzo mnie niepokojace.W zwiazku z tym mam pytanie.Czy miesliscie cos takiego,ze kiedy rozmawailiscie z ludzmi albo nad czyms mysleliscie,zastanawialiscie sie nad tym,czy nie powiedzieliscie czegos nie tak,albo czy w ogole dobrze nazwaliscie rzeczy?Ja kiedys zastanawialem sie przez dobra minute czy SKARPETA napewno nazywa sie SKARPETĄ.Smieszne to jest,ale nie dla mnie,nie dla nerwicowca.Boje sie,że oszaleje,potrzebuje slow wsparcia,czegos co w jakis sposob odciagnęlo by mnie od tych mysli.To jest koszmar :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zapewniam że nie tylko Ty tak masz.

Korzyść z tego może być taka, że takie myśli mogą prowadzić do bardzo ciekawych wniosków. Cała filozofia bierzę się w końcu ze zdziwienia nad najbardziej oczywistymi sprawami: że jesteśmy, że coś nas otacza, i to co nas otacza, też pewnie jest. I że skarpeta to skarpeta. Tak, to po prostu bardzo ciekawe. Radzę przeczytać jakąś sztukę Sheakespeare'a np. Hamleta - tam to są dopiero jazdy.

 

ps. a tak całkiem na poważnie - nerwica "wypłukuje" trochę mózg, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta.Dobry jesteś.Czy Ty tez chorujesz na nerwice?Gdybys wiedzial jak to jest,to nie napisalbys,ze nerwica wyplukuje Mozg.Teraz pojde do szkoly i caly czas bede myslal o tym co powiedziales.Jestem pewny,ze to bedzie kolejny z moich wkretow na nastepny tydzien.Chcialem slowa wsparcia a co dostalem?'Korzyść z tego może być taka, że takie myśli mogą prowadzić do bardzo ciekawych wniosków. Cała filozofia bierzę się w końcu ze zdziwienia nad najbardziej oczywistymi sprawami: że jesteśmy, że coś nas otacza, i to co nas otacza, też pewnie jest. I że skarpeta to skarpeta'.Moze czerpal bym z tego korzysc majac jasny Umysl.Jednak w tym stanie,jedyne co bym poczul to lęk.Faktem jest to,ze czuje go caly czas.Przesrane,tyle.

 

There's gott'a be more to Life

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak całkiem na poważnie - nerwica "wypłukuje" trochę mózg, niestety

No cóż, zgadzam się...

Grzybku, wszyscy tu mamy nerwicę i prawie każdy doświadcza uczucia "pustki" w głowie, przypuszczam, że o to chodziło, nie sądzę, aby marmarc chciał cię urazic. Nie oznacza to, że "gubimy" gdzieś szare komórki, tylko że bywają takie dziwne momenty, ja u siebie nazywam to "pauzą w genach" :lol: , może nieadekwatnie, może nie powinnam o tych stanach pisac "na wesoło", ale tak wolę.

Zdaję sobie sprawę, że to co jednym pomaga może innym zaszkodzic, powodowac nakręcanie się, ale myślę, że wielu doskonale wie o czym piszesz.

Ja jak już upewnię się, czy "skarpetka" to rzeczywiście skarpetka, później jeszcze analizuję etymologię tego słowa i zastanawiam się, dlaczego akurat "skarpetka" ?? :shock: Przecież "nastopka" jest lepszą nazwą...

I owszem, często zdarza mi się coś palnąc przy ludziach, głupoty gadam, i szybciutko wybucham gromkim śmiechem, aby ukryc zażenowanie. Paradoksalnie, ponieważ ciągle śmieję się sama z siebie, uchodzę za osobę pogodną i z poczuciem humoru ;) Posłuchaj czasami ludzi, tych nieznerwicowanych zwłaszcza, im też zdarza się palnąc gafę. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, nie przejmuj się tym tak bardzo, lepiej skupic się na leczeniu, zachowac siły na walkę z nerwicą.

Nie jesteśmy wariatami, ty też nie jesteś :!: To minie, będę trzymac kciuki.

Pozdrawiam i głowa do góry

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie masz szeregu objawów (bynajmniej nie wymieniłaś), spróbuj u innego psychiatry, jeśli on też stwierdzi nerwicę, to chyba nie będzie już wątpliwości. Poprzednio napisałam, żebyś spróbowała u psychloga, jak sama napisałaś, rozmowa ci pomaga. Możliwe, że terapia pomogłaby ci rozwiac obawy odnośnie ciąży, alkoholizmu i ogólnie przyszłości. Wszystko zależy od nas, naszego nastawienia i postrzegania rzeczywistości. Jednak umysł nie jest do końca autonomiczny, przy odrobinie wysiłku, wiary i wsparcia ludzi kompetentnych można go "przeprogramowac", zmienic myślenie na bardziej optymistyczne itp. Oczywiście nie z dnia na dzień, ale pomyśl o rozmowie z psychologiem, co ci szkodzi? Z drugiej strony, jeśli masz nerwicę, terapia jest jak najbardziej wskazana. Niewiele masz do stracenia, a dużo możesz zyskac. I pamiętaj, nerwica nie jest śmiertelna, wiem - dolegliwości bywają okropne, lęki też w życiu nie pomagają, ale od tego się nie umiera!

Pozdrawiam ciepło

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio łapie 'zawiasy' :shock::P :) na pewien czas izoluje sie od swiata i zastanawiam sie nad jedna rzecza nawet pare minut.

i powiem Wam ze czasami dochodze do bardzo ciekawych wniosków:) MOglabym stworzyc własna filozofie :smile::P

najwieksi geniusze nie mieli wszystkiego ok z głowa:) PAMIETAJCIE:)

pozdrawiam i caluje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My, nerwicowcy, lubimy szukać dziury w całym. Czasem, jak z kimś rozmawiam, a ta osoba jest dla mnie ważna, potem zastanawiam się, czy ten ktoś nie zrazi się do mnie, bo takie głupoty nagadałam.

Po paru dniach myślenia uświadamiam sobie, że przecież wszystko jest ok... Ale przez ten czas nieżle się nadenerwowałam, analizując każde słowo i mierząc poziom swojej głupoty ;) Ale na szczęscie nie zawsze tak mam, często nie pozwalam sobie na "wkręcanie się".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam piję co weekend..i to zdarza się ostro zaimprezować...i jakoś jeszcze żyję..chociaż czasem sama się dziwię dlaczego..

 

myślę, że podczas ciąży w kobiecie zachodzą wielkie zmiany i to nie tylko w jej organizmie, ale również a może przede wszystkim w mózgu..

moje koleżanki też lubią ostro się rozerwać..większość z nich jest już dzieciata...każda z nich na okres 9 m-cy potrafiła zrezygnować z alkoholu..myślę, że i Ty dasz radę..przestań się wkręcać w pierdoły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szumy w uszach :?

Ja mam wszystko chyba co mozliwe :(

u mnie szumy sa juz chyba 6 lat bardzo dawno temu nazywalo sie to "grajace ucho"

Bylem wszedzie badania chyba wszystkie jakie mozliwe lacznie z tomografia,wszystko OK. Poprostu dalem sobie spokuj bo lekarz mnie juz wysylal na te same badania co wyszly dobrze.

Z biegem czasu da sie zapomniec o tym i nie slyszec ;)

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba troche balam sie wejsc i przeczytac ewentualnych odpowiedzi tzn., ze dowiem sie , ze jest ze mna zle... Dzisiejszy dzien zaliczam do wygranych, klocilam sie sama ze soba ,zmusilam sie do paru rzeczy i mysle, ze bedzie dobrze, wsztstko lezy w umysle i pozytywne nastawienie daje duzo dobrego, odpedzenie tych chorych mysli... Nawet nie wiecie(albo pewnie wiecie), jak milo mi sie zrobilo po przeczytaniu odp, naladowaly mi sie bateryjki... dziekuje.. Na spotkania z psychologiem napewno sie umowie... Wogole teraz zaczynam wyszukiwac objawow nerwicy i zaraz jak znajde to juz "film" gotowy. To tez musze od siebie odpedzic. Ide spac, jutro kolrjny dzien i mysle ,ze bedzie jeszcze bardziej produktywny niz dzisiejszy. Co do picia to chyba wiekszosc ludzi tankuje w weekendy, a ta moja pijacka sobota to chyba tez poprostu wkret. Musze isc do pracy , zeby ten weekend byl bardziej zasluzony, haha... Milo jest moc o tym wszystkim pisac i wyrzucic to ludziom, ktorzy rozumieja -kika

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze jest wiedzieć,że są ludzie w pewnym stopniu tacy jak ja.Którym ogromna trudnosc sprawia pojście do szkoly,walczacy z zawalem kazdego dnia,chaosem mysli,wyimaginowana(daj Boże) choroba psychiczna,rozmową ze znajomymi,kazdym dniem,minutą,sekunda.Pamietajacy jak bylo kiedys.Wiedzacy,że to kiedys już nie wroci,ale jednak,nie wiadomo dla czego chcący Żyć.Czasami poprostu nie moge zrozumiec jak mozna tak cierpiec,przezywac takie pieklo na Ziemi.Jesli mam tak przezyc cale Zycie to nie chce juz Zyc,ale jednak gdzies tam,mam nadzieje,że wszystko wróci.

--------------------

There's gotta be more to life...

Than chasing down every temporary high to satisfy me

Cause the more that I'm...

Tripping out thinking there must be more to life

Well it's life, but I'm sure... there's gotta be more

Than wanting more

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli mam tak przezyc cale Zycie to nie chce juz Zyc

 

Zapewniam Cię,że złe dni kiedyś się skończą. Mamy na forum kilka (albo i więcej) świetnych przykładów.

 

Sama kiedyś byłam mocno zalęknionym, psychodelicznym strzępkiem nerwów ;) Dziś żyję normalnie. Korzystam z życia..

 

Głowa do góry! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stwierdzono u mnie nerwice lekowa, od miesiaca mialem derealizacje. Lekarz przypisal mi cital i po 4 dniach brania polowki tabletki derealizacja ustapiala ale nasilily mi sie leki. Patrze na swiat i sie boje. Mysle ze mi sie to sni ale wiem ze to tylko te natretne mysli. Boje sie ze zwariuje albo juz zwariowalem. Czy myslicie ze to takie objawy moga byc w poczatkowej fazie leczenia lekeim antydepresyjnym? Gdy przysne w dzien budze sie z lekiem i znow nachodzi mnie mysli - czy mi sie to sni? Boje sie tych mysli. Czy to aby napewno tylko nerwica lekowa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×